WMPanu, że nie uskarża się na WMPana, nie chcąc być pobudką do irytacji, z gruntu poruszając przyczyny, które etiam mnie za odesłaniem WMPana Dobrodzieja do informowania się z listu IWYPani marszałkowej z trudnością i wielkim obowiązkiem ledwo pokazał. Więc przy oświadczeniu moich życzliwości pragnąc, ażeby Bóg Wszechmogący, o co co dzień Majestat
Jego błagam, det spiritum animumquedał ducha i wolę WMPanom szczerej rekoncyliacji. Uniżam się do nóg, a partykularnie WYMPani stolnikowej Dobrodziki z powinną piszący się submisją etc.
Post scriptum: I to jeszcze superaddidit IMPan marszałek, że skrypta onego in confidentia WMPanu powierzone faventibus sibisprzyjającym sobie pokazywałeś WMPan, non item IPan marszałek czyni,
WMPanu, że nie uskarża się na WMPana, nie chcąc być pobudką do irytacji, z gruntu poruszając przyczyny, które etiam mnie za odesłaniem WMPana Dobrodzieja do informowania się z listu JWJPani marszałkowej z trudnością i wielkim obowiązkiem ledwo pokazał. Więc przy oświadczeniu moich życzliwości pragnąc, ażeby Bóg Wszechmogący, o co co dzień Majestat
Jego błagam, det spiritum animumquedał ducha i wolę WMPanom szczerej rekoncyliacji. Uniżam się do nóg, a partykularnie WJMPani stolnikowej Dobrodziki z powinną piszący się submisją etc.
Post scriptum: I to jeszcze superaddidit JMPan marszałek, że skrypta onego in confidentia WMPanu powierzone faventibus sibisprzyjającym sobie pokazywałeś WMPan, non item JPan marszałek czyni,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 844
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
em bez miary: Nie ma grzechowi memu piekło równej kary. Lecz zmiłuj się nademną/ wszak twojej litości/ I nieba nie ogarną/ i ziemskie niskości. Oto sam dobrowolnie wyznawam swą winę/ Nad to żadnej do wieku godziny nie minę/ Którejbym/ za to nie miał oblewać się łzami/ A teraz niegodnemi błagam cię prośbami: Bądź miłościw grzesznemu/ Mistrzu dobrotliwy: Wejźrzy na moję starość/ na mój włos szedziwy. A użal się mnie proszę. Bogdajbym na mary Wieczne upadł/ gdyć potym nie dotrzymam wiary. Conversio Petri. Męki Pańskiej.
Dosyć już o tym: Bogdaj ta skrucha serdeczna I ta pokuta jego (
em bez miáry: Nie ma grzechowi memu piekło rowney káry. Lecz zmiłuy się nádemną/ wszák twoiey litośći/ I niebá nie ogárną/ y źiemskie niskośći. Oto sam dobrowolnie wyznawam swą winę/ Nád to żadney do wieku godźiny nie minę/ Ktoreybym/ zá to nie miał oblewáć się łzámi/ A teraz niegodnemi błagam ćię prośbámi: Bądź miłościw grzesznemu/ Mistrzu dobrotliwy: Weyźrzy ná moię stárość/ ná moy włos szedźiwy. A vżal się mnie proszę. Bogdaybym ná máry Wieczne vpadł/ gdyć potym nie dotrzymam wiáry. Conversio Petri. Męki Páńskiey.
Dosyć iuż o tym: Bogday tá skruchá serdeczna I tá pokuta iego (
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 22.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Inny, gdy szczęście nań pogląda krzywo, Z jednej rozpaczy zgorzał w ogniu żywo. Matka nedbając na zdrowie, na życie, Zagubiła się przez własne zabicie: I czemuż i ty Dejaniro dłuży, Czekać masz; żeć śmierć powieki nie zmruży? Oto szczególnie, jeżeli przemagam, Przez prawa mego Małżeństwa cię błagam; Aby to miejsca nie miało u ciebie, Zem cię wprzód zgubić chciała, niźli siebie. Nessus, jak serce chciwe jest miłości, To mi poprzysiągł z swej wierutnej złości; Mówiąc: jeśli myśl twego Męża płocha, Daj mu tę suknią; żadnej nie zakocha. Jam ciją za tą nieprzystojną sprawą,
Inny, gdy szczęśćie nąń pogląda krzywo, Z iedney rospáczy zgorzał w ogniu żywo. Mátká nedbáiąc ná zdrowie, ná żyćie, Zágubiłá się przez własne zábićie: Y czemuż y ty Deiániro dłuży, Czekáć masz; żeć śmierć powieki nie zmruży? Oto szczegulnie, ieżeli przemagam, Przez práwá mego Małżeństwá ćię błagam; Aby to mieyscá nie miáło u ćiebie, Zem ćię wprzod zgubić chćiáłá, niźli śiebie. Nessus, iák serce chćiwe iest miłośći, To mi poprzyśiągł z swey wierutney złośći; Mowiąc: ieśli myśl twego Męża płocha, Day mu tę suknią; żadney nie zákocha. Iam ćiią zá tą nieprzystoyną spráwą,
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 125
