. do Moskwy ze wszystkitn odpadło. Car Michał Aleksiewicz fundował w nim Arcy-Biskupstwo Schizmatyckie Ritus-Graeci, na miejsce Biskupa Łacińskiego, którego Katedra, nigdzie nie jest jeszcze ustanowiona.
3tio. Dzieli się na dwa Powiaty: Własny Smoleński, i Starodubowski. Starostwa Grodowe: Smoleńskie należy do Wojewody, i Starodubowskie : Obydwa tytułarne, ponieważ atynencje do nich w ręku Moskiewskich.
4to. Sejmiki Eksulantskie Województwo Smoleńskie odprawuje w Wilnie w Kościele XX. Bernardynów. Powiat zaś Starodubowski u XX. Karmelitów Bosych pod ostrą bramą. Obierają na każdym Sejmiku po dwóch Poslów, i po dwóch Deputatów: Summa Poslów 4, Deputatów 4. ATLAS DZIECINNY.
5to. To Województwo
. do Moskwy ze wszystkitn odpadło. Car Michał Alexiewicz fundował w nim Arcy-Biskupstwo Schizmatyckie Ritûs-Graeci, na mieysce Biskupa Łacińskiego, ktorego Katedra, nigdzie nie iest ieszcze ustanowiona.
3tio. Dzieli się na dwa Powiaty: Własny Smoleński, y Starodubowski. Starostwa Grodowe: Smoleńskie należy do Woiewody, y Starodubowskie : Obydwa tytularne, ponieważ attynencye do nich w ręku Moskiewskich.
4to. Seymiki Exulantskie Woiewodztwo Smoleńskie odprawuie w Wilnie w Kościele XX. Bernardynow. Powiat zaś Starodubowski u XX. Karmelitow Bosych pod ostrą bramą. Obieraią na każdym Seymiku po dwoch Poslow, y po dwoch Deputatow: Summa Poslow 4, Deputatow 4. ATLAS DZIECINNY.
5to. To Woiewodztwo
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 203
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
przyjaciół trzech: Ignacego Paszkowskiego, rotmistrza województwa brzeskiego, Koiszewskiego, oboźnego brzeskiego, i Kazimierza Romanowskiego pułkownikowicza. Pojechał do Dudzicz, rezydencji Zaranka. Dobrze był przyjęty, osobliwie od panny, ale deklaracji żadnej nie otrzymał. Za tąż okazją pojechał do Słucka do księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego lit. Tam otrzymał posesją Pieliszcz atynencji czarnawczyckiej, na której ociec nasz miał sumy 50 000 zł. Zaległo było prowizji 35 000, przyłączywszy zatem do sumy kapitalnej 25 000, książę chorąży, jako kurator księcia Radziwiłła, krajczego lit., puścił w aktualną zastawną posesją Pieliszcze w sumie 75 000, a na 10 000 dał asygnacją do starostwa grabowskiego.
Powracając
przyjaciół trzech: Ignacego Paszkowskiego, rotmistrza województwa brzeskiego, Koiszewskiego, oboźnego brzeskiego, i Kazimierza Romanowskiego pułkownikowicza. Pojechał do Dudzicz, rezydencji Zaranka. Dobrze był przyjęty, osobliwie od panny, ale deklaracji żadnej nie otrzymał. Za tąż okazją pojechał do Słucka do księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego lit. Tam otrzymał posesją Pieliszcz atynencji czarnawczyckiej, na której ociec nasz miał sumy 50 000 zł. Zaległo było prowizji 35 000, przyłączywszy zatem do sumy kapitalnej 25 000, książę chorąży, jako kurator księcia Radziwiłła, krajczego lit., puścił w aktualną zastawną posesją Pieliszcze w sumie 75 000, a na 10 000 dał asygnacją do starostwa grabowskiego.
