Randstat pod Lipskiem dnia 24 Septembris 1706.
(L. S.) C. Piper. (L. S.) O. Hermelin. (L. S.) J. S. Jabłonowski. (L. S.) A. P. Sapieha. (L. S.) Ant. Alb. L. Baro de Imhof. (L. S.) G. E. Pfingstein.
Król imć szwedzki po skończonym traktacie, bawi się przez zimę, lato aż do jesieni w Saksonii, zapatrując się ad Imperium i koligatów, którym straszna szwedzka potencja zbliżona tak bardzo. Zaciągi i rekruty wielkie.
Pretext ad
Randstat pod Lipskiem dnia 24 Septembris 1706.
(L. S.) C. Piper. (L. S.) O. Hermelin. (L. S.) J. S. Jabłonowski. (L. S.) A. P. Sapieha. (L. S.) Ant. Alb. L. Baro de Imhoff. (L. S.) G. E. Pfingstein.
Król imć szwedzki po skończonym traktacie, bawi się przez zimę, lato aż do jesieni w Saxonii, zapatrując się ad Imperium i kolligatów, którym straszna szwedzka potencya zbliżona tak bardzo. Zaciągi i rekruty wielkie.
Pretext ad
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 252
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ale prędko zabity jako zdrajca. Skarbimierz zaś o praktykę zdrady przeciw Monarsze oślepiony, i na pamiątkę za to Kasztelanii prym dany, przed Wojewodą Krakowskim, jako Miechowski, Kromer i inni piszą. Za te jednak dwa ekscessy Bolesław pokutował, przez uczyniona peregrynacją do Z. Idzego w Prowencyj Francuskiej; u Z. Stefana w Albie, i w Gnieźnie u Z. Wojciecha, o czym Miechowski. lib: 3. cap: 12. 1118. Swatopełka Starostę Pomorskiego rebelizującego zniósł, Nakło odebrał, i jego samego w Więzieniu zgnoił, jako zdrajcę. Pomeranów Rządowi swemu poddał, i do Wiary Z. przywiódł, po trzy razy apostatujących: jako
ale prętko zabity jako zdrayca. Skarbimierz zaś o praktykę zdrady przećiw Monarsze oślepiony, i na pamiątkę za to Kasztelanii prym dany, przed Wojewodą Krakowskim, jako Miechowski, Kromer i inni piszą. Za te jednak dwa excessy Bolesław pokutował, przez uczyniona peregrynacyą do S. Idzego w Prowencyi Francuskiey; u S. Stefana w Albie, i w Gnieznie u S. Woyćiecha, o czym Miechowski. lib: 3. cap: 12. 1118. Swatopełka Starostę Pomorskiego rebellizującego zniósł, Nakło odebrał, i jego samego w Więźieniu zgnoił, jako zdraycę. Pomeranów Rządowi swemu poddał, i do Wiary S. przywiódł, po trzy razy apostatujących: jako
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 19
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
strony Buczne kwitną Ateny z swemi Helikony, I Tajgety oliwa. Tamże Termopile, I Maraton, i innych wisi w Delfie tyle Ich korzyści. Toż i ci gdy się przeuczyli, Tylko co Aleksander z kąta się wychyli, Aż przepadnie Azja od końca do końca, Niechcąc cierpieć drugiego oprócz siebie słońca. Wtem Alba, wtem i rzymscy nastają Quirini, Gdzie o! jako przybyło wiele tej bogini I ozdób, i kolorów! Tam Regulusowie, Kurioni, Fabie, święci Kamillowie, Wybijają Francuzy. Tam i wielcy oni Pasują się z Afryką oba Scypiom. Nakoniec wszystkich tych burd ansa i przyczyna, Z fundamentów się samych wali Kartagina
strony Buczne kwitną Ateny z swemi Helikony, I Tajgety oliwa. Tamże Termopile, I Maraton, i innych wisi w Delfie tyle Ich korzyści. Toż i ci gdy się przeuczyli, Tylko co Alexander z kąta się wychyli, Aż przepadnie Azya od końca do końca, Niechcąc cierpieć drugiego oprócz siebie słońca. Wtem Alba, wtem i rzymscy nastają Quirini, Gdzie o! jako przybyło wiele tej bogini I ozdób, i kolorów! Tam Regulusowie, Kurioni, Fabie, święci Kamillowie, Wybijają Francuzy. Tam i wielcy oni Pasują się z Afryką oba Scypiom. Nakoniec wszystkich tych burd ansa i przyczyna, Z fundamentów się samych wali Kartagina
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 103
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Skoro Izoliera z rycerstwem z Nawarry, Wchodzącego w bój, ujźrzał Trazon, książę Marry, Rad, że się w onej zacnej najduje potrzebie, Swem rycerzom, których miał bliżej koło siebie, Przykład niewymownego męstwa pokazuje I w czyn straszny Marsowy ochotnie wstępuje; Ariodant swe ludzie ruszył za Trazonem, Co nowo był książęciem z Alby uczynionem.
