sposoby/ Z człeka działać świnię/ Tąż przyprawą uczynek zły sobie odczynię. Co przed tym za Jasonem Medea biegała/ Tę fortunę na potym/ i ja będę miała. Gdy dalej swój postępek chce jej opowiadać/ Przewoźnik krzyknął; w stadajn/ na prom kto ma wsiadać. I tak strapione Wdowy swe serdeczne Zale/ Ryły na przeźroczystym wód Pilce krzystale. Księgi Trzecie. Pieśń XIV. Kondolentia Znawiedzeniem, Do Jednego grzecznego Brata i Społzołnierza.
ZDrowia/ sławy/ Zony/ W grzeczność obdarzony/
Zyczeć jak sobie/ wierz mi nie inaczy/ SOBKV list ofert/ serce afekt znaczy
Co się u nas dzieje/ Niech się nikt
sposoby/ Z człeká dźiáłáć świnię/ Tąż przyprawą vczynek zły sobie odczynię. Co przed tym zá Iasonem Medea biegáłá/ Tę fortunę ná potym/ y ia będę miáłá. Gdy dáley swoy postępek chce iey opowiádáć/ Przewoźnik krzyknął; w stadayn/ ná prom kto ma wsiadáć. Y ták strapione Wdowy swe serdeczne Zale/ Ryły ná przeźroczystym wod Pilce krzystale. Kśięgi Trzećie. PIESN XIV. Condolentia Znáwiedzeniem, Do Iednego grzecznego Brátá y Społzołnierzá.
ZDrowia/ sławy/ Zony/ W grzeczność obdárzony/
Zyczeć iák sobie/ wierz mi nie ináczy/ SOBKV list offert/ serce áffekt znáczy
Co się v nas dźieie/ Niech się nikt
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 169
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, że oskrobie włoski, Naparł się skarbów ode mnie i wioski, Wtenczas gdy brzytwą igra po gardzielu, Rzekłbym: „Przysięgam, że-ć dam, przyjacielu!” Ale zaś potem, za kijową bitwą, Nauczyłby się targować pod brzytwą. Tobie-ć ja, Zosiu, nie chcę kijem grozić, Alebyś mogła tańszą furą wozić, Bo jak się zbytnią twą chciwością urwę, Poślę po gładszą a po tańszą kurwę. O ZOŚCE
Gdy weźmie w rękę kusia nasza Zosia, snadnie I jako go szacować, i co waży, zgadnie, Bo kiedy więc posłuszny wstaje do posługi, Wie, wiele funtów waży, wiele
, że oskrobie włoski, Naparł się skarbów ode mnie i wioski, Wtenczas gdy brzytwą igra po gardzielu, Rzekłbym: „Przysięgam, że-ć dam, przyjacielu!” Ale zaś potem, za kijową bitwą, Nauczyłby się targować pod brzytwą. Tobie-ć ja, Zosiu, nie chcę kijem grozić, Alebyś mogła tańszą furą wozić, Bo jak się zbytnią twą chciwością urwę, Poślę po gładszą a po tańszą kurwę. O ZOŚCE
Gdy weźmie w rękę kusia nasza Zosia, snadnie I jako go szacować, i co waży, zgadnie, Bo kiedy więc posłuszny wstaje do posługi, Wie, wiele funtów waży, wiele
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 320
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
swych wynida.
Zaczym też Tatarowie wziąszy te zastawy Poszli kiedyś: nie jednak bez oszlady krwawy Gdzieżkolwiek obrócili. Nawet nigdy więcej (Jeźli w-iednych Lachowcach piętnaście tysięcy) Plonu nie zagarneli. Kredensując Znaki Tymi zaraz, na długo pokoj miał być taki. Toż po nich i Kozacy, pierwej z-Dział zagrzmiawszy Uale naszym straszliwe, a tak się wybrawszy Nocą cicho, że jako kupy te rozsuli Okiem nie pomierzone, nasi nie poczuli. Dopiero gdy Lucyfer Zorze wzniecił raną, Ujzrze puste Obozy, w-których nie zostaną Oprócz dwóch Taborowych większych Dział urwanych A kilku pod Derami pijanic zaspanych. Którym łby zucinają, liczby dopełniając I piekła tym Howadem
swych wynida.
