? 229 (D). NA TOŻ
Patrzę, gdy ksiądz dziecię krzci i, choć po obiedzie, Prosto z niego gorzałka jako z beczki jedzie. A potem, nieczystego wyganiając ducha, Gorzałką go, nim chleba skosztuje, zachucha; Stąd, ledwie cycek z gęby swej puści macierze, W skok się do alembika i kwaterki bierze. Prawieć mu, rzekę sobie sam cicho, poradził: Jednego diabła wygnał, a dziesiąci wsadził. I tak-że to, biskupi, wasz pastorał miałki, Że nie możecie księdzom zabronić gorzałki, Która dosyć przed Bogiem stan duchowny szpeci, Dopieroż, gdy nią małe zarażają dzieci? Wina Turcy,
? 229 (D). NA TOŻ
Patrzę, gdy ksiądz dziecię krzci i, choć po obiedzie, Prosto z niego gorzałka jako z beczki jedzie. A potem, nieczystego wyganiając ducha, Gorzałką go, nim chleba skosztuje, zachucha; Stąd, ledwie cycek z gęby swej puści macierze, W skok się do alembika i kwaterki bierze. Prawieć mu, rzekę sobie sam cicho, poradził: Jednego diabła wygnał, a dziesiąci wsadził. I tak-że to, biskupi, wasz pastorał miałki, Że nie możecie księdzom zabronić gorzałki, Która dosyć przed Bogiem stan duchowny szpeci, Dopieroż, gdy nią małe zarażają dzieci? Wina Turcy,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 104
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Ale zdałby się i ten pożar mały, Gdyby się z nim me ognie równać miały. Ustał na koniec i on ogień w Trojej, Kiedy dotrawił materyjej swojej; Tak i ten, co mię tak bezmiernie piecze, Wtenczas mi zniknie i wtenczas uciecze, Kiedy strawiwszy me wszytkie wilgości, Pośle do grobu z alembika kości. Lecz póki stanie człowieku żywota, Twoja to, Jago, palić mię robota. VANEGGIAR D’UNA INNAMORATA
Goreję czy nie? Cóż to ja za nowy Gościnny afekt w sercu swoim czuję? Podobno ogień? Nie! Już by ogniowy Zapał zgasł w płaczu, którym się tak psuję. Męka to raczej i
, Ale zdałby się i ten pożar mały, Gdyby się z nim me ognie równać miały. Ustał na koniec i on ogień w Trojej, Kiedy dotrawił materyjej swojej; Tak i ten, co mię tak bezmiernie piecze, Wtenczas mi zniknie i wtenczas uciecze, Kiedy strawiwszy me wszytkie wilgości, Pośle do grobu z alembika kości. Lecz póki stanie człowieku żywota, Twoja to, Jago, palić mię robota. VANEGGIAR D’UNA INNAMORATA
Goreję czy nie? Cóż to ja za nowy Gościnny afekt w sercu swoim czuję? Podobno ogień? Nie! Już by ogniowy Zapał zgasł w płaczu, którym się tak psuję. Męka to raczej i
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 183
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
litość, co na cudze winy Płacząc, że na to nie dosyć dwie oczy, Z całego te łzy krwawe ciała toczy, Poci się krwią i truchleje: Wstyd święty, który czując bez przyczyny Zelżywość swoję, tak się w sercu burzy, Że się przez skórę i ze krwią wynurzy.
Poci się krwią zmordowany: Alembik, w którym ogniowa robota Płomienia, zbytniej, i wągla, miłości Wódki przepuszcza drogie i wonności; Poci się krwią sfarbowany: Wór, który pełen rubinów i złota, Wprzód, niż go gwoździe i żelazo podrze, Zapłatę grzechów ludzkich sypie szczodrze.
Poci się krwią niosąc brzemię: Grono dojrzałe, co bez depcącego Winiarza
litość, co na cudze winy Płacząc, że na to nie dosyć dwie oczy, Z całego te łzy krwawe ciała toczy, Poci się krwią i truchleje: Wstyd święty, który czując bez przyczyny Zelżywość swoję, tak się w sercu burzy, Że się przez skórę i ze krwią wynurzy.
