, aci swoim Sukcesorom, jeśli niesame też ściencie, Czy stary czy nowy wiek polerowniejszy?
i artes, to przynajmniej w naturze sposobność, industrią, dowcip obrał, że łatwo sobie przypomną co umieli, albo umieć przyzwoita, albo honestum est, lub utile. Cokolwiek w Ekonomice Gospodarskiej i politycznej, jako też w agrykulturze jest perfekcyj, wiek starożytny nam podał, czego wiek młody jako gotowego pilnuje, aby szło ad amussim, lub się też wydoskonaliło. Aczy jest tych wieków taki zelus, tak żywa wiara, ochota cierpienia, i wiele czynienia dla BOGA? lapidati sunt, secti sunt. Niemasz Męczenników, Tyranów aż nazbyt w Chinach
, aci swoim Sukcessorom, ieśli niesame też sciencie, Czy stary czy nowy wiek polerownieyszy?
y artes, to przynaymniey w naturze sposobność, industryą, dowcip obrał, że łatwo sobie przypomną co umieli, albo umieć przyzwoita, albo honestum est, lub utile. Cokolwiek w Ekonomice Gospodarskiey y polityczney, iako też w agrykulturze iest perfekcyi, wiek starożytny nam podał, czego wiek młody iako gotowego pilnuie, aby szło ad amussim, lub się też wydoskonaliło. Acży iest tych wiekow taki zelus, tak żywa wiara, ochota cierpienia, y wiele czynienia dla BOGA? lapidati sunt, secti sunt. Niemasz Męczennikow, Tyranow aż nazbyt w Chinach
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 25
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
moderuje, pięknie dzień, godzinami, godziny kwadransami, kwadranse minutami dystungwuje, albo jak się dzieje z morskiemi Oceanami, w które, lubo wszystkie zrzodła, rzeki, i strumiki całego świata wypadają, lecz one z niego znowu nazad wracają, aby z większym wód szafunkiem, znowu do morza płynęły, Chłopska kondycja jest dla agrykultury postanowiona od Pana BOGA, i do wszalkich robot ciężkich, do tego na obronę Ojczyzny, im tedy większa znajduje się liczba wiesniaków, tym jest gruntowniej i mocniej każde stwierdzone Państwo, ubi multiplicatur gens, ibi magnificatur laetitia, bo do podjęcia prac i fatyg żołnierskich, sa sposobniejsi i trwalsi, a co większa że w
moderuie, pięknie dzień, godzinami, godziny kwadransami, kwadranse minutami dystungwuie, álbo iak sie dzieie z morskiemi Oceanami, w ktore, lubo wszystkie zrzodła, rzeki, y strumiki całego świata wypadaią, lecz one z niego znowu nazad wracaią, aby z większym wod szafunkiem, znowu do morza płynęły, Chłopska kondycya iest dla agrikultury postanowiona od Pána BOGA, y do wszalkich robot ciężkich, do tego ná obronę Oyczyzny, im tedy większá znáyduie sie liczba wiesniakow, tym iest gruntowniey y mocniey każde ztwierdzone Państwo, ubi multiplicatur gens, ibi magnificatur laetitia, bo do podięcia prac y fatyg zołnierskich, sa sposobnieysi y trwalsi, á co większa że w
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 114
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
wypuszcza wodę C, znaczy się, że na wiele części świata udziela swych dostatków, które produkuje drugim państwom nie inacy, jedno jako jaka mamka wielu rzeczy, a mianowicie chleba każdodziennego, bo zaprawdę w wielu krainach on skąpo, które są na miejscach górzystych i kamienistych, ale to królestwo polskie jest równe i sposobne do agrykultury. A przeto zdało mi się w tej inwencyjej za okazją jej chwalić onę, żebyś ty stał się doświadczonym w wielu inszych i reprezentował sobie. Co się tknie sposobu, jako mianowana Polska puści wodę, wprzód włożyłem ją na instrument D i przez rękaw skórzany EF weszła woda i stanęła na tej blasze żelaznej G
wypuszcza wodę C, znaczy się, że na wiele części świata udziela swych dostatków, które produkuje drugim państwom nie inacy, jedno jako jaka mamka wielu rzeczy, a mianowicie chleba kożdodziennego, bo zaprawdę w wielu krainach on skąpo, które są na miescach górzystych i kamienistych, ale to królestwo polskie jest równe i sposobne do agrykultury. A przeto zdało mi się w tej inwencyjej za okazyją jej chwalić onę, żebyś ty stał się doświadczonym w wielu inszych i reprezentował sobie. Co się tknie sposobu, jako mianowana Polska puści wodę, wprzód włożyłem ją na instrument D i przez rękaw skórzany EF weszła woda i stanęła na tej blasze żelaznej G
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 430
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
żadnego stanu człowiek, ani ksiądz, ani szlachcic, ani mieszczanin, ani chłopek ubogi, ni żyd w niwczem swojem wolny nie był. Na drodze gdy kogo potkali, konia, sukni, butów, czapki każdy pozbył; po dworach (tak jako szwedzi albo Sasi czynili) stawali, konie zabierali; i agrykultura poczęła była dużo ustawać, bo gdy gospodarz wyjechał w pole na robotę, koni i wołów pozbył, gdyż się ustawicznie podjazdy włóczyły; na strażach ludzi po wsiach stawiali, których obywatele miejsca nie tylko musieli żywić, ale i strzec. ROK 1708.
§. 6. Gdy się tak rzeczy mięszały, naprzykrzyło się to
żadnego stanu człowiek, ani ksiądz, ani szlachcic, ani mieszczanin, ani chłopek ubogi, ni żyd w niwczém swojém wolny nie był. Na drodze gdy kogo potkali, konia, sukni, butów, czapki każdy pozbył; po dworach (tak jako szwedzi albo Sasi czynili) stawali, konie zabierali; i agrykultura poczęła była dużo ustawać, bo gdy gospodarz wyjechał w pole na robotę, koni i wołów pozbył, gdyż się ustawicznie podjazdy włóczyły; na strażach ludzi po wsiach stawiali, których obywatele miejsca nie tylko musieli żywić, ale i strzedz. ROK 1708.
§. 6. Gdy się tak rzeczy mięszały, naprzykrzyło się to
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 131
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849