nas za mil 4, darował mi ordynat kolaskę gdańską krytą do drogi.
W Wenecji bawiłem się półtory niedzieli, i arcy przeklętą na Karyncją drogą stanąłem w Wiedniu 9 Aprilis. 12 Aprilis byłem z wizytą u królewiczowej jejmości, która natenczas do Wiednia za interesami przyjechała. 17^go^ byłem na cesarskim dworze, asystowałem podczas publicznego obiadu, na którym wszystka cesarska rodzina u jednego stołu siedziała; przypatrzyłem się aparencji wielkiej i różnym ceremoniom. Przy nas w Wiedniu przyprowadzono księcia Rakoczego węgrzyna, oskarżonego o rebellionis z fakcji i kointeligencji z nim króla francuskiego, wkrótce decretum na śmierć effectuabitur.
16 Aprilis w nocy późno był u mnie iksiądz
nas za mil 4, darował mi ordynat kolaskę gdańską krytą do drogi.
W Wenecyi bawiłem się półtory niedzieli, i arcy przeklętą na Karyntyą drogą stanąłem w Wiedniu 9 Aprilis. 12 Aprilis byłem z wizytą u królewicowéj jejmości, która natenczas do Wiednia za interesami przyjechała. 17^go^ byłem na cesarskim dworze, asystowałem podczas publicznego obiadu, na którym wszystka cesarska rodzina u jednego stołu siedziała; przypatrzyłem się apparencyi wielkiéj i różnym ceremoniom. Przy nas w Wiedniu przyprowadzono księcia Rakoczego węgrzyna, oskarżonego o rebellionis z fakcyi i kointelligencyi z nim króla francuzkiego, wkrótce decretum na śmierć effectuabitur.
16 Aprilis w nocy późno był u mnie jksiądz
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 99
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
powróciwszy, ciężkom zachorował na febrę tercjannę.
24 Maii jeździłem w różnych interesach swoich do ip. Pocieja, natenczas hetmana, do Brześcia, i z nim do Lublina, stamtąd ku Podgórzowi, gdziem się zjechał zyp. Wadowską stolnikową koronną, i ip. Kopciową kasztelanową brzeską córką jej, którym do Lublina asystowałem w kompanii i w Lublinie przez dni pięć służyłem. Rozjechałem się 27 Junii, 29^go^ stanąłem w Różance u ip. Pocieja, od którego 2 Julii odjechałem, od samej jejmości wziąwszy pięknego charta. W Brześciu za powrotem z Lublina, znalazłem miejsca różne zarażone powietrzem i różnemi zarazami. Stanął
powróciwszy, ciężkom zachorował na febrę tercyannę.
24 Maii jeździłem w różnych interesach swoich do jp. Pocieja, natenczas hetmana, do Brześcia, i z nim do Lublina, ztamtąd ku Podgórzowi, gdziem się zjechał zjp. Wadowską stolnikową koronną, i jp. Kopciową kasztelanową brzeską córką jéj, którym do Lublina assystowałem w kompanii i w Lublinie przez dni pięć służyłem. Rozjechałem się 27 Junii, 29^go^ stanąłem w Różance u jp. Pocieja, od którego 2 Julii odjechałem, od saméj jejmości wziąwszy pięknego charta. W Brześciu za powrotem z Lublina, znalazłem miejsca różne zarażone powietrzem i różnemi zarazami. Stanął
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 149
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Pułkownik Rossen kawalerii inflanckiej, miły człowiek.
Pułkownik Wrangiel.
Pułkownik Bannier, dobry starzec i dobry żołnierz, na ludzie miłosierny.
Pułkownik Borkhausen, żołnierz stary.
Generał major Szkit.
Generał major Krejtz.
Pułkownik Rozenszterna, poczciwy człowiek, zabity w okazji z Moskwą nad Dnieprem.
Pułkownik Szperling.
Pułkownik Raank z regimentem, asystował króla imci Stanisława.
Generał major Krassaw, nieużyty i bardzo niemiłosierny. III. SPECYFIKACJA oficerów wojsk moskiewskich, co w Polsce byli.
Piotr Aleksiewicz, car imć, pan wojenny, ile na morzu.
Książę Aleksander Daniłowicz Mężyków, Efestion jego.
Szeremetów feldmarszałek nad piechotą.
Generał feltmarszall nad kawalerią Goltz.
Książę generał Replin
Pułkownik Rossen kawaleryi inflanckiéj, miły człowiek.
Pułkownik Wrangiel.