Záczym też Tátárowie wźiąszy te zastáwy Poszli kiedyś: nie iednak bez oszlady krwáwy Gdźieszkolwiek obroćili. Náwet nigdy więcy (Ieźli w-iednych Láchowcach piętnaśćie tysięcy) Plonu nie zágárneli. Kredensuiąc Znáki Tymi záraz, ná długo pokoy miał bydź táki. Toż po nich i Kozácy, pierwey z-Dźiał zagrzmiawszy Uale naszym straszliwe, a tak się wybrawszy Nocą ćicho, że iáko kupy te rozsuli Okiem nie pomierzone, naśi nie poczuli. Dopiero gdy Lucifer Zorze wzniećił ráną, Vyzrze puste Obozy, w-ktorych nie zostaną Oprocz dwoch Táborowych większych Dźiał urwánych A kilku pod Derámi piianic zaspanych. Ktorym łby zućinaią, liczby dopełniaiąc I piekłá tym Howádem
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 97
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
assensu nostro in tam laesivis terminisza przyzwoleniem naszym, a w tak obraźliwych słowach ferowany, ta się nota zgładza.
Numero 4-to. W projekcie do dekretu iuxta sonantiam dokumentu było wyrażono, że niewolnica pani Matuszowej Giedrojciowej, marszałkowej królewskiej, wielkie szkody poczyniła, te słowie „wielkie” wymazano, choć to mniej szkodzi, alei złość i w tym się pokazuje, że taż antenatka moja jak by nie była capaxzdolna wielkiej mieć szkody.
Numero 5-to. W tym dokumencie daty dnia, miesiąca i roku nie położono i z projektu wymazano.
Numero 6-to. W tym miejscu zmazano w projekcie, w którym tak było: „Quo vero ad
assensu nostro in tam laesivis terminisza przyzwoleniem naszym, a w tak obraźliwych słowach ferowany, ta się nota zgładza.
Numero 4-to. W projekcie do dekretu iuxta sonantiam dokumentu było wyrażono, że niewolnica pani Matuszowej Giedrojciowej, marszałkowej królewskiej, wielkie szkody poczyniła, te słowie „wielkie” wymazano, choć to mniej szkodzi, alei złość i w tym się pokazuje, że taż antenatka moja jak by nie była capaxzdolna wielkiej mieć szkody.
Numero 5-to. W tym dokumencie daty dnia, miesiąca i roku nie położono i z projektu wymazano.
Numero 6-to. W tym miejscu zmazano w projekcie, w którym tak było: „Quo vero ad
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 794
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
cesarski trochę przed Elearami do obozu przemijający, wszystkie kury zjadł z jego opactwa, (spytawszy się pierwej jako ludny był ten pułk) odpowiedział: Iż gdyby waszego zakonu tak wiele mnichów na wojnę przez moje biskupstwo przeszło, choćbym o skromności zakonnej nie wątpił i o kury się nie bał, bo mięsa nie jadacie, alebyście mi pewnie wszystkie sadzawki wyłowili. Pod tym czasem zaszedł list hetmański, radość jego z przyjścia Elearskiego oświadczający, w ten tryb nijej położony. ROZDZIAŁ XXX. JAKO SIĘ HETMANI DO RZĄDZENIA ELEARAMI UBIEGALI. Dzięki biskupowi Wircburskiemu. Pod płaszczem następujących niebezpieczeństw hetman hiszpański Eleary wabił. Luc. 19. Ewangelia im tuszyła.
cesarski trochę przed Elearami do obozu przemijający, wszystkie kury zjadł z jego opactwa, (spytawszy się pierwej jako ludny był ten pułk) odpowiedział: Iż gdyby waszego zakonu tak wiele mnichów na wojnę przez moje biskupstwo przeszło, choćbym o skromności zakonnej nie wątpił i o kury się nie bał, bo mięsa nie jadacie, alebyście mi pewnie wszystkie sadzawki wyłowili. Pod tym czasem zaszedł list hetmański, radość jego z przyjścia Elearskiego oświadczający, w ten tryb niiej położony. ROZDZIAŁ XXX. JAKO SIĘ HETMANI DO RZĄDZENIA ELEARAMI UBIEGALI. Dzięki biskupowi Wircburskiemu. Pod płaszczem następujących niebezpieczeństw hetman hiszpański Eleary wabił. Luc. 19. Ewangielia im tuszyła.
