żadnej nauki nie odnoszą. Kiedy naprzykład zdarzy mi się widzieć nadgrobki osób znakomitych urodzeniem zacnym, fortuną obszerną, okazałemi urzędy, zazdrość wkradającą się w skrytości serca mojego umarzam i tłumię; Czytając na drugich zgasłej urody i wdzięków niegdyś cudnych bolesne wspomnienie, żądż nie porządne wzruszenia uskramiają się, gdy ich przynęty i powaby tak błahe są i skażytelne; Widząc płacze i narzekania. Rodziców nad stratą dziatek, wzruszam się politowaniem zbawiennym, i uczę się szanować stan przy istotnej potrzebie, dla zachowania towarzystwa ludzkiego, takowym podległy dolegliwościom. Rodziców i dzieci wjednym grobie złączonych widząc, uśmierzam impet rozrzewnienia z straty powinowatych, z któremi się złączyć mam nie za
żadney nauki nie odnoszą. Kiedy naprzykład zdarzy mi się widzieć nadgrobki osob znakomitych urodzeniem zacnym, fortuną obszerną, okazałemi urzędy, zazdrość wkradaiącą się w skrytości serca moiego umarzam y tłumię; Czytaiąc na drugich zgasłey urody y wdziękow niegdyś cudnych bolesne wspomnienie, żądż nie porządne wzruszenia uskramiaią się, gdy ich przynęty y powaby tak błahe są y skażytelne; Widząc płacze y narzekania. Rodzicow nad stratą dziatek, wzruszam sie politowaniem zbawiennym, y uczę się szanować stan przy istotney potrzebie, dla zachowania towarzystwa ludzkiego, takowym podległy dolegliwościom. Rodzicow y dzieci wiednym grobie złączonych widząc, uśmierzam impet rozrzewnienia z straty powinowatych, z ktoremi się złączyć mam nie za
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 42
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
— się nie śniło O frymarkach! mniemałem, że mi pójdzie sporzej; Poprawiałem, aż ono co dalej, to gorzej. Wszytkie na biesa poszły i najmniejszą troszką Żadna nie wyrównała z najpierwszą nieboszką.” Dobrzeż uczy i w sam cel ta przypowieść zmierza, Że po dobrym obiedzie zła bywa wieczerza, Błahy targ po jarmarku. Głupi rozum człeczy, Skoro straci, dopiero szacuje te rzeczy. 78 (F). NA CHLUBNEGO
Bywszy u senatora znacznego z wizytą, Po wzajemnym ofercie, w Rzecz się pospolitą, W przyszły sejm, jakie z Turki stanęły traktaty, Wdamy, że też na koniec przyszło do prywaty. Słysząc
— się nie śniło O frymarkach! mniemałem, że mi pójdzie sporzej; Poprawiałem, aż ono co dalej, to gorzej. Wszytkie na biesa poszły i najmniejszą troszką Żadna nie wyrównała z najpierwszą nieboszką.” Dobrzeż uczy i w sam cel ta przypowieść zmierza, Że po dobrym obiedzie zła bywa wieczerza, Błahy targ po jarmarku. Głupi rozum człeczy, Skoro straci, dopiero szacuje te rzeczy. 78 (F). NA CHLUBNEGO
Bywszy u senatora znacznego z wizytą, Po wzajemnym ofercie, w Rzecz się pospolitą, W przyszły sejm, jakie z Turki stanęły traktaty, Wdamy, że też na koniec przyszło do prywaty. Słysząc
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 42
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wesoło nowina. Ni się bić będę, ni służyć nikomu Usiadszy w domu. 667. Duma sześciu panien podczas oblężenia krakowskiego in anno 1657
.
Muzo dokądże? Cóż miasto pęcaku Śpiewasz, o wojnie, broni i żołdaku? Nie twoja to rzecz, nie zdołasz ty temu, By miały godnie wieku potomnemu Podać na pamięć błahe rymy twoje Tak wielkie dzieła i tak krwawe boje. Puść to jakiemu mądremu Słowaku A jak twe prawo, śpiewaj o pęcaku.
