wedle tego w tem dalej postępować, gdy to nie poszło, kwoli czemu zrazu z tym się taili, to jest, żeby deputaci, na traktaty nowym sposobem wysadzeni, nową a rzkomo sejmową konkluzją byli ulepieli. Tak to pospolicie bywa: dato uno inconvenienti sequuntur infinita. Jest, jako baczę, wszytkich tych konstytucyj oprócz arengi i konkluzji sto i cztery, i po wielkiej części prywatnych rzeczy nagwatmano, które prywatnym niektórym osobom częścią ozdobę, częścią pożytek, a przeszłemu panu marszałkowi naszemu dobre okrawki, a Rzpltej szkodę, a wolnościom naszym ujmę przy-
noszą; exempli causa wspomnieć mogę księdza de Seve, który za cudzoziemca nie ma być rozumian, choć
wedle tego w tem dalej postępować, gdy to nie poszło, kwoli czemu zrazu z tym się taili, to jest, żeby deputaci, na traktaty nowym sposobem wysadzeni, nową a rzkomo sejmową konkluzyą byli ulepieli. Tak to pospolicie bywa: dato uno inconvenienti sequuntur infinita. Jest, jako baczę, wszytkich tych konstytucyj oprócz arengi i konkluzyej sto i cztery, i po wielkiej części prywatnych rzeczy nagwatmano, które prywatnym niektórym osobom częścią ozdobę, częścią pożytek, a przeszłemu panu marszałkowi naszemu dobre okrawki, a Rzpltej szkodę, a wolnościom naszym ujmę przy-
noszą; exempli causa wspomnieć mogę księdza de Sevé, który za cudzoziemca nie ma być rozumian, choć
Skrót tekstu: CenzKonstCz_III
Strona: 307
Tytuł:
Cenzura konstytucyj sejmowych przez posła jednego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Porucznik Chorązy Oficjer lub Towarzysz w Trybunałach Piotrkowskim i Radomskim ledwo nie co Deputat to żołnierz; na seimiku zaś, niech którego ziemianina, głos będzie przeciw Majestatowi; zaras u wszystkich ma akceptacją przyznając mu, ze to dobry mowca, Respektami nie uwodzi się Pańskiemi, ale prawdę mówi; niech ze w tym ze glosie uczyniwszy Aryngę; obraca Apostrofe do żołnierzy, to mu głosu skończyć nie dadzą, i tego wyrazić; ze był i Pana Komputowego Porucznika. Starając się aby po Świezo Zmarłym Syn Jego w dwądziestym ośmym roku, będący mógł mieć miejsce za towarzysza, komputowego. Na co odebrał rezolucją ze już Synowiec mój wredestr jest pisany; potym
Porucznik Chorązy Oficier lub Towarzysz w Trybunałach Piotrkowskim y Radomskim ledwo nie co Deputat to zołnierz; na seimiku zas, niech ktorego ziemianina, głos będzie przeciw Majestatowi; zaras u wszystkich ma acceptacyą przyznaiąc mu, ze to dobry mowca, Respektami nie uwodzi się Panskiemi, ale prawdę mowi; niech ze w tym ze glosie uczyniwszy Aryngę; obraca Apostrophe do zołnierzy, to mu głosu skonczyc nie dadzą, y tego wyrazic; ze był y Pana Komputowego Porucznika. Staraiąc się aby po Swiezo Zmarłym Syn Jego w dwądziestym osmym roku, będący mogł miec mieysce za towarzysza, komputowego. Na co odebrał rezolucyą ze iuz Synowiec moy wredestr iest pisany; potym
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 148
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
; do carów osobliwych nie zdało mu się pisać ramot, aby indivisum między nimi nie dzielić imperium; to też konsyderowałem, że ołówkiem nanotowawszy to zdanie swoje ratione opieki, podobno przestrzeżony od królowej im., wszystkim ichm. po sobie idącym tę kartkę pomykał; korespondencyją z nieprzyjacielem ganił.
