Tymczasem wszędzie rozgłaszać kazano, że od różnych, a Polsce pobliższych, książąt niemieckich wprowadzone być mają wojska. Że się w tym nie postrzegą Polacy, że to za ich własne pieniądze nowy dopiero będzie rekrut zbierany: po Poznaniu i po innych miastach kanaliji, zniewolonych przy tym do tej służby kupców i rzemieślników, których dopiero armować i junaczyć mają contra Rempublicam nieprzywykły do boju, ale do rzemiosła animusz, bo kiedy sam z tutecznego narodu do darcia tylko mają większy humor, a cóż by dopiero sprawić by co miało, w żadnym nie bywało takowym wojsko eksperymencie, chyba numero, non virtute, postrach tylko czyniąc Polakom.
19. Już to
Tymczasem wszędzie rozgłaszać kazano, że od różnych, a Polsce pobliższych, książąt niemieckich wprowadzone być mają wojska. Że się w tym nie postrzegą Polacy, że to za ich własne pieniądze nowy dopiero będzie rekrut zbierany: po Poznaniu i po innych miastach kanaliji, zniewolonych przy tym do tej służby kupców i rzemieślników, których dopiero armować i junaczyć mają contra Rempublicam nieprzywykły do boju, ale do rzemiosła animusz, bo kiedy sam z tutecznego narodu do darcia tylko mają większy humor, a cóż by dopiero sprawić by co miało, w żadnym nie bywało takowym wojsko eksperymencie, chyba numero, non virtute, postrach tylko czyniąc Polakom.
19. Już to
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 205
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
woli), Nowymi kunszty na nasz stan armuję, I przeciw sobie w szranki sam wstępuję. Bowiem oddane tobie te rozmowy, Znaczą miecz w ręku amazonki nowej, Która krom tego ma te z nieba dary, Że słowem żywot, słowem daje mary, Twarzą zniewala, okiem serca pali: A jeszczeżby ją chcieć armować dalej? To rzeką drudzy. A ja, twej grzeczności Doznawszy, niemniej i znacznej ludzkości, Wbrew zazdrościwym ten ci miecz oddaję, Bo w tym niemylnej nadzieje zostaję, Że go na tego tylko zechcesz użyć, Któryć obłudnie zamyślałby służyć. Lecz któryć szczyrze odda swą swobodę, Temu ty sama oddasz się w nagrodę
woli), Nowymi kunszty na nasz stan armuję, I przeciw sobie w szranki sam wstępuję. Bowiem oddane tobie te rozmowy, Znaczą miecz w ręku amazonki nowej, Ktora krom tego ma te z nieba dary, Że słowem żywot, słowem daje mary, Twarzą zniewala, okiem serca pali: A jeszczeżby ją chcieć armować dalej? To rzeką drudzy. A ja, twej grzeczności Doznawszy, niemniej i znacznej ludzkości, Wbrew zazdrościwym ten ci miecz oddaję, Bo w tym niemylnej nadzieje zostaję, Że go na tego tylko zechcesz użyć, Ktoryć obłudnie zamyślałby służyć. Lecz ktoryć szczyrze odda swą swobodę, Temu ty sama oddasz się w nagrodę
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 271
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
tych szkodach, które niezmierne poczynione sa, aby obywatele tamte skuteczną nagrodą kontentowano. I toć podobno było nie od rzeczy, boć to przecię niemasz co chwalić, że wtenczas, kiedyśmy się rugować chcieli, oni pod zasłoną bronienia bezpieczeństwa KiMci jeszcze publicznym żołnierzem na przyczynienie więtszej mierziączki KiMci u poddanych jego armować się jęli. Atoli już sam exitus rozstrzygnął wątpliwość tych rzeczy z wielkiem nieszczęściem wolności naszych. My bowiem, chociażeśmy też mieli wojska swe, byliśmy też i sami w takowej kupie, że kiedy byśmy co nieporządnego przeciwko KiMci albo i tamtej stronie zamyślali, niedługoby też Pan Bóg ukazał przy krzywdzie naszej
tych szkodach, które niezmierne poczynione sa, aby obywatele tamte skuteczną nagrodą kontentowano. I toć podobno było nie od rzeczy, boć to przecię niemasz co chwalić, że wtenczas, kiedyśmy się rugować chcieli, oni pod zasłoną bronienia bezpieczeństwa KJMci jeszcze publicznym żołnierzem na przyczynienie więtszej mierziączki KJMci u poddanych jego armować się jęli. Atoli już sam exitus rozstrzygnął wątpliwość tych rzeczy z wielkiem nieszczęściem wolności naszych. My bowiem, chociażeśmy też mieli wojska swe, byliśmy też i sami w takowej kupie, że kiedy byśmy co nieporządnego przeciwko KJMci albo i tamtej stronie zamyślali, niedługoby też Pan Bóg ukazał przy krzywdzie naszej