Pułkownik Bannier, dobry starzec i dobry żołnierz, na ludzie miłosierny.
Pułkownik Borkhausen, żołnierz stary.
Generał major Szkit.
Generał major Krejtz.
Pułkownik Rozenszterna, poczciwy człowiek, zabity w okazyi z Moskwą nad Dnieprem.
Pułkownik Szperling.
Pułkownik Raank z regimentem, assystował króla jmci Stanisława.
Generał major Krassaw, nieużyty i bardzo niemiłosierny. III. SPECYFIKACYA oficerów wojsk moskiewskich, co w Polsce byli.
Piotr Alexiewicz, car jmć, pan wojenny, ile na morzu.
Książę Alexander Daniłowicz Mężyków, Effestion jego.
Szeremetów feldmarszałek nad piechotą.
Generał feltmarszall nad kawaleryą Goltz.
Książę generał Replin
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 386
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
rocznej z skarbu 300000. złotych, który po Abdykacyj wyjechał prędko do Francyj na pokutę. Po Abdykacyj Króla Jana Kazimierza, Elektor Brandenburgski Starostwo Drahimskie odebrał, zostawione Książęciu Demetriuszowi Wiśniowieckiemu Hetmanowi P. K. niby z przyczyny; że wygodził skarbowi Polskiemu złotych 100000. ale sobie Rzeczpospolita kompensowała tę summę, za to że nie asystował jako hołdownik, i obligowany Rzeczypospolitej na wojnę przeciw Moskwie, o czym instrukcja naucza w Poselstwie Prażmowskiego Prymasa od Rzeczypospolitej, u Żałuskiego sub anno 1668. fol: 72. Tegoż Roku Kozacy bunty wszczynać Poczęli posłyszawszy o Interregnum trwającym w Polsce. Sejm Konwokował Prymas w Listopadzie, i Posłowie wysłani do postronnych Monarchów. Roku
roczney z skarbu 300000. złotych, który po Abdykacyi wyjechał prętko do Francyi na pokutę. Po Abdykacyi Króla Jana Kaźimierza, Elektor Brandeburgski Starostwo Drahimskie odebrał, zostawione Xiążęćiu Demetryuszowi Wiśniowieckiemu Hetmanowi P. K. niby z przyczyny; że wygodźił skarbowi Polskiemu złotych 100000. ale sobie Rzeczpospolita kompensowała tę summę, za to że nie assystował jako hołdownik, i obligowany Rzeczypospolitey na woynę przećiw Moskwie, o czym instrukcya naucza w Poselstwie Prażmowskiego Prymasa od Rzeczypospolitey, u Załuskiego sub anno 1668. fol: 72. Tegoż Roku Kozacy bunty wszczynać poczeli posłyszawszy o Interregnum trwającym w Polszcze. Seym Konwokował Prymas w Listopadźie, i Posłowie wysłani do postronnych Monarchów. Roku
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 108
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
i prościusieńkiej rezolucji, jeżeli mówił o wszechmocności, opatrzności i atrybutach Boskich. Nie tak prędko wyraził w regularnym argumencie filozof, co ten w dyskursie o rzeczach przyrodzonych zwyczajnym. Nie miał co poprawić statysta, jeżeli przyszło sądzić, wotować i radzić. Nie ustąpiło wytworowi oratorów ponderowane słów ułożenie, jeżeli kiedy weselnemu dziewosłębił albo inszemu asystował aktowi. Dopieroż serca i ucha nasycić do woli nie mogła owa nagość, energija i ekspresyja rzeczy prostocie przyzwoita i nad zamiar przyjemna, kiedy w potocznym dał się słyszeć dyskursie. Zgoła doskonałym bez pracowitego kursu teologiem, prawdziwym bez mozolnych sciencji filozofem, sprawiedliwym bez prawa sędzią, niepodłym sine arte oratorem, pewnym bez
i prościusieńkiej rezolucyi, jeżeli mówił o wszechmocności, opatrzności i atrybutach Boskich. Nie tak prędko wyraził w regularnym argumencie filozof, co ten w dyskursie o rzeczach przyrodzonych zwyczajnym. Nie miał co poprawić statysta, jeżeli przyszło sądzić, wotować i radzić. Nie ustąpiło wytworowi oratorów ponderowane słów ułożenie, jeżeli kiedy weselnemu dziewosłębił albo inszemu asystował aktowi. Dopieroż serca i ucha nasycić do woli nie mogła owa nagość, energija i ekspresyja rzeczy prostocie przyzwoita i nad zamiar przyjemna, kiedy w potocznym dał się słyszeć dyskursie. Zgoła doskonałym bez pracowitego kursu teologiem, prawdziwym bez mozolnych sciencyi filozofem, sprawiedliwym bez prawa sędzią, niepodłym sine arte oratorem, pewnym bez
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 46