LVI.
Z różnych muzyk, to bębnów, to dźwięk trąb krzykliwych, To z cymbałów pogańskich i z surm przeraźliwych, Złączał się z inszem z łuków i kusz wystrzelanych I z kamieni, z wojennych czynów wyciskanych, I co najwięcej biły nieba, z narzekaniem Bitych ludzi i z rannych stękaniem, wołaniem;
Skoro Izoliera z rycerstwem z Nawarry, Wchodzącego w bój, ujźrzał Trazon, książę Marry, Rad, że się w onej zacnej najduje potrzebie, Swem rycerzom, których miał bliżej koło siebie, Przykład niewymownego męstwa pokazuje I w czyn straszny Marsowy ochotnie wstępuje; Aryodant swe ludzie ruszył za Trazonem, Co nowo był książęciem z Alby uczynionem.
LVI.
Z różnych muzyk, to bębnów, to dźwięk trąb krzykliwych, To z cymbałów pogańskich i z surm przeraźliwych, Złączał się z inszem z łuków i kusz wystrzelanych I z kamieni, z wojennych czynów wyciskanych, I co najwięcej biły nieba, z narzekaniem Bitych ludzi i z rannych stękaniem, wołaniem;
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 371
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
15. 398 albo 397 trzęsienie w Elidzie.
396 Powietrze w Rzymie, które było okazją zabobonnej ceremonii[...] na- zwanej. Dla przebłagania albowiem Bogów wystawowano trzy łóżka, na których starzy leżąc biesiadowali, i trzy stoły pysznie zastawione potrawami dla Jowisza, Junony i Minerwy, którzy je przez swych kapłanów ziadali.
Tegoż roku jezioro Alba znagła wezbrało, lubo żadne deszcze niepoprzedziły.
382 trzęsienie ziemi na drodze z Olinty miasta Tracyj do Lacedemonu.
379 trzęsienie ziemi które odstraszyło Gallów z wodzem ich Brennusem idących do złupienia kościoła Delfickiego.
373 3596
16. Wielka nader światłem swoim trzecią część nieba okrywała.
Trzęsienie ziemi obaliło w Achai miasta Helice i
15. 398 albo 397 trzęsienie w Elidzie.
396 Powietrze w Rzymie, które było okazją zabobonney ceremonii[...] na- zwaney. Dla przebłagania albowiem Bogow wystawowano trzy łóżka, na których starzy leżąc biesiadowali, y trzy stoły pysznie zastawione potrawami dla Jowisza, Junony y Minerwy, którzy ie przez swych kapłanow ziadali.
Tegoż roku iezioro Alba znagła wezbrało, lubo żadne deszcze niepoprzedziły.
382 trzęsienie ziemi na drodze z Olinthy miasta Tracyi do Lacedemonu.
379 trzęsienie ziemi które odstraszyło Gallow z wodzem ich Brennusem idących do złupienia kościoła Delfickiego.