W te tedy trwogi i tak ciężkie strachy, Gdy przez krakowskie gęste kule dachy Przebijały się, w tym zagasły zorze I noc nastała, aż tu w jednym dworze Wyńdą trzy oraz pięknych panien
wesoło nowina. Ni się bić będę, ni służyć nikomu Usiadszy w domu. 667. Duma sześciu panien podczas oblężenia krakowskiego in anno 1657
.
Muzo dokądże? Coż miasto pęcaku Śpiewasz, o wojnie, broni i żołdaku? Nie twoja to rzecz, nie zdołasz ty temu, By miały godnie wieku potomnemu Podać na pamięć błahe rymy twoje Tak wielkie dzieła i tak krwawe boje. Puść to jakiemu mądremu Słowaku A jak twe prawo, śpiewaj o pęcaku.
W te tedy trwogi i tak ciężkie strachy, Gdy przez krakowskie gęste kule dachy Przebijały się, w tym zagasły zorze I noc nastała, aż tu w jednym dworze Wyńdą trzy oraz pięknych panien
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 362
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
wątku, Tak od końca, jak z początku. Tylko nas maszkarka zwodzi, Bo się człowiek nago rodzi, Potem przyjdzie do godności, Nabędzie skarbów i włości; Drugi i wyżej postąpi (Szczęście, kiedy chce, nie skąpi); Aż w jego najlepszej porze Śmierć pana kosą przeorze, A ten dni jego ostatek Błahy ozdobi dostatek (Tak rzeczy idą na nice): Koszula, smoła, tarcice. POLYHYMNIA MUSICA
Sarmacka lutni, rozstrój struny swoje! Umarł ten, coś z nim to raz krwawe boje,
To gospodarstwo, to żarty, To oblędliwe śpiewała pogany; Zagłuszył ten głos czas na nas zażarty I dekret z nieba nieświadom
wątku, Tak od końca, jak z początku. Tylko nas maszkarka zwodzi, Bo się człowiek nago rodzi, Potem przyjdzie do godności, Nabędzie skarbów i włości; Drugi i wyżej postąpi (Szczęście, kiedy chce, nie skąpi); Aż w jego najlepszej porze Śmierć pana kosą przeorze, A ten dni jego ostatek Błahy ozdobi dostatek (Tak rzeczy idą na nice): Koszula, smoła, tarcice. POLYHYMNIA MUSICA
Sarmacka lutni, rozstrój struny swoje! Umarł ten, coś z nim to raz krwawe boje,
To gospodarstwo, to żarty, To oblędliwe śpiewała pogany; Zagłuszył ten głos czas na nas zażarty I dekret z nieba nieświadom
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 143
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
co dzień sroższych i groźniejszych między skałami nieszczęścia/ na piasku niedostatku publicznego w-Oceanie tumultów i sobie samym przeciwnych wichrów/ inter brevia et Syrtes inwidyej/ dyfidencjej/ malkontentece/ oporu przeciwko dobru pospolitemu/ steru tej wielkiej nawy dotrzymam: Czyli ten starością samą nabutwiały/ i blisko do upadku nachylony Rzeczypospolitej budynek na moich się błahych ramionach otrzyma? strachać się M. N. K. nie tylko ubiegać opłakanych czasów i tak niewolącej publicznej wolności do Pieczętarskiej godności zdrowy rozum kazał/ rozbierając u siebie i ważąc jako na szali/ quid ferre recusent, quid valeant humeri. Miałemci wprawdzie przy usłudze WKM P MM. pod wielkimi Mistrzami wsprawach politycznych
co dźien sroszszych i groźnieyszych między skáłámi nieszczęśćia/ ná piásku niedostátku publicznego w-Oceánie tumultow i sobie sámym przećiwnych wichrow/ inter brevia et Syrtes inwidyey/ dyfidencyey/ málkontentece/ oporu przećiwko dobru pospolitemu/ steru tey wielkiey nawy dotrzymam: Czyli ten stárośćią samą nabutwiáły/ i blisko do upadku náchylony Rzeczypospolitey budynek ná moich się błahych rámionách otrzyma? strachać się M. N. K. nie tylko ubiegáć opłakánych czásow i tak niewolącey publiczney wolnośći do Pieczętárskiey godnośći zdrowy rozum kazał/ rozbieráiąc u siebie i ważąc iako ná száli/ quid ferre recusent, quid valeant humeri. Miałemći wprawdźie przy usłudze WKM P MM. pod wielkimi Mistrzámi wsprawach politycznych
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 21
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
uprzejmego, Prosząc, byś mię w pamięci miała sługę swego. Imienia i przezwiska nie kładę; oboje Wie dobrze serce, śliczna Hanusieńku, twoje. 763. Gratulatia tejże nowego roku
Anielskiej twarzy nimfo śliczna, Anno moja, Jeżeli nieodmienna ku mnie łaska twoja, Nakłoń do moich rymów ucha łaskawego, Ani broń błahej karcie oka wesołego. Nowy ten rok być szczęsny zawitał, winszuję, Który niech ci do dalszych fortun kredensuje, Abyś żyła wiek długi w szczęścia obfitości, U Boga i u ludzi w łasce i w miłości.
