czyli to południowe czyli północe, które są w jednakowej dystancyj od ekwatora, od cyrkułu solstycjonalnego, albo subpolarnego, jednakowe właności, roczną czasu rewolucją, i konstelacyj aparencją mają. Iż denominacja północych i południowych krajów, daje się względem zobopolnym. Gdyż mięszkańcy zasłoneczni Europejscy naprzykład, mają się za północych; a Afrykanów zasłonecznych mają za południowych. Mięszkańcy zaś zasłoneczni Afrykańscy albo Amerykańscy wspak mają się za północych: a Amerykanów albo Azjanów mają za południowych. Która denominacja pochodzi od słońca zobopolnie tym krajom południowego. Jako i kraje respektem odmiennym są oraz i wschodnie i zachodnie. Tak Polska względem Niemiec jest wschodnia, iż pierwej w Polsce wschodzi słońce
czyli to południowe czyli pułnocne, ktore są w iednakowey dystancyi od ekwatora, od cyrkułu solstycyonalnego, álbo subpolarnego, iednakowe włáności, roczną czásu rewolucyą, y konstellacyi appárencyą maią. Iż denominácya pułnocnych y południowych kráiow, daie się względem zobopolnym. Gdyż mięszkáńcy zasłoneczni Europeyscy naprzykład, maią się zá pułnocnych; á Afrykanow zasłonecznych maią zá południowych. Mięszkańcy zaś zasłoneczni Afrykańscy albo Amerykańscy wspak maią się zá pułnocnych: á Amerykánow álbo Azyanow maią zá południowych. Ktorá denominacya pochodzi od słońca zobopolnie tym kraiom południowego. Iáko y kraie respektem odmiennym są oraz y wschodnie y zachodnie. Ták Polská względem Niemiec iest wschodnia, iż pierwey w Polszcze wschodzi słońce
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: C3v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
przyczynili wolności w pokoju, Tych dawny wiek, swobód swych i praw obrońcami, Tych trąbił po teatrach ojczyzny ojcami. Tym triumfy i drogo wysłane kuruły, Tym od państw zbudowanych przyznawał tytuły, A po lekko sypanym od swoich pogrzebie, Miejsce ono osobne naznaczył gdzieś w niebie, Które niegdy Leliusz kochankowi swemu, We śnie Afrykanowi pokazał wielkiemu. A zaraz pobudzając siedzących za stołem, Żeby także i oni z tymi chcąc być społem, Drogami ich chodzili, a mają gotową Do udania cnoty swej wielką tę królową. Nie próżne te języki i trąby nie próżne, Ale huczy któremi na obadwa różne Światy i oceany, co kto u wielkiego, I
przyczynili wolności w pokoju, Tych dawny wiek, swobód swych i praw obrońcami, Tych trąbił po teatrach ojczyzny ojcami. Tym tryumfy i drogo wysłane kuruły, Tym od państw zbudowanych przyznawał tytuły, A po lekko sypanym od swoich pogrzebie, Miejsce ono osobne naznaczył gdzieś w niebie, Które niegdy Leliusz kochankowi swemu, We śnie Afrykanowi pokazał wielkiemu. A zaraz pobudzając siedzących za stołem, Żeby także i oni z tymi chcąc być społem, Drogami ich chodzili, a mają gotową Do udania cnoty swej wielką tę królową. Nie próżne te języki i trąby nie próżne, Ale huczy któremi na obadwa różne Światy i oceany, co kto u wielkiego, I
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 140
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
włożyły, Kiedy mijając Paryż, wielki znak śmiałości Orland jawnie ukazał i swojej dzielności.
LXIX.
Potkał się jednego dnia ze dwiema wielkiemi Pułkami pogańskiemi: jeden wiódł pod swemi Chorągwiami Manilard, król norcki, do rady, Tak jako opowiadali, lepszy, niż do zwady; Drugi zaś król prowadził wielki z Tremizeny, Między Afrykanami rycerz wielkiej ceny I wielkiej sławy z męstwa; ci, którzy go znali, Aldzyrdem go imieniem własnem nazywali.
LXX.
Ci dwaj z sarraceńskiemi inszemi wojskami Onę zimę długiemi trawili leżami, Ci bliżej, a ci dalej miasta położeni, Po wsiach i po miasteczkach wkoło rozprószeni, Bo się o Paryż darmo kilkakroć kusiwszy I
włożyły, Kiedy mijając Paryż, wielki znak śmiałości Orland jawnie ukazał i swojej dzielności.
LXIX.
Potkał się jednego dnia ze dwiema wielkiemi Pułkami pogańskiemi: jeden wiódł pod swemi Chorągwiami Manilard, król norcki, do rady, Tak jako opowiadali, lepszy, niż do zwady; Drugi zaś król prowadził wielki z Tremizeny, Między Afrykanami rycerz wielkiej ceny I wielkiej sławy z męstwa; ci, którzy go znali, Aldzyrdem go imieniem własnem nazywali.
LXX.
Ci dwaj z sarraceńskiemi inszemi wojskami Onę zimę długiemi trawili leżami, Ci bliżej, a ci dalej miasta położeni, Po wsiach i po miasteczkach wkoło rozprószeni, Bo się o Paryż darmo kilkakroć kusiwszy I
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 265
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ z kamienia Serpentynowego/ albo Wężowego/ na drugi Bramie jest figura jednego Muła/ z takim napisem. Lecticam, lapides, et marmora, ligna, columnas. Vexit, conduxit, traxit, et ifta tulit. Są jeszcze Królewskie tamże pokoje/ barzo kosztownie we wszytko przyozdobione/ gdzie między inszemi Statuami jest jedna Ścipiona Afrykana, z miedzi czarny/ którą na 800. szacują Eskudów/ przytym jeden wielki Globus Terrestris. Tuż zaraż/ jest jeden/ niezmiernie wielki Ogród/ w którym las/ wszytek od Cyprysowych drzew/ od różny dla ptastwa zubi/ od wszelakich co jeno pomyślisz owoców/ od ślicznego i rozmaitego kwiecia/ niektórego/
/ z kámieniá Serpentynowego/ álbo Wężowego/ ná drugi Bramie iest figurá iednego Mułá/ z tákim napisem. Lecticam, lapides, et marmora, ligna, columnas. Vexit, conduxit, traxit, et ifta tulit. Są ieszcze Krolewskie támże pokoie/ bárzo kosztownie we wszytko przyozdobione/ gdźie między inszemi Statuámi iest iedná Scipiona Africana, z miedźi czárny/ ktorą ná 800. szácuią Eskudow/ przytym ieden wielki Globus Terrestris. Tuż záraż/ jest ieden/ niezmiernie wielki Ogrod/ w ktorym las/ wszytek od Cyprysowych drzew/ od rozny dla ptástwá zubi/ od wszelákich co ieno pomyślisz owocow/ od ślicznego y rozmáite^o^ kwiećia/ niektorego/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 72
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
obyczajów weksujący, z tym się oświadczywszy: Quis vetat ridendo dicere verum? Pòétow munus wyraził Horatius:
Aut prodese volunt, aut delectare Pòétae; Aut simul et iucunda volunt; et idonea vitae Dicere - - - - - - - -
Stąd byli estymo wani Rymortworcy, Wierszopisy n Kreza Króla Lidów Pindarus, u Ścipiona Afrykana Emius, u Aleksandra Homerus, u Augusta Cesarza Wirgiliusź, u Mecenasa Horatius u Gracjana Ausoniusz, w Rzymie i w Polsce Kazimierz Sarbiewski Jezuita Laureatus Wieków świeżych Wierszopie. o Rzeczypospolitej, którą zdobią Akademie.
LITERATÓW czynią SZKOŁY AKADEMIE, które in REPUBLICA najbardziej powinny florere. w którychby nie tylko w Naukach Ludzkie ingenia,
obyczaiow wexuiący, z tym się oświadczywszy: Quis vetat ridendo dicere verum? Pòétow munus wyraźił Horatius:
Aut prodese volunt, aut delectare Pòétae; Aut simul et iucunda volunt; et idonea vitae Dicere - - - - - - - -
Ztąd byli estymo wani Rymortworcy, Wierszopisy n Krezá Krola Lydow Pindarus, u Scipiona Afrykana Emius, u Alexandra Homerus, u Augusta Cesarzá Wirgiliusź, u Mecenasa Horatius u Gracyana Ausoniusż, w Rzymie y w Polszcże Káźimierz Sarbiewski Iezuita Laureatus Wiekow świeżych Wierszopie. o Rzeczypospolitey, ktorą zdobią Akádemie.
LITERATOW czynią SZKOŁY AKADEMIE, ktore in REPUBLICA naybardziey powinny florere. w ktorychby nie tylko w Naukach Ludzkie ingenia,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 386
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Judzkiej Ziemi siekierą czyli halabardą ścięty Roku Pańskiego 62 24. Febr:
Ósmy Z. MATEUSZ Apostoł i Ewangel sta, w tejże Murzyńskiej Ziemi pracując około Dusz nawrócenia, tamże ścięty siekierą R. P. 42. 21 Septembra.
