trzem częściom ziemi. Roziąga się od kraju subpolarnego południowego, to jest ziemi i morza Magellanesowego, aż do kraju subpolarnego północego. Na dwie siędzieli części, południową i północą Amerykę. XLIX. Ameryka Południowa zamyka w sobie obszerne Królestwa, Terram firmám, Peruwią, Chlieńskie, Magellańskie, Parakwarią, Brazylią, i ziemię Amazonów. Pierwsze cztery państwa należą do Króla Hiszpańskiego. Brazylia do Luzytańskiego. Peruvia nad inne kraj najbogatszy i najobfitszy. W roku 1595. samego złota na 85. milionów do Hiszpanii z tąd transportowano. Król Peruański Agatualpa Franciszkowi Pizarro Wodzowi Hiszpańskiemu na okup siebie po bitwie przegranej ofiarował pełny pokoj złota dość obszerny, a tylo
trzem częściom ziemi. Roziągá się od kráiu subpolárnego południowego, to iest ziemi y morza Mágellánesowego, áż do kráiu subpolárnego pułnocnego. Na dwie siędzieli części, południową y pułnocną Amerykę. XLIX. Ameryka Południowa zámyká w sobie obszerne Krolestwá, Terram firmám, Peruwią, Chlieńskie, Mágellańskie, Párakwáryą, Brázylią, y ziemię Amázonow. Pierwsze cztery páństwa náleżą do Krolá Hiszpańskiego. Brázyliá do Luzytáńskiego. Peruvia nád inne kráy náybogatszy y náyobfitszy. W roku 1595. sámego złotá ná 85. millionow do Hiszpánii z tąd tránsportowáno. Krol Peruáński Agátuálpá Fránciszkowi Pizárro Wodzowi Hiszpańskiemu na okup siebie po bitwie przegráney ofiárowáł pełny pokoy złotá dość obszerny, a tylo
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Ev
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
ogniem taję, Do was, skarbnice gładkości i twarzy Ozdobo, którą ogień się mój żarzy, Bo oko płaczu studnicą jest, a wy Nie wydajecie, tylko śmiech łaskawy. OCZY WOJENNE
Nie nowina to pannom nas wojować I we krwi brodzić, i ród męski psować: Sławne są męstwem termodońskie żony I jadem przeciw mężom Amazony. Ale i w niebie są zbrojne boginie, Są Parki, których brzytwą każdy ginie,
Bellona równo z Marsem bitwy zwodzi, Pallas z paiżą i z kopiją chodzi, Hebe podnosi Alcydowę pałkę, Diana ciągnie bratni łuk i strzałkę, Tetis trydentem władnie, a widłami Próżerpina, jej matka zaś sierpami, Cybele kosą macha
ogniem taję, Do was, skarbnice gładkości i twarzy Ozdobo, którą ogień się mój żarzy, Bo oko płaczu studnicą jest, a wy Nie wydajecie, tylko śmiech łaskawy. OCZY WOJENNE
Nie nowina to pannom nas wojować I we krwi brodzić, i ród męski psować: Sławne są męstwem termodońskie żony I jadem przeciw mężom Amazony. Ale i w niebie są zbrojne boginie, Są Parki, których brzytwą każdy ginie,
Bellona równo z Marsem bitwy zwodzi, Pallas z paiżą i z kopiją chodzi, Hebe podnosi Alcydowę pałkę, Dyjana ciągnie bratni łuk i strzałkę, Tetis trydentem władnie, a widłami Prozerpina, jej matka zaś sierpami, Cybele kosą macha
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 30
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
bo niezejdzie im na pracach w wielkiej Prowincji Parecie/ którą teraz Hiszpanowie naleźli/ o której powiedają tak wielkie i dziwne rzeczy/ i o tym tam kraju i ludziach tam mieszkających/ że się być zdadzą ich powieści baśniami. Powiadają że tam jest prócz innych niezliczonych narodów jedna Prowincja cała Murzynów/ druga Karłów/ trzecia Amazonów/ któremi Pan jeden możny władnie/ i nikomu nie podległy; dla tego wzywam was gdy złożycie rząd Prowincji/ żebyście uczynili tę posługę przyjemną P. Bogu naszemu/ i włożyli sobie na ramiona Indiana/ jako drugi B. Ociec Franciszek Ksawier/ a Indian ten będzie wam pomieniony naród Parecki. Niech Pan nasz wszytkim
bo niezeydźie im ná pracách w wielkiey Prowincyey Párećie/ ktorą teraz Hiszpanowie náleźli/ o ktorey powiedáią ták wielkie y dźiwne rzeczy/ y o tym tám kráiu y ludźiách tám mieszkáiących/ że się być zdádzą ich powieśći báśniámi. Powiádáią że tám iest procz innych niezliczonych narodow iedná Prowincya cáła Murzynow/ druga Kárłow/ trzećia Amázonow/ ktoremi Pan ieden możny władnie/ y nikomu nie podległy; dla tego wzywam was gdy złożyćie rząd Prowincyey/ żebyśćie uczynili tę posługę przyięmną P. Bogu nászemu/ y włożyli sobie ná rámioná Indyaná/ iáko drugi B. Oćiec Fránćiszek Xáwier/ á Indyan ten będźie wam pomieniony narod Párecki. Niech Pan nász wszytkim
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 22.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
