bogi raczej się pokuszę. Nie zawsze Jowisz w ręku trzyma piorun srogi, Którym w niebie, na ziemi straszne wzbudza trwogi, Ale lub mniejszych bogów kołem otoczony Niebieski sądzi dywan, lub rozweselony,
Mając już kędy gładkie nimfy upatrzone, Składa Bóstwo w złoty deszcz lub w puch utajone. Neptun kiedy z Tetydą ma swe alaspasy, Groźny trydent wzgardzony leży w one czasy. Pluton gdy z Proserpiną wesoły, wnet piekła Milczą i Tyzyfone odpoczywa wściekła. Wtenczas brańcy piekielni od mąk pokoj mają I złe siostry bezdennej kadzi lać przestają. Mądra oraz waleczna Pallas, gdy w Atenie Alternatę zasiada, świetna tarcz na ścienie Wisi i srogi oszczep w kącie
bogi raczej się pokuszę. Nie zawsze Jowisz w ręku trzyma piorun srogi, Ktorym w niebie, na ziemi straszne wzbudza trwogi, Ale lub mniejszych bogow kołem otoczony Niebieski sądzi dywan, lub rozweselony,
Mając już kędy gładkie nimfy upatrzone, Składa bostwo w złoty deszcz lub w puch utajone. Neptun kiedy z Tetydą ma swe alaspasy, Groźny trydent wzgardzony leży w one czasy. Pluton gdy z Proserpiną wesoły, wnet piekła Milczą i Tyzyfone odpoczywa wściekła. Wtenczas brańcy piekielni od mąk pokoj mają I złe siostry bezdennej kadzi lać przestają. Mądra oraz waleczna Pallas, gdy w Atenie Alternatę zasiada, świetna tarcz na ścienie Wisi i srogi oszczep w kącie
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 272
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
miał/ co ów/ który na niedojrzały owoc pragnie że nim go dostanie/ natrzęsie się drzewem/ natłucze się gałęziem/ i sam się uszamoce; a dostawszy/ potym przykry smak w nim uczuje; że mu śćerpną zęby. Dla tegoż na ZŁOTE JARZMO ODPOWIEDZ DAMY na ZŁOTE JARZMO
Jeśli z Bezżennych, wyniść życzysz alaspasów, A do Małżeńskich myślisz pobierać się wczaasów. Starszej się kłaniaj Siostrze; uznasz chęć w staraniu, Ile, jeśli poniej jest druga na wydaniu. Jak doszłe jabłko w ręce samo ci więc wpada, Tak ta, której czas, przyjmie twe oferty rada. O przymuszonych Małżeństwach jużemci trochę wyżej powiedziała/ że je
miał/ co ow/ ktory ná niedoyrzáły owoc prágnie że nim go dostánie/ nátrzęśie się drzewem/ nátłucze się gałęźiem/ y sam śię uszámoce; á dostáwszy/ potym przykry smák w nim uczuie; że mu śćerpną zęby. Dla tegoż ná ZŁOTE IARZMO ODPOWIEDZ DAMY ná ZŁOTE IARZMO
Ieśli z Bezżennych, wyniść życzysz áláspásow, A do Małżeńskich myślisz pobieráć się wczaásow. Stárszey się kłániay Siostrze; uznasz chęć w stárániu, Ile, ieśli poniey iest druga ná wydániu. Iák doszłe iábłko w ręce sámo ći więc wpada, Ták tá, ktorey czás, przyimie twe oferty rádá. O przymuszonych Małżeństwách iużemći trochę wyżey powiedźiáłá/ że ie
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 33
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
/ hołdując Bellonie; Lubo żeby znany był wszelkiej świata stronie: Gdzie wschodzi/ gdzie Foeb pada; lub pod spodnie kraje Lotną łodzią Ocean światopławny kraje: Gdy kto w domu pod hełmem o siedm jedenasty Woła kości z Fortuną; lub czterma Dynasty Zabawia się: Fluszemli; lubo starym paszem: Lub Diony lubym się cieszy halaspasem; A ja z Synem tedy się Latony zabawiam/ I swe przy nim rozprawy/ choćże cienkie stawiam: Który mi/ z pod swych Kortyn Delfickich/ niebroni/ I slów wieszczych/ i Maju z Wawrzynu do skroni. Lub się duchom wielkiego Poety dziwuję/ Muz Sarmackich Kochanka/ i za nim szlakuję
/ hołduiąc Bellonie; Lubo zeby znány był wszelkiey świátá stronie: Gdźie wschodźi/ gdźie Phoeb pada; lub pod spodnie kraie Lotną łodźią Oceán światopłáwny kráie: Gdy kto w domu pod hełmem o śiedm iedenasty Woła kośći z Fortuną; lub cztermá Dynásty Zábáwia się: Fluszemli; lubo stárym pászem: Lub Dyony lubym się ćieszy háláspasem; A ia z Synem tedy się Látony zábáwiam/ I swe przy nim rospráwy/ choćże ćienkie stáwiám: Ktory mi/ z pod swych Kortyn Delphickich/ niebroni/ I slow wieszczych/ y Máiu z Wáwrzynu do skroni. Lub się duchom wielkiego Poety dźiwuię/ Muz Sármáckich Kochánká/ y zá nim szlákuię
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 2
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664