lubo czasy szczęśliwsze i żyźniejsze zbytkowi we wszytkim bez mozołu i turbacji dopomagać mogły. Znać było panią od koloru i gatunku poważnych przystojności, od sztuki i kanaku szacowniejszych, od humoru i miejsca górniej szych. Służyło gatunkowi i kolorowi pomierne kroju, ale długo niewypracowne zażywanie, przystała gatunkowi ozdoba w aksamitach, w toletach, w altembasach, w złotogłowach i w inszych nieobłudnego warsztatu materiach. Tymi się nie przez jeden imienia stopień zdobili sukcesorowie, nie wstydząc zażywania sukien z matek, z babek i tam dalej spadkiem za błogosławieństwo pozostałych. Znać było i urzędniczkę od mierności we wszytkim poważnej, szlachciankę od posażnego kanaku i łańcucha złotego, córki ich od ułożenia warkoczów
lubo czasy szczęśliwsze i żyźniejsze zbytkowi we wszytkim bez mozołu i turbacyi dopomagać mogły. Znać było panią od koloru i gatunku poważnych przystojności, od sztuki i kanaku szacowniejszych, od humoru i miejsca górniej szych. Służyło gatunkowi i kolorowi pomierne kroju, ale długo niewypracowne zażywanie, przystała gatunkowi ozdoba w aksamitach, w toletach, w altembasach, w złotogłowach i w inszych nieobłudnego warsztatu materyjach. Tymi się nie przez jeden imienia stopień zdobili sukcesorowie, nie wstydząc zażywania sukien z matek, z babek i tam dalej spadkiem za błogosławieństwo pozostałych. Znać było i urzędniczkę od mierności we wszytkim poważnej, szlachciankę od posażnego kanaku i łańcucha złotego, córki ich od ułożenia warkoczów
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 292
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
NA ramamch rozepnij płótno, choć przygrubsze/ uczyń Lentrych/ klii rzadko rozpuściwszy/ nim rozpraw kretę utartą na kamieniu malarskim. Tą kretą rozprawioną wziąwszy pędzel gruby/ nasmaruj płótno. Gdy podeschnie/ może toż uczynić i drugi raz. Po tym na suchym już/ narysuj sobie węglem kwiaty i łamania takie/ jakie bywa na Altembasie/ miejsca te gdzie kwiat i rzeczone łamania narysowane są/ pokostem malarskim (dobrze uczynisz gdy z nim trochę wosku pierwej rozpuścisz aby zgęstniał/ i trochę Glejty czerwonej terpentyny aby prędzej schnął przydasz) bogato napuść nie wszystkie razem/ ale po części. Potym zaraz przez sitko barwicą potrząsaj. Potrząsnąwszy spodem/ płótna ręką podbijaj/
NA ramamch rozepniy płotno, choć przygrubsze/ uczyń Lentrych/ klii rzádko rospuśćiwszy/ nim rospráw kretę utártą na kámieniu málárskim. Tą kretą rosprawioną wziąwszy pędzel gruby/ násmáruy płotno. Gdy podeschnie/ może toż uczynić i drugi ráz. Po tym ná suchym iuż/ nárysuy sobie węglem kwiáty i łámániá tákie/ iákie bywá ná Altembáśie/ mieyscá te gdzie kwiát i rzeczone łámániá nárysowáne są/ pokostem málárskim (dobrze uczynisz gdy z nim trochę wosku pierwey rospuśćisz aby zgęstniáł/ i trochę Gleyty czerwoney terpentyny aby prędzy schnął przydász) bogáto nápuść nie wszystkie rázem/ ále po częśći. Potym záraz przez śitko barwicą potrząsáy. Potrząsnąwszy spodem/ płotná ręką podbiiáy/
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 67
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
; tymże sposobem sobie postąpisz i na ostatku/ pokostem napuściwszy/ Barwicą go trząsnąwszy etc. Gdy już cale Floryzowanie Barycą skończysz. Wezmij blejwasu albo białej farby/ dobrze na kamieniu malarskim utartej. Rozpraw ją pokostem schnącym białym malarskim. Rozprawiwszy miejsca miedzy floryzo waniem i barwicą zostałe/ nią pomaluj. A będzie miał Altembas tak wydatny/ że go (osobliwie trochę zdala) nikt nie rozezna od prawdziwego. Jeżelić białość nieco za czasem posniedzieje/ Blejwasem znowu łatwo odnowisz. Tak zawsze piękne będzie. Bo barwića nie łatwo spełźnie. Na ułacnienie służyć ci będzie Naprzód to. Sklij kartę nie małą/ na której niech ci kto (jeżeli
