ani się spytają czy młody? czy bywał na funkcyj? czy zna statum? odpowiedzą na pierwsze: nie wszystko też to starym trzeba jednym bywać na funkcjach, na drugie, i na trzecie rzeką: nauczy się; i nieroztrząsają co mówi, tylko że cum emphasi! i z łaciną dobrzemowi, aklamują, i aplaudują. Niechże każdy uważy: jeżeliż niesłuszna ta refleksja; że Polska nasza jest primaevi faeculi reprezentujący obraz, gdzie naturalnie cuncta fluunt. Ale Bracie kochany Szlachcicu Polski, verte folium, videbis contrarium. Szczęśliwa prawda ta moda, która najbliżej naturę ściga, i im obyczaje są podobniejsze do natury, tym są lepsze:
áni się spytaią czy młody? czy bywał ná funkcyi? czy zna statum? odpowiedzą ná pierwsze: nie wszystko też to stárym trzebá iednym bywać ná funkcyach, ná drugie, y ná trzecie rzeką: náuczy się; y nieroztrząsaią co mowi, tylko że cum emphasi! y z łaćiną dobrzemowi, ákklamuią, y applauduią. Niechże káżdy uważy: ieżeliż niesłuszna tá reflexya; że Polska nászá iest primaevi faeculi reprezentuiący obraz, gdźie náturalnie cuncta fluunt. Ale Braćie kochány Szlachćicu Polski, verte folium, videbis contrarium. Szczęśliwa prawdá tá modá, która naybliżey náturę śćiga, y im obyczaie są podobnieysze do nátury, tym są lepsze:
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 8
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
dam wolności za twe wszytkie majętności.
Gdy już widzi, że daremnie, nic nie wskóra, więc wzajemnie Pozwami mię też obsyła; ale, że nas już odsyła Nuncyjusz do tamtecznego sądu oficjalskiego, Żeby abo nas pogodził, abo tę sprawę osądził. Odesłał nas legat do oficjała.
Już tu przycięższą znajduję sprawę, kiedy aplawduje - Co do niego odesłano, a osądzić ją kazano - Tamtej stronie: na to godzi, że mu się dobrze nagrodzi, Więc puszcza w prolongacyją, kładąc niesłuszną racją. Oficjał tamtej stronie akomoduje się
Ale się tu oponuje i do niego wyprawuje, Co mię ma w swej protekcyjej, pytając tego racjej: „Dlaczego
dam wolności za twe wszytkie majętności.
Gdy już widzi, że daremnie, nic nie wskóra, więc wzajemnie Pozwami mię też obsyła; ale, że nas już odsyła Nuncyjusz do tamtecznego sądu oficyjalskiego, Żeby abo nas pogodził, abo tę sprawę osądził. Odesłał nas legat do oficyjała.
Już tu przycięższą znajduję sprawę, kiedy aplawduje - Co do niego odesłano, a osądzić ją kazano - Tamtej stronie: na to godzi, że mu się dobrze nagrodzi, Więc puszcza w prolongacyją, kładąc niesłuszną racyją. Oficyjał tamtej stronie akomoduje się
Ale się tu oponuje i do niego wyprawuje, Co mię ma w swej protekcyjej, pytając tego racyjej: „Dlaczego
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 66
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
I. K. Mści prudentia gignit, a zatym jej odmianie/ kładzie fretum, boć według Poety: Maior prudentia Fato, pogotowiu i nad fortunę Sociam Fati. Ta mówię fortuna prudentiae iuncta, dobrze we złych razach tej Koronie tuszy; bo ją łatwie od upadku dźwignąć może/ do czego tym z osoby mojej aplauduję Rytmem. Niech twe Monarcho rady skutek biorą/ Winszujęć tego krótką tą perorą/ Niech ci Bóg szczęści i daje wiek długi/ Za twe zasługi. A te są co znaczniejsze skutki/ któremi pomienione znaki Niebieskie przez lat 6. circiter światu grożą/ bo i inne się Konstelacje przykładają/ chcąc tak długo tych Komet dotrzymywać
I. K. Mśći prudentia gignit, a zatym iey odmianie/ kładźie fretum, boć według Póéty: Maior prudentia Fato, pogotowiu y nád fortunę Sociam Fati. Ta mowię fortuná prudentiae iuncta, dobrze we złych rázách tey Koronie tuszy; bo ią łátwie od vpadku dźwignąć może/ do ćzego tym z osoby moiey applauduię Rythmęm. Niech twe Monarcho rady skutek biorą/ Winszuięć tego krotką tą perorą/ Niech ći Bog szćzęśći y dáie wiek długi/ Zá twe zasługi. A te są co znáćznieysze skutki/ ktoręmi pomięnione znáki Niebieskie przez lat 6. circiter światu grożą/ bo y inne się Konstellacye przykładaią/ chcąc tak długo tych Komet dotrzymywáć
Skrót tekstu: NiewiesKom
Strona: C
Tytuł:
Komety roku 1680 widziane
Autor:
Stanisław Niewieski
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
rzeczy; drugi zaś z przeciwnej strony znakiem jest głębokiego umysłu, który, gardząc bagatelami, idzie do gruntowych rzeczy, ani się nie przywięzuje, tylko do rzeczy wielkich, i ważnych. Co większa, zwyczaj żartowania bynajmniej nie przystoi człowiekowi Szlachetnemu: zostawmy drobnym ludziom to rzemiosło, rozweselenia kompanii, którzy jeżeli mile rozprawują, aplaudują im; jeżeli zaś nie mówią, tylko błazeństwa, śmieją się z nich: co wszystko na nic się nie przyda. Lecz ci, którzy są dystyngwowani Urodzeniem, albo godnością, poniżają siebie samych, kiedy się chcą udawać za ludzie żartobliwych, i podawają się w pogardę ludzi, którzy ich słuchają: Urząd to jest
rzeczy; drugi zaś z przeciwney strony znakiem iest głębokiego umysłu, ktory, gardząc bagatelami, idzie do gruntowych rzeczy, ani się nie przywięzuie, tylko do rzeczy wielkich, y ważnych. Co większa, zwyczay żartowania bynaymniey nie przystoi człowiekowi Szlachetnemu: zostawmy drobnym ludziom to rzemiosło, rozweselenia kompanii, ktorzy ieżeli mile rozprawuią, applauduią im; ieżeli zaś nie mowią, tylko błazeństwa, śmieią się z nich: co wszystko na nic się nie przyda. Lecz ci, ktorzy są dystyngwowani Urodzeniem, albo godnością, poniżaią siebie samych, kiedy się chcą udawać za ludzie żartobliwych, y podawayą się w pogardę ludzi, którzy ich słuchaią: Urząd to iest
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 125
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
choć je mam od godnych ludzi, jako teraźniejszą pocztą miałem od jw. imp. wojewody ruskiego z listu p. rezydenta j.k.m. p.n.m., w którym pisze, iż w jednych szrankach Moskwa na ten rok zostawać ma wolą, co i przeszłego roku, tym zaś aplaudują, ciesząc się nimi, nawet i drukują je, tak rzecz wielkiej importancyj.
Z Adrianopola odebrałem list od p. Chenckierken posła olenderskiego u, co posłany był na traktaty z Turkami, ale w nim nic o pokoju rzetelnego nie czytam i raczej, że Porta nie chce o nim słyszeć; pisze i to,
choć je mam od godnych ludzi, jako teraźniejszą pocztą miałem od jw. jmp. wojewody ruskiego z listu p. rezydenta j.k.m. p.n.m., w którym pisze, iż w jednych szrankach Moskwa na ten rok zostawać ma wolą, co i przeszłego roku, tym zaś aplaudują, ciesząc się nimi, nawet i drukują je, tak rzecz wielkiej importancyj.
Z Adryjanopola odebrałem list od p. Chenckierken posła olenderskiego u, co posłany był na traktaty z Turkami, ale w nim nic o pokoju rzetelnego nie czytam i raczej, że Porta nie chce o nim słyszeć; pisze i to,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 352
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
koncept, I pióra tępieją.
W Abrysowaniu Twojej Anielskiej Figury,
Idą najmędrsze Głowy W trudności pressury;
Dopieroż styl mój błahy, Twej stymie niezdoła,
Skłaniam przeto pod Twoje Pańskie stopy czoła;
Pardonuj! że cię Nimfą Mianować się waże,
Tak mi Srzeniawy biegów Wolny impet każe,
Bo jeźli wszelkie wody Nimfom aplaudują,
Tobie Sarmackiej Nimfie Wszystkie Kredensują
I ku twojej estymie Żywe zdroje płyną,
Które pierwszej w Europie Krwi dekorem słyną:
Przyznam! swoim sposobem Służyć kant Syreny,
Wabisz ku swym pochwałom Nie pieniem Kameny,
Lecz wokalniejszym tonem Wszędzie brzmiącej sławy.