Żałosne chwile twych dni niech nie przeplatają, Boleści i frasunki niechaj cię mijają. Życzę tego wszytkiego całym
uprzejmego, Prosząc, byś mię w pamięci miała sługę swego. Imienia i przezwiska nie kładę; oboje Wie dobrze serce, śliczna Hanusieńku, twoje. 763. Gratulatia tejże nowego roku
Anielskiej twarzy nimfo śliczna, Anno moja, Jeżeli nieodmienna ku mnie łaska twoja, Nakłoń do moich rymow ucha łaskawego, Ani broń błahej karcie oka wesołego. Nowy ten rok być szczęsny zawitał, winszuję, Ktory niech ci do dalszych fortun kredensuje, Abyś żyła wiek długi w szczęścia obfitości, U Boga i u ludzi w łasce i w miłości.
Żałosne chwile twych dni niech nie przeplatają, Boleści i frasunki niechaj cię mijają. Życzę tego wszytkiego całym
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 239
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
? Tym mniej, im o większą rzecz idzie. A na ostatek i przez niepodobieństwo mówiąc, niech się to raz uda w potrzebie wielkiej Rzplitej, dadząż się raz drugi czy przekonać, czy uwieść? Jestże to sposób bezpieczny i pewny na wszystkie Rzplitej interesa główne, na wszystkich ordynaryjnych utrzymywanie sejmów? Nadto trudny i błahy wybieg.
Jeszcze insze sposoby imaginują niektórzy, moim zdaniem, niemniej nieskuteczne jak pierwsze. Jako to ten piąty, aby posła nie słuchać, tylko przy wyraźnym i oczywistym oponującego się prawie i żeby tylko taką, która przy prawie jest jawnym, mieć za ważną kontradykcyją. A czyliż nie tysiącznym interpretacjom są prawa podległe?
? Tym mniej, im o większą rzecz idzie. A na ostatek i przez niepodobieństwo mówiąc, niech się to raz uda w potrzebie wielkiej Rzplitej, dadząż się raz drugi czy przekonać, czy uwieść? Jestże to sposób bezpieczny i pewny na wszystkie Rzplitej interessa główne, na wszystkich ordynaryjnych utrzymywanie sejmów? Nadto trudny i błahy wybieg.
Jeszcze insze sposoby imaginują niektórzy, moim zdaniem, niemniej nieskuteczne jak pierwsze. Jako to ten piąty, aby posła nie słuchać, tylko przy wyraźnym i oczywistym opponującego się prawie i żeby tylko taką, która przy prawie jest jawnym, mieć za ważną kontradykcyją. A czyliż nie tysiącznym interpretacyjom są prawa podległe?
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 130
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
nad tymi nie „prywatnymi”, ale „publicznymi” i sprawiedliwymi tamowania lub psowania „sejmów racjami”.
Pierwsza uwaga nad publicznymi racjami; a wszakże i teraz inaczej się nie godzi, tylko z wielkich, nie prywatnych, ale publicznych i sprawiedliwych racyj tamować, czyli przez protestacyją zrywać sejmy. Bo kiedyż z błahych jakichkolwiek racyj sejm pozwolono tamować? A przecie się rwą ustawicznie sejmy. I ci, co je tamują, co rwą, wielkie zawsze i publiczne tamowania czy rwania mają racje; zawsze zaś w rzeczy samej rwą się sejmy nie z publicznych nigdy, lecz zawsze z prywatnych (lubo się to i teraz nie godzi),
nad tymi nie „prywatnymi”, ale „publicznymi” i sprawiedliwymi tamowania lub psowania „sejmów racyjami”.