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w ludziach i mężczyznach. Nie tak urodę, jak cnotę, nie tak posag, jak wychowanie i ćwiczenie, nie tak wytworną manijerę, jak dobre obyczaje, nie tak ruchawość, jak statek, robotę i sposobność szacowano i wysługiwano w pomoc i towarzystwo życia. Dlatego też Pan Bóg stanowi małżeńskiemu szczyrze przedtem i łaskawie asystował tak dalece, że kto wziął żonę, wziął w dom błogosławieństwo; zażywał jej bez nasycenia serca, trzymał w słodkości ukontentowania aż do ostatniego w życiu rozgraniczenia. Nie tak, nie tak, jako teraz widziemy, czego się i niektórzy, trawiąc w sobie jako salamandry przyrodzony ogień, słusznie obawiamy. Ów święty niegdy,
w ludziach i mężczyznach. Nie tak urodę, jak cnotę, nie tak posag, jak wychowanie i ćwiczenie, nie tak wytworną manijerę, jak dobre obyczaje, nie tak ruchawość, jak statek, robotę i sposobność szacowano i wysługiwano w pomoc i towarzystwo życia. Dlatego też Pan Bóg stanowi małżeńskiemu szczyrze przedtem i łaskawie asystował tak dalece, że kto wziął żonę, wziął w dom błogosławieństwo; zażywał jej bez nasycenia serca, trzymał w słodkości ukontentowania aż do ostatniego w życiu rozgraniczenia. Nie tak, nie tak, jako teraz widziemy, czego się i niektórzy, trawiąc w sobie jako salamandry przyrodzony ogień, słusznie obawiamy. Ów święty niegdy,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 217
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
o godności swojej królewskiej w obecności Najwyższego Pana swojego. Notował inszych opieszałości w nabożeństwie i płochości w kościele oraz surowo napominać rozkazał i sam strofował, duchownych do promocji chwały Boskiej gorąco sposobił, kapelanów świątobliwych, doskonałych i egzemplarnych dworowi dobierał, w słowie Bożym i w predykowaniu onego nad zamiar smakował, codziennym na pałacu swoim nabożeństwom asystował, zgoła był papiżem i królem razem.
Mikołaj: Słodka, przyznam się, pamięć tego Pana, ale i Bóg za przykładem jego musiał szeroko obfitować w chwałę swoją i honor.
Stanisław: Tak jest, co żywo sposobiło się cnocie i obyczajom zwierzchności swojej. Panowie, ministrowie, dworzanie, młódź i insi naśladowali usilnie
o godności swojej królewskiej w obecności Najwyższego Pana swojego. Notował inszych opieszałości w nabożeństwie i płochości w kościele oraz surowo napominać rozkazał i sam strofował, duchownych do promocyi chwały Boskiej gorąco sposobił, kapelanów świątobliwych, doskonałych i egzemplarnych dworowi dobierał, w słowie Bożym i w predykowaniu onego nad zamiar smakował, codziennym na pałacu swoim nabożeństwom asystował, zgoła był papiżem i królem razem.
Mikołaj: Słodka, przyznam się, pamięć tego Pana, ale i Bóg za przykładem jego musiał szyroko obfitować w chwałę swoją i honor.
Stanisław: Tak jest, co żywo sposobiło się cnocie i obyczajom zwierzchności swojej. Panowie, ministrowie, dworzanie, młódź i insi naśladowali usilnie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 245
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
takoż przedsejmowym podlaskim w Drohiczynie przeciwko Sapiezie, wojewodzie podlaskiemu, wszczęty był tumult. Te tedy cyrkumstancje zaczęły awersją czynić do króla Stanisława, a dla najjaśniejszego króla imci teraźniejszego partie jednoczyć.
Po sejmiku przedelekcyjnym brzeskim śp. ojciec mój znowu mię posłał do Siemiatycz do wojewody podlaskiego, pana zawsze dla mnie łaskawego, abym mu asystował; i sam jadąc na elekcją do Warszawy był u jw. imci pana wojewody w Siemiatyczach, który w dawnej i zupełnej poufałości żalił się przed ojcem moim na gwałtowne stanisławowskiej partii postępki, upewniał o nieodmiennym wkroczeniu Moskwy do Litwy, przepowiedał nastę-
pujące ruiny i niepewność obietnic od Francji, która łatwo może dywersją uczynić w Niemczech
takoż przedsejmowym podlaskim w Drohiczynie przeciwko Sapiezie, wojewodzie podlaskiemu, wszczęty był tumult. Te tedy cyrkumstancje zaczęły awersją czynić do króla Stanisława, a dla najjaśniejszego króla jmci teraźniejszego partie jednoczyć.