Czym się od snem nudzących Syren, różnisz sprawy;
Nie śpi! ale się
koncept, Y piorá tępieią.
W Abrysowániu Twoiey Anielskiey Figury,
Idą naymędrsze Głowy W trudnosći pressury;
Dopieroż styl moy błáhy, Twey stymie niezdoła,
Skłániam przeto pod Twoie Páńskie stopy czołá;
Párdonuy! że ćię Nimfą Miánowáć się waże,
Ták mi Srzeniáwy biegow Wolny impet każe,
Bo ieźli wszelkie wody Nimfom ápplauduią,
Tobie Sármáckiey Nimfie Wszystkie Kredensuią
Y ku twoiey estymie Zywe zdroie płyną,
Ktore pierwszey w Europie Krwi dekorem słyną:
Przyznam! swoim sposobem Służyć kánt Syreny,
Wabisz ku swym pochwałom Nie pieniem Kámeny,
Lecz wokálnieyszym tonem Wszędźie brzmiącey sławy.
Czym się od snem nudzących Syren, roźnisz spráwy;
Nie śpi! ále się
Skrót tekstu: JunRef
Strona: b5
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
Sedis Apostolicae tudzież IJ. WW. Damy Senatorowie Ministrowie Pacis Obojga Narodów i Cudzoziemscy przytomnemi byli. Jak tylko zdrowia Najjaśniejszych, Cesarzowej jejmci (cuius colebatur festum) Monarchini Jejmci Rosyjskiej, Królestwa Ichmciów i Familyj, prosperitatis publica etc. Spełniać zaczęto; tak zaraz Artylerie tutejsze w Ogrodzie lokowane przy rezonancyj Trąb kotłów hucznym nieustannie odgłosem aplaudowały. O godzinie circiter piątej po południu przy prezencyj J. W. Imci X. Nuncjusza i wszytkich prawie Distinctioris Dignitatis tu się znajdujących pod czas Apartymentów Cantata y Serenata była. Tegoż dnia J. W. Imć P. Tarło Wojewoda Lubelski szczęśliwie tu na ten Festyn zawitał, i od rana do wieczora był u
Sedis Apostolicae tudzież JJ. WW. Damy Senatorowie Ministrowie Pacis Oboyga Narodow y Cudzoźiemscy przytomnemi byli. Iak tylko zdrowia Nayiasnieyszych, Cesarzowey jeymći (cuius colebatur festum) Monarchini Jeymći Rossyiskiey, Krolestwa Jchmćiow y Familyi, prosperitatis publica etc. Spełniać zaczęto; tak zaraz Artylerye tuteysze w Ogrodzie lokowane przy rezonancyi Trąb kotłow hucznym nieustannie odgłosem applaudowały. O godźinie circiter piątey po południu przy prezencyi J. W. Jmći X. Nuncyusza y wszytkich prawie Distinctioris Dignitatis tu się znayduiących pod czas Appartymentow Cantata y Serenata była. Tegoż dnia J. W. Jmć P. Tarło Woiewoda Lubelski sczęśliwie tu na ten Festyn zawitał, y od rana do wieczora był u
Skrót tekstu: GazPol_1736_93
Strona: 1
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736
po całej Polsce i Wołyniu uciemiężeniem, bo chorągiew jedna na drugą, osobliwie z dywizyjej hetmana polnego, następowała, tak że jedno starostwo albo dzierżawa, dwom albo trzem chorągwiom chleb zimowy dawać musiało. Zgoła wielce się była w tym roku licencja żołnierska rozszerzyła, znać tam inwencyją hetmanów, którzy każdy z nich swoi dywizji ludziom aplaudując potrosze pozwalali, i lubo Potocki, hetman wielki, kilku znacznym oficerom szyje w Sokalu przez sąd uciąć kazał był, nie zaraz przecię rozbieżałe swywole kół pohamowały się, bo ledwie nie malowane tylko od wojska hetmani mieli posłuszeństwo. Co potem na komisji na jawie wyniknęło w Lublinie.