I. NIEPRóżnVIĄCEGO PRóżnOWANIA ALBO EPIGRAMATÓW POLSKICH KSIĘGI I. AVTOR DO CZYTELNIKA.
POlak pisze po Polsku/ nie Trojańskie dzieje/ Albo Annibalowe we Włoszech Turnieje Nie to/ jako Scanderbeg/ wielkiej Hetman Cnoty/ Z niewoli Bissurmański/ wybił Epiroty Ani ja Wiejskie ciągnę/ na tę notę strony/ Aby grzmiały Tomirym/ i jej Amazony. Dobrzesz mnie/ przy kuminie/ wziąwszy kuflik spory/ Z Bracią sieść/ a czasem też zażyć i Bandory Tam raz drugi/ chyżo się obszedszy koleją Zgadniemy/ czemu z Marsa Bogowie się śmieją? Czemu suka Junona zgryźliwa tak śmiele? Przyścignąwszy Jowisza/ u pięknej Semele Dane/ choć ją kryje Wieza/
I. NIEPROZNVIĄCEGO PROZNOWANIA ALBO EPIGRAMATOW POLSKICH KSIĘGI I. AVTOR DO CZYTELNIKA.
POlak pisze po Polsku/ nie Troiáńskie dźieie/ Albo Annibálowe we Włoszech Turnieie Nie to/ iáko Scánderbeg/ wielkiey Hetmąn Cnoty/ Z niewoli Bissurmański/ wybił Epiroty Ani ia Wieyskie ciągnę/ ná tę notę strony/ Aby grzmiáły Tomirym/ y iey Amazony. Dobrzesz mnie/ przy kuminie/ wźiąwszy kuflik spory/ Z Bráćią śieść/ á czásem tesz záżyć y Bándory Tám raz drugi/ chyzo się obszedszy koleią Zgádniemy/ czemu z Marsá Bogowie się śmieią? Czemu suka Iunoná zgryźliwa tak śmiele? Przyśćignąwszy Iowiszá/ v piękney Semele Danáè/ choć ią kryie Wieza/
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 1.
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Chodzą w szatach z bawełny/ które sami robią/ abo też z inąd ich dostają: lecz królowi niegodzi się chodzić w suknie cudzoziemskim dla trucizny/ abo czego inszego się obawiając: ale pospólstwo chodzi w podłych szatach z skor zwierzęcych. Lud nawaleczniejszy u tego Pana są białegłowy/ które się rządą sposobem onych starych Amazon. Ciągną dobrze łuki: odsyłają syny do ojców z Prowincji swej/ a chowają przy sobie córki: mieszkają ku zachodowi/ nie daleko od Nila. Państwo Monomotapy ma w sobie wszystkę Insułę pomienioną: a rozciąga się nadalej ku Caput Bonae spei, kędy się roschodzą królestwa Budua abo Toroa/ które będąc pod Pany osobnemi/
. Chodzą w szátách z báwełny/ ktore sámi robią/ ábo też z inąd ich dostáią: lecz krolowi niegodźi się chodźić w suknie cudzoźiemskim dla trućizny/ ábo czego inszego się obawiáiąc: ále pospolstwo chodźi w podłych szátách z skor źwierzęcych. Lud nawalecznieyszy v tego Páná są białegłowy/ ktore się rządą sposobem onych stárych Amázon. Ciągną dobrze łuki: odsyłáią syny do oycow z Prouinciey swey/ á chowáią przy sobie corki: mieszkáią ku zachodowi/ nie dáleko od Nilá. Páństwo Monomotápy ma w sobie wszystkę Insułę pomienioną: á rośćiąga się nadáley ku Caput Bonae spei, kędy się roschodzą krolestwá Budua ábo Toroa/ ktore będąc pod Pány osobnemi/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 235
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
W jakim są kresie 108. 109. Opat Fuldeński zalecony 21. Opętana wybawiona 8. 170. Ormianie Lwowscy 118. Ormiańska sekta i Patriarcha ich i Biskupi/ etc. 159. Skąd mają łaskę u Turczyna Tamże. Obyczaje ich/ familie/ nabożeństwo/ błędy/ zjednoczeni z kościołem Rzymskim 160. Ormianki jak drugie Amazony 159. Ormianów żywot spolny 160. Ormuckich ludzi nawrócenie do wiary ś. 195 Ostrogskie książę potężne/ i syna jego nawrócenie 119. Osnaburski kościół utrapiony 15. Ostander heretyk nowej sekty mistrz 8. P. Panowie hereticcy czujni w swych rzeczach. 9. 10. Pan de Obegni Szkot/ oszukany od heretyków 85.