Po sejmiku przedelekcyjnym brzeskim śp. ojciec mój znowu mię posłał do Siemiatycz do wojewody podlaskiego, pana zawsze dla mnie łaskawego, abym mu asystował; i sam jadąc na elekcją do Warszawy był u jw. jmci pana wojewody w Siemiatyczach, który w dawnej i zupełnej poufałości żalił się przed ojcem moim na gwałtowne stanisławowskiej partii postępki, upewniał o nieodmiennym wkroczeniu Moskwy do Litwy, przepowiedał nastę-
pujące ruiny i niepewność obietnic od Francji, która łatwo może dywersją uczynić w Niemczech
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 54
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, zdrowia sobie nadrujnowałem, że diarei dostałem. Elensdorf dał się na resztę kondemnować i ja na Grabowskim i Parowińskiej kondemnatę otrzymałem.
Pod tenże czas konkurencja Zabiełły, marszałka teraźniejszego kowieńskiego, do żony jego Zofii Szczyttówny, kasztelanki mścisławskiej, u panien bernardynek w Wilnie rezydującej, zaczęta
była. Często temu konkurentowi asystowałem. Prawdziwie można się było przykładnej modestii tej pięknej damy napatrzeć i mądrych jej nasłuchać się dyskursów.
Gdy byłem w Wilnie, odebrałem wiadomość z Rasnej, że brat mój, teraźniejszy pułkownik, miał pojedynek z Czyżem, stolnikiem smoleńskim, na jarmarku Wysockim z takiej okazji: zwadził się z nim u Łaźniewskiego,
, zdrowia sobie nadrujnowałem, że diarei dostałem. Elensdorf dał się na resztę kondemnować i ja na Grabowskim i Parowińskiej kondemnatę otrzymałem.
Pod tenże czas konkurencja Zabiełły, marszałka teraźniejszego kowieńskiego, do żony jego Zofii Szczyttówny, kasztelanki mścisławskiej, u panien bernardynek w Wilnie rezydującej, zaczęta
była. Często temu konkurentowi asystowałem. Prawdziwie można się było przykładnej modestii tej pięknej damy napatrzeć i mądrych jej nasłuchać się dyskursów.
Gdy byłem w Wilnie, odebrałem wiadomość z Rasnej, że brat mój, teraźniejszy pułkownik, miał pojedynek z Czyżem, stolnikiem smoleńskim, na jarmarku Wysockim z takiej okazji: zwadził się z nim u Łaźniewskiego,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 182
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
winnym w tym, w czym byłem winien, ale w dziesięcioro więcej mię niewinnie opletli i oskarżyli.
Raz jechałem konno do zamku. Spotkałem się z kanclerzem, któremu pokornie się skłoniłem. Zawołał mię do siebie. Gadał ze mną jadącym przy karecie o potocznych rzeczach, ale dosyć łagodnie i łaskawie. Asystowałem mu potem, przed karetą jeżdżąc, aż do nocy, a potem znowu widząc oziębłość, odprowadziwszy do pałacu, pojechałem do stancji i nie bywałem u kanclerza, obawiając się go importunować. Tymczasem książę Czartoryski, naówczas podkanclerzy, a teraźniejszy kanclerz lit., zaczął mię do siebie wabić i garnąć, atoli
winnym w tym, w czym byłem winien, ale w dziesięcioro więcej mię niewinnie opletli i oskarżyli.
Raz jechałem konno do zamku. Spotkałem się z kanclerzem, któremu pokornie się skłoniłem. Zawołał mię do siebie. Gadał ze mną jadącym przy karecie o potocznych rzeczach, ale dosyć łagodnie i łaskawie. Asystowałem mu potem, przed karetą jeżdżąc, aż do nocy, a potem znowu widząc oziębłość, odprowadziwszy do pałacu, pojechałem do stancji i nie bywałem u kanclerza, obawiając się go importunować. Tymczasem książę Czartoryski, naówczas podkanclerzy, a teraźniejszy kanclerz lit., zaczął mię do siebie wabić i garnąć, atoli
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 238
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986