Poci się krwią zmordowany: Alembik, w którym ogniowa robota Płomienia, zbytniej, i wągla, miłości Wódki przepuszcza drogie i wonności; Poci się krwią sfarbowany: Wór, który pełen rubinów i złota, Wprzód, niż go gwoździe i żelazo podrze, Zapłatę grzechów ludzkich sypie szczodrze.
Poci się krwią niosąc brzemię: Grono dojrzałe, co bez depcącego Winiarza
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 219
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, przyłożyć do zęba, bez bólu wypadnie mówi Mizaldus Albo też helidonią, alias jaskułczogo ziela sokiem pośmarowawszy, pozbędziesz się bolesnego nieprzyjaciela. Item weź leśnej kołokwintydy, utrzyj, octem nalej, warz aż zgęsnieje jak miód przaśny, koło zęba potrzy, zamknąć usta przez jaką chwilę wyimiesz ręką ząb. Alexius Item salamoniak przez alembik przepuszczony, z wodą potym mieszany, dotchnięciem ząb wyciągnie: Alexius tenże. Co robić na ból zębów?
Wyjąć ząb kretowi żywemu, puścić go, tym zębem ból zębów leczyć będziesz mówi Cornelius Agrippa. Albo też kość wyjąc z uda bufona, alias ziemnej żaby, tą kością ząbów się dotykać, przestaną boleć,
, przyłożyć do zęba, bez bolu wypadnie mowi Mizaldus Albo też helidonią, alias iaskułczogó ziela sokiem posmarowáwszy, pozbędziesz się bolesnego nieprzyiaciela. Item weź lesney kołokwintydy, utrzyi, octem náley, wárz aż zgęsnieie iak miod przasny, koło zęba potrzy, zamknąć usta przez iaką chwilę wyimiesz ręką ząb. Alexius Item salamoniák przez álembik przepuszczony, z wodą potym mieszany, dotchnięciem ząb wyciągnie: Alexius tenże. Co robic na bol zębow?
Wyiąć ząb kretowi żywemu, puścić go, tym zębem bol zębow leczyć będziesz mowi Cornelius Agrippa. Albo też kość wyiąc z uda bufona, alias ziemney żaby, tą kością ząbow się dotykać, przestaną boleć,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 511
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
woda ciepliczna/ z onych trzech rodzajów pomieszania wód wzwyż od nas położonych. A ta proba trojako może być czyniona/ albo przez warzenie wody cieplicznej/ albo przez euaporationem: to jest/ jakoby przez wywietrzenie w cieple/ albo słonecznem/ albo też izdebnem: a trzeci raz może doświadczyć tej wody przepuszczając onę albo dystillując w Alembiku. Warząc tedy wodę ciepliczną/ tak sobie postąpisz. Weźmiesz garniec nowy szklany dobrze wypalony/ i nalejesz wody onej pełno/ warzże tedy wodę onę tak długo/ aby jej wywrzała pierwej trzecia część: w ten czas powoniaj jej i pokosztuj/ jeśliż będzie miała i zapach i smak tenże co i pierwej/
wodá ćieplicżna/ z onych trzech rodzáiow pomieszánia wod wzwysz od nas położonych. A tá probá troiáko może bydź cżynioná/ álbo przez wárzenie wody ćieplicżney/ álbo przez euaporationem: to iest/ iákoby przez wywietrzenie w ćieple/ álbo słonecżnem/ álbo też izdebnem: á trzeći raz może doświádcżyć tey wody przepuszcżaiąc onę álbo distilluiąc w Alembiku. Wárząc tedy wodę ćieplicżną/ ták sobie postąpisz. Weźmiesz gárniec nowy śklany dobrze wypalony/ y náleiesz wody oney pełno/ warzże tedy wodę onę ták długo/ áby iey wywrzáłá pierwey trzećia cżęść: w ten czás powoniay iey y pokosztuy/ iesliż będźie miáłá y zapách y smák tenże co y pierwey/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 76.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
pewniejszych/ tedy doskonalej i pewniej tegoż się doświadczymy co nam zmysły pokazują/ i dowiadomości przynoszą. A niemasz inszych łepszych i pewniejszych jako one trzy/ i od Fallopiusa, i od innych wielu położonych. Warzyć tę wodę: abo na słońcu onę postawić/ aby tak ewaporowała: a ostatni przez dystylowanie w Alembiku. Tej naszej wody wywarzywszy/ abo trzecią część abo połowicę/ dać się jej ustać/ i potym zlać: znajdziesz na dnie w garcu materią siarczaną i saletry. Toż obaczysz kiedy zechcesz doświadczać przez euaporacją na słońcu: to jednak trzeba wiedzieć kiedy tę wodę będziesz dystylował w Alembiku. jeśliż onę wlejesz do Alembiku