373 3596
16. Wielka nader światłem swoim trzecią część nieba okrywała.
Trzęsienie ziemi obaliło w Achai miasta Helice y
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 7
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
osuszone było przez pułgodziny. W Prowins albo Prowince trzęsienia były znaczne. Zwierzęta i ptastwo domowe krzykiem, i bieganiem dało znak przelęknienia się. W Dyjon albo Divionie o 4 w wieczor, pasterze nie mogli utrzymać bydła w polu, które uciekało do obor. Trzęsienie tu rozciągnęło się do Orleanu Trojes albo Tricassyj, Sens, alba Senones, Chalons, albo Cabillonu, Joinville (Joanvilla) Reims, (Remi) Soissons, Doje, Macon, Straszbourgu, do Delfinatu, Beaujolois, Lugdunu, Genewy Szwajcaryj. Na tych ostatnich miejscach poprzedziły płomienie widziane przez 4 dni na jednej górze przy Genewie.
1 Czerwca trzęsienie ziemi w Lugdunie.
2 Października Fortece
osuszone było przez pułgodziny. W Provins albo Province trzęsienia były znaczne. Zwierzęta y ptastwo domowe krzykiem, y bieganiem dało znak przelęknienia się. W Dijon albo Divionie o 4 w wieczor, pasterze nie mogli utrzymać bydła w polu, które uciekało do obor. Trzęsienie tu rozciągnęło się do Orleanu Troyes albo Tricassyi, Sens, alba Senones, Chalons, albo Cabillonu, Joinville (Joanvilla) Reims, (Remi) Soissons, Doie, Macon, Straszbourgu, do Delfinatu, Beaujolois, Lugdunu, Genewy Szwaycariy. Na tych ostatnich mieyscach poprzedziły płomienie widziane przez 4 dni na iedney górze przy Genewie.
1 Czerwca trzęsienie ziemi w Lugdunie.
2 Października Fortece
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 133
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
swojej szkody, bo tej nikt dla nikogo nie powinien ponosić) przyjaciele prawdziwi, za takich i ja ich liczę; ale i to niewątpliwa jest rzecz, że bywają, a na ostatek być mogą i tacy, którzy według okoliczności czasów (bo te okoliczności odmieniają wszystko)
raczej nas, ile od nich zawisło, utrzymują albo-li utrzymywać będą całymi swej polityki siłami w tym zamieszaniu i nierządzie szkaradnym, abyśmy nigdy do dobrego rządu, nigdy do bogactw, nigdy do sił nie przyszli, abyśmy oraz coraz stawali się słabszymi, aby z nas mieli swe wszelkie wygody, aby nas w swojej dyspozycji i dependencji, jako im się podoba
swojej szkody, bo tej nikt dla nikogo nie powinien ponosić) przyjaciele prawdziwi, za takich i ja ich liczę; ale i to niewątpliwa jest rzecz, że bywają, a na ostatek być mogą i tacy, którzy według okoliczności czasów (bo te okoliczności odmieniają wszystko)
raczej nas, ile od nich zawisło, utrzymują albo-li utrzymywać będą całymi swej polityki siłami w tym zamieszaniu i nierządzie szkaradnym, abyśmy nigdy do dobrego rządu, nigdy do bogactw, nigdy do sił nie przyszli, abyśmy oraz coraz stawali się słabszymi, aby z nas mieli swe wszelkie wygody, aby nas w swojej dyspozycyi i dependencyi, jako im się podoba
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 163
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
pełny przywileju i cnoty, nie przez słowa partykularne całemu aparatowi przyzwoite, nie przez uwagę ich, ale przez nieudciwe rachowanie się i kłopocenie z kościelnym będzie: Siła ta jaj, owa gumułek, tamta szelągów na ofertę przyniosła? Jako i kędy się podziały? I tam dalej. Nuż ubiory, ułożenie i ochędostwo jakie? Albę prawdziwie śmiechu Herodowego godną, roczny brud zasmrodzi i zaklajstruje, w rękawach terpentyną od nosa pomarszczy i pofałduje, lada łyczko pod szyją zawiąże, pasek uciesznie poreliga i opnie, stuła jak do ścięcia szyję odkryje, ornat co wszytko jako burka na bakier przyrzuci. A cóż o samej straszliwej tajemnicy Boskiej powiedzieć się może? Introib
pełny przywileju i cnoty, nie przez słowa partykularne całemu aparatowi przyzwoite, nie przez uwagę ich, ale przez nieudciwe rachowanie się i kłopocenie z kościelnym będzie: Siła ta jaj, owa gumułek, tamta szelągów na ofertę przyniosła? Jako i kędy się podziały? I tam dalej. Nuż ubiory, ułożenie i ochędostwo jakie? Albę prawdziwie śmiechu Herodowego godną, roczny brud zasmrodzi i zaklajstruje, w rękawach terpentyną od nosa pomarszczy i pofałduje, lada łyczko pod szyją zawiąże, pasek uciesznie poreliga i opnie, stuła jak do ścięcia szyję odkryje, ornat co wszytko jako burka na bakier przyrzuci. A cóż o samej straszliwej tajemnicy Boskiej powiedzieć się może? Introib
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 228
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
parle, parle.
