rzuciwszy się o włosek go nie zabiła, aż na konia wsiadszy musiał z księciem marszałkiem i drugimi ichmciami do miasteczka j achać do gospody książąt ichm., na którą kilka razy szlachta turmatim nachodziła, okna i drzwi wyrębując chciała go koniecznie rozsiekać, odgrażając na ostatek książętom, in quantum by go wydać nie chcieli, którzy asekurowali się do utrzymania, do dnia dzisiejszego sedarunt furorem populi, z którego jeśli evadet im. pan koniuszy, będzie wielkie szczęście i szczególna łaska Boża, w czym najbardziej desudat im. ks. biskup wileński z prałatami swymi.
In crastinum im. pana koniuszego, Wojnę starostę bracławskiego i im. pana Kurowicza summo mane szlachta
rzuciwszy się o włosek go nie zabiła, aż na konia wsiadszy musiał z księciem marszałkiem i drugimi ichmciami do miasteczka j achać do gospody książąt ichm., na którą kilka razy szlachta turmatim nachodziła, okna i drzwi wyrębując chciała go koniecznie rozsiekać, odgrażając na ostatek książętom, in quantum by go wydać nie chcieli, którzy asekurowali się do utrzymania, do dnia dzisiejszego sedarunt furorem populi, z którego jeśli evadet jm. pan koniuszy, będzie wielkie szczęście i szczególna łaska Boża, w czym najbardziej desudat jm. ks. biskup wileński z prałatami swymi.
In crastinum jm. pana koniuszego, Woynę starostę bracławskiego i jm. pana Kurowicza summo mane szlachta
Skrót tekstu: RelSapRzecz
Strona: 193
Tytuł:
Relatio potrzeby cum domo Sapiehana...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
diploma. Bo jako równą przysięgą et reciproca sponsione I. KM: WM i WM IKM obowiązani jesteście/ tak dissolvere vinculum z obudwu stron należy. W tymże rewersalnym diploma, prowizja którą sobie IKM. ex bonis oeconomicis ad vitae tempora odłożył: abyście WM wyrazili i że in pactis conventis przyszłemu Panu podana będzie asekurowali/ na tę prowizją specificè oddziela w Koronie Ekonomią Malborską Człuchowską/ i pułtorakroć sto tysięcy z-Korony pensyj/ i żup Wielickich dobrą monetą; w WKsL. Gródno/ i Cło tameczne. Nakoniec aby w tymże Rewersale cautum et firmatum było (o co obtestatur WM.) żeby WM. Państwo prawdziwego katolika
diploma. Bo iáko rowną przyśięgą et reciproca sponsione I. KM: WM i WM IKM obowiązáni iesteśćie/ tak dissolvere vinculum z obudwu stron należy. W tymże rewersálnym diploma, prowizya ktorą sobie IKM. ex bonis oeconomicis ad vitae tempora odłożył: ábyśćie WM wyraźili i że in pactis conventis przyszłemu Panu podana będźie ásekurowáli/ ná tę prowizyą specificè oddźiela w Koronie Ekonomią Málborską Człuchowską/ i pułtorákroć sto tyśięcy z-Korony pensyi/ i żup Wielickich dobrą monetą; w WXL. Grodno/ i Cło támeczne. Nákoniec áby w tymże Rewersale cautum et firmatum było (o co obtestatur WM.) żeby WM. Pánstwo prawdźiwego kátoliká
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 10
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
afidowanego, rem zatem fatis permisi. Doszły sejmiki elekcyjne wszystkie i nawet pod tenże czas sejmik poselski, na którym stanął posłem Grabowski, sędzia grodzki, kandydat do ziemskiego sęstwa, i Chrzanowski podkomorzyc, teraźniejszy podczaszy brzeski.
Było mi to dość bolesno. Zjechałem się z Laskowskim, moim regentem, w Czelejowie, asekurowaliśmy sobie na dalszy czas mocną przyjaźń, a za tym pojechałem do Wilna na trybunał skarbowy, na którym przypadła sprawa nieboszczyka Pocieja, strażnika wielkiego W. Ks. Lit., z Buchowieckim, naówczas podczaszym brzeskim, teraźniejszym pisarzem ziemskim.