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 85
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Praw/ lecz po wszelkich szedłem zbrodniach śmiałą nogą.
W tym gdy wołam tak głośno: Gdzieście są boleści/ A smutna Echo w cyrkuł rozsyła swe wieści? Prędko większe nad liczbę żale mię nadchodzą/ I treny z lamentami/ a na duszę godzą. O godnaś duszo moja/ by się gromadziły Zale/ i treny! godnaś aby cię trapiły. Aby się mściły Bogu krzywdy udziałanej/ I czci jego od ciebie nie uszanowanej. Boś go tak wiele razy w miłości nie miała/ Owszem tysiąc razyś go miast czci obrażała/ I coś go miała chować w miłości ustawnej/ Miałaś go w nienawiści
Práw/ lecż po wszelkich szedłem zbrodniach śmiałą nogą.
W tym gdy wołam ták głośno: Gdźieśćie są boleśći/ A smutna Echo w cyrkuł rozsyła swe wieśći? Prędko większe nád licżbę żale mię nadchodzą/ Y threny z lamentami/ á na duszę godzą. O godnaś duszo moia/ by sie gromadźiły Zale/ y threny! godnaś aby cię trápiły. Aby się mśćiły Bogu krzywdy udźiáłaney/ Y cżći iego od ćiebie nie uszanowaney. Boś go tak wiele rázy w miłośći nie miáłá/ Owszem tysiąc rázyś go miast cżći obrażałá/ Y coś go miała chować w miłośći ustawney/ Miáłaś go w nienáwiśći
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 16
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
każdy (cudzą się przygodą karząc) jako napilniej się tego wiarować ma/ aby się nie wdawał w rzeczy szkodliwe. Bo dobrze mówią: Felix quem faciunt aliena pericula cautum.
Twierdził to/ iż niemasz takiego człowieka/ który by się w czym spotknąć nie miał: albo (jako Polacy mówią) którby był bez Ale. Toż i Horatius mówi: Serm. lib. I. Satyr. 3. Nam vitijs nemo nascitur; optimus ille est. Qui minimis vrgetur.
O tych którzy z pochlebcami nakładają/ mawiał/ że tak są opuszczeni i na mięśne jatki wydani/ nie inaczej jako gdy się owce dostaną miedzy wilki. Nie
káżdy (cudzą się przygodą kárząc) iáko napilniey się tego wiárowáć ma/ áby się nie wdawał w rzecży szkodliwe. Bo dobrze mowią: Felix quem faciunt aliena pericula cautum.
Twierdźił to/ iż niemász tákiego cżłowieká/ ktory by się w cżym spotknąć nie miał: álbo (iáko Polacy mowią) ktorby był bez Ale. Toż y Horatius mowi: Serm. lib. I. Satyr. 3. Nam vitijs nemo nascitur; optimus ille est. Qui minimis vrgetur.
