Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany. Alt i
W ten czas zaraz, kiedy arcyksiężna IM. starsza po pogrzebie córki swej starszej, św. pamięci królowej IMci, paniej
naszej, w Niepołomicach mieszkać kilka niedziel zaczęła, pospolity głos miedzy dworskimi był, że się znowu jakieś traktaty albo praktyki ze strony ponowienia z drugą córką jej małżeństwa IKMci działy, a drudzy i
Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany. Alt y
W ten czas zaraz, kiedy arcyksiężna JM. starsza po pogrzebie córki swej starszej, św. pamięci królowej JMci, paniej
naszej, w Niepołomicach mieszkać kilka niedziel zaczęła, pospolity głos miedzy dworskimi był, że się znowu jakieś traktaty albo praktyki ze strony ponowienia z drugą córką jej małżeństwa JKMci działy, a drudzy i
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 264
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
tę samę moc i ważność, jakby on był w samym traktacie wyrażony; i obiecujemy, iż on w in spatio tegoż czasu, jak i sam traktat, ma być ratyfikowany. Przeto my oba egzemplarze, we wszystkiem z sobą jednakowe własnemi naszemi rękami podpisaliśmy i naszemi pieczęciami potwierdziliśmy. Działo się we wsi Alt Randstat pod Lipskiem dnia 24 Septembris 1706.
(L. S.) C. Piper. (L. S.) O. Hermelin. (L. S.) J. S. Jabłonowski. (L. S.) A. P. Sapieha. (L. S.) Ant.
tę samę moc i ważność, jakby on był w samym traktacie wyrażony; i obiecujemy, iż on w in spatio tegoż czasu, jak i sam traktat, ma być ratyfikowany. Przeto my oba egzemplarze, we wszystkiém z sobą jednakowe własnemi naszemi rękami podpisaliśmy i naszemi pieczęciami potwierdziliśmy. Działo się we wsi Alt Randstat pod Lipskiem dnia 24 Septembris 1706.
(L. S.) C. Piper. (L. S.) O. Hermelin. (L. S.) J. S. Jabłonowski. (L. S.) A. P. Sapieha. (L. S.) Ant.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 252
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
pewnie. 335. SĘDZIA GŁUPI
Słowikowi z kukułką przeczka stąd urosła, Które z nich piękniej śpiewa. Toż z wielkimi osła Obaczywszy uszyma, bowiem na nich wiele Należy, kto się sądzić podejmie kapele, Proszą, żeby rozstrzygnął, wysłuchawszy obu. Ruszy słowik wszelkiego śpiewania sposobu, To traktem, to tenorem, to altem, to basem Łagodne echo całym rozlega się lasem. Okrzekuje kukułka, a gdy wszytkie sztuki Tamten przejdzie, owa też swoje zacznie kuki. Jeżeli po senacie słychał kto hajduka, I dudkę po wijoli, jak kuka, tak kuka. Aż zrozumiawszy sprawę, sędzia na nich mignie I takim ich na koniec dekretem rozstrzygnie:
pewnie. 335. SĘDZIA GŁUPI
Słowikowi z kukułką przeczka stąd urosła, Które z nich piękniej śpiewa. Toż z wielkimi osła Obaczywszy uszyma, bowiem na nich wiele Należy, kto się sądzić podejmie kapele, Proszą, żeby rozstrzygnął, wysłuchawszy obu. Ruszy słowik wszelkiego śpiewania sposobu, To traktem, to tenorem, to altem, to basem Łagodne echo całym rozlega się lasem. Okrzekuje kukułka, a gdy wszytkie sztuki Tamten przejdzie, owa też swoje zacznie kuki. Jeżeli po senacie słychał kto hajduka, I dudkę po wijoli, jak kuka, tak kuka. Aż zrozumiawszy sprawę, sędzia na nich mignie I takim ich na koniec dekretem rozstrzygnie:
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 142
