/ Będziemy się uprzedzać do twej świętej chwały. Dokąd mię jeszcze wiedziesz Muzo spracowana? Do Matki miłosierdzia. Matko utroskana: Przez mękę Syna twego: przez tę krew obfitą/ Po twych Panieńskich szatach rywułami litą: Męki Pańskiej.
Przez okrutną śmierć jego/ przez boleści twoje: Usilne prośby nasze przyjmi w uszy swoje. Błagaj Synaczka swego: a o co nam chodzi/ Uproś Panno: więcej mi mówić się nie zgodzi. Teraz niech będziem z tobą na jego potrzebie; A potym wyjednaj nam cząsteczkę na niebie/ Gdzie Syn twój z Bogiem Ojcem swoim/ z Duchem świętym Króluje podając wiek wiekom nie pojętỹ. Nagrobek Panu Zbawicielowi.
Erat in
/ Będziemy się vprzedzáć do twey świętey chwały. Dokąd mię ieszcze wiedźiesz Muzo sprácowána? Do Mátki miłośierdźia. Mátko vtroskána: Przez mękę Syná twego: przez tę krew obfitą/ Po twych Pánieńskich szátách rywułámi litą: Męki Páńskiey.
Przez okrutną śmierć iego/ przez boleśći twoie: Vśilne prośby násze przyimi w vszy swoie. Błagay Synaczká swego: á o co nam chodźi/ Vproś Pánno: więcey mi mowić się nie zgodźi. Teraz niech będźiem z tobą ná iego potrzebie; A potym wyiednay nam cząsteczkę ná niebie/ Gdzie Syn twoy z Bogiem Oycem swoim/ z Duchem świętym Kroluie podáiąc wiek wiekom nie poiętỹ. Nagrobek Pánu Zbáwićielowi.
Erat in
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 101.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
/ Przybieżał w nocy do mieszkania jego. Wiódł mię (tam kędy po kamieniu woda Cicho spadała) do swego ogroda. W tym (pry) ogrodzie gościu spoczni sobie/ Tu przeszłych zbrodni utop pamięć w sobie. Tu twego serca wszytkie myśli skryte/ Chciej wykorzenić/ tu łzy lej obfite: Tu na tym miejscu błagaj przedwiecznego Boga/ tu staraj o łaskę się jego. Pomoc do tego będąc te obrazy/ Na które patrząc/ jeśli takie skazy Będziesz rozumiał być na sercu twoim Jakich Konterfekt/ w tym ogrodzie moim: Na despekt onym jest uformowany/ I dla ohydy ich wykształtowany. Żałujże za nią w zdychaj płacz serdecznie/ Odmianę
/ Przybieżał w nocy do mieszkania iego. Wiodł mię (tam kędy po kamieniu wodá Cicho spadałá) do swego ogrodá. W tym (pry) ogrodzie gośćiu spoczni sobie/ Tu przeszłych zbrodni vtop pámięć w sobie. Tu twego serca wszytkie mysli skryte/ Chćiey wykorzenić/ tu łzy ley obfite: Tu ná tym mieyscu błágay przedwiecznego Bogá/ tu stáray o łaskę się iego. Pomoc do tego będąc te obrázy/ Na ktore patrząc/ ieśli tákie skázy Będźiesz rozumiał bydź ná sercu twoim Iakich Conterfekt/ w tym ogrodźie moim: Ná despekt onym iest vformowany/ Y dla ohydy ich wykształtowány. Záłuyże za nię w zdychay płacz serdecznie/ Odmianę
Skrót tekstu: TwarKŁodz
Strona: D
Tytuł:
Łódź młodzi z nawałności do brzegu płynąca
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Siebeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
do niego: Ponieważ przedsięwzięcia rwać niemogę tego, Iż duchowny mój Ojcze, i Autorze drogi Wszelkich dóbr, chcesz wędrować na zakonne progi, A mnie w poszrżód obłudy światowej zostawić, Nieśmiemci być przeszkodą, ani cię chcę bawić Dalej. Podźże w pokoju, niechci będzie droga Szczęśliwa. za mną, proszę, błagaj w modłach Boga Bez przestanku, az póki do ciebie przybędę, I z twojej się przyjemnej twarzy cieszyć bedę. O BARLAAMIE I JOZAFAĆIE ŚŚ.