pewnieyszych/ tedy doskonáley y pewniey tegoż się doświádcżymy co nam zmysły pokázuią/ y dowiádomośći przynoszą. A niemász inszych łepszych y pewnieyszych iáko one trzy/ y od Fallopiusa, y od innych wielu położonych. Wárzyć tę wodę: ábo ná słońcu onę postáwić/ áby ták ewáporowáłá: á ostatni przez dystyllowánie w Alembiku. Tey nászey wody wywárzywszy/ ábo trzećią cżęść ábo połowicę/ dáć się iey vstać/ y potym zlać: znaydźiesz ná dnie w gárcu máteryą śiárcżáną y saletry. Toż obacżysz kiedy zechcesz doświádcżáć przez euáporácyą ná słońcu: to iednák trzebá wiedźieć kiedy tę wodę będźiesz dystyllował w Alembiku. iesliż onę wleiesz do Alembiku
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 135.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
ewaporowała: a ostatni przez dystylowanie w Alembiku. Tej naszej wody wywarzywszy/ abo trzecią część abo połowicę/ dać się jej ustać/ i potym zlać: znajdziesz na dnie w garcu materią siarczaną i saletry. Toż obaczysz kiedy zechcesz doświadczać przez euaporacją na słońcu: to jednak trzeba wiedzieć kiedy tę wodę będziesz dystylował w Alembiku. jeśliż onę wlejesz do Alembiku czystą/ pewna rzecz że z niej nic nie zostanie na dnie: a to dla tego; iż ta woda zaraz z początku swego rodzi się z takowych par. a wody takowe jako się już pierwej powiedziało/ nigdy dystylacją nie mogą być doświadczone: gdyż woda która się takim obyczajem
ewáporowáłá: á ostatni przez dystyllowánie w Alembiku. Tey nászey wody wywárzywszy/ ábo trzećią cżęść ábo połowicę/ dáć się iey vstać/ y potym zlać: znaydźiesz ná dnie w gárcu máteryą śiárcżáną y saletry. Toż obacżysz kiedy zechcesz doświádcżáć przez euáporácyą ná słońcu: to iednák trzebá wiedźieć kiedy tę wodę będźiesz dystyllował w Alembiku. iesliż onę wleiesz do Alembiku cżystą/ pewna rzecż że z niey nic nie zostánie ná dnie: á to dla tego; iż tá wodá záraz z pocżątku swego rodźi się z tákowych par. á wody tákowe iáko się iuż pierwey powiedźiáło/ nigdy dystyllácyą nie mogą bydź doświadcżone: gdyż wodá ktora się tákim obycżáiem
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 135.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Alembiku. Tej naszej wody wywarzywszy/ abo trzecią część abo połowicę/ dać się jej ustać/ i potym zlać: znajdziesz na dnie w garcu materią siarczaną i saletry. Toż obaczysz kiedy zechcesz doświadczać przez euaporacją na słońcu: to jednak trzeba wiedzieć kiedy tę wodę będziesz dystylował w Alembiku. jeśliż onę wlejesz do Alembiku czystą/ pewna rzecz że z niej nic nie zostanie na dnie: a to dla tego; iż ta woda zaraz z początku swego rodzi się z takowych par. a wody takowe jako się już pierwej powiedziało/ nigdy dystylacją nie mogą być doświadczone: gdyż woda która się takim obyczajem rodzi/ nie może być odłączona od
Alembiku. Tey nászey wody wywárzywszy/ ábo trzećią cżęść ábo połowicę/ dáć się iey vstać/ y potym zlać: znaydźiesz ná dnie w gárcu máteryą śiárcżáną y saletry. Toż obacżysz kiedy zechcesz doświádcżáć przez euáporácyą ná słońcu: to iednák trzebá wiedźieć kiedy tę wodę będźiesz dystyllował w Alembiku. iesliż onę wleiesz do Alembiku cżystą/ pewna rzecż że z niey nic nie zostánie ná dnie: á to dla tego; iż tá wodá záraz z pocżątku swego rodźi się z tákowych par. á wody tákowe iáko się iuż pierwey powiedźiáło/ nigdy dystyllácyą nie mogą bydź doświadcżone: gdyż wodá ktora się tákim obycżáiem rodźi/ nie może bydź odłącżona od
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 135.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wielce skkuteczne, kauterie, Haemorhoidów otworzenie, wielom pomaga, frykacje, czego wiedzieć kędy zażyć, i insze różne aplikacje, które dla krótkości opuszczam. O Katarze. O KATARZE.
Z Kąd się humory Katarowe rodzą, różnych Autorów różne są opinie,a pospolicie ta, że z otwartego żołądka wapory do głowy jako z alembika idą, które obracają się w materią grubą Katarową, co nie jest przecz prawdziwa, dla wielu przyczyn, które wypisując wieleby miejsca zabrały, formalna przyczyna Kataru jest, succus alumentarius zbytni, (per veras iugulares, et carotides a terias) natura lubo rzecz dobrą i pożyteczną, ale zbytnią oddala, z czego rodzą się
wielce skkuteczne, kauterie, Haemorhoidow otworzenie, wielom pomaga, frykácye, czego wiedźieć kędy záżyc, y insze rozne ápplikácye, ktore dla krotkośći opuszczam. O Katharze. O KATHARZE.
Z Kąd się humory Káthárowe rodzą, rożnych Authorow rożne są opinie,á pospolicie tá, że z otwártego żołądká wapory do głowy iáko z álembiká idą, ktore obracáią się w máteryą grubą Káthárową, co nie iest przecz prawdziwa, dla wielu przyczyn, ktore wypisuiąc wieleby mieyscá zábráły, formálna przyczyná Kátháru iest, succus alumentarius zbytni, (per veras iugulares, et carotides a terias) náturá lubo rzecz dobrą y pożyteczną, ále zbytnią oddala, z czego rodzą się
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 45
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
. O Chorobach Twarzy. Traktat Pierwszy Wodka sekretna twarz jasną i białą sprawujaca
WEś kwiatu Bobowego, Bzowego, obojga po dwie garści, Gołąbiąt młodych dwoje oskubanych, wypaproszonych, i dorbno posiekanych, Soku Limoniowego łotów jedenaście, Soli białye łotów 8. Kamfory łotów sześć, wodki Poziemkowej kwaterkę, wszystko wraz zmięszawszy przepal przez Alembik szklany w wrzącej wodzie, przepaliwszy wystaw na słońce przez Mięsiąc, potym dodaj trochę P zma, schowaj dobrze zatkawszy, umyj pierwej twarz wodą ciepłą, potym zmaczawszy chusteczkę w pomienionej wódce, otrzyj twarz, będzie wdzęczna i jasna? jest i inszych wodek bardzo wiele do twarzy służących, tę najskuteczniejszą położywszy) insze opuściłem
. O Chorobách Twárzy. Tráktát Pierwszy Wodká sekretna twarz iásną y białą sprawuiaca
WEś kwiátu Bobowego, Bzowego, oboygá po dwie gárśći, Gołąbiąt młodych dwoie oskubánych, wypáproszonych, y dorbno posiekánych, Soku Limoniowego łotow iedenaście, Soli białye łotow 8. Kámfory łotow sześć, wodki Poziemkowey kwáterkę, wszystko wraz zmięszawszy przepal przez Alembik sklány w wrzącey wodźie, przepaliwszy wystaw ná słońce przez Mięśiąc, potym doday trochę P zmá, schoway dobrze zátkawszy, umyi pierwey twarz wodą ćiepłą, potym zmaczawszy chusteczkę w pomienioney wodce, otrzyi twarz, będźie wdzęczna y iásna? iest y inszych wodek bárdzo wiele do twarzy służących, tę nayskutecznieyszą położywszy) insze opuściłem
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 84
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719