Imp. wojewoda podlaski długo arengą j.k.m. circa bonum publicum zabawił, równą prawie dał imp. krakowskiemu jako czułemu i odważnemu w dziełach rycerskich wodzowi; prędko potem skoczył ad punctum opieki księżnickiej im. i tak zaczął, że „znajdują się tych czasów chciwi na te opieki ludzie, że i mnie samemu onę wydarto”, krzywdę
; do carów osobliwych nie zdało mu się pisać ramot, aby indivisum między nimi nie dzielić imperium; to też konsyderowałem, że ołówkiem nanotowawszy to zdanie swoje ratione opieki, podobno przestrzeżony od królowej jm., wszystkim ichm. po sobie idącym tę kartkę pomykał; korespondencyją z nieprzyjacielem ganił.
Jmp. wojewoda podlaski długo arengą j.k.m. circa bonum publicum zabawił, równą prawie dał jmp. krakowskiemu jako czułemu i odważnemu w dziełach rycerskich wodzowi; prędko potem skoczył ad punctum opieki księżnickiej jm. i tak zaczął, że „znajdują się tych czasów chciwi na te opieki ludzie, że i mnie samemu onę wydarto”, krzywdę
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 218
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
złota, aksamitu pąsowego i galonów na wszystkie strony blask rzucającą, czterokonną, z stangretem i forysiem na koniach siedzących, także galonami, a konie czubami złotymi błyszczących. W takiej figurze (nie mogąc konno, bo na krzyże zawsze stękał i dlatego pochyło chodził) objeżdżał województwa. Najprzód przyjechał do województw poznańskiego i kaliskiego z aryngą następującą: „Witam waszeciów mościwych panów i braci na tym elektoralnym polu. Oraz pytam, jaka jest wola i zgoda prześwietnych województw wielkopolskich, kogo mam nominować za króla i pana?” Odpowiedzieli na to Twardowski, wojewoda kaliski (bo książę Jabłonowski, wojewoda poznański, sekretny a od nikogo nie wsparty pretendent tronu, nie
złota, aksamitu pąsowego i galonów na wszystkie strony blask rzucającą, czterokonną, z stangretem i forysiem na koniach siedzących, także galonami, a konie czubami złotymi błyszczących. W takiej figurze (nie mogąc konno, bo na krzyże zawsze stękał i dlatego pochyło chodził) objeżdżał województwa. Najprzód przyjechał do województw poznańskiego i kaliskiego z aryngą następującą: „Witam waszeciów mościwych panów i braci na tym elektoralnym polu. Oraz pytam, jaka jest wola i zgoda prześwietnych województw wielkopolskich, kogo mam nominować za króla i pana?” Odpowiedzieli na to Twardowski, wojewoda kaliski (bo książę Jabłonowski, wojewoda poznański, sekretny a od nikogo nie wsparty pretendent tronu, nie
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 145
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
tę objażdżkę uczynił krzywdę województwom małopolskim, na które przypadał tego roku turnus pierwszeństwa, przeto się przed wotowaniem żalili na prymasa serio Krakowianie i Sandomierzanie; których on przepraszając za tę omyłkę złożył ją na kalwakatę przed kariolką przodkującą, iż go ta do pomienionych województw wielkopolskich zaprowadziła.
Nie było żadnej odmiany we wszystkich województwach, wszędzie jedna arynga pytania i odpowiedzi. Wyjąwszy województwo kijowskie, do którego gdy przybył prymas z zapytaniem wyżej wyrażonym, Potocki, wojewoda kijowski, na czele swego województwa na koniu siedzący, jedynie przez bojaźń ściągnienia Moskali do dóbr swoich tej elekcji asystujący, w sercu zaś haniebnie, jako pan wielki, brzydzący się tak ubogim królem, z pacierz
tę objażdżkę uczynił krzywdę województwom małopolskim, na które przypadał tego roku turnus pierwszeństwa, przeto się przed wotowaniem żalili na prymasa serio Krakowianie i Sendomierzanie; których on przepraszając za tę omyłkę złożył ją na kalwakatę przed kariolką przodkującą, iż go ta do pomienionych województw wielkopolskich zaprowadziła.
Nie było żadnej odmiany we wszystkich województwach, wszędzie jedna arynga pytania i odpowiedzi. Wyjąwszy województwo kijowskie, do którego gdy przybył prymas z zapytaniem wyżej wyrażonym, Potocki, wojewoda kijowski, na czele swego województwa na koniu siedzący, jedynie przez bojaźń ściągnienia Moskali do dóbr swoich tej elekcji asystujący, w sercu zaś haniebnie, jako pan wielki, brzydzący się tak ubogim królem, z pacierz
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 146
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak