Pewnie Hadziewicz w swojej dawnej robociźnie Sztukę myśli wyprawić komuś w upominki. Wierszem, rzekę, gotuje do obozu szynki;
I najmniej to nie szpeci, że syn pisze rymem, Co ociec, nim szlachcicem został, robił dymem. Szewców dziś, nie Ormianów (cóż skóra do juchtu) Nakładziono w szlachectwo; więc tego abuchtu Chcąc zażyć, czytam pilnie one miłe wiersze. Aż ten, w stronę puściwszy swe rzemiesło pierwsze, Dwu wielkich domów (niech to będzie za przeprosem) Starodawne klejnoty położył bigosem, I nie wierszem, bo pewnie zostałby na zadzie, Ale je grubym piórem opisze po składzie. Odpuść, proszę drugi raz,
Pewnie Hadziewicz w swojej dawnej robociźnie Sztukę myśli wyprawić komuś w upominki. Wierszem, rzekę, gotuje do obozu szynki;
I najmniej to nie szpeci, że syn pisze rymem, Co ociec, nim szlachcicem został, robił dymem. Szewców dziś, nie Ormianów (cóż skóra do juchtu) Nakładziono w szlachectwo; więc tego abuchtu Chcąc zażyć, czytam pilnie one miłe wiersze. Aż ten, w stronę puściwszy swe rzemiesło pierwsze, Dwu wielkich domów (niech to będzie za przeprosem) Starodawne klejnoty położył bigosem, I nie wierszem, bo pewnie zostałby na zadzie, Ale je grubym piórem opisze po składzie. Odpuść, proszę drugi raz,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 430
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Jechaliśmy dniem i nocą nic stawajac, dlatego nie piszę noclegów. Cesarstwo
Dnia jednak 21 Septembris, z Holandii granic wyjechawszy, w Westfalią wpadlichmy, w państwo elektora biskupa münstwerskiego. Przez które państwo jadąc doznalichmy tego eksperiencją, iż sławne szynki westfalskie, ponieważechmy się jako szynek, wędzonek i abuchtów wybornych barzo najedli; osobliwie dobre wszytkie rzeczy wędzone w tym państwie. I tu jeszcze ziemią jako w Anglii i Holandii dla skąpości drew palą, ale się już zaczynają pola i lasy przeplatane, jednak równiny niesłychane i okiem niezrzucone.
Dnia 22. Wieczór stanęliśmy w mieście Osnabrück, mil pod pięćdziesiąt polskich z Amsterdamu,
. Jechaliśmy dniem i nocą nic stawajac, dlatego nie piszę noclegów. Cesarstwo
Dnia jednak 21 Septembris, z Holandiej granic wyjechawszy, w Westfalią wpadlichmy, w państwo elektora biskupa münstwerskiego. Przez które państwo jadąc doznalichmy tego eksperiencją, iż sławne szynki westfalskie, ponieważechmy się jako szynek, wędzonek i abuchtów wybornych barzo najedli; osobliwie dobre wszytkie rzeczy wędzone w tym państwie. I tu jeszcze ziemią jako w Angliej i Holandiej dla skąpości drew palą, ale się już zaczynają pola i lasy przeplatane, jednak równiny niesłychane i okiem niezrzucone.
Dnia 22. Wieczór stanęliśmy w mieście Osnabrück, mil pod piędziesiąt polskich z Amsterdamu,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 314
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
drobne Pistacie Pinole. Dachtele, Bronelle, Figi, Kasztany, Kapary, Cytryny świeże, Limonie, Oliwki, Sok Cytrynowy, Pomorancze, Serdelle, Makarony Włoskie Oliwa Ocet winny, Tartifole. Ostrigi. Amidam, Dragant. Tornosel, Piżmo, Sukno białe, Szołary wędzone, Ozory wędzone, Salsesony, Mortatelle. GENERALNY
Abucht, Opłatki Aptekarskie Rożana wodka, Złoto Malarskie. Płótno. Cukier robiony, Musztarda. Olejek Migdałowy, Konfekty różne, Skorupki pod kofekty, Cytryny w Cukrze, Roża w Cukrze, Pigwy w Cukrze, Wiśnie w Cukrze, Brzoskwinie w Cukrze, Morele w Cukrże, Porzeczki w Cukrze, Agrest w cukrze, Wino w
drobne Pistáćie Pinole. Dáchtele, Bronelle, Figi, Kásztány, Kápáry, Cytryny świeże, Limonie, Oliwki, Sok Cytrynowy, Pomoráncze, Serdelle, Mákárony Włoskie Oliwá Ocet winny, Tartiffole. Ostrigi. Amidam, Dragant. Tornosel, Pizmo, Sukno białe, Szołáry wędzone, Ozory wędzone, Sálsesony, Mortátelle. GENERALNY
Abucht, Opłátki Aptekárskie Rożána wodká, Złoto Málárskie. Płotno. Cukier robiony, Musztárda. Oleiek Migdałowy, Konfekty rożne, Skorupki pod kofekty, Cytryny w Cukrze, Roża w Cukrze, Pigwy w Cukrze, Wisnie w Cukrze, Brzoskwinie w Cukrze, Morele w Cukrże, Porzecżki w Cukrze, Agrest w cukrze, Wino w
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 5
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Porą wnętrzności, upatrują ducha, Którędy wyszedł, mniej mając rozsądku, Na Boskie prawo przy śmiertelnych znakach, Szlakują duszę z życiem w skrzepłych flakach. Potym balsamy, aloesy, mirry, W proźne kadłuby, proźniejsze perfumy, Ponasypują, z kąd będzie smród szczyry, Za który bioą Aptekarze sumy,
Z ludzkiego ciała zrobiwszy abuchty, Z resztą wyprawią do Kościelnej kruchty. O jakie głupstwo! kiedy bałwochwalców, Świat Chrześcijański przejął obyczaje, Ci narąbawszy różnych miąs kawalców, Bies im prognostyk z pluć, z wątroby, daje, My gorsi od nich, bo nie z bydląt bierzem, Wróżkę, lecz z ludzi, znać w BOGA nie wierzem:
Porą wnętrzności, upátruią ducha, Ktorędy wyszedł, mniey maiąc rozsądku, Ná Boskie práwo przy śmiertelnych znákach, Szlákuią duszę z życiem w skrzepłych flakach. Potym bálsamy, alóésy, mirry, W proźne kádłuby, proźnieysze perfumy, Ponasypuią, z kąd będzie smrod szczyry, Zá ktory bioą Aptekárze sumy,
Z ludzkiego ciała zrobiwszy abuchty, Z resztą wypráwią do Kościelney kruchty. O iákie głupstwo! kiedy báłwochwalcow, Swiat Chrześciański przeiął obyczaie, Ci nárąbáwszy rożnych miąs káwalcow, Bies im prognostyk z pluc, z wątroby, daie, My gorsi od nich, bo nie z bydląt bierzem, Wrożkę, lecz z ludzi, znać w BOGA nie wierzem:
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 256
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
rzeże. Nigdy szwanku nie uzna, kogo sam Bóg strzeże: Bo jeden z tych najmitów, z Rzepnice wsi rodem, Wpadł Kozakom w garść, kiedy przed słońca zachodem Skradał się do obozu; siarczane też knoty Wydały niecnotliwe myśli i roboty. Potem widząc, że pójdzie na gorętsze pytki, Że mu pewnie popsują na abuchty łydki, Cisnął złoto i wszytkich towarzyszów wydał, Których się Osman na to najmować nie wstydał, Przyznał się do wszytkiego, co im dał we złocie, Co im więcej po takiej obiecał robocie. Odtąd pod garłem w obóz zabroniono Rusi, I siła ich niewinnie ginęło; bo musi Cokolwiek się przymieszać niesprawiedliwości, Gdzie,
rzeże. Nigdy szwanku nie uzna, kogo sam Bóg strzeże: Bo jeden z tych najmitów, z Rzepnice wsi rodem, Wpadł Kozakom w garść, kiedy przed słońca zachodem Skradał się do obozu; siarczane też knoty Wydały niecnotliwe myśli i roboty. Potem widząc, że pójdzie na gorętsze pytki, Że mu pewnie popsują na abuchty łydki, Cisnął złoto i wszytkich towarzyszów wydał, Których się Osman na to najmować nie wstydał, Przyznał się do wszytkiego, co im dał we złocie, Co im więcej po takiej obiecał robocie. Odtąd pod garłem w obóz zabroniono Rusi, I siła ich niewinnie ginęło; bo musi Cokolwiek się przymieszać niesprawiedliwości, Gdzie,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 182
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
na onej popisać się próbie: Dwie garści wsuwszy broku do fuzyjej spore, Wiedząc o pewnych ptakach, poszedł na oborę, I nic nie uważając, że szkodę uczyni, Strzeliwszy, zabił kawkę, wołu i dwie świni. „Kawa za pracą twoja, skórę weź na juchty, Mięso przedaj, a świnie posól na abuchty. Że z ciebie będzie potem — rzekę — strzelec przedni, Za tę naukę dwojeć wytrącę suchedni.” 420 (D). PASZTET DO PANNY
Przed panem i przed panną na weselu młodą Pasztet nową sklepiony postawiono modą. Wierzch złocisty, w koronie z rozmarynu forga; A że już język dosyć miał noszenia czworga,
na onej popisać się próbie: Dwie garści wsuwszy broku do fuzyjej spore, Wiedząc o pewnych ptakach, poszedł na oborę, I nic nie uważając, że szkodę uczyni, Strzeliwszy, zabił kawkę, wołu i dwie świni. „Kawa za pracą twoja, skórę weź na juchty, Mięso przedaj, a świnie posól na abuchty. Że z ciebie będzie potem — rzekę — strzelec przedni, Za tę naukę dwojeć wytrącę suchedni.” 420 (D). PASZTET DO PANNY
Przed panem i przed panną na weselu młodą Pasztet nową sklepiony postawiono modą. Wierzch złocisty, w koronie z rozmarynu forga; A że już język dosyć miał noszenia czworga,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 434
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a z daremną chlubą Sprawiane, całej wsi z folwarki zgubą! Nieszczęsne gody, wesela znikome, Na które godzą trwogi niewidome! Nad godowniczą gdy miecz ostry szyją Wisi, co go pomp larwy częste kryją. Czym by nie lepiej choć kosztu połowy Chorującemu za cię żołnierzowi Stąd dać! Na bankiet jego, na suchary, Abucht, na pałac w jamie, na kotary. Dajmy, a z chęcią, ba, i dajmy wszyscy, I więcej dajmy panowie i niscy! Szczęśliwa speza co całości broni, Którą byś potym próżno w tej dał toni; Dajmy, a potym gotujmy się sami, O reszt gdy idzie, iść wszemi siłami
a z daremną chlubą Sprawiane, całej wsi z folwarki zgubą! Nieszczęsne gody, wesela znikome, Na które godzą trwogi niewidome! Nad godowniczą gdy miecz ostry szyją Wisi, co go pomp larwy częste kryją. Czym by nie lepiej choć kosztu połowy Chorującemu za cię żołnierzowi Stąd dać! Na bankiet jego, na suchary, Abucht, na pałac w jamie, na kotary. Dajmy, a z chęcią, ba, i dajmy wszyscy, I więcej dajmy panowie i niscy! Szczęśliwa speza co całości broni, Którą byś potym próżno w tej dał toni; Dajmy, a potym gotujmy się sami, O reszt gdy idzie, iść wszemi siłami
Skrót tekstu: GawTarcz
Strona: 66
Tytuł:
Clipaeus Christianitatis to jest Tarcz Chrześcijaństwa
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1680 a 1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1681
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Dariusz Chemperek, Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2003