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie kryje głowę I nim z Wisłą na morze swoje siły złączy, Przybrawszy Poprad w sforę, pod sam Sącz się sączy; Do którego, o dobrej czujący drużynie, Zbiegnę: aż z Apollinem zastanę boginie. Siedząc na niskim brzegu, kędy woda cieśniej Z szumem spada, te grały, te śpiewały pieśni: Te altem, te dyszkantem, te wdzięcznym tenorem, Raz każda pojedynkiem, drugi wszytkie chorem. Apollo bierze przodek po dyspucie długiej; Rozlega się z obu stron głośne echo strugi. Tamże wiecznej pamięci, wiecznej sławy matka, Bogini Mnemosyna, była im za świadka: Ta chwaliła koncepty, miarkowała głosy. Tam też kęs helikońskiej nazbierawszy
nie kryje głowę I nim z Wisłą na morze swoje siły złączy, Przybrawszy Poprad w sforę, pod sam Sącz się sączy; Do którego, o dobrej czujący drużynie, Zbiegnę: aż z Apollinem zastanę boginie. Siedząc na niskim brzegu, kędy woda cieśniej Z szumem spada, te grały, te śpiewały pieśni: Te altem, te dyszkantem, te wdzięcznym tenorem, Raz każda pojedynkiem, drugi wszytkie chorem. Apollo bierze przodek po dyspucie długiej; Rozlega się z obu stron głośne echo strugi. Tamże wiecznej pamięci, wiecznej sławy matka, Bogini Mnemosyna, była im za świadka: Ta chwaliła koncepty, miarkowała głosy. Tam też kęs helikońskiej nazbierawszy
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 107
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Cesarzem, i Portą Otomańską zaszły, Roku Pańskiego - 1699. Pierwszym Królem Pruskim dopiero Kreowanym z konsensem Leopolda Cesarza, i Monarchów Europejskich Fryderyk III Margraf Brandenburski, Roku - 1701. W Neapolitańsim Królestwie, w Mantuańskim i Mediolańskim Księstwach, w same Zapusty trzęsieniem ziemi około 60 Miast obaliło się, Roku - 1703. Traktaty Alt Rastadzkie, alias w 4 lt Rasłądzie jeście Saskim między Najjaśniejszym Augustem II. Polskim i Karolem XII. Szwedzkim Królami stanęły, R. P. - 1706. Traktaty Pokoju Paserowickie w Serbii, między Cesarzem, Portą, i Wenetami stanęły, Roku - 1718. Wieu Siedmnastego wystawienie Kolumn, ku czci matki Najświętszej, od
Cesarzem, y Portą Othomańską zaszły, Roku Pańskiego - 1699. Pierwszym Krolem Pruskim dopiero Kreowanym z konsensem Leopoldá Cesarza, y Monarchow Europeyskich Fryderyk III Margraff Brandeburski, Roku - 1701. W Neapolitańsim Krolestwie, w Mantuańskim y Medyolańskim Xięstwach, w same Zapusty trzęsieniem ziemi około 60 Miast obaliło się, Roku - 1703. Traktaty Alt Rastadzkie, alias w 4 lt Rasłądzie ieście Saskim między Nayiasnieyszym Augustem II. Polskim y Karolem XII. Szwedzkim Krolami stanęły, R. P. - 1706. Traktaty Pokoiu Passerowickie w Serbii, między Cesarzem, Portą, y Wenetami staneły, Roku - 1718. Wieu Siedmnastego wystawienie Kolumn, ku czci matki Nayswiętszey, od
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 214
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się sprawują. Powyż trochę wbok organy Pozłociste, przez nagany. Musica abo capella Króla J.M.
Muzyka krzyczy, jak w lesie, Melodią w uszy niesie; Wpół kościoła ganek stoi Dla nich, a z boków się troi Pozytyw, w który grawają; Włoszy nadobnie śpiewają, Jedni basem, także altem, Drudzy tenor i dyszkantem. Trudno przybrać BALTAZARO, W Rzymie taki sopran raro. Masz tam z FORSZTERA altystę, W bas i tenor, dyszkatystę; Gdy chce, wzgórę wyprawuje, Potym nadół wyśpiewuje Kilka oktaw, to nowina! Virtuoso, godzien wina! I COPULA z DZIAN MARYJĄ Gorgami subtelno ryją;
się sprawują. Powyż trochę wbok organy Pozłociste, przez nagany. Musica abo capella Króla J.M.