Aleć i na tę komisyją, pieniądze
po całej Polscze i Wołyniu uciemiężeniem, bo chorągiew jedna na drugą, osobliwie z dywizyjej hetmana polnego, następowała, tak że jedno starostwo albo dzierżawa, dwom albo trzem chorągwiom chleb zimowy dawać musiało. Zgoła wielce się była w tym roku licencyja żołnierska rozszerzyła, znać tam inwencyją hetmanów, którzy każdy z nich swoi dywizyi ludziom applaudując potrosze pozwalali, i lubo Potocki, hetman wielki, kilku znacznym oficerom szyje w Sokalu przez sąd uciąć kazał był, nie zaraz przecię rozbieżałe swywole kół pohamowały się, bo ledwie nie malowane tylko od wojska hetmani mieli posłuszeństwo. Co potem na komisyi na jawie wyniknęło w Lublinie.
Aleć i na tę komisyją, pieniądze
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 267
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
odstępując, byleby w dobrach swych i w ojczyźnie wiek swój zakończyć mógł.
Które to, jako królewskie skargi na Lubomirskiego tak i jego desideria pod uwagę przyszły, oraz obmyślenie płacy skonfederowanemu powtórnie wojsku i drugiemu przy królewskim boku zostającemu. Różne ta materia między szlachtą miała interpretacyje. Jedni królowi, drudzy wojsku, insi Lubomirskiemu aplaudowali. Atoli jednak oprócz jednych mazowieckiego województwa sejmików, ledwie niemal na wszystkich sejmikach stanął artykuł, aby dekret na Lubomirskiego niesłusz¬ Rok 1665
nie spisany, kasowany, dygnitarstwa jego i urzędy, aby w łasce królewskiej były i dyskrecji. Wojsku zobopólnemu, aby zapłata była obmyślona tym sposobem, żeby się najprędzej rozwiązało, a na usługę
odstępując, byleby w dobrach swych i w ojczyźnie wiek swój zakończyć mógł.
Które to, jako królewskie skargi na Lubomirskiego tak i jego desideria pod uwagę przyszły, oraz obmyślenie płacy skonfederowanemu powtórnie wojsku i drugiemu przy królewskim boku zostającemu. Różne ta materia między slachtą miała interpretacyje. Jedni królowi, drudzy wojsku, insi Lubomirskiemu aplaudowali. Atoli jednak oprócz jednych mazowieckiego województwa sejmików, ledwie niemal na wszystkich sejmikach stanął artykuł, aby dekret na Lubomirskiego niesłusz¬ Rok 1665
nie spisany, kasowany, dygnitarstwa jego i urzędy, aby w łasce królewskiej były i dyskrecyi. Wojsku zobopólnemu, aby zapłata była obmyślona tym sposobem, żeby się najprędzej rozwiązało, a na usługę
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 356
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
, brat brata wystrzegał się i jeden drugiemu dyfidował, skąd kłótnie wielkie, paskwile, zadawania rzeczy niesłusznych jeden drugiemu, zamnożyły się.
Między inszymi, Sczęsnego Potockiego, podstolego natenczas koronnego, syna hetmana wielkiego koronnego, ta dyfidencja najbardziej trapiła, bo ten niedawno zięciem zostawszy Lubomirskiego, onemu jako w niewinności jego zdał się aplaudować. Zaczym od własnego ojca swego hetmana, już natenczas wojewody krakowskiego, wielkie ponosił persekucyje, który z inszymi Potockimi, senatorami wielkimi, królewską stronę trzymając, wielce za instancyją żony swej, z domu Mohilanki, macochy podstolego koronnego, nie Rok 1666
tylko Lubomirskiemu, ale i synowi swemu, zięciowi Lubomirskiego, nieco był przychylny
, brat brata wystrzegał się i jeden drugiemu dyfidował, skąd kłótnie wielkie, paskwile, zadawania rzeczy niesłusznych jeden drugiemu, zamnożyły się.
Między inszymi, Sczęsnego Potockiego, podstolego natenczas koronnego, syna hetmana wielkiego koronnego, ta dyfidencyja najbardziej trapiła, bo ten niedawno zięciem zostawszy Lubomirskiego, onemu jako w niewinności jego zdał się applaudować. Zaczym od własnego ojca swego hetmana, juz natenczas wojewody krakowskiego, wielkie ponosił persekucyje, który z inszymi Potockimi, senatorami wielkimi, królewską stronę trzymając, wielce za instancyją żony swej, z domu Mohilanki, macochy podstolego koronnego, nie Rok 1666
tylko Lubomirskiemu, ale i synowi swemu, zięciowi Lubomirskiego, nieco był przychylny
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 362
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000