A ponieważ pieniędzy brać, któreć dać mogę, Niechcesz dla towarzystwa, przynamniej na drogę Sobie chocia niewiele weź dla wyżywienia, A szatę jaką nową dla się przyodzienia, O
do niego: Ponieważ przedśięwźięćia rwáć niemogę tego, Iż duchowny moy Oycze, y Authorze drogi Wszelkich dobr, chcesz wędrowáć ná zakonne progi, A mnie w poszrżod obłudy świátowey zostáwic, Nieśmiemći bydź przeszkodą, áni ćie chcę bawić Dáley. Podźże w pokoiu, niechći będzie drogá Szczęśliwa. zá mną, proszę, błagay w modłách Bogá Bez przestánku, áz poki do ćiebie przybędę, Y z twoiey się przyiemney twarzy ćieszyć bedę. O BARLAAMIE Y IOZAPHAĆIE ŚŚ.
A poniewáż pieniędzy bráć, ktoreć dác mogę, Niechcesz dla towárzystwá, przynamniey ná drogę Sobie choćia niewiele weź dla wyżywienia, A szátę iáką nową dla się przyodźienia, O
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 153
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Bo chytrością dawnych zdrad czartów oszukany, Jako niebiegły szermierz lęgę przekonany, I wieczną śmierć podejmę. Ej proś za mną Pana! Abyś mnie miał w tej drodze z sobą za kompana. Wyświadcz mi Twój w tym afekt, pokornie cię proszę Przez nadzieję, którą masz w pracach twych; tę wnoszę Mą prośbę: błagaj za mną Boga najwyższego, Abym po twym odeściu z tąd, i dnia jednego W tej Pustyni niebłądził, i w nędznym żywocie Więcej niepielgrzymował przy takim kłopocie. Deut: 6.
Gdy te Jozafat z płaczem rzewnym kwilił mowy, Barlaam, dając mu wstręt łagodnemi słowy, Tak rzecze: Sądom Bożym,
Bo chytrośćią dawnych zdrad czártow oszukány, Iáko niebiegły szermierz lęgę przekonány, Y wieczną śmierć podeymę. Ey proś zá mną Páná! Abyś mie miał w tey drodze z sobą zá kompaná. Wyświádcz mi Twoy w tym áffekt, pokornie ćie proszę Przez nádźieię, ktorą masz w pracách twych; tę wnoszę Mą prośbę: błágay zá mną Bogá naywyszszego, Abym po twym odeściu z tąd, y dniá iednego W tey Pustyni niebłądźił, y w nędznym żywoćie Więcey niepielgrzymował przy tákim kłopoćie. Deut: 6.