; tymże sposobem sobie postąpisz i ná ostátku/ pokostem nápuśćiwszy/ Bárwicą go trząsnąwszy etc. Gdy iuż cale Floryzowánie Báricą skonczysz. Wezmiy bleywásu álbo biáłey fárby/ dobrze ná kámieniu málarskim utartey. Rozpraw ią pokostem schnącym biáłym málárskim. Rozpráwiwszy mieyscá miedzy floryzo wániem i bárwicą zostáłe/ nią pomáluy. A będźie miáł Altembás ták wydátny/ że go (osobliwie trochę zdalá) nikt nie rozezná od práwdźiwego. Ieżelić biáłość nieco za czásem posniedźieie/ Bleywásem znowu łátwo odnowisz. Ták záwsze piękne będźie. Bo bárwićá nie łátwo zpełźnie. Ná ułácnienie służyć ći będźie Naprzod to. Zkliy kártę nie máłą/ ná ktorey niech ći kto (ieżeli
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 69
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
Czerwoną naprzykład. Dostań płatków kieru czerwonego/ alboli kup złokieć kieru tego. Drobno go nożycami postrzyżesz. Potym i tasakami jeżeli możesz posiekasz. Posiekany włosz w moździerz. Utłucz prawie na proch. jeżeli nieco zblakuje/ proch ten warz w bryzelii czerwonej/ ususz. A będziesz miał barwicę czerwoną/ na Altembas czerwony. Na błękitny dość utłłuc sukna błękitnego/ także na żółty/ na zielony/ etc. Z tego się łacno dorozumiesz że nim robić poczniesz/ mieć ci trzeba/ muster albo odmalowanie kwiatu. Płótno na ramach rozbite/ pędzle/ kretę/ lentrychem rozprawioną. Pokost dwojaki malarski zwyczajny/ i biały. Blejwas na farbę
Czerwoną náprzykłád. Dostáń płátkow kieru czerwonego/ álboli kup złokieć kieru tego. Drobno go nożycámi postrzyżesz. Potym i tásákámi ieżeli możesz pośiekász. Pośiekány włosz w moźdźierz. Vtłucz práwie ná proch. ieżeli nieco zblákuie/ proch ten warz w bryzelii czerwoney/ ususz. A będźiesz miáł bárwicę czerwoną/ ná Altembas czerwony. Ná błękitny dość utłłuc sukná błękitnego/ tákże ná żołty/ ná źielony/ etc. Z tego się łácno dorozumiesz że nim robić poczniesz/ mieć ći trzebá/ muster álbo odmálowánie kwiátu. Płotno ná rámách rozbite/ pędzle/ kretę/ lentrychem rozpráwioną. Pokost dwoiáki malárski zwyczáyny/ i biáły. Bleywás ná fárbę
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 71
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
enim est inimicis Crucis Christi, simili cultu cum Christianis vti.
NIewiem czy nie wstyd to nasz/ zwłaszcza przed obcym narodem/ którzy zwykli te kraje nawiedzać: widząc Tatarzyna tak bogato w szaty jedwabne/ bławatne odzianego/ i śrebrem nietylko na szabli/ ale i po wierzchu osadzonego: a co więtsza/ w Altembasy się strojącego. W Rzymie za starego wieku pisze Dio/ b. Tiberius Cesarz pierwszego roku panowania swego/ zakazał aby nikt w szatach jednwabnych nie chodził. wtak bogatym państwie/ które świata wszytkiego dochody miało/ nie dopuścił tego zbytku. W Hiszpaniej zaś żadnemu otrokowi/ jedwabnych szat nosić nie pozwalają: a ktoby
enim est inimicis Crucis Christi, simili cultu cum Christianis vti.
NIewiem cży nie wstyd to nász/ zwłaszcżá przed obcym narodem/ ktorzy zwykli te kráie náwiedzáć: widząc Tátárzyna ták bogáto w száty iedwabne/ błáwátne odźianego/ y śrebrem nietylko ná szábli/ ále y po wierzchu osádzonego: á co więtsza/ w Altembásy się stroiącego. W Rzymie za stárego wieku pisze Dio/ b. Tiberius Cesarz pierwszego roku pánowánia swego/ zákazał áby nikt w szátach iednwabnych nie chodźił. wták bogátym páństwie/ ktore świátá wszytkiego dochody miáło/ nie dopuśćił tego zbytku. W Hiszpániey záś żadnemu otrokowi/ iedwabnych szat nośić nie pozwáláią: á ktoby
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 43
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Cytrynach, Oliwkach i wszelkich płócien. Instruktarz W. X. Litewskiego 38. Materie Jedwabne.
Od sztuki Aksamitu wszelakiego jakimkolwiek nazwiskiem nazwanego gładkiego i rysowanego wszelkiej farby, zł: 10. Od sztuki Adamaszku wszelakiego gatunku i farby, zł. 8. Od sztuki Złotogłowu różnego, i wszelakiego gatunku, zł: 10. Altembasy, Telety, i Srebrogłowy, po tejże cenie. zł: 10. Od sztuki Kitajki dupli, wszelakiej farby i gatunków, z. 6. Od sztuki Tafty także wszelkiej farby, zł: 4. Od sztuki Tafty podłej, wąskiej, zł: 1. Od sztuki Kanawacu różnego, zł: 7.
Cytrynach, Oliwkach y wszelkich płoćien. Instruktarz W. X. Litewskiego 38. Máterye Iedwabne.
Od sztuki Aksamitu wszelákiego iakimkolwiek nazwiskiem nazwanego gładkiego y rysowanego wszelkiey farby, zł: 10. Od sztuki Adamaszku wszelakiego gatunku y farby, zł. 8. Od sztuki Złotogłowu rożnego, y wszelakiego gatunku, zł: 10. Altembasy, Telety, y Srebrogłowy, po teyże cenie. zł: 10. Od sztuki Kitayki dupli, wszelakiey farby y gatunkow, z. 6. Od sztuki Tafty także wszelkiey farby, zł: 4. Od sztuki Tafty podłey, wąskiey, zł: 1. Od sztuki Kanawacu rożnego, zł: 7.
Skrót tekstu: InsWybCła
Strona: 132
Tytuł:
Instruktarz wybierania cła W. X. L. na tymże Sejmie postanowiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia J.K. M. i Rzeczypospolitej Collegium Warszawskie Scholarum Piiarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1739
Data wydania (nie wcześniej niż):
1739
Data wydania (nie później niż):
1739
na wietrze przejętym (na cóż by w pałacu Annaszowym kładziono ogień?), a gdzie spada Krew z ciała jego, zaraz koralem się zsiada. Z morza koral pochodzi, Jezus się krwią pieni; Morze miłości dla nas ten koral rumieni. (406)
Zrucajcież aksamity, sobole i rysie Z pysznych grzbietów, zrucajcie altembas, którzy się Nie zimnu ani kwoli ciał swoich sromocie, Lecz dla zbytków nosicie w drogokupnym złocie. Wstydzą się głupi ludzie baraniego runa, Chociaż drugiemu ani stan, ani fortuna, Ani jego na świecie obeście pozwoli:
Choć z inszej strony niewczas, pnie się do soboli. Nie lepiejż by Chrystusa, który
na wietrze przejętym (na cóż by w pałacu Annaszowym kładziono ogień?), a gdzie spada Krew z ciała jego, zaraz koralem się zsiada. Z morza koral pochodzi, Jezus się krwią pieni; Morze miłości dla nas ten koral rumieni. (406)
Zrucajcież aksamity, sobole i rysie Z pysznych grzbietów, zrucajcie altembas, którzy się Nie zimnu ani kwoli ciał swoich sromocie, Lecz dla zbytków nosicie w drogokupnym złocie. Wstydzą się głupi ludzie baraniego runa, Chociaż drugiemu ani stan, ani fortuna, Ani jego na świecie obeście pozwoli:
Choć z inszej strony niewczas, pnie się do soboli. Nie lepiejż by Chrystusa, który
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 586
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
o tym nie pytaj, dosyć na tym, że ich z inszemi posłał memi Obywatelami, jadał częstokroć. T. Umierając bowiem Panie mój, dzieli się i łący człowiek, dzieli się dusza z ciałem, a cialo łący się z żywiołami, według rozumienia Epikurma nieostatniego Filozofa, śmierć ma podobieństwo Łokcia Kupieckiego, którym tak Altembas, jako i kir mierzą. A za robactwo czyni różność, miedzi ciałem wyniosłego Monarchy, a ciał wzgardzonego kmiotka? Introitu distinguimur, exitu aquamur. B. Nieuchronna śmiertelność, munsztukiem jest Arabskim, pychy i animuszu wyniosłego. T. Ten się śmierci lęka, który aby żył nie myślił. B. Rzekł truciżną zarażony
o tym nie pytay, dosyć na tym, że ich z inszemi posłał memi Obywátelámi, iadał częstokroć. T. Vmieráiąc bowiem Pánie moy, dźieli się y łączy człowiek, dźieli się duszá z ćiáłem, á ćiálo łączy się z żywiołámi, według rozumienia Epikurmá nieostátniego Philosophá, śmierć ma podobieństwo Łokćiá Kupieckiego, ktorym ták Altembás, iáko y kir mierzą. A zá robáctwo czyni rożność, miedźy ćiáłem wyniosłego Monárchy, á ćiáł wzgárdzonego kmiotká? Introitu distinguimur, exitu aquamur. B. Nieuchronna śmiertelność, munsztukiem iest Arábskim, pychy y ánimuszu wyniosłego. T. Ten się śmierći lęka, ktory áby żył nie myślił. B. Rzekł trućiżną zaráżony
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 47
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Solimy przed wieczorem, Tam Heroda nawiedzili, U niego nic nie sprawili.
Za powabem jasnej gwiazdy Idą znowu na podjazdy, Ale już ich serce wieszcze Przeczuwało bliskie miejsce.
A gdy szopę oglądali, Z koni swoich pozsiadali; Słudzy skarbów dobywają, Sami szat swych przywdziewają.
Gaspar bisior kładzie na się, Malcher w drogim altembasie, A Baltazar przypalały W srebrogłów się stroi biały.
Potym w szopę zaraz proście Z nieznajomych krajów goście, Palcem Bożym prowadzeni, Do ubogiej weszli sieni.
Nie było tam złotem tkanych Drogich szpaler haftowanych Żłób z drabiną stał przy ścienie, A sam Jezus spał na sienie.
Zdumieją się, potym staną, Widzą Pannę zadumaną
Solimy przed wieczorem, Tam Heroda nawiedzili, U niego nic nie sprawili.
Za powabem jasnej gwiazdy Idą znowu na podjazdy, Ale już ich serce wieszcze Przeczuwało bliskie miejsce.
A gdy szopę oglądali, Z koni swoich pozsiadali; Słudzy skarbów dobywają, Sami szat swych przywdziewają.
Gaspar bisior kładzie na się, Malcher w drogim altembasie, A Baltazar przypalały W srebrogłow się stroi biały.
Potym w szopę zaraz proście Z nieznajomych krajów goście, Palcem Bożym prowadzeni, Do ubogiej weszli sieni.
Nie było tam złotem tkanych Drogich szpaler haftowanych Żłób z drabiną stał przy ścienie, A sam Jezus spał na sienie.
Zdumieją się, potym staną, Widzą Pannę zadumaną
Skrót tekstu: TwarKKolOkoń
Strona: 329
Tytuł:
Kolebka Jezusowa. Pasterze. Trzej królowie
Autor:
Kasper Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
kolędy i pastorałki
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1632 a 1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1635
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
ma być rewizja, a gdyby co nad opowiedzenie znalazło się, lub podły Towar za dobry opwiedziany był, tedy w przemycie ma być zabrany, nikomu nie folgując, sub primatione Officij, et refusione damnorum, która to Taksa kładzie się na dobrą monetę. Taksa Bławatów na dobrą Monetę.
Złotogłowiu, łokieć złotych 30. Altembasu vel Toletu, łokieć złotych 20. Lamy Weneckiej, łokieć złotych 8. Tejże z Kwiatami złotymi, łokieć złot. 12. Lamy Francuskiej, łokieć złotych 5. Tejże z Kwiatami złotymi, łokieć zł. 8. Aksamitu Karmazyn. Weneckiego złot. 13. Item Farbistego, łokieć złotych 11. Item Czarnego
ma bydź rewizya, á gdyby co nád opowiedzenie ználazło się, lub podły Towar zá dobry opwiedźiany był, tedy w przemyćie ma bydź zábrány, nikomu nie folguiąc, sub primatione Officij, et refusione damnorum, ktora to Táxá kłádźie się ná dobrą monetę. Táxá Bławátow ná dobrą Monetę.
Złotogłowiu, łokieć złotych 30. Altembasu vel Toletu, łokieć złotych 20. Lamy Weneckiey, łokieć złotych 8. Teyże z Kwiátámi złotymi, łokieć złot. 12. Lamy Fráncuskiey, łokieć złotych 5. Teyże z Kwiátámi złotymi, łokieć zł. 8. Axámitu Karmazyn. Weneckiego złot. 13. Item Fárbistego, łokieć złotych 11. Item Czárnego
Skrót tekstu: InsCel
Strona: Cv
Tytuł:
Instruktarz celny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1704
Data wydania (nie wcześniej niż):
1704
Data wydania (nie później niż):
1704