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
wsze starszy hodzie, Stanął pod srebrnym włosem na głowie i brodzie, A ufając powadze swego pastorału, Tak się do wojny owej przymówi zapału: „I mnieć, wielki cesarzu, od którego dziada Na tym-em stawion stopniu, twoja doszła rada, (Chociaż tylko meczytu pilnując i księgi, Boga za grzechy ludzkiej błagam niedołęgi), Że chcesz stare zruciwszy z Polaki przymierze Wojnę wieść. Mnieć, przyznam się, należą pacierze, Nie Mars; lecz i ty przyznaj i miej to ode mnie, Że Mars w polu i Wulkan darmo robi w Lemnie Bez Boga; słaboż by się wasze wojny wiodły, Gdyby je dobrych ludzi nie
wsze starszy hodzie, Stanął pod srebrnym włosem na głowie i brodzie, A ufając powadze swego pastorału, Tak się do wojny owej przymówi zapału: „I mnieć, wielki cesarzu, od którego dziada Na tym-em stawion stopniu, twoja doszła rada, (Chociaż tylko meczytu pilnując i księgi, Boga za grzechy ludzkiej błagam niedołęgi), Że chcesz stare zruciwszy z Polaki przymierze Wojnę wieść. Mnieć, przyznam się, należą pacierze, Nie Mars; lecz i ty przyznaj i miej to ode mnie, Że Mars w polu i Wulkan darmo robi w Lemnie Bez Boga; słaboż by się wasze wojny wiodły, Gdyby je dobrych ludzi nie
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 40
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
cztery. Stanąłem w Puławach o milę tylko od popasu, gdziem dał i naznaczył rande vous żenie mojej. 26. Cały dzień żony mej za przewozem czekając, nie mogąc się doczekać, wątpić mi o jej zdrowiu przychodzi, którego upadek wolałbym na moim, jak na jej widzieć zdrowiu. Dlatego tyż błagam majestat boży, by złe oddalił, a ją zdrowo przyprowadził. 27. Stanęła szczęśliwie żona moja, dając racją opóźnienia swego: nocny grzmot z walnym dyszczem i piorunami, z którego i my tu nie byli kontenci. Na noc stanąłem w Zwoleniu, mil trzy, gdzie prawie w naszych oczach tamecznego ubił piorun chłopca
cztyry. Stanąłem w Puławach o milę tylko od popasu, gdziem dał i naznaczył rande vous żenie mojej. 26. Cały dzień żony mej za przewozem czekając, nie mogąc się doczekać, wątpić mi o jej zdrowiu przychodzi, którego upadek wolałbym na moim, jak na jej widzić zdrowiu. Dlatego tyż błagam majestat boży, by złe oddalił, a ją zdrowo przyprowadził. 27. Stanęła szczęśliwie żona moja, dając racją opóźnienia swego: nocny grzmot z walnym dyszczem i piorunami, z którego i my tu nie byli kontenci. Na noc stanąłem w Zwoleniu, mil trzy, gdzie prawie w naszych oczach tamecznego ubił piorun chłopca
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 77
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
i poczciwi nienawidzą ludzie, niepoczciwi się zaś jej trzymają, proszę, póki jeszcze minorennes będą, łaskawych opiekunów, by scutica onę z domu dziatwy wypędzić kazali. Gdy się zaś sami rządzić będą, wszystkie przekleństwa, co być mogą dzieciom od ojca szkodliwe, tych niech nie ujdą, bawiąc się tym świńskim nałogiem. Błagam Cię, Stwórco wszech sprawiedliwości, byś widząc wiele z onej ekscesów pochodzących, na nich dopuścił. Tę zaś dziatwę, która na moje nie chce zasłużyć niebłogosławieństwo, tego diabelskiego będzie się wystrzegała nałogu, błogosław i daj im pozać sprośność wszystkich grzechów, któremi się Twój brzydzi majestat. By one wiadomością, nie grzychem,
i poczciwi nienawidzą ludzie, niepoczciwi się zaś jej trzymają, proszę, póki jescze minorennes będą, łaskawych opiekunów, by scutica onę z domu dziatwy wypędzić kazali. Gdy się zaś sami rządzić będą, wszystkie przekleństwa, co być mogą dzieciom od ojca szkodliwe, tych niech nie ujdą, bawiąc się tym świńskim nałogiem. Błagam Cię, Stwórco wszech sprawiedliwości, byś widząc wiele z onej ekscesów pochodzących, na nich dopuścił. Tę zaś dziatwę, która na moje nie chce zasłużyć niebłogosławieństwo, tego diabelskiego będzie się wystrzegała nałogu, błogosław i daj im pozać sprośność wszystkich grzechów, któremi się Twój brzydzi majestat. By one wiadomością, nie grzychem,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 190
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak