powinne według opisanych Regestrów 1726. W Poniedziałek REMISSOWY, we Wtorek DUCHOWNY, że się zaś ten Regestr Nie sądzi w Nowogródku ani w Mińsku wzamiast jemu REMISSOWY naznaczony. We Srzodę z PRZECIWIEŃSTWA. We Czwartek POWIATOWY. W Piątek PRZYPADKOWY. W Sobotę OBLIGOWY, et INCARCERATORUM. TAKTOWY co dzień się sądzić może, i z Agentami o prewarykacją, insze zaś mieszczą się w Remissy, i Poiwatowe, jako: Fisci, Militarium, Officii, etc. RZĄD POLSKI.
Deputatom Trybunału ustawę dochodów Prawo opisało 1736. o czym wolno czytać u Ładowskiego fol: 576.
Marszałek Trybunału Litt: po 3. lat, tylko jednego Imienia może być obrany dyrektórem
powinne według opisanych Regestrów 1726. W Poniedźiałek REMISSOWY, we Wtorek DUCHOWNY, że się zaś ten Regestr Nie sądźi w Nowogródku ani w Mińsku wzamiast jemu REMISSOWY naznaczony. We Srzodę z PRZECIWIENSTWA. We Czwartek POWIATOWY. W Piątek PRZYPADKOWY. W Sobotę OBLIGOWY, et INCARCERATORUM. TAKTOWY co dźień śię sądźić może, i z Agentami o prewarykacyą, insze zaś mieszczą śię w Remissy, i Poiwatowe, jako: Fisci, Militarium, Officii, etc. RZĄD POLSKI.
Deputatom Trybunału ustawę dochodów Prawo opisało 1736. o czym wolno czytać u Ładowskiego fol: 576.
Marszałek Trybunału Litt: po 3. lat, tylko jednego Imienia może być obrany dyrektorem
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 260
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
do tej sprawy, i na samę sprawę. Co do pierwszego. 4. Wytoczyła się sprawa przed Trybunał Pana Boga naszego: Aktórat miał, Abel, i przywołano. Abel, przeciwko Kaimowi. Sam Abel na rozprawę nie przyszedł, bo snać zgody braterskiej ucząc; by i po śmierci niechciał na brata następować, Agent Ablów ozwał się, to jest ziemia, quae aperuit os suum et suscepit sanguinem fratris. Otworzyła ziemia usta swoje, nie Abel nastempując, by i po śmierci wyświadczca, że bratem jest. Vox sanguinis fratris tui clamat non frater clamat. Hoc innocentia et gratia germanitatis etiam in ipsa morte seruat, mówi Ambrosius. Kiedy
do tey spráwy, i ná sámę spráwę. Co do pierwszego. 4. Wytoczyłá się spráwá przed Trybunał Páná Bogá nászego: Aktorat miał, Abel, i przywołano. Abel, przećiwko Kaimowi. Sam Abel ná rozpráwę nie przyszedł, bo snać zgody bráterskiey vcząc; by i po śmierći niechćiał ná brátá nástępowáć, Agent Ablow ozwał się, to iest źięmiá, quae aperuit os suum et suscepit sanguinem fratris. Otworzyłá źięmiá vsta swoie, nie Abel nástęmpuiąc, by i po śmierći wyświadczca, że brátem iest. Vox sanguinis fratris tui clamat non frater clamat. Hoc innocentia et gratia germanitatis etiam in ipsa morte seruat, mowi Ambrosius. Kiedy
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 8
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, z tamtej nic, z owej cyrkiel i kolor, ze wszytkich subtelność gatunku niemęskiego zbierając i składając na suknie swoje pod włos upudrowany i okrzesaną w wąsie twarzyczki kompaturkę, do której często i sztynkierka pod podróżne słońce na szyję, ba, i na ręce rękawiczki upiżmowane kwadrują. Co powiem o jurystach, instigatorach i ajentach, którzy także z rejestru crumenalium jeden nad drugiego silą się w naśladowaniu mód i krojów wymyślnych tak dalece, że w jednej sukni i ksiądz coś od rewerendy, i wdowa od kamizoli, i insza od spódnice, i żołnierz od Wołoszczyzny, i dworzanin od pętlicy własnego poznać muszą koniecznie do proporcji składnego w cenie języka pieniądza
, z tamtej nic, z owej cyrkiel i kolor, ze wszytkich subtelność gatunku niemęskiego zbierając i składając na suknie swoje pod włos upudrowany i okrzesaną w wąsie twarzyczki kompaturkę, do której często i sztynkierka pod podróżne słońce na szyję, ba, i na ręce rękawiczki upiżmowane kwadrują. Co powiem o jurystach, instigatorach i ajentach, którzy także z rejestru crumenalium jeden nad drugiego silą się w naśladowaniu mód i krojów wymyślnych tak dalece, że w jednej sukni i ksiądz coś od rewerendy, i wdowa od kamizoli, i insza od spódnice, i żołnierz od Wołoszczyzny, i dworzanin od pętlicy własnego poznać muszą koniecznie do proporcyi składnego w cenie języka pieniądza
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 296
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i Koroną Hiszpańską trwającej harmonii. Ten postępek naszego Ministerium mocno się pospólstwu nie podoba, które rzadko się w zdaniach swych z Dworem zgadza. Dwór nasz odebrał wczora ważne ekspedycje od Hrabiów de Harcourt i de Grantam. Posłów u Dworu Wersalskiego Madryckiego. Tegoż samego dnia przybiegł kurier z Lisbony z wielkiemi ekspedycjami od Konsullów i Agentów Angielskich w Portach Portugalskich. Wszystkie te ekspedycje wraz były Królowi Imci w Richmond oddane. Gorliwość Hrabi de Sandwich pierwszego Komisarza Marynarstwa względem przyprowadzenia potęgi morskiej w Wielkiej Brytanii do stanu jak najdoskonalszego, jest podziwienia godna. Oświadcza się ten Pan, iż wkrótce w takim ona znajdzie się stanie, iż wszystkim Potencjom Europejskim straszna będzie.
i Koroną Hiszpańską trwaiącey harmonii. Ten postępek naszego Ministerium mocno się pospólstwu nie podoba, które rzadko się w zdaniach swych z Dworem zgadza. Dwór nasz odebrał wczora ważne expedycye od Hrabiow de Harcourt i de Grantham. Posłow u Dworu Wersalskiego Madryckiego. Tegoż samego dnia przybiegł kuryer z Lisbony z wielkiemi expedycyami od Konsullow i Agentow Angielskich w Portach Portugalskich. Wszystkie te expedycye wraz były Królowi Imci w Richmond oddane. Gorliwość Hrabi de Sandwich pierwszego Kommissarza Marynarstwa względem przyprowadzenia potęgi morskiey w Wielkiey Brytanii do stanu iak naydoskonalszego, iest podziwienia godna. Oświadcza się ten Pan, iż wkrótce w takim ona znaydzie się stanie, iż wszystkim Potencyom Europeyskim straszna będzie.
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 7
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
Kobielski, biskup łucki, zjechał do Rasny i sam marianów do klasztoru i kościoła mariańskiego introdukował, kościół poświęcił, bierzmował zgromadzonych gości niemałą frekwencją i ludu pospolitego. Podczas tej introdukcji brat mój, pułkownik teraźniejszy, miał mowę de tenore sequenti. (...)
Za powrotem brata mego z Piotrkowa Bystry, który był agentem i to ex minore classe w Piotrkowie, bywał i instygatorem skrzynkowym, otrzymał agencją u księcia Grabowskiego, biskupa warmińskiego, z czego zaczął się lepiej mieć i suknie sobie niezłe posprawiał. Jednego razu napiwszy się, poszedł na bal, na którym wziął w taniec damę w pierwszą parę. Jeżewski, deputat płocki, wziąwszy także
Kobielski, biskup łucki, zjechał do Rasny i sam marianów do klasztoru i kościoła mariańskiego introdukował, kościół poświęcił, bierzmował zgromadzonych gości niemałą frekwencją i ludu pospolitego. Podczas tej introdukcji brat mój, pułkownik teraźniejszy, miał mowę de tenore sequenti. (...)
Za powrotem brata mego z Piotrkowa Bystry, który był agentem i to ex minore classe w Piotrkowie, bywał i instygatorem skrzynkowym, otrzymał agencją u księcia Grabowskiego, biskupa warmińskiego, z czego zaczął się lepiej mieć i suknie sobie niezłe posprawiał. Jednego razu napiwszy się, poszedł na bal, na którym wziął w taniec damę w pierwszą parę. Jeżewski, deputat płocki, wziąwszy także
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 295
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do Wilna na Czemery. Skąd, że mi trzeba było być pierwej w Nieświeżu u księcia Radziwiłła, wojewody wileńskiego, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., dla wzięcia instancji do księcia miecznika W. Ks. Lit., marszałka trybunalskiego, syna jego, więc prosto posłałem do Wilna służącego mego Milewskiego do agenta mego trybunalskiego Cywińskiego, któremu na ubieżenie i oferencje patronom trybunalskim posłałem czerw, zł 40.
Posłałem także w województwo mińskie do Prószyńskiego, brata mego ciotecznego, drugiego służącego mego Ożarowskiego, prosząc, aby się starał o więcej dokumentów imieniowi naszemu służących, któremu Prószyńskiemu na ekspensa kancelarii posłałem czerw, zł 10 i
do Wilna na Czemery. Skąd, że mi trzeba było być pierwej w Nieświeżu u księcia Radziwiłła, wojewody wileńskiego, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., dla wzięcia instancji do księcia miecznika W. Ks. Lit., marszałka trybunalskiego, syna jego, więc prosto posłałem do Wilna służącego mego Milewskiego do agenta mego trybunalskiego Cywińskiego, któremu na ubieżenie i oferencje patronom trybunalskim posłałem czerw, zł 40.
Posłałem także w województwo mińskie do Prószyńskiego, brata mego ciotecznego, drugiego służącego mego Ożarowskiego, prosząc, aby się starał o więcej dokumentów imieniowi naszemu służących, któremu Prószyńskiemu na ekspensa kancelarii posłałem czerw, zł 10 i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 554
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
hetmana dane sobie konie, pobiegłem spieszno do Wilna. A że aktorat nasz przeciwko Kuro-
wiokiemu, Idzikowskiemu i Ostrowskiemu o tumult sejmikowy był bliski do wołania, za czym jeszcze z Nieświeża wysłałem Rutkowskiego, służącego mego, przodem spieszno do Wilna, ażeby jeżeli przywołany ten aktorat nasz będzie, nim ja przyjadę, wziął agent nasz na godzinę.
Tymczasem książę kanclerz, widząc, że się serio staramy o nasz interes, najprzód obawiając się, aby Potocki, starosta trembowolski, jako mu powiedziano, że chciał Szymka Gińczuka i żonę jego nabyć od Jana Witanowskiego, a potem nam prawa swoje transfundować, kupił tegoż Szymka i żonę jego, kalumniatorkę
hetmana dane sobie konie, pobiegłem spieszno do Wilna. A że aktorat nasz przeciwko Kuro-
wiokiemu, Idzikowskiemu i Ostrowskiemu o tumult sejmikowy był bliski do wołania, za czym jeszcze z Nieświeża wysłałem Rutkowskiego, służącego mego, przodem spieszno do Wilna, ażeby jeżeli przywołany ten aktorat nasz będzie, nim ja przyjadę, wziął agent nasz na godzinę.
