z sitem do wody. Lirycorum Polskich Księgi Wtóre. Pieśń VI. TESKLIWA DUMA Chorego Żołnierza na Kwarcianą ospę,
Ciężka chorobo/ niemocy tęskliwa/ W której już dusza ledwie tchnie źle żywa. W której i Duchy i żyjące siły/ się wysieliły.
Rozum szwankuje/ pamięć schnie/ moc ginie. Mieszek się kurczy; ból za bólem płynie/ Zdawnych nowy się co raz defekt rodzi/ A zdrowiu szkodzi.
Wędrowny Doktor i Medyk ucząny/ Lekarskie stare zwartował Galeny/ Ich Aforyzmy choć ich zalecają/ Mocy niemają.
Epidauryiski swej się pracy wstydzi/ Eszkulapiusz: gdy bez skutku widzi/ Próżne lekarstwa; a choroba sucha/ Lekarstw nie słucha
z śitem do wody. Lyricorum Polskich Kśięgi Wtore. PIESN VI. TESKLIWA DVMA Chorego Zołnierzá ná Quárćiáną ospę,
CIęszka chorobo/ niemocy tęskliwa/ W ktorey iuż duszá ledwie tchnie źle żywa. W ktorey y Duchy y żyiące śiły/ śię wyśieliły.
Rozum szwánkuie/ pámięć schnie/ moc ginie. Mieszek się kurczy; bol zá bolem płynie/ Zdawnych nowy się co raz defekt rodźi/ A zdrowiu szkodźi.
Wędrowny Doktor y Medyk vcząny/ Lekárskie stáre zwártował Gáleny/ Ich Aphoryzmy choć ich zalecáią/ Mocy niemáią.
Epidauryiski swey się pracy wstydźi/ Eszkulápiusz: gdy bez skutku widźi/ Prożne lekárstwa; á chorobá sucha/ Lekárstw nie słucha
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 157
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
do wody. Lirycorum Polskich Księgi Wtóre. Pieśń VI. TESKLIWA DUMA Chorego Żołnierza na Kwarcianą ospę,
Ciężka chorobo/ niemocy tęskliwa/ W której już dusza ledwie tchnie źle żywa. W której i Duchy i żyjące siły/ się wysieliły.
Rozum szwankuje/ pamięć schnie/ moc ginie. Mieszek się kurczy; ból za bólem płynie/ Zdawnych nowy się co raz defekt rodzi/ A zdrowiu szkodzi.
Wędrowny Doktor i Medyk ucząny/ Lekarskie stare zwartował Galeny/ Ich Aforyzmy choć ich zalecają/ Mocy niemają.
Epidauryiski swej się pracy wstydzi/ Eszkulapiusz: gdy bez skutku widzi/ Próżne lekarstwa; a choroba sucha/ Lekarstw nie słucha.
Wolne
do wody. Lyricorum Polskich Kśięgi Wtore. PIESN VI. TESKLIWA DVMA Chorego Zołnierzá ná Quárćiáną ospę,
CIęszka chorobo/ niemocy tęskliwa/ W ktorey iuż duszá ledwie tchnie źle żywa. W ktorey y Duchy y żyiące śiły/ śię wyśieliły.
Rozum szwánkuie/ pámięć schnie/ moc ginie. Mieszek się kurczy; bol zá bolem płynie/ Zdawnych nowy się co raz defekt rodźi/ A zdrowiu szkodźi.
Wędrowny Doktor y Medyk vcząny/ Lekárskie stáre zwártował Gáleny/ Ich Aphoryzmy choć ich zalecáią/ Mocy niemáią.
Epidauryiski swey się pracy wstydźi/ Eszkulápiusz: gdy bez skutku widźi/ Prożne lekárstwa; á chorobá sucha/ Lekárstw nie słucha.
Wolne
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 157
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
.
Epidauryiski swej się pracy wstydzi/ Eszkulapiusz: gdy bez skutku widzi/ Próżne lekarstwa; a choroba sucha/ Lekarstw nie słucha.
Wolne Syropy/ i pigułki ckliwe/ I z sublimatem fluksy zaraźliwe Łaźnie codzienne/ i kadzenia różne. Bez skutku próżne
Próżne i darme. botym jeszcze gorzy/ Uparta w kościach/ franca bólu sporzy/ Dręczy/ katuje/ tak że już mgłe żyły/ Drogiej krwie zbyły.
Smaku do jadła nie masz/ ani w nocy/ Miły sen ulży co ckliwej niemocy Spać nie pozwoli. Dwa razy trapi/ we dnie w nocy boli/ Twe to gamratna/ sztuki/ Afrodyto Jak małej trochy miłości sowito/ Przypłacam
.
Epidauryiski swey się pracy wstydźi/ Eszkulápiusz: gdy bez skutku widźi/ Prożne lekárstwa; á chorobá sucha/ Lekárstw nie słucha.
Wolne Syropy/ y pigułki ckliwe/ Y z sublimátem fluxy záraźliwe Łaźnie codźienne/ y kádzenia rozne. Bez skutku prozne
Prożne y dárme. botym ieszcze gorzy/ Vpárta w kośćiách/ fráncá bolu sporzy/ Dręczy/ kátuie/ ták że iuż mgłe żyły/ Drogiey krwie zbyły.
Smáku do iadłá nie mász/ áni w nocy/ Miły sęn vlży co ckliwey niemocy Spáć nie pozwoli. Dwá rázy trapi/ we dnie w nocy boli/ Twe to gámrátna/ sztuki/ Aphrodyto Iák máłey trochy miłośći sowito/ Przypłacam
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 157
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
poszczęścił Bóg wzamysłach ciebie Damo/ pierwszemu pomyśl o pogrzebie. Tym Aktem bowiem pokazać byś miała Teraźniejszemu/ żeś w pierwszym kochała. Trzeba dla ludzi/ wszak cię na koszt stanie Wdowim pretekstem; niech się Pan zostanie Z ustawicznego gorzknie przyjaźń bytu A głód przyczynia czasem apetytu. Dam. I owszem ciężki i ból to jedyny Za szczyptę cukru cierpkie oskominy. Przykrzejszy więc głód/ gdy się człek oskromi I nie naje się/ tylko rozłakomi. Dokąd odemnie dokąd mężu drogi? Porzucasz żonę/ i ojczyste progi: Wolę: iże mnie już osieroconą/ Też Fata w tenże grób/ wraz z tobą wżoną. Chor. Mierzjony
poszczęśćił Bog wzamysłách ćiebie Dámo/ pierwszemu pomyśl o pogrzebie. Tym Aktem bowiem pokazáć byś miáłá Teráźnieyszemu/ żeś w pierszym kocháłá. Trzebá dla ludźi/ wszák ćię ná koszt stánie Wdowim praetextem; niech się Pan zostánie Z vstáwicznego gorzknie przyiaźń bytu A głod przyczynia czásem áppetytu. Dam. Y owszem ćięszki y bol to iedyny Zá sczyptę cukru ćierpkie oskominy. Przykrzeyszy więc głod/ gdy się człek oskromi Y nie náie się/ tylko rozłákomi. Dokąd odemnie dokąd mężu drogi? Porzucasz żonę/ y oyczyste progi: Wolę: ize mie iuż ośieroconą/ Tesz Fátá w tenże grob/ wraz z tobą wżoną. Chor. Mierźiony
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 186
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Szczęśliwy Uliss/ który tego bydła/ Ustrzegł się ani w padł w pochlebne sidła/ Przywarszy uszu. Bóg by to dał aby I jam się zdradnej tej chronił powaby. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Pieśń XXXIII. Skarga jednego grzecznego Kawalera.
NIe fortunna ma doli/ Razie niesłychany/ Stękąm choć nic nieboli Ból mam choć bez rany. Krzywdę jawną ponoszę/ Pomsta bez sposobu/ Przepłacąm/ łaję proszę Żyw idę do grobu/ Gdzie odpust zawołany/ Gdzie kiermasz nie podły Tam niosę człek stroskany Oferty i modły. Leć głuche nieba na złość Prośb mych nieprzyjmują/ A mnie wstyd gniew i żałość Haniebnie przejmują. Egzorcyzm nie pomoże
. Szczęśliwy Vliss/ ktory tego bydłá/ Vstrzegł się áni w padł w pochlebne śidłá/ Przywárszy vszu. Bog by to dał áby Y iam się zdrádney tey chronił powaby. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. PIESN XXXIII. Skárgá iednego grzecznego Káwálerá.