Muzyka krzyczy, jak w lesie, Melodyją w uszy niesie; Wpół kościoła ganek stoi Dla nich, a z boków się troi Pozytyw, w który grawają; Włoszy nadobnie śpiewają, Jedni basem, także altem, Drudzy tenor i dyszkantem. Trudno przybrać BALTAZARO, W Rzymie taki sopran raro. Masz tam z FORSZTERA altystę, W bas i tenor, dyszkatystę; Gdy chce, wzgórę wyprawuje, Potym nadół wyśpiewuje Kilka oktaw, to nowina! Virtuoso, godzien wina! I COPULA z DZIAN MARYJĄ Gorgami subtelno ryją;
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 27
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
wszelki, A krynica tuż przy wieży, Z której woda w zamek bieży. Jeden chłop kołem sprawuje, Dogóry ją wyprawuje. Kościół Zakonnic Ś. Klary na Krakowskim Przedmieściu.
Parkan w oczach drogę ściele, Widzę klasztor przy kościele: Wieża niewielka, dzwoneczki, Tam mieszkają panieneczki, Chwalą Boga dyszkantami, Śpiewają drugie altami. Mają swój: klasztorek ciasny, Od zamku im nie w smak, jasny. W kościółku cztery ołtarze, Amboneczka i lichtarze; Pozytyw, na nim grawają, Organiściną chowają. Nagrobki dwa na marmurze Postawione są przy murze, A nade drzwiami ganeczek Dla zakonnych panieneczek; Przy nich niżej tam są wdowy Dewotki z Bogiem
wszelki, A krynica tuż przy wieży, Z której woda w zamek bieży. Jeden chłop kołem sprawuje, Dogóry ją wyprawuje. Kościół Zakonnic Ś. Klary na Krakowskim Przedmieściu.
Parkan w oczach drogę ściele, Widzę klasztor przy kościele: Wieża niewielka, dzwoneczki, Tam mieszkają panieneczki, Chwalą Boga dyszkantami, Śpiewają drugie altami. Mają swój: klasztorek ciasny, Od zamku im nie w smak, jasny. W kościółku cztery ołtarze, Amboneczka i lichtarze; Pozytyw, na nim grawają, Organiściną chowają. Nagrobki dwa na marmurze Postawione są przy murze, A nade drzwiami ganeczek Dla zakonnych panieneczek; Przy nich niżej tam są wdowy Dewotki z Bogiem
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 36
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
wysokie miłuję Bo w godnościach wszelakie me dobra znajduję
DYSZKANT. Ja weżłobie miłego JEZUSA miłuję Z nim pokorą złączony spokojnie obcuję.
TENOR. Ja nabyte mammoną szkatuły miłuję, Bo w nich wszelkie me szczęście i pociechę czuję.
DYSZKANT. Ja żywot ubożuchny JEZUSA miłuję, Nic nie mieć prócz JEzusa z tym się popisuję ma ALT. Ja rozkosz i urodę nad wszytko miłuję Bo w tym me szczęście wszelkie prawdżywe znajduję.
DYSZKANT. Ja JEZUSA lepszego nad wszytkich miłuję Bo w nim piękność wszelaką wierzcie mi najduję.
BAS, TENOR, ALT, My wszytkich rzeczy oraz miłość zawieramy, Gdy w bogactwach, godnościach, rozkoszy szukamy.
DYSZKANT. Kto JEzusa
wysokie miłuię Bo w godnośćiách wszelakie me dobrá znayduię
DYSZKANT. Ia weżłobie miłego IEZVSA miłuię Z nim pokorą złączony spokoynie obcuię.
TENOR. Ia nabyte mammoną szkatuły miłuię, Bo w nich wszelkie me sczęśćie y pociechę czuię.
DYSZKANT. Ia żywot vbożuchny IEZVSA miłuię, Nic nie mieć procz IEzusá z tym się popisuię ma ALT. Ia roskosz y vrodę nád wszytko miłuię Bo w tym me sczęśćie wszelkie prawdżiwe znayduię.