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 223
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
tedy rozświtło/ widzieć było Wojska pieszych i konnych ludzi na morzu siła Galer i okrętów/ że to wszytko mogło słusznie Janczarom strach w oczy puścić/ którzy mając przestrogę o tak wielkiej gotowości/ i widząc zewsząd lud bieżący na posiłek Panu swemu/ postrzegli się/ że już czas myślić o sobie. I dla tego poczęli armować siłu Albanczyków/ Greków/ i inszych chrześcijan/ dając im pieniądze/ udzielając Tytułów i Przywilejów Janczarskich/ i obiecując uwolnić od Haraczu/ jest ta Dań/ którą pospolicie chrześcijanie Cesarzowi płacą. I zaprawdę smakowało im to nienajgorzej/ i siła się ich barzo poczęło do nich garnąć/ że się już zdało jakoby miedzy Miastem a
tedy rozświtło/ widźieć było Woyska pieszych y konnych ludźi ná morzu siłá Galer y okrętow/ że to wszytko mogło słusznie Iánczárom strách w oczy puśćić/ ktorzy máiąc przestrogę o ták wielkiey gotowośći/ y widząc zewsząd lud bieżący ná pośiłek Pánu swemu/ postrzegli się/ że iuż czás myslić o sobie. Y dla tego poczęli ármowáć śiłu Albánczykow/ Grekow/ y inszych chrześćian/ dáiąc im pieniądze/ vdźieláiąc Tytułow y Przywileiow Iánczárskich/ y obiecuiąc vwolnić od Háráczu/ iest tá Dáń/ ktorą pospolićie chrześćiánie Cesárzowi płácą. Y záprawdę smákowáło im to nienaygorzey/ y śiłá się ich bárzo poczęło do nich gárnąć/ że się iuż zdáło iákoby miedzy Miástem á
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 22
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, zaraz tym srogim początkom zabiegać, zaraz tę swawolą zahamować cnotliwej szlachcie godziło się i pożyteczno było; przyzna i to, że tą dyskrecją i cierpliwością niepotrzebną, której używał stan szlachecki, do więtszej śmiałości i dopinania potężniej upornego przedsięwzięcia dała się przyczyna. Bo zaraz, jako skoro na rokosz zawołano, ali też zaraz król armować się począł, zaraz żołnierza kwarcianego z miejsca uprzywilejowanego zwiedziono, Rusnaki na pomoc zaciągniono, kwartę Rzpltej własną na opresją szlachty, zamki, kłódki odbiwszy, gwałtem wzięto, pod Wiślicę z wojski się stawiono, drugi rokosz, szlacheckiemu przeciwny, tam zagajono, artykułami na wzgardę rokoszowym poprzedzono i zarzucono, artykuły, na rokoszu namówione
, zaraz tym srogim początkom zabiegać, zaraz tę swawolą zahamować cnotliwej szlachcie godziło się i pożyteczno było; przyzna i to, że tą dyskrecyą i cierpliwością niepotrzebną, której używał stan szlachecki, do więtszej śmiałości i dopinania potężniej upornego przedsięwzięcia dała się przyczyna. Bo zaraz, jako skoro na rokosz zawołano, ali też zaraz król armować się począł, zaraz żołnierza kwarcianego z miejsca uprzywilejowanego zwiedziono, Rusnaki na pomoc zaciągniono, kwartę Rzpltej własną na opresyą szlachty, zamki, kłódki odbiwszy, gwałtem wzięto, pod Wiślicę z wojski się stawiono, drugi rokosz, szlacheckiemu przeciwny, tam zagajono, artykułami na wzgardę rokoszowym poprzedzono i zarzucono, artykuły, na rokoszu namówione
Skrót tekstu: GenRevCz_III
Strona: 386
Tytuł:
Genuina revifìcatio calamitatis Polonae
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
jego nie dosyć się dzieje? Mogłoby się podobno tą konwokacją przeciwnej strony humorowi dogodzić, ale ojczyźnie i panu namniej. Bo ojczyzna tymby się nie tylko nie uspokoiła, ale też zwiedzieniem do kupy ludzi swowolnych (co że się już od tej tam strony poczęło, musieliby też i drudzy im gwoli także się armować) do większegoby zamięszania przyszło, a król IM. nie tylkoby w dostojeństwie swym uszanowany nie był, ale też siebie i panowanie swoje w wielkieby wdał niebezpieczeństwo. Przeto jeśli pan Wojewoda krakowski życzy ojczyźnie pokoju, jeśli szczerze z panem i Rzpltą idzie, na takowe zjazdy et ad armata consilia niech rzeczy nie
