marszałka trybunalskiego zaszłym, trudno było tego poprawić. Tak tedy wyjechałem z Mińska do Wilna.
Stanąwszy w Wilnie circa 6 decembris, oporządzałem się na wesele moje, a tak aż 11 decembris wyjechawszy z Wilna, stanąłem w Czerwonym Dworze u Zabiełły, łowczego lit., die 14 eius-
dem. Droga arcyzła była. Gdzie zastałem brata mego pułkownika. Nim zaś przyjechałem do Czerwonego Dworu, posłałem przede mną Rutkowskiego, sługę mego. Ten skoro stanął w Czerwonym Dworze, zaraz go brat mój z impetem spotkał w te słowa: „A cóż, pewnieście wieżą dla nas wygrali?” Brat mój albowiem nie
marszałka trybunalskiego zaszłym, trudno było tego poprawić. Tak tedy wyjechałem z Mińska do Wilna.
Stanąwszy w Wilnie circa 6 decembris, oporządzałem się na wesele moje, a tak aż 11 decembris wyjechawszy z Wilna, stanąłem w Czerwonym Dworze u Zabiełły, łowczego lit., die 14 eius-
dem. Droga arcyzła była. Gdzie zastałem brata mego pułkownika. Nim zaś przyjechałem do Czerwonego Dworu, posłałem przede mną Rutkowskiego, sługę mego. Ten skoro stanął w Czerwonym Dworze, zaraz go brat mój z impetem spotkał w te słowa: „A cóż, pewnieście wieżą dla nas wygrali?” Brat mój albowiem nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 600
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, tylko się wstydzisz do tego przyznać i na to pozwolić, że by to był znak niepochybnej niemiłości i nieafektu ku mnie Wci serca mego. - M.deBoham est parti pour la France avec M. de Crevier, dziś tydzień; ale ledwie o Wielkiejnocy będzie u Wci serca mego, bo drogi arcyzłe, a to z tej przyczyny, że zimy tu najmniejszej rzeczy nie było (tak, że i w piecach nigdy nie palą), co wielką ludziom przyniosło szkodę, ale osobliwie na nas P. Bóg dopuścił, bo teraz w niebytności mojej ów staw jaworowski pod zamkiem zerwał się, któremu spust po Wielkiejnocy przypadał (
, tylko się wstydzisz do tego przyznać i na to pozwolić, że by to był znak niepochybnej niemiłości i nieafektu ku mnie Wci serca mego. - M.deBoham est parti pour la France avec M. de Crevier, dziś tydzień; ale ledwie o Wielkiejnocy będzie u Wci serca mego, bo drogi arcyzłe, a to z tej przyczyny, że zimy tu najmniejszej rzeczy nie było (tak, że i w piecach nigdy nie palą), co wielką ludziom przyniosło szkodę, ale osobliwie na nas P. Bóg dopuścił, bo teraz w niebytności mojej ów staw jaworowski pod zamkiem zerwał się, któremu spust po Wielkiejnocy przypadał (
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 364
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nabili głowę ci, co kieliszki po stole szykują, albo ci, co się im dobrze wiedzie i prawią, co im ślina do gęby przyniesie. Gdyby tu ci choć przez pół godziny pobyli, wiem, że by ich te wszystkieraisonnementsodbiegły. Racz tedy Wć moje serce naprzód wiedzieć, że wszystkie mapy węgierskie są arcyzłe i z nich się informować niepodobna. Mam ja tylko jedną dobrą, i to jeszcze, kiedy już przyjdzie do granic polskich, nie bardzo doskonałą. Buda od Stryja przynajmniej sto mil, od Krakowa bliżej. Tej kampanii, daj Boże, kiedy by wziąć Strygonium; przeciwko któremu stoimy i dziś przez Dunaj most kończymy.
nabili głowę ci, co kieliszki po stole szykują, albo ci, co się im dobrze wiedzie i prawią, co im ślina do gęby przyniesie. Gdyby tu ci choć przez pół godziny pobyli, wiem, że by ich te wszystkieraisonnementsodbiegły. Racz tedy Wć moje serce naprzód wiedzieć, że wszystkie mapy węgierskie są arcyzłe i z nich się informować niepodobna. Mam ja tylko jedną dobrą, i to jeszcze, kiedy już przyjdzie do granic polskich, nie bardzo doskonałą. Buda od Stryja przynajmniej sto mil, od Krakowa bliżej. Tej kampanii, daj Boże, kiedy by wziąć Strygonium; przeciwko któremu stoimy i dziś przez Dunaj most kończymy.
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 559
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962