Bywszy w Raju W ziemskim kraju Tułacześ nie luby. Niedomieści Rząd Niewieści Jeno pewnej zguby Przykład same Semiramę Masz Rzędziochę onę Co mężowi Nynuśowi Odjęła Koronę. Dość ohydy Danaidy Mężom uczyniły. Gdy ich w mocy Mając w nocy Wszytkich podławiły. Nuż Krzystyna Zła gadzina Ryksa jeszcze przed nią. Były obie Kłotni sobie Ansą niepoślednią. Państwa dawne Męże sławne Zony pogubiły Gdy chcą rządzić Muszą błądzić Słabe tej płci siły. Szanowanie I kochanie Słusznie niechaj mają. Leć Małżonki Jako członki Głowy niech słuchają. Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Pieśń XXVI. Intercessoriales do Wenery
Za I. M. Panem StelĄ KACENIM. O W cukroródnym która mięszkasz Cyprze Wenero
Bywszy w Ráiu W źiemskim kráiu Tułácześ nie luby. Niedomieśći Rząd Niewieśći Ieno pewney zguby Przykład sáme Semirámę Masz Rzędźiochę onę Co męzowi Nynuśowi Odięłá Koronę. Dość ohydy Dánáidy Męzom vczyniły. Gdy ich w mocy Máiąc w nocy Wszytkich podławiły. Nuż Krzystyná Zła gádźiná Ryxá iescze przed nią. Były obie Kłotni sobie Ansą niepoślednią. Páństwá dawne Męze sławne Zony pogubiły Gdy chcą rządźić Muszą błądźić Słábe tey płći śiły. Szánowánie Y kochánie Słusznie niechay máią. Leć Máłzonki Iáko członki Głowy niech słucháią. Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich PIESN XXVI. Intercessoriales do Wenery
Zá I. M. Pánem STELLĄ KACENIM. O W cukrorodnym ktora mięszkasz Cyprze Wenero
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 198
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
z wojny którą mamy z światem/ diabłem i ciałem iść/ a ostróżnie/ by który z nieprzyjaciół naszych/ ubezpieczonych dościgszy/ włócznią nas/ jako niekiedyś Joab Absalona/ który się swymi włosami na dębie obiesił/ nie przeraził trzema śmierci oszczepami. Akteon myśliwiec. Joan 15. v. 5. Cuda i Paraeneses. Ans: lib: 2. c. 101. Zwyczaj Egipczyków. 2. Reg: c. 18. v. 14. et 15. CVD XIX. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 1621.
Tu uzdrawia Możellę Olej Święty mile, Który się z głów w Pieczarach w różną toczy chwile. TEgo Roku w Post wielki
z woyny ktorą mamy z świátem/ dyabłem y ćiáłem iść/ á ostrożnie/ by ktory z nieprzyiaćiół nászych/ vbespieczonych dośćigszy/ włocznią nas/ iáko niekiedyś Ioáb Absaloná/ ktory się swymi włosámi ná dębie obiesił/ nie przeráźił trzemá śmierći oszczepámi. Acteon myśliwiec. Ioan 15. v. 5. Cudá y Paraeneses. Ans: lib: 2. c. 101. Zwyczay Aegipczykow. 2. Reg: c. 18. v. 14. et 15. CVD XIX. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 1621.
