, w Pannie, w Wadze, w Strzelcu chodzi, I na inne bez wstrętu znaki co rok godzi; A tych dwunastu znaków jeszcze dotąd celu Niechybiło i na Punkt jeden od tak wielu Tysięcy lat. Gw’iazd innych zliczyć pojedynkiem Niemożna, które bieg swój porządnym ordynkiem Wyprawują po Niebie; jak idą obroty Arkturowe, jak chodzą Ursy, i Booty; Północne Andromedy, one Deltotony, Ogniste Syriusze, świetne Oriony, Erydany, i insze: a Polos, co toczy Nieba krąg, jako z miejsca sw’ego niewykroczy. Zaczym Niebo niema być Bogiem mianowane, Ale dziełem rąk Boskich ma być poczytane. HISTORIA
, w Pánnie, w Wadze, w Strzelcu chodźi, Y ná inne bez wstrętu znáki co rok godźi; A tych dwánastu znákow ieszcze dotąd celu Niechybiło y ná Punkt ieden od ták wielu Tyśięcy lat. Gw’iazd innych zliczyć poiedynkiem Niemożna, ktore bieg swoy porządnym ordynkiem Wypráwuią po Niebie; iák idą obroty Arkturowe, iák chodzą Vrsy, y Booty; Połnocne Andromedy, one Deltotony, Ogniste Syriusze, świetne Oriony, Erydány, y insze: á Polos, co toczy Niebá krąg, iáko z mieyscá sw’ego niewykroczy. Záczym Niebo niema bydź Bogiem miánowáne, Ale dźiełem rąk Boskich ma bydź poczytáne. HISTORYA
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 198
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
w każdej swojej sprawie.
MERKURYJUSZA ja też strzałę dam mu złotopiórą, onąż, co ptaki uniesione górą jednymże grotem przebiegła pomiernie, służąc w tym oku sokolemu wiernie. Rówien jej bowiem dowcip jego rączy bądź kto w nim język hojny i gorący, bądź upatruje pióro płynąc miodem, acz on pod osią Arkturową rodem. Ale inszego te czasu przymioty, mnie Jowisz, ciebie czeka on wóz złoty. XI. NA NENIJĄ DO PANA HERBORTA
Herborcie wielki, mojej słońce Muzy, pańskiego – acz nic – ty baczenia użyj, jeźlić Kamenę podłą i kwapioną posyłam, niżli Etezyje wioną, która, gdyć padnie rzewliwie przed
w każdej swojej sprawie.
MERKURYJUSZA ja też strzałę dam mu złotopiórą, onęż, co ptaki uniesione górą jednymże grotem przebiegła pomiernie, służąc w tym oku sokolemu wiernie. Rówien jej bowiem dowcip jego rączy bądź kto w nim język hojny i gorący, bądź upatruje pióro płynąc miodem, acz on pod osią Arkturową rodem. Ale inszego te czasu przymioty, mnie Jowisz, ciebie czeka on wóz złoty. XI. NA NENIJĄ DO PANA HERBORTA
Herborcie wielki, mojej słońce Muzy, pańskiego – acz nic – ty baczenia użyj, jeźlić Kamenę podłą i kwapioną posyłam, niżli Etezyje wioną, która, gdyć padnie rzewliwie przed
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 221
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995