O tych ktorzy z pochlebcámi nákładáią/ mawiał/ że ták są opuszcżeni y ná mięśne iátki wydáni/ nie inácżey iáko gdy się owce dostáną miedzy wilki. Nie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 57
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
długu Na sejmik miliony wiozą, że jak w pługu Zawsze ciągnąć musicie. Za złe macie księżej, Że z wami nie chcą karku do takiej dać sprzęży? Kiedybyśmy widzieli tych podatków skutki, Pewnie by nam tak ostrej nie trzeba pobudki. Nie od głów, nie od łanów, nie od miejskich szosów, Alebyśmy ochotnie płacili od włosów. Teraz, w takim nierządzie, w takiej szarpaninie, Niechaj się sprawiedliwość dzieje, choć świat minie. Polityk: Żebym kiedy kościoła świętego miał tykać, Przyszłoby mi w gębę brać i znowu połykać Źle wyrzeczone słowa; obroń, mocny Boże! Owszem, za jego całość zdrowie
długu Na sejmik milijony wiozą, że jak w pługu Zawsze ciągnąć musicie. Za złe macie księżej, Że z wami nie chcą karku do takiej dać sprzęży? Kiedybyśmy widzieli tych podatków skutki, Pewnie by nam tak ostrej nie trzeba pobudki. Nie od głów, nie od łanów, nie od miejskich szosów, Alebyśmy ochotnie płacili od włosów. Teraz, w takim nierządzie, w takiej szarpaninie, Niechaj się sprawiedliwość dzieje, choć świat minie. Polityk: Żebym kiedy kościoła świętego miał tykać, Przyszłoby mi w gębę brać i znowu połykać Źle wyrzeczone słowa; obroń, mocny Boże! Owszem, za jego całość zdrowie
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 651
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
on mnie niechciał przyjąc w dom. Na co ociec odpowiedział, zem niechciał o niei wiedzieć dla obycajów przerzeczonych, to jest, ze nierządnicą wielką była. Sprawę te poruczeł O. Przeor urzędowi, aby wedle świadków zwiedzienia jako naipilniei wysłuchawszy o niej dekret jako naisłusnieiszy ferowali; a czasz naznaczył temu dekretowi nadalei do niedziel dwu a die praesenti, na który i z świadkami obiedwie stronie stawić się mają. (I. 214)
3073. (403) Sprawa osma racione tych, którzy spoddanstwa uchodzą, a potym do swego się wracają. — Widząc Pan wielkie trudności, które zachodzą, iż odbiegają s państwa siła ich przesz
on mnie niechciał przyiąc w dom. Na co ociec odpowiedział, zem niechciał o niei wiedziec dla obycaiow przerzeczonych, to iest, ze nierządnicą wielką była. Sprawę te poruczeł O. Przeor urzedowi, aby wedle swiadkow zwiedzienia iako naipilniei wysłuchawszy o ney dekret iako naisłusnieiszy ferowali; a czasz naznaczył tęmu dekretowi nadalei do niedziel dwu a die praesenti, na ktory y z swiadkami obiedwie stronie stawic sie maią. (I. 214)
3073. (403) Sprawa osma racione tych, ktorzy spoddanstwa uchodzą, a potym do swego sie wracaią. — Widząc Pąn wielkie trudnosci, ktore zachodzą, isz odbiegaią s panstwa siła ich przesz
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 324
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
, wieszczek niedaremny, Lecz nieszczęśliwy przejrzał. AC: Gdy taki początek W zachmurzeniu: tej burzy, jaki będzie koniec? Niewątpię: bać się trzeba wielkiego pożaru Z tej Braterskiej niezgody, którą taka żarzy Podnieta. SA: Na żywego jednakże ja Boga Przyrzekam, że nie będę nic dbał na płaczliwe Zale: sercu, choć się też opierać lękliwe Zechcę, gwałt wtym uczynię: wypełnię wyroki Nieba; Boskie rozkazy w krótce też do skutku Przyprowadzę. nadzieję mam w Bogu, że jego Mocą, jak mgła przeminą, te groźne zamachy. AK: Cóżkolwiek bądź; jaKrólu trzymam, że przysięga Ta - - - SA:
, wieszczek niedáremny, Lécz nieszczęśliwy przeyrzał. AC: Gdy táki początek W záchmurzeniu: tey burzy, iáki będzie koniec? Niewątpię: bać się trzebá wielkiego pożáru Z tey Bráterskiey niezgody, ktorą táka żarzy Podnietá. SA: Ná żywego iednákże ia Bogá Przyrzekam, że nie będę nic dbał ná płáczliwe Zale: sercu, choć się też opieráć lękliwe Zéchcę, gwałt wtym uczynię: wypełnię wyroki Nieba; Boskie rozkázy w krotce też do skutku Przyprowadzę. nádzieię mam w Bogu, że iego Mocą, iák mgłá przeminą, te groźne zámáchy. AK: Cożkolwiek bądź; iaKrólu trzymam, że przysięgá Ta - - - SA:
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 26
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746