Gdy te Iozáphát z płáczem rzewnym kwilił mowy, Bárláám, dáiąc mu wstręt łágodnemi słowy, Ták rzecze: Sądom Bożym,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 287
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
tych kacerstw/ żyła Święta Ludgarda/ której się pokazała Najświętsza Panna; w odzieniu żałobnym i podartym. Pytała jej z płaczem ta Święta/ skąd jej ta żałoba? Na co ona rzekła: Oto znowu od Heretyków/ i złych Chrześcijan/ Syn mój zeplwany i ukrzyżowany. Przeto i ty lamentuj/ a przydłuższym postem/ błagaj gniew Syna mego/ na wszytek świat rozżarzony. Uczyniła tak Święta/ i całe lat siedm/ o chlebie pościła/ tak przeciw Heretyków postem wojując. Był wielkim obrońcą tych Kacerzów Rajmundus Komes Tolossy/ który też tak rozumiał/ że choćby był wielkim grzesznikiem/ byle jednak który z Albigensów nań ręce włożył/ że miał
tych kácerstw/ żyłá Swięta Ludgárdá/ ktorey się pokazáłá Nayświętsza Pánná; w odźieniu żałobnym i podártym. Pytáłá iey z płáczem tá Swięta/ zkąd iey tá żałobá? Ná co oná rzekłá: Oto znowu od Heretykow/ i złych Chrześćian/ Syn moy zeplwány i ukrzyżowány. Przeto i ty lámentuy/ á przydłuższym postem/ błagay gniew Syná mego/ ná wszytek świát rozżarzony. Vczyniłá tak Swięta/ i cáłe lat śiedm/ o chlebie pośćiłá/ ták przećiw Heretykow postem woiuiąc. Był wielkim obrońcą tych Kácerzow Ráymundus Komes Tolossy/ ktory też ták rozumiał/ że choćby był wielkim grzesznikiem/ byle iednák ktory z Albigensow náń ręce włożył/ że miał
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 20
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
chodziła, Która kraje mroźnego morza opuściła. Mężna wboju, biegała po Ateńskiej Ziemi, Donie, i Meotydzie zwłosy związanemi. Wkołko, lub splecionemi, mająca tarcz krzywą Na boku. pójdę wlasy, zostanę myśliwą. Mam. O Pani miarkuj ogień szalonej miłości Nie płacz: nędźnych uleczyć nie mogą żałości. Błagaj Bóstwo wiesniaćkie Panięńki Bogini. Królowa lasów, górnej mięszkanko pustyni, Która sama na górach odbierasz ofiary. Przemięń wlepszą pogodę groźb troskliwych mary. Owielkie Bóstwo lasów, i gaju gęstego, Jasna gwiazdo Niebieska, ozdobo nocnego Mroku, która w noc światu udzielasz światłości, Przydź troista Hekate w miłej łaskawości. Zmiękcz serce
chodźiłá, Ktora kráie mroźnego morzá opuśćiłá. Mężná wboiu, biegáłá po Atheńskiey Zięmi, Donie, y Meotydźie zwłosy związánęmi. Wkołko, lub splecionęmi, máiąca tarcż krzywą Ná boku. poydę wlásy, zostánę mysliwą. Mam. O Páni miárkuy ogięń szaloney miłośći Nie płácz: nędźnych uleczyć nie mogą żałośći. Błagay Bostwo wiesniáćkie Pánięńki Bogini. Krolowa lásow, gorney mięszkánko pustyni, Ktora sámá ná gorách odbierasz ofiáry. Przemięń wlepszą pogodę groźb troskliwych máry. Owielkie Bostwo lásow, y gáiu gęstego, Jásna gwiázdo Niebieska, ozdobo nocnego Mroku, ktora w noc swiátu udźielasz swiátłości, Przydź troista Hekate w miłey łaskáwośći. Zmiękcż serce
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 139
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
, By się był nie dał wilk na okup użyć, Zaczem pies przysiągł odtąd panu służyć. Rozsądźcież, kto tu z tych dwu panów braci Zyskuje i kto z tych stron więcej traci. Do pana, piesku, jeśli zdrowie lubisz — Bo i sam siebie, i swój naród zgubisz. Złam upór, błagaj gospodarza twego; Nadsługuj! Prędko wilk przybeczy-ć tego.
Kto to uważy, pewnie przyznać musi, Że się taka rzecz właśnie dzieje w Rusi.
, By się był nie dał wilk na okup użyć, Zaczem pies przysiągł odtąd panu służyć. Rozsądźcież, kto tu z tych dwu panów braci Zyskuje i kto z tych stron więcej traci. Do pana, piesku, jeśli zdrowie lubisz — Bo i sam siebie, i swój naród zgubisz. Złam upór, błagaj gospodarza twego; Nadsługuj! Prędko wilk przybeczy-ć tego.
Kto to uważy, pewnie przyznać musi, Że się taka rzecz właśnie dzieje w Rusi.
Skrót tekstu: BiałJBratBar_I
Strona: 587
Tytuł:
Brat Tatar albo liga wilcza ze psem na gospodarza do czasów terażniejszych stosująca
Autor:
Jan Białobłocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1652
Data wydania (nie wcześniej niż):
1652
Data wydania (nie później niż):
1652
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965