on podobno i nie myślił o tem, Owszem radby był, przeniósł cię i lotem. Znowum się bała, abyś dla nieznaku, Nie zawiązł był gdzie na Hebrowym haku; I żeby twoje, dla jakiej niesprawy Nie zatonęły w siwych nurtach nawy. Częstom i Bogów, ażebyś był zdrowy, Błagała; paląc popiół bursztynowy, I przy modlitwach czyniła ofiary, Dając kadzidła, piżma, wonie, pary. Często życzliwe, gdy Fawoniusze Sprzyjały morzu, czekałam cię z dusze, Mówiąc do siebie; jeżeli zdrów ninie, To już on pewnie; nie kto inszy płynie. Zgoła cokolwiek trudnić może w drodze, To
on podobno y nie myślił o tem, Owszem radby był, przeniosł ćię y lotem. Znowum się bałá, ábyś dla nieznáku, Nie záwiązł był gdzie ná Hebrowym haku; Y żeby twoie, dla iákiey niespráwy Nie zátonęły w śiwych nurtách náwy. Częstom y Bogow, ażebyś był zdrowy, Błágáłá; paląc popioł bursztynowy, Y przy modlitwách czyniła ofiáry, Dáiąc kádźidłá, piżmá, wonie, páry. Często życzliwe, gdy Fawoniusze Sprzyiáły morzu, czekáłám cię z dusze, Mowiąc do śiebie; ieżeli zdrow ninie, To iuż on pewnie; nie kto inszy płynie. Zgołá cokolwiek trudnić może w drodze, To
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 13
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
do usz Ojcowskich głosy moje/ a lubo nie wytworne/ lubo modlitwy grube/ udaj ty lepiej wymową twoją/ wszak wiesz/ jakimi słowy z Ojcem rozmawiać. Więc ponieważeś na to się do nas spuścił z górnego nieba/ abyś o moja piękności/ o wdzięczna rożyczko/ o najkosztowniejsza perełko/ o nadobna Dziecineczko błagała ludziom/ mnie/ Ojca/ i wszytkie/ które są nieźliczone przeciwko jemu/ tobie/ urazy znosiła/ i Ojca nam przejednała: Jednajże moja perełko zaraz w tym złobie/ nakłoń miłego uszka twego na prośbę moję/ i niechaj będę/ od ciebie/ od Ojca/ w tym wysłuchany/ żebym był z
do vsz Oycowskich głosy moie/ á lubo nie wytworne/ lubo modlitwy grube/ vday ty lepiey wymową twoią/ wszák wiesz/ iákiemi słowy z Oycem rozmawiáć. Więc ponieważeś ná to się do nas spuśćił z gornego niebá/ ábyś o moiá pięknośći/ o wdźięczna rożyczko/ o naykosztownieysza perełko/ o nadobna Dźiećineczko błagáłá ludźiom/ mnie/ Oycá/ y wszytkie/ ktore są nieźliczone przećiwko iemu/ tobie/ vrazy znośiłá/ y Oycá nam przeiednáła: Iednayże moiá perełko záraz w tym złobie/ nákłoń miłego vszká twego ná prośbę moię/ y niechay będę/ od ćiebie/ od Oycá/ w tym wysłuchány/ żebym był z
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 495
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636