Pierwsza uwaga nad publicznymi racyjami; a wszakże i teraz inaczej się nie godzi, tylko z wielkich, nie prywatnych, ale publicznych i sprawiedliwych racyj tamować, czyli przez protestacyją zrywać sejmy. Bo kiedyż z błahych jakichkolwiek racyj sejm pozwolono tamować? A przecie się rwą ustawicznie sejmy. I ci, co je tamują, co rwą, wielkie zawsze i publiczne tamowania czy rwania mają racyje; zawsze zaś w rzeczy samej rwą się sejmy nie z publicznych nigdy, lecz zawsze z prywatnych (lubo się to i teraz nie godzi),
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 131
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
protestacyje czynione będą dla dobra samego ojczyzny? Chimera.
Druga uwaga nad publicznymi i wielkimi racjami. Ja, poseł, zerwać sejm obowiązałem się komu; szukam jak najpubliczniejszej i najpozorniejszej na ten koniec przyczyny; mam na to i rozumu, i dosyć wymowy, a jeżeli na ostatek wszystkie insze publiczne przy mojej protestacji racje błahe komu zdawać się będą, to ja dam na koniec taką protestacji przyczynę, z której lubo nikt kontent nie będzie, nikt jej w umyśle i sercu aprobować nie będzie, ale którą jednak wszyscy przyjąć i przyznać koniecznie muszą za najwalniejszą racją i której wszyscy swoje poddać muszą rozumy i karki. Proszę to dobrze, co następuje
protestacyje czynione będą dla dobra samego ojczyzny? Chimera.
Druga uwaga nad publicznymi i wielkimi racyjami. Ja, poseł, zerwać sejm obowiązałem się komu; szukam jak najpubliczniejszej i najpozorniejszej na ten koniec przyczyny; mam na to i rozumu, i dosyć wymowy, a jeżeli na ostatek wszystkie insze publiczne przy mojej protestacyi racyje błahe komu zdawać się będą, to ja dam na koniec taką protestacyi przyczynę, z której lubo nikt kontent nie będzie, nikt jej w umyśle i sercu approbować nie będzie, ale którą jednak wszyscy przyjąć i przyznać koniecznie muszą za najwalniejszą racyją i której wszyscy swoje poddać muszą rozumy i karki. Proszę to dobrze, co następuje
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 133
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
. Proszę, czy to nie są publiczne i walne racje? Czy w dłuższej mowie nie mogę ich jak najwymowniej, jak najpiękniej, jak najgruntowniej przed posłami wyłożyć?
Cóż więc potym? Izba egzaminuje i zważa, czyli to są dobre i sprawiedliwe te moje racje. Jednym dobre, drugim złe zdawaj a się i błahe. Co niemiara dysput, kontrowersyj, pro et contra głosów. Mnie się zaś wolno przy publicznej i wielkiej racji do upadłej upierać i przy niej tamować activitatem izby. Tamuję sesyj kilka i kilkanaście, czas sejmu tymczasem wycieńczam. Nie uznają na ostatek jedni w izbie moich za sprawiedliwe racje? Ale czy podobna, żebym
. Proszę, czy to nie są publiczne i walne racyje? Czy w dłuższej mowie nie mogę ich jak najwymowniej, jak najpiękniej, jak najgruntowniej przed posłami wyłożyć?
Cóż więc potym? Izba egzaminuje i zważa, czyli to są dobre i sprawiedliwe te moje racyje. Jednym dobre, drugim złe zdawaj ą się i błahe. Co niemiara dysput, kontrowersyj, pro et contra głosów. Mnie się zaś wolno przy publicznej i wielkiej racyi do upadłej upierać i przy niej tamować activitatem izby. Tamuję sessyj kilka i kilkanaście, czas sejmu tymczasem wycieńczam. Nie uznają na ostatek jedni w izbie moich za sprawiedliwe racyje? Ale czy podobna, żebym
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 138
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955