Tu vzdrawia Mozellę Oley Swięty mile, Ktory się z głow w Pieczárách w rozną toczy chwile. TEgo Roku w Post wielki
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 149.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
czemu się dotąd nie poddają? Krukom strawy, i łupu Tatarom mieszkają? Próżno im drą Kontusze po Wałach szarając, I na noc się przynamniej z-nich nie rozbierając. Ot Oczkowe, Rogowe, Arendy, Stawscyźny, Pojemszczyny, Presudy, i Suchomelszczyzny! Ot! i teper jako im grają strojno dudki! I inne nieskończone ansy i pobudki, Tym większego przydając biednym utrapienia, Im żadnego nie widzą prócz z nieba zbawienia. Byli tak uciśnieni. lako w-cieniu wiecznym Zamknieni Aloide: albo ku słonecznym Wyglądają rozparom, i kochanej trawie Frasobliwi z oparzysk Dunajskich Zorawie. Nawet, czym już nie było bronić się i strzelać, Aż przyszło Kompaniom
czemu sie dotąd nie poddaią? Krukom strawy, i łupu Tátárom mieszkaią? Prożno im drą Kontusze po Wałach száraiąc, I na noc sie przynamniey z-nich nie rozbieraiąc. Ot Oczkowe, Rogowe, Arendy, Stawscyźny, Poiemszczyny, Presudy, i Suchomelszczyzny! Ot! i teper iako im graią stroyno dudki! I inne nieskończone ansy i pobudki, Tym wiekszego przydaiąc biednym utrapienia, Im żadnego nie widzą procz z nieba zbawienia. Byli tak ućiśnieni. lako w-ćieniu wiecznym Zámknieni Aloide: álbo ku słonecznym Wyglądaią rozparom, i kochaney trawie Frasobliwi z oparzysk Dunayskich Zorawie. Nawet, czym iuż nie było bronić sie i strzelać, Aż przyszło Kompaniom
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 57
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nieumiejętną sztuk swych dokazować? Cóż, choć Cię trochę moje zbrodnie uraziły, grzech przecię mój jest Twoją okazją chwały, bo bez grzechu uszłabym karania srogiego, Ty byś zaś imię tracił miłosierdzia swego. VII
Czemuż twarz Twoję odwracasz i mniemasz mię być nieprzyjacielem Twoim? Job 13
Także-ć to dały ansę do gniewu me błędy, które miały być snadno przebaczane wszędy? Rozumiałem, żeś żartem miał mieć twarz zmarszczoną i gniewu w rzeczy postać czołem wyrażoną, tak właśnie jak więc mamka kwilącej dziecinie żartem wziętą pierś wraca, gdy ją śmiech ominie, albo jak gdy się na żart przed dziecięciem schroni, sowitych mu ust
nieumiejętną sztuk swych dokazować? Cóż, choć Cię trochę moje zbrodnie uraziły, grzech przecię mój jest Twoją okazyją chwały, bo bez grzechu uszłabym karania srogiego, Ty byś zaś imię tracił miłosierdzia swego. VII
Czemuż twarz Twoję odwracasz i mniemasz mię być nieprzyjacielem Twoim? Job 13
Także-ć to dały ansę do gniewu me błędy, które miały być snadno przebaczane wszędy? Rozumiałem, żeś żartem miał mieć twarz zmarszczoną i gniewu w rzeczy postać czołem wyrażoną, tak właśnie jak więc mamka kwilącej dziecinie żartem wziętą pierś wraca, gdy ją śmiech ominie, albo jak gdy się na żart przed dziecięciem schroni, sowitych mu ust
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 46
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
afektu szczerszego. Przyznam się, że mi dworskie chęci smakowały, tak jak dzieciom, gdy czacki oczy omamiały. Wszyscy mię fortunatem dworscy nazywali, łaski pańskiej z pokłonem wszyscy winszowali, aliści wnet, która się często mienić zwykła za lada szczęścia zmianą, łaska pańska znikła. Zaraz począł poglądać król srogim wejrzeniem, lubom ansy nie dała ani pomyśleniem. Ach, z owej pierwszej łaski stał się już gniew srogi, muszę z swojej ojczyzny już uciekać w nogi! Tak się stare nieszczęściem bajki odmieniają i smutnymi przykłady wiary nabywają: Konstantyna cesarza, Stylle wskrzeszonego, Klita i Aleksandra z Eutropem Wielkiego. Tych wszytkich pomienionych przeszłe dzieje razem w moim szczęściu
afektu szczerszego. Przyznam się, że mi dworskie chęci smakowały, tak jak dzieciom, gdy czacki oczy omamiały. Wszyscy mię fortunatem dworscy nazywali, łaski pańskiej z pokłonem wszyscy winszowali, aliści wnet, która się często mienić zwykła za lada szczęścia zmianą, łaska pańska znikła. Zaraz począł poglądać król srogim wejrzeniem, lubom ansy nie dała ani pomyśleniem. Ach, z owej pierwszej łaski stał się już gniew srogi, muszę z swojej ojczyzny już uciekać w nogi! Tak się stare nieszczęściem bajki odmieniają i smutnymi przykłady wiary nabywają: Konstantyna cesarza, Stylle wskrzeszonego, Klita i Aleksandra z Eutropem Wielkiego. Tych wszytkich pomienionych przeszłe dzieje razem w moim szczęściu