Dziewiąty Z. SZYMON Chananeusz, przez Mezopotamią, Persią, Egipt Libię, i bliższym Afrykanom Chrystusa opowiadał, piłą przerznięty w Persji, Roku Pańskiego 63, 28. Października.
Dziesiąty Z. JUDASZ TADLUSZ w Arabii, Idumei, Egipcie, i Persji krzewiąc Wiarę, Farbierskim kijem zabity Roku 59.
Jedenasty Z. JAKUB Większy Hiszpanów na ów czas Pogan, Apostoł o- O Wierze Katolickiej
koło Roku 46, skąd
Iudzkiey Ziemi siekierą czyli halabardą ścięty Roku Pańskiego 62 24. Febr:
Osmy S. MATEUSZ Apostoł y Ewangel sta, w teyże Murzyńskiey Ziemi prácuiąc około Dusz nawrocenia, tamże ścięty siekierą R. P. 42. 21 Septembra.
Dziewiąty S. SZYMON Chananeusz, przez Mezopotamią, Persią, Egypt Libię, y bliższym Afrykanom Chrystusa opowiadał, piłą przerznięty w Persii, Roku Pańskiego 63, 28. Pazdziernika.
Dziesiąty S. IUDASZ TADLUSZ w Arabii, Idumei, Egypcie, y Persii krzewiąc Wiarę, Farbierskim kiiem zabity Roku 59.
Iedenasty S. IAKUB Większy Hiszpanow na ow czas Pogán, Apostoł o- O Wierze Katolickiey
koło Roku 46, zkąd
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1009
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
warz wodę z fusem oliwnym, prżysyp aloesu tartego, jak się woda wpuł wywarzy, tą wodą samą nasmaruj skrzynię, od mulów ją uwolnisz, ZABY może zebrać na jedno miejsce, gdzie by była zakopana żółć kozy, Agrypa. Na ich krakanie wielom nieprzyjemne, ile blisko wód mieszkającym, podaje sposób Mizaldus z Afrykana; aby świece po nad brzegi stawiać, albo latarnie, tedy czyli się bojąc światła, czyli admirując, ucichną, OSSY do słodyczy, i słodkich fruktów natarczywe, owszem tak wyjadające jabłka, gruszki, śliwki, że tylko skoreczka zostaje. Te nie siędą, dopieroż żądeł niepuszczają, tam, O Ekono
warz wodę z fusem oliwnym, prżysyp aloesu tartego, iak się woda wpuł wywarzy, tą wodą samą nasmaruy skrzynię, od mulow ią uwolnisz, ZABY może zebrać na iedno mieysce, gdzie by była zakopana żołć kozy, Agrippa. Na ich krakanie wielom nieprzyiemne, ile blisko wod mieszkaiącym, podaie sposob Mizaldus z Afrykana; aby swiece po nad brzegi stawiać, albo latarnie, tedy czyli się boiąc swiatła, czyli admiruiąc, ucichną, OSSY do słodyczy, y słodkich fruktow natarczywe, owszem tak wyiadaiące iabłka, gruszki, śliwki, że tylko skoreczka zostaie. Te nie siędą, dopieroż żądeł niepuszczaią, tam, O Ekono
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 462
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tysięcy zabrał w niewolę, Azdrubalowi łeb ucięty w Obóz, potym i w oczy Annibala wrzucony in ludibrium; tym bardzo z alterowanego. Wysłali wlot Rzymianie Korneliusza Ścipiona lat wtedy 24 mającego na Kartagineńczyków w Hiszpanii grasujących, których stamtąd na Gades wyspy wypędził, z triumfem do Rzymu powrócił, znowu do Afryki movit gressus, tam Afrykanów na 40 tysięcy pokonał; stąd Scipio Africanus rzeczony; Kartagineńczykowie bojąc się o siebie, z Włoch Annibala rewokowali, Ścipiona sprobował serca i szczęścia, straciwszy swoich Kartagineńczyków na 20 tysięcy. Aż musiał victus Wiktory na sromotne pozwolić kondycje i sam prowadziwszy z Rzymianami wojnę całe lat 17, uszedł Katalog Osób wiadomości o sobie godnych
do
tysięcy zabrał w niewolę, Azdrubalowi łeb ucięty w Oboz, potym y w oczy Annibala wrzucony in ludibrium; tym bardzo z alterowanego. Wysłali wlot Rzymianie Korneliusza Scipiona lat wtedy 24 maiącego na Kartagineńczykow w Hiszpanii grasuiących, ktorych ztamtąd na Gades wyspy wypędził, z tryumfem do Rzymu powrocił, znowu do Afryki movit gressus, tam Afrykanow na 40 tysięcy pokonał; ztąd Scipio Africanus rzeczony; Kartagineńczykowie boiąc się o siebie, z Włoch Annibala rewokowali, Scipiona sprobował serca y szczęścia, straciwszy swoich Kartagineńczykow na 20 tysięcy. Aż musiał victus Victori na sromotne pozwolić kondycye y sam prowadziwszy z Rzymianami woynę całe lat 17, uszedł Katalog Osob wiadomości o sobie godnych
do
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 573
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
.
Góry Afrykańskie mają sól białą i czerwoną; a w Krajach obszernych swoich GWINEI i SOFALI, mają wiele złota, stąd mniemają niektórzy, że ta Sofala jest Kraj ów Ofyr, dodający Salomonowi złota na Dom Boży, ale pewniej, że Pegu Indyjskie Królestwo. Pogan tu najwięcej, reszta Mahometani, Chrześcijanie, Żydzi. AfrykANI są mocni, wojenni, tylko bestialscy, prostacy, bez scjencyj i kunsztów, źli, niewierni, okrutni niestateczni. Cesarz Turecki jest Panem BARBARYJ znacznego Kraju Afrykańskiego, EGIPTU i ABEZU. Wyspy Afrykańskie trzy- Całego świata, praecipue o AfrykE
mają Europejscy Chrześcijanie. Są tu słonie, wielbłądy, Tygrysy, lwy, krokodyle
.
Góry Afrykańskie maią sól białą y czerwoną; a w Kraiach obszernych swoich GWINEI y SOFALI, maią wiele złota, ztąd mniemaią niektorzy, że ta Sofala iest Kray ow Ophyr, dodaiący Salomonowi złota na Dom Boży, ale pewniey, że Pegu Indyiskie Krolestwo. Pogan tu naywięcey, reszta Machometani, Chrześcianie, Zydzi. AFRIKANI są mocni, woienni, tylko bestyalscy, prostacy, bez scyencyi y kunsztow, zli, niewierni, okrutni niestateczni. Cesarz Turecki iest Panem BARBARII znacznego Kraiu Afrykańskiego, EGIPTU y ABEZU. Wyspy Afrykańskie trzy- Całego świata, praecipuè o AFRICE
maią Europeyscy Chrześciánie. Są tu słonie, wielbłądy, Tygrysy, lwy, krokodyle
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 543
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Rabinie/ że insza jest liczba Żydowska/ a insza nasza/ jakoż i ty sam podobno wiesz/ albowiem Żydzi według bigu Miesiąca dni swoje liczą/ a my zaś według biegu Słonecznego. Zaczym od sta pietnastego Roku Królestwa Perskiego/ kiedy Artakserkses dwadzieścia lat Panowania swego miał/ aż do piętnastego Roku Tyberiusza Cesarza/ według Afrykana najduje się Słonecznych lat 475. co uczyni według Żydowskiego/ którzy liczbę Dniów czytają według Miesiąca 400. My jednak w tym Afrykana nie naśladując mowiemy że Artakserkses siódmego Roku Panowania swego wydał Dekret na wyzwolenie z niewoli Izraela. Przeto wyciąwszy z tamtych 20. lat/ które Afrykan przypisuje Królowi lud Izraelski wyzwalającemu lat 14. a
Rábinie/ że insza iest liczbá Zydowska/ á insza nászá/ iákosz y ty sam podobno wiesz/ albowiem Zydźy według bigu Mieśiącá dni swoie liczą/ á my záś według biegu Słonecznego. Záczym od stá pietnastego Roku Krolestwá Perskiego/ kiedy Artáxerxes dwádźieściá lat Pánowánia swego miał/ áż do piętnástego Roku Tyberiuszá Cesárzá/ według Afrykáná náyduie się Słonecznych lat 475. co vczyni według Zydowskiego/ ktorzy liczbę Dniow czytáią według Mieśiącá 400. My iednák w tym Afrykáná nie násláduiąc mowiemy że Artáxerxes śiodmego Roku Pánowánia swego wydał Dekret ná wyzwolenie z niewoli Izráelá. Przeto wyćiąwszy z támtych 20. lat/ ktore Afrykan przypisuie Krolowi lud Izráelski wyzwaláiącemu lat 14. á
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 123
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645