Jacek: Dwory biskupów i wysokich prałatów jeszcze przecie trzymają regułę przystojnego młodzi ćwiczenia i zażywania.
Wincenty: Tak jest, ale i to pewna, że przez przyzwoite stanowi swojemu ułożenie z rzadka kogo z dworskich własnych na służbę Boską postrzygą. Jeżeli kędy, tedy tam najwięcej wołoskich czupryn, fałdów jak na albie, ułożenia do burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem, gdzie dwory duchowne w skromności, w układności, w czystości, w ochędostwie trzymały się jako fraucymery.
Wincenty: A fraucymery jako?
Jacek: Jako chóry anielskie.
Wincenty: Po diable teraz, wymówić nie śmiem, dalibóg. Co
parle, parle.
Jacek: Dwory biskupów i wysokich prałatów jeszcze przecie trzymają regułę przystojnego młodzi ćwiczenia i zażywania.
Wincenty: Tak jest, ale i to pewna, że przez przyzwoite stanowi swojemu ułożenie z rzadka kogo z dworskich własnych na służbę Boską postrzygą. Jeżeli kędy, tedy tam najwięcej wołoskich czupryn, fałdów jak na albie, ułożenia do burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem, gdzie dwory duchowne w skromności, w układności, w czystości, w ochędostwie trzymały się jako fraucymery.
Wincenty: A fraucymery jako?
Jacek: Jako chóry anielskie.
Wincenty: Po dyjable teraz, wymówić nie śmiem, dalibóg. Co
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 278
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
gdy jeden skarżył na drugiego przed Sądem/ albo o Cudzołóstwo/ albo o co inszego temu podobnego/ tedy bieżeli tam/ i klękali/ przed tymże Kamieniem/ gdzie osądzony/ musiał palce w tamtę włożywszy paszczękę przysięgać/ a gdzie krzywo przysiągł/ to mu palce viadło. Przytymże Kamieniu/ jest jeden Staroświecki[...] Tempel, alb Kościół/ w którym[...] Augustyn Z nauczał. Tych czasów zowią go la Schola Greca. Podź dalej na prawą rękę/ ku Tybru rzecze/ tam obaczysz Most/ który Pontem Sublicium nazywano/ gdy jeszcze był cały. Na którym Horatius Coeles Rzymianin/ mężnie stawał/ przeciwko Toscanom; uganiając się tak długo zniemi/ aż
gdy ieden skárzył ná drugie^o^ przed Sądem/ álbo o Cudzołostwo/ álbo o co inszego temu podobnego/ tedy biezeli tám/ y klękáli/ przed tymże Kámieniem/ gdźie osądzony/ muśiáł pálce w támtę włożywszy pászczękę przyśięgáć/ á gdźie krzywo przyśiągł/ to mu pálce viádło. Przytymże Kámieniu/ iest ieden Stároświecki[...] Tempel, álb Kośćioł/ w ktorym[...] Augustyn S náuczał. Tych czásow zowią go la Schola Graeca. Podź dáley ná práwą rękę/ ku Tybru rzecze/ tám obaczysz Most/ ktory Pontem Sublicium názywáno/ gdy iescze był cáły. Ná ktorym Horatius Coeles Rzymiánin/ mężnie stawał/ przećiwko Toscanom; vgániáiąc się ták długo zniemi/ áż
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 124
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665