jego nie dosyć się dzieje? Mogłoby się podobno tą konwokacyą przeciwnej strony humorowi dogodzić, ale ojczyźnie i panu namniej. Bo ojczyzna tymby się nie tylko nie uspokoiła, ale też zwiedzieniem do kupy ludzi swowolnych (co że się już od tej tam strony poczęło, musieliby też i drudzy im gwoli także się armować) do większegoby zamięszania przyszło, a król JM. nie tylkoby w dostojeństwie swym uszanowany nie był, ale też siebie i panowanie swoje w wielkieby wdał niebezpieczeństwo. Przeto jeśli pan Wojewoda krakowski życzy ojczyźnie pokoju, jeśli szczerze z panem i Rzpltą idzie, na takowe zjazdy et ad armata consilia niech rzeczy nie
Skrót tekstu: PrzyczKonwCz_III
Strona: 395
Tytuł:
Przyczyny, dla których konwokacja złożona być nie może
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nimi uczyniwszy/ aby mu dawali część niewolników/ i inszych zdobyczy. Ale rzadko się trafia/ żeby złodziejstwo/ nie tylo łotrostwo i rozbójstwo/ miało się komu nadać/ a zwłaszcza w Anglii/ kędy owi co jeżdżą na ty rozbijania/ szkody pewnej ujść nie mogą (abowiem przedają swe ojczyzny/ aby nauj mogli sobie armować) a zysk to nie pewny/ gdyż Hiszpani/ iż ich zrazu nieostrożnych grabiono/ umacniają ustawicznie przebycia swe/ i opatrują żołnierzem Floty. A to już będzie dosyć powiedzieć o siłach i o Intratach Angielskich. Przydam to tylo/ iż w tym królestwie szlachta/ ani trzymają miejsc obronnych/ ani też mają dworów okopanych abo
nimi vczyniwszy/ áby mu dawáli część niewolnikow/ y inszych zdobyczy. Ale rzadko się tráfia/ żeby złodźieystwo/ nie tylo łotrostwo y rozboystwo/ miáło się komu nádáć/ á zwłasczá w Angliey/ kędy owi co ieżdżą ná ty rozbiiánia/ szkody pewney vyść nie mogą (ábowiem przedáią swe oyczyzny/ áby nauy mogli sobie ármowáć) á zysk to nie pewny/ gdyż Hiszpani/ iż ich zrázu nieostrożnych grábiono/ vmacniáią vstáwicznie przebyćia swe/ y opátruią żołnierzem Flotty. A to iuż będźie dosyć powiedźieć o śiłách y o Intratách Angielskich. Przydam to tylo/ iż w tym krolestwie szláchtá/ áni trzymáią mieysc obronnych/ áni też máią dworow okopánych ábo
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 30
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
żołnierza, mając k temu darmo do ośmi tysięcy ludzi od senatorów i dzierżawców swoich, którzy się na praemia et honores oglądali, insuper cunctatione usus est, aż się szlachty ona niemała gromada rozjechała, potym skoro natarł, nie dając się dalej rzeczom rozwodzić, et sic dispulit motum contra se concitatum, mając z to czasu armować się; gdy zjazd stężycki do lubelskiego, a zjazd lubelski do sandomirskiego protrahitur, tymczasem on omnium suorum clientum et benefici(ari)orum copias contraxit, plus ostentatione praemiorum et pollicitationibus, quam pecunia propria, ludzi do siebie przygarnąwszy. Nie pomnieli na ono Iulii Caesaris responsum panowie rokoszanie, który będąc pytany, jako tak
żołnierza, mając k temu darmo do ośmi tysięcy ludzi od senatorów i dzierżawców swoich, którzy się na praemia et honores oglądali, insuper cunctatione usus est, aż się szlachty ona niemała gromada rozjechała, potym skoro natarł, nie dając się dalej rzeczom rozwodzić, et sic dispulit motum contra se concitatum, mając z to czasu armować się; gdy zjazd stężycki do lubelskiego, a zjazd lubelski do sędomirskiego protrahitur, tymczasem on omnium suorum clientum et benefici(ari)orum copias contraxit, plus ostentatione praemiorum et pollicitationibus, quam pecunia propria, ludzi do siebie przygarnąwszy. Nie pomnieli na ono Iulii Caesaris responsum panowie rokoszanie, który będąc pytany, jako tak
Skrót tekstu: CenzProgCz_III
Strona: 415
Tytuł:
Cenzura na progres rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918