Powracając
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 292
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pokazywano mi karabelę diamentami i rubinami sadzoną, w zastawie będącą, o którą w targu być myślę. Tegoż tęczą na niebie wyrażoną widzieliśmy. Februarius
1. Przywieziono kryminalistę, ziemianina Wołotowskiego, wespół z trupem bratem jego stryjecznym, którego okrutnie zarąbał, cztery razy ciąwszy siekierą w łeb i w kark. Z Ratkowa atynencji majętności mej Prusy nazwanej są obydwa rodem. 2. Po mszy świętej u o. o. jezuitów pocztę-m do Białej wyprawił. Tegoż byłem w menażerii w przeszłym roku wystawionej, w której niedźwiedzie, potykając się raz z sobą, drugi raz z bykiem bydła podolskiego, wielką nam na to patrzącym sprawili uciechę.
pokazywano mi karabelę diamentami i rubinami sadzoną, w zastawie będącą, o którą w targu być myślę. Tegoż tęczą na niebie wyrażoną widzieliśmy. Februarius
1. Przywieziono kryminalistę, ziemianina Wołotowskiego, wespół z trupem bratem jego stryjecznym, którego okrutnie zarąbał, cztyry razy ciąwszy siekierą w łeb i w kark. Z Ratkowa atynencji majętności mej Prusy nazwanej są obydwa rodem. 2. Po mszy świętej u o. o. jezuitów pocztę-m do Białej wyprawił. Tegoż byłem w menażerii w przeszłym roku wystawionej, w której niedźwiedzie, potykając się raz z sobą, drugi raz z bykiem bydła podolskiego, wielką nam na to patrzącym sprawili uciechę.
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 28
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
do szwagra. 3. Byłem zasłabiał, z prędką jednak zdrowia konwalescencją. 4. Lustrowałem ś. p. matki mojej stada po ś. p. ojcu dobrodzieju moim jej spadłe, w których więcej wezwanych jak wybranych znalazszy, pirwsze z nich na chłopów odpadłych od dobytków rozdać kazałem. 5. Od atynencji księstwa mego birżańskiego zastawnicy trzej przybyli, z któremi, jako złe prawa mającemi, nie wiem, jak się rozjechać przydzie. 6. 7. Żonczyna moja w życiu najukochańsza dziś od rana do samego zmroku ciężkie i na życiu zdesperowane cierpiała torsje. Co widząc, z najukochańszą matką i dobrodziką tejże, ja mąż kochający
do szwagra. 3. Byłem zasłabiał, z prędką jednak zdrowia konwalescencją. 4. Lustrowałem ś. p. matki mojej stada po ś. p. ojcu dobrodzieju moim jej spadłe, w których więcej wezwanych jak wybranych znalazszy, pirwsze z nich na chłopów odpadłych od dobytków rozdać kazałem. 5. Od atynencji księstwa mego birżańskiego zastawnicy trzej przybyli, z któremi, jako złe prawa mającemi, nie wiem, jak się rozjechać przydzie. 6. 7. Żonczyna moja w życiu najukochańsza dziś od rana do samego zmroku ciężkie i na życiu zdesperowane cierpiała torsje. Co widząc, z najukochańszą matką i dobrodziką tejże, ja mąż kochający
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 40
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
brat apostaty tułającego się po Prusiech Brandenburskich. 28. Ciekawość estymowanej na świat cały w ciotce mojej zadość czyniąc, kawalerii całej prezentować się kazałem z rana. Po obiedzie zaś w namiocie moim haupkwartir nazwanym dawałem podwieczorek. Tenże kosztuje mię sto tysięcy dobrej monety excepto parkanów, kuchni, garderoby, stajen i innych atynencji. 29. Garnizon się munsztrował, lecz znającym znaczno, że podróż do zapomnienia onego była okazją lub też dalekość oka mego, w czym teraz po wydanym napomnieniu i moim dozorze być musi lepiej. 30. Ciotka moja, księżna IM wojewodzina brzyska litewska, wdowa, odjechała do dóbr swych Wisznic, gdzie ja dniem jutrzejszym