Podczas rewolucji, za regimentarstwa Pocieja, strażnika wielkiego lit., przy partii
afidowanego, rem zatem fatis permisi. Doszły sejmiki elekcyjne wszystkie i nawet pod tenże czas sejmik poselski, na którym stanął posłem Grabowski, sędzia grodzki, kandydat do ziemskiego sęstwa, i Chrzanowski podkomorzyc, teraźniejszy podczaszy brzeski.
Było mi to dość bolesno. Zjechałem się z Laskowskim, moim regentem, w Czelejowie, asekurowaliśmy sobie na dalszy czas mocną przyjaźń, a za tym pojechałem do Wilna na trybunał skarbowy, na którym przypadła sprawa nieboszczyka Pocieja, strażnika wielkiego W. Ks. Lit., z Buchowieckim, naówczas podczaszym brzeskim, teraźniejszym pisarzem ziemskim.
Podczas rewolucji, za regimentarstwa Pocieja, strażnika wielkiego lit., przy partii
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 166
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Ja byłem naznaczony ze strony Marcinkiewicza, a z strony Żabów Chodźko, podstarości grodzki oszmiański.
Ekspediowała się ta inkwizycja w Giełwanach, czyniła dosyć suspicji o sfabrykowaniu przerzeczonych zapisów. Pytałem się prywatnie Marcinkiewicza i Russela, pisarza grodzkiego upickiego, przyjaciela Marcinkiewiczowskiego, jeżeli są rzetelne te zapisy. Mocno mię o rzetelności onych asekurowali. Utrzymywałem zatem ich stronę. Pojechaliśmy potem na inkwizycją do Szadowa, gdzie pisarz miejski szadowski począł się mięszać. Na resztę inkwizycja w Szadowie już rozpoczęta zerwana została meo, przy-znam się, suasu, ażeby nie skończywszy inkwizycji można ten interes przez kombinacją zakończyć. Przyznał się już po zerwanej inkwizycji Marcinkiewicz do sfabrykowanych zapisów
. Ja byłem naznaczony ze strony Marcinkiewicza, a z strony Żabów Chodźko, podstarości grodzki oszmiański.
Ekspediowała się ta inkwizycja w Giełwanach, czyniła dosyć suspicji o sfabrykowaniu przerzeczonych zapisów. Pytałem się prywatnie Marcinkiewicza i Russela, pisarza grodzkiego upitskiego, przyjaciela Marcinkiewiczowskiego, jeżeli są rzetelne te zapisy. Mocno mię o rzetelności onych asekurowali. Utrzymywałem zatem ich stronę. Pojechaliśmy potem na inkwizycją do Szadowa, gdzie pisarz miejski szadowski począł się mięszać. Na resztę inkwizycja w Szadowie już rozpoczęta zerwana została meo, przy-znam się, suasu, ażeby nie skończywszy inkwizycji można ten interes przez kombinacją zakończyć. Przyznał się już po zerwanej inkwizycji Marcinkiewicz do sfabrykowanych zapisów
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 246
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Lubomirskiej Sanguszkowej, marszałkowej wielkiej W. Ks. Lit., matce swojej spadłe, przedającym, a nie wspominając nic obligacji ordynackiej księcia Janusza Ostrogskiego, kasztelana krakowskiego, lecz tylko namieniwszy księcia Aleksandra Dominika Lubomirskiego, starostę sandeckiego, że na obronę Ukrainy 600 ludzi z tych dóbr postanowił, też 600 ludzi utrzymywanie pod władzą hetmańską asekurowali i dyspartyment, wiela z którego klucza ludzi być powinno, opisali.
Wydał oraz książę Sanguszko, marszałek nadworny lit., uniwersał do wszystkich — dóbr nie wymieniając ordynackich, ale tylko dziedziczne — komisarzów swoich i quoquo iuris titulo posesorów; komisarze aby intromisji nie bronili, a posesorowie aby donatariuszom, czyli jurysąuesitorom kolbuszowskim wszyskie,
Lubomirskiej Sanguszkowej, marszałkowej wielkiej W. Ks. Lit., matce swojej spadłe, przedającym, a nie wspominając nic obligacji ordynackiej księcia Janusza Ostrogskiego, kasztelana krakowskiego, lecz tylko namieniwszy księcia Aleksandra Dominika Lubomirskiego, starostę sandeckiego, że na obronę Ukrainy 600 ludzi z tych dóbr postanowił, też 600 ludzi utrzymywanie pod władzą hetmańską asekurowali i dyspartyment, wiela z którego klucza ludzi być powinno, opisali.
Wydał oraz książę Sanguszko, marszałek nadworny lit., uniwersał do wszystkich — dóbr nie wymieniając ordynackich, ale tylko dziedziczne — komisarzów swoich i quoquo iuris titulo posesorów; komisarze aby intromisji nie bronili, a posesorowie aby donatariuszom, czyli iurisąuesitorom kolbuszowskim wszyskie,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 434
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
.
Trwoga była w mieście Lwowie dla Szwedów w Jarosławiu będących, na Lwów się srożacyh i prowiantów się upominających; dla czego obywatele miejsci warty sami odprawiać musieli, luzujac się we dnie i w nocy przez kilka niedziel, aż za daniem prowiantów i podarunków przez Ablegatów miasta, Szwedzi bezpieczeństwo miastu Lwowskiemu z przyległemi przedmieściami i wioskami asekurowali. Jakoż przez ten rok, zupełnie i należycie trwało, bo się bynajmniej nienaprzykrzali. pag. 28. 1704.
W dzień Szymona i Judy Bogu ducha oddał Wielebny Piotr Sebastian Akursi, Prefekt kolegium Papieskiego, zarażony powietrzem. Ten wysokiej świątobliwości i cnót pełen mąż klęcząc na ziemi życie skończył, pochowany jest w kościele
.
Trwoga była w mieście Lwowie dla Szwedów w Jarosławiu będących, na Lwów się srożacyh i prowiantów się upominających; dla czego obywatele miejsci warty sami odprawiać musieli, luzujac sie we dnie i w nocy przez kilka niedziel, aż za daniem prowiantów i podarunków przez Ablegatów miasta, Szwedzi bezpieczeństwo miastu Lwowskiemu z przyległemi przedmieściami i wioskami assekurowali. Jakoż przez ten rok, zupełnie i należycie trwało, bo się bynajmniej nienaprzykrzali. pag. 28. 1704.
W dzień Szymona i Judy Bogu ducha oddał Wielebny Piotr Sebastian Akursi, Prefekt kollegium Papiezkiego, zarażony powietrzem. Ten wysokiej świątobliwości i cnót pełen mąż klęcząc na ziemi życie skończył, pochowany jest w kościele
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 177
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
. A król szwedzki przecie szukał sposobów, jakoby w Polsce wyrobić swoję sztukę. Zaczem wysłał do Polski Grudzińskiego, starostę rawskiego w 2 tysiącach Kozaków, przydawszy mu z Sołtykiem i Zagwójskim pułkownikami przeszło 30 chorągwi, że miał ludzi do 4ch tysięcy; a to się stało z korespondencji z różnemi tu w Polsce, którzy asekurowali dopomóc szwedzkim interesom, aby się tylk mieli przy kim oprzeć, a tym sposobem chciał prawdy swojej poprzeć król szwedzki, pokazując Turkom, że Polacy nie są przyjaźni Augustowi i czekają jakichkolwiek sukursów. Wypadł Grudziński z Wołach około Sniatyna, szedł Pokuciem, a potem Podgórzem przebrał się ku Krakowu, który dla prezydium tam stojącego minął
. A król szwedzki przecie szukał sposobów, jakoby w Polsce wyrobić swoję sztukę. Zaczém wysłał do Polski Grudzińskiego, starostę rawskiego w 2 tysiącach Kozaków, przydawszy mu z Sołtykiem i Zagwójskim pułkownikami przeszło 30 chorągwi, że miał ludzi do 4ch tysięcy; a to się stało z korespondencyi z różnemi tu w Polsce, którzy assekurowali dopomódz szwedzkim interessom, aby się tylk mieli przy kim oprzeć, a tym sposobem chciał prawdy swojéj poprzeć król szwedzki, pokazując Turkom, że Polacy nie są przyjaźni Augustowi i czekają jakichkolwiek sukursów. Wypadł Grudziński z Wołach około Sniatyna, szedł Pokuciem, a potém Podgórzem przebrał się ku Krakowu, który dla prezydyum tam stojącego minął
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 194
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
tym sposobem została, a król decessu owego z skarbu swego komisjoratowi na wojska rekompensować nie chciał, więc pozwolił komisarzowi generalnemu, aby kładł co mu się podoba na inszych dobra. Co jeśli sumiennie ci zdrajcy rzeczypospolitej czynili, judicet Dominus, gdyż do tego i prawa wolności, siebie ochraniając, królowi przedawali, bo się asekurowali dworowi, że in omni tranquinitate emanantes fluctus szlacheckich rozruchów utrzymują; na czem król ufundowany nie myślał Sasów z Polski wyprowadzić, będąc koniecznie, tej suppozycji, że hetmani z drugimi owymi zdrajcami utrzymują nobilitatem oppressam i że nie mając się szlachta do kogo wiązać, muszą cierpliwie jugum saskiej milicji w dobrach ich ponosić, ani będą
tym sposobem została, a król decessu owego z skarbu swego komisyoratowi na wojska rekompensować nie chciał, więc pozwolił komisarzowi generalnemu, aby kładł co mu się podoba na inszych dobra. Co jeżli sumiennie ci zdrajcy rzeczypospolitéj czynili, judicet Dominus, gdyż do tego i prawa wolności, siebie ochraniając, królowi przedawali, bo się assekurowali dworowi, że in omni tranquinitate emanantes fluctus szlacheckich rozruchów utrzymują; na czém król ufundowany nie myślał Sasów z Polski wyprowadzić, będąc koniecznie, téj suppozycyi, że hetmani z drugimi owymi zdrajcami utrzymują nobilitatem oppressam i że nie mając się szlachta do kogo wiązać, muszą cierpliwie jugum saskiéj milicyi w dobrach ich ponosić, ani będą
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 219
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
, że intencje jego poszły w zad, więc czemprędzej posłał do Denhofa marszałka konfederacji sandomierskiej i po Szaniawskiego biskupa kujawskiego (a ci od początku konfederacji w Toruniu siedzieli), aby do niego zjechali, których bardzo nieludzko przyjął, wymawiając im, że się na nich zawiódł, że nie utrzymali motum szlachty, jako byli króla asekurowali. Ale biskup kujawski nie długo bawiąc radził królowi, dowodząc wielkiemi racjami, aby ten ogień nie olejem zalewać, lecz jako najprędzej gasić placatis mediis: jakoż król zdał się na jego radę, bo widział, że senat nie mógł utrzymać equestrem ordinem, a bojąc się żeby o detronizacji nie pomyśleli, dał gołe membrany
, że intencye jego poszły w zad, więc czémprędzéj posłał do Denhoffa marszałka konfederacyi sandomirskiéj i po Szaniawskiego biskupa kujawskiego (a ci od początku konfederacyi w Toruniu siedzieli), aby do niego zjechali, których bardzo nieludzko przyjął, wymawiając im, że się na nich zawiódł, że nie utrzymali motum szlachty, jako byli króla assekurowali. Ale biskup kujawski nie długo bawiąc radził królowi, dowodząc wielkiemi racyami, aby ten ogień nie olejem zalewać, lecz jako najprędzéj gasić placatis mediis: jakoż król zdał się na jego radę, bo widział, że senat nie mógł utrzymać equestrem ordinem, a bojąc się żeby o detronizacyi nie pomyśleli, dał gołe membrany
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 267
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849