starożytnych widział konającą luż Ojczyźne, jakoby srogie zabijania Troki, knuty, i ciężkie słyszał biczowania, Mizernych Zbaraszczyków. I Króla i zdrowie Wszytko być zawieszone, i co ich przodkowie Ta k długo budowali, na jednej tej szali Nie tedy tu kowanej Liparyjskiej stali, Zbroje jakiej potrzeba, anie ciężkiej owej Darowanej od Wulkana Tarcze Achillowej Z-wielą Kunsztów i dziwów; ale Cnoty żywej, I miłości ku temu wszystkiemu żarliwej. Ani się oglądając na posiełki jakie Wielkopolskie, i inne, wiedząc je być takie, Ze albo ich nie dojdą, alboli przybedą, Już po czasie. A ziemi tylkoż próżnym będą Cieżarem i zawadą. Wiec
stárożytnych widźiał konáiącą luż Oyczyźne, iákoby srogie zábiiánia Troki, knuty, i cieszkie słyszał biczowánia, Mizernych Zbaraszczykow. I Krola i zdrowie Wszytko bydz zawieszone, i co ich przodkowie Ta k długo budowáli, ná iedney tey szali Nie tedy tu kowaney Lipáryyskiey stali, Zbroie iákiey potrzebá, ánie ćieszkiey owey Dárowaney od Wulkana Tarcze Achillowey Z-wielą Kunsztow i dźiwow; ále Cnoty żywey, I miłośći ku temu wszystkiemu żárliwey. Ani sie oglądaiąc ná pośiełki iákie Wielgopolskie, i inne, wiedząc ie bydź takie, Ze albo ich nie doydą, alboli przybedą, Iuż po czáśie. A źiemi tylkoż prożnym bedą Cieżárem i zawadą. Wiec
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 81
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
gwiazda jutrzenna? Mówił niegdy Eneas, Hektora ranneg zwłóczonego końmi Achillesowemi/ przez sen widząc: Hei mihi, qualis erat, quantum mutatus ab illo Hectore, qui redit exuuias indutus Achilllis. Jakoś się/ niestetyż/ odmienił/ od onego Hektora/ gdy się z plonem i zdobyczą wracał/ zbroję na sobie mając Achillową/ którą był zdarł z Patrokla towarzysza jego? Mógł każdy mówić toż o Osmanie/ który go widział/ (a widziało go ludzi na kilkakroć sto tysięcy/ gdy na śmierć prowadzony był.) O jako się zmienił Pan ten młody/ i różny od onego Osmana/ który do Konstantynopola po Petyhorsku wjeżdżał/ z sajdakiem
gwiazdá iutrzenna? Mowił niegdy Aeneas, Hektorá ránneg zwłoczonego końmi Achillesowemi/ przez sen widząc: Hei mihi, qualis erat, quantum mutatus ab illo Hectore, qui redit exuuias indutus Achilllis. Iákoś się/ niestetyż/ odmienił/ od onego Hektorá/ gdy się z plonem y zdobyczą wrácał/ zbroię ná sobie máiąc Achillową/ ktorą był zdárł z Pátroklá towárzyszá iego? Mogł káżdy mówić toż o Osmanie/ który go widźiał/ (á widźiáło go ludźi ná kilkákroć sto tyśięcy/ gdy ná śmierć prowadzony był.) O iáko się zmienił Pan ten młody/ y rożny od onego Osmaná/ ktory do Konstántynopolá po Petyhorsku wieżdżał/ z saydakiem
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 45
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
.
Prożba bojaźliwa. Z Bojaźnią prosisz trwoźliwemi słowy/ Nie prosisz/ ale tor dajesz w odmowy. Dworzanek I. Gawińskiego/
Wzorem Anakreonta. NIc mi z tobą jest Gradywie Co krwie ludzkiej pragniesz chciwie/ Jam jest żołnierz/ lecz spokoiny; Żołnierz/ słodkiej Cypru Wojny. Niech precz idą walki owe Gniewu pełne Achillowe/ Trwogą myśli napełnione/ Troski i nadzieje płone. Co krwią trąci niedbam o to: Zegnam cię bezecne złoto/ Co bracią niewinną winisz/ Co nieprawych Bogu czynisz. Zegnam złe złoto powtóre: Co kochaną Matce Córę Zle uwodzisz. Co w Macochy/ Co w Ojca gniew rzucasz płochy. Mnie pod Wiency
.
Prożbá boiáźliwa. Z Boiáźnią prośisz trwoźliwemi słowy/ Nie prośisz/ ále tor daiesz w odmowy. Dworzánek I. Gawinskiego/
Wzorem Anakreontá. NIc mi z tobą iest Grádywie Co krwie ludzkiey prágniesz chćiwie/ Iám iest żołnierz/ lecz spokoiny; Zołnierz/ słodkiey Cypru Woiny. Niech precz idą walki owe Gniewu pełne Achillowe/ Trwogą myśli nápełnione/ Troski y nadźieie płone. Co krwią trąći niedbam o to: Zegnam ćię bezecne złoto/ Co bráćią niewinną winisz/ Co niepráwych Bogu czynisz. Zegnam złe złoto powtore: Co kocháną Mátce Corę Zle uwodzisz. Co w Mácochy/ Co w Oycá gniew rzucasz płochy. Mnie pod Wiency
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 66
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664