Tymczasem książę kanclerz, widząc, że się serio staramy o nasz interes, najprzód obawiając się, aby Potocki, starosta trembowolski, jako mu powiedziano, że chciał Szymka Gińczuka i żonę jego nabyć od Jana Witanowskiego, a potem nam prawa swoje transfundować, kupił tegoż Szymka i żonę jego, kalumniatorkę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 556
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
a oraz grożąc, iż jeżeliby się inaczej stało, tedy tak wiele sposobów użyje, ażeby tenże Abramowicz był od pisarstwa ziemskiego wileńskiego odsądzony. Zastraszyło to Abramowiczów, a tak wicemarszałek Abramowicz w wigilią przyjazdu mego do Wilna, choć dniem i nocą spieszyłem, przywołać kazał aktorat nasz przeciwko Kurowickiemu i innym. Mój agent wziął na godzinę, lecz Abramowicz wiedząc, że ja pospieszam do Wilna, pospieszał, nim ja przyjadę; tenże aktorat nasz na sądach poobiednich przywołać kazał powtórnie. Znowu agent mój wziął na drugą godzinę. Tandem na końcu sądów trzeci raz tenże aktorat nasz przywołać ka-
zał, tak dalece, że bez mojej przytomności
a oraz grożąc, iż jeżeliby się inaczej stało, tedy tak wiele sposobów użyje, ażeby tenże Abramowicz był od pisarstwa ziemskiego wileńskiego odsądzony. Zastraszyło to Abramowiczów, a tak wicemarszałek Abramowicz w wigilią przyjazdu mego do Wilna, choć dniem i nocą spieszyłem, przywołać kazał aktorat nasz przeciwko Kurowickiemu i innym. Mój agent wziął na godzinę, lecz Abramowicz wiedząc, że ja pospieszam do Wilna, pospieszał, nim ja przyjadę; tenże aktorat nasz na sądach poobiednich przywołać kazał powtórnie. Znowu agent mój wziął na drugą godzinę. Tandem na końcu sądów trzeci raz tenże aktorat nasz przywołać ka-
zał, tak dalece, że bez mojej przytomności
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 556
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tak wicemarszałek Abramowicz w wigilią przyjazdu mego do Wilna, choć dniem i nocą spieszyłem, przywołać kazał aktorat nasz przeciwko Kurowickiemu i innym. Mój agent wziął na godzinę, lecz Abramowicz wiedząc, że ja pospieszam do Wilna, pospieszał, nim ja przyjadę; tenże aktorat nasz na sądach poobiednich przywołać kazał powtórnie. Znowu agent mój wziął na drugą godzinę. Tandem na końcu sądów trzeci raz tenże aktorat nasz przywołać ka-
zał, tak dalece, że bez mojej przytomności nie mogąc iść do roz-prawy, musiał agent mój zmazać tenże mój aktorat. I tak Abramowiczowie księciu kanclerzowi przez bojaźń zadośćuczynili.
Nazajutrz raniuteńko przyjechałem do Wilna, już po
tak wicemarszałek Abramowicz w wigilią przyjazdu mego do Wilna, choć dniem i nocą spieszyłem, przywołać kazał aktorat nasz przeciwko Kurowickiemu i innym. Mój agent wziął na godzinę, lecz Abramowicz wiedząc, że ja pospieszam do Wilna, pospieszał, nim ja przyjadę; tenże aktorat nasz na sądach poobiednich przywołać kazał powtórnie. Znowu agent mój wziął na drugą godzinę. Tandem na końcu sądów trzeci raz tenże aktorat nasz przywołać ka-
zał, tak dalece, że bez mojej przytomności nie mogąc iść do roz-prawy, musiał agent mój zmazać tenże mój aktorat. I tak Abramowiczowie księciu kanclerzowi przez bojaźń zadośćuczynili.
Nazajutrz raniuteńko przyjechałem do Wilna, już po
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 556
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, że ja pospieszam do Wilna, pospieszał, nim ja przyjadę; tenże aktorat nasz na sądach poobiednich przywołać kazał powtórnie. Znowu agent mój wziął na drugą godzinę. Tandem na końcu sądów trzeci raz tenże aktorat nasz przywołać ka-
zał, tak dalece, że bez mojej przytomności nie mogąc iść do roz-prawy, musiał agent mój zmazać tenże mój aktorat. I tak Abramowiczowie księciu kanclerzowi przez bojaźń zadośćuczynili.
Nazajutrz raniuteńko przyjechałem do Wilna, już po wszystkim zastałem i gdy byłem u Abramowicza, pisarza ziemskiego wileńskiego, tedy przy ekskuzacji swojej pokazał mi list księcia kanclerza do siebie pisany w ten sens, jakom wyżej wyraził,
, że ja pospieszam do Wilna, pospieszał, nim ja przyjadę; tenże aktorat nasz na sądach poobiednich przywołać kazał powtórnie. Znowu agent mój wziął na drugą godzinę. Tandem na końcu sądów trzeci raz tenże aktorat nasz przywołać ka-
zał, tak dalece, że bez mojej przytomności nie mogąc iść do roz-prawy, musiał agent mój zmazać tenże mój aktorat. I tak Abramowiczowie księciu kanclerzowi przez bojaźń zadośćuczynili.
Nazajutrz raniuteńko przyjechałem do Wilna, już po wszystkim zastałem i gdy byłem u Abramowicza, pisarza ziemskiego wileńskiego, tedy przy ekskuzacji swojej pokazał mi list księcia kanclerza do siebie pisany w ten sens, jakom wyżej wyraził,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 557
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986