brat apostaty tułającego się po Prusiech Brandenburskich. 28. Ciekawość estymowanej na świat cały w ciotce mojej zadość czyniąc, kawalerii całej prezentować się kazałem z rana. Po obiedzie zaś w namiocie moim haupkwartir nazwanym dawałem podwieczorek. Tenże kosztuje mię sto tysięcy dobrej monety excepto parkanów, kuchni, garderoby, stajen i innych atynencji. 29. Garnizon się munsztrował, lecz znającym znaczno, że podróż do zapomnienia onego była okazją lub też dalekość oka mego, w czym teraz po wydanym napomnieniu i moim dozorze być musi lepiej. 30. Ciotka moja, księżna JM wojewodzina brzyska litewska, wdowa, odjechała do dóbr swych Wisznic, gdzie ja dniem jutrzejszym
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 61
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
nie zabirał. Eadem muzyką równą mojej i przejażdżką do późna, widząc przednią w murach srukturę, bawiliśmy się. 12. Egzenterować-em zmarłego muzyka kazał, chcąc wiedzić przyczynę jego tak nagłego zejścia, w którym prawie nic zdrowego mój i tutejsi medycy nie znalazszy, apopleksją być osądzili tego nieszczęścia okazję. Eadem byłem w atynencji miasta tutejszego Chcroszczy, gdzie nowym gustem wystawiony pałac i kanał po olendersku, prawie sam przechodzi Białystok. Nad wieczorem bal z kolacją trwał do pirwszej z północy. 13. Wielkimi prośbami państwa tutejszego zatrzymany jeździłem widzieć psiarnią, skąd powróciwszy, trwał bal z kolacją do późna. Po którym pożegnałem gospodarzów, IWYM panią
nie zabirał. Eadem muzyką równą mojej i przejażdżką do późna, widząc przednią w murach srukturę, bawiliśmy się. 12. Egzenterować-em zmarłego muzyka kazał, chcąc wiedzić przyczynę jego tak nagłego zejścia, w którym prawie nic zdrowego mój i tutejsi medycy nie znalazszy, apopleksją być osądzili tego nieszczęścia okazję. Eadem byłem w atynencji miasta tutejszego Chcroszczy, gdzie nowym gustem wystawiony pałac i kanał po olendersku, prawie sam przechodzi Białystok. Nad wieczorem bal z kolacją trwał do pirwszej z północy. 13. Wielkimi prośbami państwa tutejszego zatrzymany jeździłem widzić psiarnią, skąd powróciwszy, trwał bal z kolacją do późna. Po którym pożegnałem gospodarzów, JWJM panią
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 112
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
którym tak się sprawić trzeba: wziąć leziwo i wliźć przed wschodem słońca na najwyższą sosnę, na której siedząc ku ostępom, czekać trzeba świtu. Gdzie tedy leży niedźwiedź, para równo z drzewy się wznosi. Jako skoro zaś wschód słońca, już nic nie widno. Lubo tedy jest znakiem niemylnym, lecz że potrzebuje tych atynencji, by wiatru nie było, by chmurki i obłoczka na niebie żadnego, mgły, gołoledzi, szadzi, co zową prostota, żadnej z tych rzeczy nie było, jak jeden mróz od innych najteńszy.
Jako tedy rzecz słuszna, bym po wypisaniu wszystkiego o miejscach łaskotliwych w niedźwiedziu doniósł, a takich, po których
którym tak się sprawić trzeba: wziąć leziwo i wliźć przed wschodem słońca na najwyższą sosnę, na której siedząc ku ostępom, czekać trzeba świtu. Gdzie tedy leży niedźwiedź, para równo z drzewy się wznosi. Jako skoro zaś wschód słońca, już nic nie widno. Lubo tedy jest znakiem niemylnym, lecz że potrzebuje tych atynencji, by wiatru nie było, by chmurki i obłoczka na niebie żadnego, mgły, gołoledzi, szadzi, co zową prostota, żadnej z tych rzeczy nie było, jak jeden mróz od innych najteńszy.
Jako tedy rzecz słuszna, bym po wypisaniu wszystkiego o miejscach łaskotliwych w niedźwiedziu doniósł, a takich, po których
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 211
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak