w nowej ampule Przeczytam: Proszek dla płech, na tytułe; A wiedząc, że mi dokuczają z gruntu, Każę go sobie naważyć pół funtu. Więc ledwie siędę w gospodzie na łóżku, Pchła mi przypomni, jako tego proszku Zażywać trzeba: „Biegaj, chłopcze, lotem, I pytaj, co z tym robić antydotem.” Pyta go chłopiec, a Włoch się uśmiechnie: „Której nasypiesz w pyszczek, zaraz zdechnie.” Chociem ort stracił dla onego prochu, Większy wstyd niż żal; dajże pokój, Włochu. 260. ROGI
Kiedy z Góry Synajskiej, jak dziki żubr z Idy, Schodził Mojżesz, rogami straszył wszytkie Żydy
w nowej ampule Przeczytam: Proszek dla płech, na tytule; A wiedząc, że mi dokuczają z gruntu, Każę go sobie naważyć pół funtu. Więc ledwie siędę w gospodzie na łóżku, Pchła mi przypomni, jako tego proszku Zażywać trzeba: „Biegaj, chłopcze, lotem, I pytaj, co z tym robić antydotem.” Pyta go chłopiec, a Włoch się uśmiechnie: „Której nasypiesz w pyszczek, zaraz zdechnie.” Chociem ort stracił dla onego prochu, Większy wstyd niż żal; dajże pokój, Włochu. 260. ROGI
Kiedy z Góry Synajskiej, jak dziki żubr z Idy, Schodził Mojżesz, rogami straszył wszytkie Żydy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 304
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pojąć nie może krom Rządzce samego, który tak ziemskich królów, jak kmiotka prostego na wskroś serca przenika i na ich sekreta według spraw skrytych jawne feruje dekreta. Ale któż może w rozum być tak obnażony, żeby swój chciał mieć sekret wszytkim ogłoszony? Jeśli jednak ten sposób ma być pożyteczny, niech się fortel przemienia w antydot skuteczny. Ale jako skarg moich słuch zleczyć nie może, tak i żądzom tu sztuka żadna nie pomoże. Rachel niegdy swych synów łzami oblewała, których wskrzesić nie mogąc, łzy swe tamowała. Tak bywa: ogień mieni w perzyny swe żary, obłok zaś tęczą ciągnie w się wilgotne pary. Tak lepiej, że wypije
pojąć nie może krom Rządzce samego, który tak ziemskich królów, jak kmiotka prostego na wskroś serca przenika i na ich sekreta według spraw skrytych jawne feruje dekreta. Ale któż może w rozum być tak obnażony, żeby swój chciał mieć sekret wszytkim ogłoszony? Jeśli jednak ten sposób ma być pożyteczny, niech się fortel przemienia w antydot skuteczny. Ale jako skarg moich słuch zleczyć nie może, tak i żądzom tu sztuka żadna nie pomoże. Rachel niegdy swych synów łzami oblewała, których wskrzesić nie mogąc, łzy swe tamowała. Tak bywa: ogień mieni w perzyny swe żary, obłok zaś tęczą ciągnie w się wilgotne pary. Tak lepiej, że wypije
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 25
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
. 8. KATARZYNA MorsztynOWNA: RANNA ŻYWOT MA TROSKANY
Jest od rany cyrulik, jest i od postrzału, I choć wrzody ludzkiemu przydadzą się ciału. Są flejtuchy, jest plastrów rozmaitych wiele; Lecz komu serce żalu osiędą sadzele I kto w nie od takiego ranę odniósł grotu — Nie masz doktora, nie masz na to antydotu, Musi żyć, lecz żyć w bólu od tak ciężkiej rany, Jako ta matka RANNA ŻYWOT MA sTROSKANY; Którą gdy z wychowanych śmierć sieroci dziatek,
Niechaj będzie przykładem wszytkich ziemskich matek, Że nie masz żalu, smutku, rany ani wrzodu Okrom z wychowanymi dziatkami rozwodu. 9. STEFAN POTOCKI: CO TO FENIKS
. 8. KATARZYNA MORSTYNOWNA: RANNA ŻYWOT MA TROSKANY
Jest od rany cyrulik, jest i od postrzału, I choć wrzody ludzkiemu przydadzą się ciału. Są flejtuchy, jest plastrów rozmaitych wiele; Lecz komu serce żalu osiędą sadzele I kto w nie od takiego ranę odniósł grotu — Nie masz doktora, nie masz na to antydotu, Musi żyć, lecz żyć w bólu od tak ciężkiej rany, Jako ta matka RANNA ŻYWOT MA sTROSKANY; Którą gdy z wychowanych śmierć sieroci dziatek,