DYSZKANT. Ia IEZVSA lepszego nad wszytkich miłuię Bo w nim piękność wszelaką wierzćie mi nayduię.
BAS, TENOR, ALT, My wszytkich rzeczy oraz miłość zawieramy, Gdy w bogáctwách, godnośćiách, roskoszy szukámy.
DYSZKANT. Kto IEzusá
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 30
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
pociechę czuję.
DYSZKANT. Ja żywot ubożuchny JEZUSA miłuję, Nic nie mieć prócz JEzusa z tym się popisuję ma ALT. Ja rozkosz i urodę nad wszytko miłuję Bo w tym me szczęście wszelkie prawdżywe znajduję.
DYSZKANT. Ja JEZUSA lepszego nad wszytkich miłuję Bo w nim piękność wszelaką wierzcie mi najduję.
BAS, TENOR, ALT, My wszytkich rzeczy oraz miłość zawieramy, Gdy w bogactwach, godnościach, rozkoszy szukamy.
DYSZKANT. Kto JEzusa nad wszytko szczerze nie miłuje, Nic ten nie miłuje, lub to wszytko miłuje.
BAS. To szczęście nadewszytko, to kto żyw miłuje, Gdy na ziemi jako Bóg drugim rozkazuje.
DYSZKANT. To
pociechę czuię.
DYSZKANT. Ia żywot vbożuchny IEZVSA miłuię, Nic nie mieć procz IEzusá z tym się popisuię ma ALT. Ia roskosz y vrodę nád wszytko miłuię Bo w tym me sczęśćie wszelkie prawdżiwe znayduię.
DYSZKANT. Ia IEZVSA lepszego nad wszytkich miłuię Bo w nim piękność wszelaką wierzćie mi nayduię.
BAS, TENOR, ALT, My wszytkich rzeczy oraz miłość zawieramy, Gdy w bogáctwách, godnośćiách, roskoszy szukámy.
DYSZKANT. Kto IEzusá nad wszytko sczerze nie miłuie, Nic ten nie miłuie, lub to wszytko miłuie.
BAS. To sczęsćie nadewszytko, to kto żyw miłuie, Gdy ná źiemi iáko Bog drugim roskázuie.
DYSZKANT. To
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 30
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
, być w niebie podwyższonym
TENOR. Co mi po inszym niebie gdy w ziemi najduję Niebo, które ja więcej nad tamte miłuję.
DYSZKANT. Nic nie mieć prócz JEzusa, i łaskę mieć jego, Nader szczęście to wielkie człowieka takiego: Bo łaska Pana tego takowej jest mocy, Ze bogatym uczyni bez ludzkiej pomocy!
ALT. To szczęście napaść oko do woli pięknością. Tego świata, póki się nie stanie brzydkością.
DYSZKANT. A mój kochany JEzus nad wszytko piękniejszy. I cokolwiek tu oku jest miło, śliczniejszy. A cóż rzekę o Bóstwie? Lecz żaden nie może Bóstwa twego wysłowić, o przedwieczny Boże! Więc nie tylko wysłowić,
, być w niebie podwyższonym
TENOR. Co mi po inszym niebie gdy w źiemi nayduię Niebo, ktore ia więcey nad tamte miłuię.
DYSZKANT. Nic nie mieć procz IEzusa, y łaskę mieć iego, Nader sczęśćie to wielkie człowieká takiego: Bo łaska Páná tego tákowey iest mocy, Ze bogatym vczyni bez ludzkiey pomocy!
ALT. To sczęśćie napaść oko do woli pięknośćią. Tego swiátá, poki się nie sstánie brzydkośćią.
DYSZKANT. A moy kochany IEzus nad wszytko pięknieyszy. Y cokolwiek tu oku iest miło, ślicznieyszy. A coż rzekę o Bostwie? Lecz żaden nie może Bostwá twego wysłowić, o przedwieczny Boże! Więc nie tylko wysłowić,
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 31
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650