W iákim są kreśie 108. 109. Opát Fuldenski zálecony 21. Opętána wybáwiona 8. 170. Ormiánie Lwowscy 118. Ormiánska sektá y Pátriárchá ich y Biskupi/ etc. 159. Zkąd máią łáskę v Turczyná Támże. Obyczáie ich/ fámiliae/ nabożenstwo/ błędy/ ziednoczeni z kośćiołem Rzymskim 160. Ormiánki iák drugie Amázony 159. Ormiánow żywot spolny 160. Ormuckich ludzi nawrocenie do wiáry ś. 195 Ostrogskie kśiążę potężne/ y syná iego náwrocenie 119. Osnáburski kośćioł vtrapiony 15. Ostánder haeretyk nowey sekty mistrz 8. P. Pánowie haereticcy czuyni w swych rzeczách. 9. 10. Pan de Obegni Szkot/ oszukány od haeretykow 85.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 14
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ na której rachują do 30. osad wielkich i nasiadłych/ w których wszytkich nie mieszka nikt tylko Ormianie: którzy mając tam dostatek żelaza z kruszcowych gór/ bawią się wszyscy kowalstwem: a białegłowy ich (jako też i na gorze Ksatach w Persiej) ciągną łuk i władną wszelaką bronią/ tak jako one dawne Amazony. Na szerokim jezierze Van jest jedna wyspa na dwie mili w okrąg/ na której też samiż Ormianie mieszkają/ i zowią ją przeto Ermenich. I na lądzie tego jeziora przeciw tej Insule widzieć barzo częste wsi i miasteczka/ z samych tylko Ormian. W nie których krajach Armenii więtszej/ familie są barzo gęste;
/ ná ktorey ráchuią do 30. osad wielkich y náśiádłych/ w ktorych wszytkich nie mieszka nikt tylko Ormiánie: ktorzy máiąc tám dostátek żelázá z kruszcowych gor/ báwią się wszyscy kowálstwem: á białegłowy ich (iáko też y ná gorze Xátách w Persiey) ćiągną łuk y władną wszeláką bronią/ ták iáko one dawne Amazony. Ná szerokim ieźierze Van iest iedná wyspá ná dwie mili w okrąg/ ná ktorey też sámiż Ormiánie mieszkáią/ y zowią ią przeto Ermenich. Y ná lądźie tego ieźiorá przećiw tey Insule widzieć bárzo częste wśi y miásteczká/ z sámych tylko Ormian. W nie ktorych kráiách Armeniey więtszey/ fámiliae są bárzo gęste;
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 159
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Pod nogi, Najjaśniejszy Królewiczu, ściele, (Acz i w twojej Polsce dziś rodzi się to ziele), Zdjąwszy z rozczosanego głowy swej warkoczu; Choć jej stąd racz łaskawych, Panie, życzyć oczu Nie pierwszą Argenidę ani pierwszy widzi Aleksander, która się przyść przedeń nie wstydzi: Czytam o drugiej Mińcie, z Amazonów rodu Królewnie, do Wielkiego że od słońca wschodu Aleksandra przyjedzie na komplement szczyry, Żeby jemu podobne rodzić bohatyry. Na imię twe, na spólną twojej rodzicielki Ojczyznę, bo choćby żył Aleksander Wielki, Pewnie by go minęła, do Polski pospiesza I wieniec swój prezentem w twych pokojach wiesza; Pokaż wesołą cerę, choćby tak