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 117
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
wojskowej u księcia chorążego lit., który był oskarżony, że miał coś gadać przeciwko księciu chorążemu, panu swemu. Wzięty tedy był za to w areszt i siedział w izbie oficerskiej obwachowej w zamku. Wpóki był komendę tego obwachu mający oficer dyskretny, wpóty ten Lotaryńczyk był szczęśliwy, ale go złożował drugi oficer, partykularną ansę mający do tegoż Lotaryńczyka. Który w areszcie będący gdy sobie miodu dla posiłku kazał przynieść, tedy oficer komendę mający nie pozwalał mu jako aresztantowi miodu owego pić. Słowo od słowa, powadził się ten aresztant z oficerem tak dalece, że do grubszych słów przyszło. Meldował to zaraz oficer Szylingowi pułkownikowi, komendę zamku mającemu
wojskowej u księcia chorążego lit., który był oskarżony, że miał coś gadać przeciwko księciu chorążemu, panu swemu. Wzięty tedy był za to w areszt i siedział w izbie oficerskiej obwachowej w zamku. Wpóki był komendę tego obwachu mający oficer dyskretny, wpóty ten Lotaryńczyk był szczęśliwy, ale go zlozował drugi oficer, partykularną ansę mający do tegoż Lotaryńczyka. Który w areszcie będący gdy sobie miodu dla posiłku kazał przynieść, tedy oficer komendę mający nie pozwalał mu jako aresztantowi miodu owego pić. Słowo od słowa, powadził się ten aresztant z oficerem tak dalece, że do grubszych słów przyszło. Meldował to zaraz oficer Szylingowi pułkownikowi, komendę zamku mającemu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 470
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
? Powiada, że pod liczbę tych, co na sławę dworu pańskiego przyjeżdżać będą, wszyscy cudzoziemcy ulegać będą. Niech się pierwej osądzi, mógłliby dobrym sumnieniem na to radzić Rzpltej. aby wszystkie cudzoziemce z dworu pańskiego banitować. Boby to właśnie nie tylko coś barbarum, ale i szkodliwe było, i dałaby się ansa, żeby synów naszych nie tylko cudzoziemskich panów dwory, ale i krainy nie cierpiały. A nie dosycze nam na tym wszystkim, o co najbarziej szło, że się warowało dostatecznie? Baliśmy się, aby cudzoziemcy nie rządzili; otóż się postanowiło, żeby się w Rzpltej sprawy nie wdawali, czego urzędnicy i obecnie mieszkający
? Powiada, że pod liczbę tych, co na sławę dworu pańskiego przyjeżdżać będą, wszyscy cudzoziemcy ulegać będą. Niech się pierwej osądzi, mógłliby dobrym sumnieniem na to radzić Rzpltej. aby wszystkie cudzoziemce z dworu pańskiego banitować. Boby to właśnie nie tylko coś barbarum, ale i szkodliwe było, i dałaby się ansa, żeby synów naszych nie tylko cudzoziemskich panów dwory, ale i krainy nie cierpiały. A nie dosyćże nam na tym wszystkim, o co najbarziej szło, że się warowało dostatecznie? Baliśmy się, aby cudzoziemcy nie rządzili; otóż się postanowiło, żeby się w Rzpltej sprawy nie wdawali, czego urzędnicy i obecnie mieszkający
Skrót tekstu: RespCenzCz_III
Strona: 325
Tytuł:
Respons przeciwko niejakiemu cenzorowi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ i mają ustawicznie/ rozbójnicy Angielscy i Francuscy: leży in 31. gradu. Pierwszej części, Afryka. KrólESTWO FESSE. Barbaria. Trzecie księgi.
ROzciąga się od Azamor aż do Tanger/ i od Oceanu Atlantyckigo/ aż do Mulujej/ w którym miejscu ma 7. prowincyj/ rzeczonych/ Temecena z miastem przednim Ansa/ które z inszemi wszystkiemi jest spustoszone. Fez/ której głową przedtym było miasto Tiulit pod górą Zaron: teraz jest zepsowane/ a na miejsce jego nastąpiła Fessa: Algar/ kędy jest Larace/ i Alacerquibir: Habat z miastem Tanger i z Fessą: Eryz/ której głównym miastem jest Velez dy Gomera:
/ y máią vstáwicznie/ rozboynicy Angielscy y Fráncuzcy: leży in 31. gradu. Pierwszey częśći, Africa. KROLESTWO FESSAE. Bárbária. Trzećie kśięgi.
ROzćiąga się od Azámor áż do Tánger/ y od Oceanu Atlántyckigo/ áż do Muluiey/ w ktorym mieyscu ma 7. prouinciy/ rzeczonych/ Temecená z miástem przednim Ansá/ ktore z inszemi wszystkiemi iest spustoszone. Fez/ ktorey głową przedtym było miásto Tiulit pod gorą Zaron: teraz iest zepsowáne/ á ná mieysce iego nástąpiłá Fessá: Algár/ kędy iest Láráce/ y Alácerquibir: Hábat z miástem Tánger y z Fessą: Eriz/ ktorey głownym miástem iest Velez di Gomera:
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 255
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
. Przeklęty zaś duch gorszych czartów ku potrzebie Naprzeciw Królewiczu, przybrawszy do siebie, Do budynku onego z impetem przybiega, I ogniem ciało jego na nierząd podżega. Zaczym wewnątrz go zły duch podpalał, a wszytkie Jako na ciele piękne, tak na duszy brzydkie Niewiasty, chcąc mu gwałtem wziąć czystość ślubowną, Dawały do nierządu ansę powierzchowną. HISTORIA Z. JANA DAMASCENA,
Postrzegszy jednak dusza Jozafata czysta, Ze od nieprzyjaciela dusznego nieczysta Ta nań bije myśl ciężko, i poznawszy tęgi Przeciwko sobie impet diabelskiej potęgi, Był sturbowany a tak, gdy wolnym być żądał Od tego razu, Boskiej pomocy wyglądał, I niechciał szaty białej wziętej na Chrzcie
. Przeklęty záś duch gorszych czártow ku potrzebie Náprzećiw Krolewicu, przybrawszy do śiebie, Do budynku onego z impetem przybiega, Y ogniem ciáło iego ná nierząd podżega. Záczym wewnątrz go zły duch podpalał, á wszytkie Iáko ná ćiele piękne, ták ná duszy brzydkie Niewiásty, chcąc mu gwałtem wźiąć czystość ślubowną, Dawáły do nierządu ánsę powierzchowną. HISTORYA S. IANA DAMASCENA,
Postrzegszy iednák duszá Iozáphátá czysta, Ze od nieprzyiaćielá dusznego nieczysta Tá nań biie myśl ćięszko, y poznawszy tęgi Przećiwko sobie impet diabelskiey potęgi, Był sturbowány á ták, gdy wolnym bydź żądał Od tego rázu, Boskiey pomocy wyglądał, Y niechciał száty białey wźiętey ná Chrzćie
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 224
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wojen i niezgód między Królmi i innemi Pany pomogły. Na cztery się części dzieliła ta liga miast Ansjatyckich: na Lubecką/ na Koleńską/ na Saską abo Brunświcką/ na Pruską; i wchodziło w nią miast siedmdziesiąt i dwie/ między któremi był Gdańsk/ Toruń/ Elbiąng/ Ryga/ Królewiec/ Derbsko. Ale ta Ansa abo liga od Roku 1550. ustawać poczęła/ i tylko kilka miast jest w niej teraz. Tak się rzeczy za czasem mienią. Almeryka błędy. 13. Ze Krew Pańska jest pod osobą chleba: cud. 14. B. Maria Oegniaceńska. 15. Pięć Księżyców widzianych. 16. Faedus Ansiaticum. WIEK TRZYNASTY
woien i niezgod między Krolmi i innemi Pány pomogły. Ná cztery się częśći dźieliłá tá ligá miast Ansyátyckich: ná Lubecką/ ná Koleńską/ ná Saską abo Brunświcką/ ná Pruską; i wchodźiło w nię miast śiedmdźieśiąt i dwie/ między ktoremi był Gdańsk/ Toruń/ Elbiąng/ Rygá/ Krolewiec/ Derbsko. Ale tá Ansá ábo ligá od Roku 1550. ustawáć poczęłá/ i tylko kilka miast iest w niey teraz. Ták się rzeczy zá czásem mienią. Almeryká błędy. 13. Ze Krew Páńska iest pod osobą chlebá: cud. 14. B. Márya Oegniáceńska. 15. Pięć Xiężycow widźiánych. 16. Faedus Ansiaticum. WIEK TRZYNASTY
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 10
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695