Niechaj będzie przykładem wszytkich ziemskich matek, Że nie masz żalu, smutku, rany ani wrzodu Okrom z wychowanymi dziatkami rozwodu. 9. STEFAN POTOCKI: CO TO FENIKS
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 545
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Wżdy, rzekę, ta kość z boku wyjęta przez skórę; Zostało jej co, czemuż w głowie czyni dziurę, Nie ze spodku? Jeśli mąż nie radzi tu sobie,
Niechaj tej cyrulika nie wzywa chorobie: Siłu doktorów, siłu cyrulików rzężą Podobne kości w głowę, wżdy im nie zabieżą. To przecie antydotem mają ludzie pewnem: Rzemieniem albo twardym przycierać jej drewnem. 410. NA FRASZKI KOCHANOWSKIEGO
Jana Kochanowskiego, choć dobre i krzeczne, Fraszki ktoś cenzorując, twierdzi, że wszeteczne, Że tylko o miłości; choćby i tak, panie, Nie wiecież, że to jedno: miłość a kochanie? Przezwisko temu winno, bo
. Wżdy, rzekę, ta kość z boku wyjęta przez skórę; Zostało jej co, czemuż w głowie czyni dziurę, Nie ze spodku? Jeśli mąż nie radzi tu sobie,
Niechaj tej cyrulika nie wzywa chorobie: Siłu doktorów, siłu cyrulików rzężą Podobne kości w głowę, wżdy im nie zabieżą. To przecie antydotem mają ludzie pewnem: Rzemieniem albo twardym przycierać jej drewnem. 410. NA FRASZKI KOCHANOWSKIEGO
Jana Kochanowskiego, choć dobre i krzeczne, Fraszki ktoś cenzorując, twierdzi, że wszeteczne, Że tylko o miłości; choćby i tak, panie, Nie wiecież, że to jedno: miłość a kochanie? Przezwisko temu winno, bo
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 429
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się piędzią, wszytko to koment i zdrada, Bóg sędzią!”.
47 Cnotliwsze kiedyś u Rzymian języki w roztrach szpilkami dla prawdy kolono, a gdyby takie mieli zauszniki, podobno by ich ze skóry łupiono. W jakie szkaradne wdali nas intryki, że z nich na wieki nie wybrniemy pono. To na łakomstwo pewnem antydotem: zalać go w gardle roztopionem złotem.
48 Wierzę, że wasz wstyd. Na cóż się to przyda, gdy drogo wasze opłacamy plotki; darmo się czczego nie poprawi wstyda. Bogdaj takowe bies pobrał wyrodki; co z nich i szkoda, i wieczna ohyda, żadnemi nigdy nie dźwigniona środki. Najgorszy Nero
się piędzią, wszytko to koment i zdrada, Bóg sędzią!”.
47 Cnotliwsze kiedyś u Rzymian języki w rostrach szpilkami dla prawdy kolono, a gdyby takie mieli zauszniki, podobno by ich ze skóry łupiono. W jakie szkaradne wdali nas intryki, że z nich na wieki nie wybrniemy pono. To na łakomstwo pewnem antydotem: zalać go w gardle roztopionem złotem.
48 Wierzę, że wasz wstyd. Na coż się to przyda, gdy drogo wasze opłacamy plotki; darmo się czczego nie poprawi wstyda. Bogdaj takowe bies pobrał wyrodki; co z nich i szkoda, i wieczna ohyda, żadnemi nigdy nie dźwigniona szrodki. Najgorszy Nero
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 26
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
.
Kto chce więcej wiedzieć o powietrzu, niech czyta więcej Autorów obszernie o nim piszących i podającychróżne sekretne sposoby, tak dla uchrony, jako i leczenia onego, lecz jako doświadczenie uczy, że te arcaná mało kogo obroniły, najpewniejsza prezerwatywa ucieczka, a kto do tego przyść nie może, zdając się na wolą Boską. Antydota przeciwko Powietrzu wierszem wyrażone. APTEKA DOMOWA. To jest: Sposoby proste i zwyczajne robienia różnych lekarstw, jako to Wodek, Olejków, Julepów, Syropów, Soków, Lekarstw purgujących, etc. etc. Z przydatkiem nauk o krwi puszczaniu, i rozeznaniu, o Pulsach, o urynach, o dniach krytycznych, o znakach
.
Kto chce więcey wiedźieć o powietrzu, niech czyta więcey Authorow obszernie o nim piszących y podáiącychrożne sekretne sposoby, ták dla uchrony, iáko y leczenia onego, lecz iáko doświádczenie uczy, że te arcaná máło kogo obroniły, naypewnieyszá prezerwatywa ućieczka, á kto do tego przyść nie może, zdáiąc się ná wolą Boską. Antidota przećiwko Powietrzu wierszem wyrażone. APTEKA DOMOWA. To iest: Sposoby proste y zwyczáyne robienia rożnych lekárstw, iáko to Wodek, Oleykow, Julepow, Syropow, Sokow, Lekárstw purguiących, etc. etc. Z przydátkiem nauk o krwi puszczaniu, y rozeznaniu, o Pulsach, o urynach, o dniach krytycznych, o znákach
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 195
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
by nie miał Hebdowych jagodek, może wziąć Bzowe. KONIEC. Sposób sekretny robienia Driakwie.
Czytelniku łaskawy, pomnij na grzesznego Autora, modlitwami ratuj duszę jego. REGESTR Tej Książki, Krótko Zebrany.
A
Egiptiacum, maść osobliwa, Karta, 128
Ápetyt fałszywy do rzeczy przeciwnych, 155 Arszenikową truciznę i inne leczyć, 158 Antydota na powietrze wierszem opisane, 195 Apteka domowa, 196 Antimonium diphoreticum robić, 242 B
Bielmo spędzać z oczu, 30 Biegunki różne leczyć, 47 Biegunki dziecinne leczyć, 49 Brodawek albo piersi białogłowskich afekcje, 114 Bole albo morzyska po porodzeniu, 124 Brodawek tracenia sposoby, 131 Brodawki na miejscu tajemnym 132 Balsamus vitae, 206
by nie miał Hebdowych iágodek, może wźiąć Bzowe. KONIEC. Sposób sekretny robienia Dryakwie.
Czytelniku łaskáwy, pomniy ná grzesznego Autora, modlitwami ratuy duszę iego. REGESTR Tey Kśiążki, Krotko Zebrány.
A
AEgyptiacum, máść osobliwa, Karta, 128
Ápetyt fałszywy do rzeczy przećiwnych, 155 Arszenikową trućiznę y inne leczyć, 158 Antidota ná powietrze wierszem opisane, 195 Apteka domowa, 196 Antimonium diphoreticum robić, 242 B
Bielmo zpędzáć z oczu, 30 Biegunki rożne leczyć, 47 Biegunki dźiecinne leczyć, 49 Brodawek álbo pierśi białogłowskich áfekkcye, 114 Bole álbo morzyska po porodzeniu, 124 Brodawek tracenia sposoby, 131 Brodawki ná mieyscu táiemnym 132 Balsamus vitae, 206
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 289
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
Cztery tysiące roków jako w tym więcierzu Dyszał naród człowieczy; nie mógł jego skazy Wycierpieć dłużej Jezus, niebieski Farrazy. Zstąpił z góry i obraz przedwiecznego bóstwa Siermięgą śmiertelnego ciała i ubóstwa Okrywa jako welum i zasłoną, żeby Śmiercią swoją mógł ludzkie zatrzymać pogrzeby. Pokutujących wiecznym upewnił żywotem, Dawszy krew i swe ciało na grzech antydotem. Patrzy diabeł na cuda i jego postępki, Wszytkie sidła i nici idą na wspak kłębki: Słucha go wiatr i woda, i natura sama. Myśli: nie może ten być zrodzony z Adama, Grzechy ludziom odpuszcza, Bogiem ten być musi. To go głodem, to próżną ambicyją kusi, To mu na dół
Cztery tysiące roków jako w tym więcierzu Dyszał naród człowieczy; nie mógł jego skazy Wycierpieć dłużej Jezus, niebieski Farrazy. Zstąpił z góry i obraz przedwiecznego bóstwa Siermięgą śmiertelnego ciała i ubóstwa Okrywa jako welum i zasłoną, żeby Śmiercią swoją mógł ludzkie zatrzymać pogrzeby. Pokutujących wiecznym upewnił żywotem, Dawszy krew i swe ciało na grzech antydotem. Patrzy diaboł na cuda i jego postępki, Wszytkie sidła i nici idą na wspak kłębki: Słucha go wiatr i woda, i natura sama. Myśli: nie może ten być zrodzony z Adama, Grzechy ludziom odpuszcza, Bogiem ten być musi. To go głodem, to próżną ambicyją kusi, To mu na dół
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 641
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987