Pod nogi, Najjaśniejszy Królewiczu, ściele, (Acz i w twojej Polszczę dziś rodzi się to ziele), Zdjąwszy z rozczosanego głowy swej warkoczu; Choć jej stąd racz łaskawych, Panie, życzyć oczu Nie pierwszą Argenidę ani pierwszy widzi Aleksander, która się przyść przedeń nie wstydzi: Czytam o drugiej Mińcie, z Amazonów rodu Królewnie, do Wielkiego że od słońca wschodu Aleksandra przyjedzie na komplement szczyry, Żeby jemu podobne rodzić bohatyry. Na imię twe, na spólną twojej rodzicielki Ojczyznę, bo choćby żył Aleksander Wielki, Pewnie by go minęła, do Polski pospiesza I wieniec swój prezentem w twych pokojach wiesza; Pokaż wesołą cerę, choćby tak
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 354
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. To sprawiwszy, daj dobry dzień odemnie Palestrze Królowej Amazońskiej Metressie mojej kochanej, a wracając się pomniej bramy zamknąć Sarmatyckie, bo ja nie chcę tego, aby tam wszedszy inni Gachowie mieli się przed jejmością smażyć T. Jakom słyszał, iż teraz nie zawiera tych tam bram Amazońskich, i już wolne progi Amazon w każdy czas każdemu B. Jakożkolwiek, ty idź gdzie każą, a wracaj się, idź przez Korcirę Królestwo Feackie, i przynieś kwiecia urwanego w sławnych Wirydarzach Króla Alciona, tamecznego Królestwa. A jeżelibyś się ram nie mógł zdobyć, bieżże, bież, do ogrodków Hesperyskich prędko, to tam świeżych dostawszy
. To sprawiwszy, day dobry dzień odemnie Pálestrze Krolowey Amázonskiey Metresśie moiey kocháney, á wracáiąc się pomniey bramy zámknąc Sármátyckie, bo ia nie chcę tego, áby tám wszedszy inni Gáchowie mieli się przed ieymośćią smażyć T. Iákom słyszał, iż teraz nie zawiera tych tám bram Amázońskich, y iuż wolne progi Amázon w każdy czas każdemu B. Iákożkolwiek, ty idź gdzie każą, á wracay się, idź przez Korcirę Krolestwo Pheáckie, y przynieś kwiecia urwanego w sławnych Wirydarzách Krolá Alcioná, tamecznego Krolestwá. A iezelibyś się rám nie mogł zdobyć, biezże, bież, do ogrodkow Hesperyskich prędko, to tám świeżych dostawszy
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 62
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
mieć na w zdłuż od Południa do Pułnocy 660. mil, a na szerz 600. i mniej aż do 50. mil. Dwie Cześci tego Kraju są sub Zona Torrida, jednak ludnego. Dzieli się na 7. Państw. 1. Terra Firma zamyka w sobie Karybanę. 2. Peruwia. 3. Kraj Amazonów. 4. Brazilia. 5. Chilia. 6. Paragvaj i Tucuman. 7. Ziemie Magiellańskie. I. TERRA FIRMA
KRzysztof Columbus za pierwszą i drugą bytnością swoją wynalazł Wysp wiele Amerykańskich, za trzecią zaś i 4. bytnością objechał ten Kraj stronami, i zważywszy obszerność jego, nazwał go Terra Firma, jakoby
mieć ná w zdłuż od Południa do Pułnocy 660. mil, á ná szerz 600. y mniey áż do 50. mil. Dwie Czesci tego Kráiu są sub Zona Torrida, iednák ludnego. Dzieli się ná 7. Páństw. 1. Terra Firma zámyká w sobie Karybánę. 2. Peruwia. 3. Kráy Amazonow. 4. Brazilia. 5. Chilia. 6. Paragvay y Tucuman. 7. Ziemie Magielláńskie. I. TERRA FIRMA
KRzysztof Columbus za pierwszą y drugą bytnoscią swoią wynálázł Wysp wiele Amerykáńskich, zá trzecią záś y 4. bytnośćią obiecháł ten Kráy stronámi, y zwáżywszy obszerność iego, názwáł go Terra Firma, iákoby
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 643
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740