NIe fortunná ma doli/ Ráźie niesłychány/ Stękąm choć nic nieboli Bol mąm choć bez rány. Krzywdę iáwną ponoszę/ Pomstá bez sposobu/ Przepłacąm/ łáię proszę Zyw idę do grobu/ Gdźie odpust záwołány/ Gdźie kiermász nie podły Tám niosę człek stroskány Offerty i modły. Leć głuche niebá ná złość Prozb mych nieprzyimuią/ A mnie wstyd gniew y żáłość Hániebnie przeymuią. Exorcyzm nie pomoże
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 213
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
głowy strojenie/ Sprosne żaby na oczu; za dworne patrzenie/ Strzały w uszach/ osławy/ i piosnki zjednały/ Piersi węże zsą/ że się sprośnie tykać dały. Ręce ci psi gryźć będą/ za to/ że co było Dać ubogim/ to się na zbrodnie obróciło. Ten zaś Smok/ co mię z bólem niepojętym nosi/ Wszeteczne sprawy moje/ tym postępkiem głosi. Pytał dalej: Powiedz mi/ co za grzech przyczyną? Dla którego/ mizerni/ wiecznie ludzie giną. Odpowie: Iż Mężczyzna/ ma/ w piekło dróg wiele; Lecz Niewiastom/ czworaki grzech gościnieć ściele. Nieczystość: że się rady zbytnie ubierają: Ze
głowy stroienie/ Sprosne żáby ná oczu; zá dworne pátrzenie/ Strzáły w vszách/ osłáwy/ y piosnki ziednáły/ Pierśi węże zsą/ że się sprośnie tykáć dáły. Ręce ći pśi gryść będą/ żá to/ że co było Dáć vbogim/ to się ná zbrodnie obroćiło. Ten záś Smok/ co mię z bolem niepoiętym nosi/ Wszeteczne spráwy moie/ tym postępkiem głośi. Pytáł dáley: Powiedz mi/ co zá grzech przyczyną? Dlá ktorego/ mizerni/ wiecznie ludźie giną. Odpowie: Iż Mężczyzná/ má/ w piekło drog wiele; Lecz Niewiástom/ czworáki grzech gośćinieć śćiele. Nieczystość: że się rády zbytnie vbieráią: Ze
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ja przy wojsku szwedzkiem i litewskiem. Podjazdy odprawowałem zawsze szczęśliwie, jako to: pod Tykocinem, pod Olitą, w Olkinnikach, koło Wilna, vide infra.
Anno 1707. Rok ten zacząłem od przypadku, albowiem casu et infortunio stojąc na miejscu w prędkiem obróceniu się nogem sobie w samem kolanie wywinął, ciężki ból cierpiąc i długo nie mogąc chodzić, a po doktorach i cyrulikach, musiałem mistrzom wileńskim dać się na leki. Stało się to 12 Januarii w Oniksztach na zimowych kwaterach.
Komendę miałem nad dywizją wojska przy generale Lewenhaupcie i jego komendy wojskach.
Anno 1708. Na pracach i ciężkim marszu z królem jegomością szwedzkim zaczął
ja przy wojsku szwedzkiém i litewskiém. Podjazdy odprawowałem zawsze szczęśliwie, jako to: pod Tykocinem, pod Olitą, w Olkinnikach, koło Wilna, vide infra.
Anno 1707. Rok ten zacząłem od przypadku, albowiem casu et infortunio stojąc na miejscu w prędkiém obróceniu się nogęm sobie w samém kolanie wywinął, ciężki ból cierpiąc i długo nie mogąc chodzić, a po doktorach i cyrulikach, musiałem mistrzom wileńskim dać się na leki. Stało się to 12 Januarii w Oniksztach na zimowych kwaterach.
Komendę miałem nad dywizyą wojska przy generale Lewenhaupcie i jego komendy wojskach.
Anno 1708. Na pracach i ciężkim marszu z królem jegomością szwedzkim zaczął
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 27
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Antoniewicz na podjazd do Wilna ordynowany dobrze gościł: wziął dwóch rotmistrzów i siła towarzystwa naprowadził i wielką zdobycz.
Anno 1707 die 12 Januarii, częstowałem solennie wszystkich oficerów szwedzkich, ale nieszczęśliwy miałem przypadek, bom na miejscu stojąc i szybko się na nodze okręciwszy, nogę w samem kolanie wywinąłem i w wielkim bólu kilka niedziel leżałem; doktorowie i cyrulicy koło zdrowia chodzili, ale naostatek mistrzowa wileńska. Odwiedzały mnie moje przyjaciółki i dobrodziki, umyślnie z daleka przyjeżdżając, jako to: ip. Kryszpinowa wojewodzina witebska, ip. Biegańska starościna starodubowska, ip. Podbereska marszałkowa upicka i inne damy.
Na sejmiku gromnicznym w Wiłkomierzu byłem
Antoniewicz na podjazd do Wilna ordynowany dobrze gościł: wziął dwóch rotmistrzów i siła towarzystwa naprowadził i wielką zdobycz.
Anno 1707 die 12 Januarii, częstowałem solennie wszystkich oficerów szwedzkich, ale nieszczęśliwy miałem przypadek, bom na miejscu stojąc i szybko się na nodze okręciwszy, nogę w samém kolanie wywinąłem i w wielkim bolu kilka niedziel leżałem; doktorowie i cyrulicy koło zdrowia chodzili, ale naostatek mistrzowa wileńska. Odwiedzały mnie moje przyjaciołki i dobrodziki, umyślnie z daleka przyjeżdżając, jako to: jp. Kryszpinowa wojewodzina witebska, jp. Biegańska starościna starodubowska, jp. Podbereska marszałkowa upitska i inne damy.
Na sejmiku gromnicznym w Wiłkomierzu byłem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 130
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
imci polskiego; ciężki to był marsz bardzo, bo od Torunia aż do Grodna nie odpoczywaliśmy nigdzie, nagle szliśmy bez wygód i w stancjach i w prowiantach, nieraz w lesie pod dębem albo sosną nocleg i kwatera nasza była; a jeszczem miał szwank z konia i nogem był sobie dużo stłukł, który ból bardzo mi się przykrzył, ile bez ciepłej często chałupy.
Do Grodna stanąwszy, ipp. Sapiehowie za królem szwedzkim nic w Grodnie nie bawiącym się, poszli, a jam został na dni kilka i potem z królem imść polskim maszerowałem w lepszych wygodach i kompanii polskiej więcej mając: marszt ten zszedł nam wesoło i
imci polskiego; ciężki to był marsz bardzo, bo od Torunia aż do Grodna nie odpoczywaliśmy nigdzie, nagle szliśmy bez wygód i w stancyach i w prowiantach, nieraz w lesie pod dębem albo sosną nocleg i kwatera nasza była; a jeszczem miał szwank z konia i nogęm był sobie dużo stłukł, który ból bardzo mi się przykrzył, ile bez ciepłéj często chałupy.
Do Grodna stanąwszy, jpp. Sapiehowie za królem szwedzkim nic w Grodnie nie bawiącym się, poszli, a jam został na dni kilka i potém z królem imść polskim maszerowałem w lepszych wygodach i kompanii polskiéj więcéj mając: marszt ten zszedł nam wesoło i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 134
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Nie dziwować się, żeby te inkonweniencje były od nieprzyjaciela, ale się bardziej dziwię, że ojczyzna ginie nie od nieprzyjaciela, owszem od pana swego: nie tak żal, gdyby mi majętność moją cudzy niechętny, jak gdyby mi to uczynił, choć z pretensji jakich, brat, albo siostrzeniec, albo krewny. Cięższy ból od swego cierpieć. Daj my tedy to, że wszystkie egzorbitancje wypełnia szwed, bo według nas nieprzyjaciel, według nas malkontent z polaków że go nie dobrze przyjęli, justam causam cum interesse Reipubl. łączącego; ale sas za co drze? Czy to w Polsce i w Litwie stół najęty mają, co tylko jedzą,
. Nie dziwować się, żeby te inkonweniencje były od nieprzyjaciela, ale się bardziéj dziwię, że ojczyzna ginie nie od nieprzyjaciela, owszem od pana swego: nie tak żal, gdyby mi majętność moją cudzy niechętny, jak gdyby mi to uczynił, choć z pretensyi jakich, brat, albo siostrzeniec, albo krewny. Cięższy ból od swego cierpieć. Daj my tedy to, że wszystkie exorbitancje wypełnia szwed, bo według nas nieprzyjaciel, według nas malkontent z polaków że go nie dobrze przyjęli, justam causam cum interesse Reipubl. łączącego; ale sas za co drze? Czy to w Polsce i w Litwie stół najęty mają, co tylko jedzą,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 422
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862