krąży w równym kole, Już i przed prochem, już i przed słońcem się kryje, Już miedzy równą sobie młodzią się nie wije. Czasem po wirydarzach, po chodnikach schadza, A lada zabawami wiek i żywot zdradza. Naczęściej go muzyka i tańce trzymają Abo łagodne pieśni w ucho mu wlewają Mali Kupidynowie, abo mu błaznują, I sen, i rozpieszczone pokoje cukrują. Zewsząd piżma i drogie zalatują wonie, Róże nigdy nie schodzą z utrafionej skronie, Bankiety całonocne, a chęć pięknej sławy Zagasła i rycerskie zginęły zabawy. Muzy wygnane, wzmianki żadnej o dzielności, Wszystko poległo w miękkich wczasach i gnuśności. Ludzkie chęci odpadły i serca życzliwe,
krąży w równym kole, Już i przed prochem, już i przed słońcem się kryje, Już miedzy równą sobie młodzią się nie wije. Czasem po wirydarzach, po chodnikach schadza, A leda zabawami wiek i żywot zdradza. Naczęściej go muzyka i tańce trzymają Abo łagodne pieśni w ucho mu wlewają Mali Kupidynowie, abo mu błaznują, I sen, i rozpieszczone pokoje cukrują. Zewsząd piżma i drogie zalatują wonie, Róże nigdy nie schodzą z utrafionej skronie, Bankiety całonocne, a chęć pięknej sławy Zagasła i rycerskie zginęły zabawy. Muzy wygnane, wzmianki żadnej o dzielności, Wszystko poległo w miękkich wczasach i gnuśności. Ludzkie chęci odpadły i serca życzliwe,
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 95
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
plama; O kamieniu by wróżyć, bo i zgnije drewno.” „Na przykład, cóż takiego?” — już królowi gniewno, Już mu skroni gorętszy farbuje rumieniec. „Odważ się, wydrzy Turkom swym kosztem Kamieniec. Zrówna z światem twój obraz, nic mu nie zawadzi.” „Jam mu kazał błaznować — rzecze król — on radzi. Któż tak głupi, nie woli za talar to sprawić, Na co trzeba niejeden mili jon wystawić? Takich Achitofelów, jaki przykład mamy W pryncypale, osadzić, nie malując, w ramy.” A ów za drzwi na palcach: Porwoniście Bogu! Już wytrąbiono prawdę we Lwowie na
plama; O kamieniu by wróżyć, bo i zgnije drewno.” „Na przykład, cóż takiego?” — już królowi gniewno, Już mu skroni gorętszy farbuje rumieniec. „Odważ się, wydrzy Turkom swym kosztem Kamieniec. Zrówna z światem twój obraz, nic mu nie zawadzi.” „Jam mu kazał błaznować — rzecze król — on radzi. Któż tak głupi, nie woli za talar to sprawić, Na co trzeba niejeden mili jon wystawić? Takich Achitofelów, jaki przykład mamy W pryncypale, osadzić, nie malując, w ramy.” A ów za drzwi na palcach: Porwoniście Bogu! Już wytrąbiono prawdę we Lwowie na
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 539
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przy sobie, sprawy swe bezpiecznie Mógł odprawiać, i każdy ma to mieć koniecznie, Aby mu nie zadano, iżeś nie cechowy, A trudno się wymówić, gdy kto słabej głowy. Ukazawszy przywilej, a zwłaszca przy dworze, Już bezpiecznie figlować i frantować może, Ale jednak w tym pilną trzeba mieć przestrogę; Błaznuj, jak chcesz, ja tobie radzę, jako mogę. Naprzod patrz na osobę i w czyim-eś domu, Byś mógł wszytkim dogodzić, a wiedz, jako komu. Z księżą trzeba ostrożnie, z szlachtą według czasu, Abyś miasto korzyści nie odniósł niewczasu. Z księdza, z mnicha nie żartuj, radzęć z
przy sobie, sprawy swe bezpiecznie Mogł odprawiać, i każdy ma to mieć koniecznie, Aby mu nie zadano, iżeś nie cechowy, A trudno sie wymowić, gdy kto słabej głowy. Ukazawszy przywilej, a zwłaszca przy dworze, Już bezpiecznie figlować i frantować może, Ale jednak w tym pilną trzeba mieć przestrogę; Błaznuj, jak chcesz, ja tobie radzę, jako mogę. Naprzod patrz na osobę i w czyim-eś domu, Byś mogł wszytkim dogodzić, a wiedz, jako komu. Z księżą trzeba ostrożnie, z szlachtą według czasu, Abyś miasto korzyści nie odniosł niewczasu. Z księdza, z mnicha nie żartuj, radzęć z
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 5
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
, zwłaszcza przy biesiedzie, Wszak jeśli się rozgniewa, niechajże odjedzie. Dla żartów nie odjedzie, choćby dobrze wiedział, Tu już pewnie jako pniak ani będzie siedział; Choćbyś przedeń nie wiem co przez cały dzień stawiał, Nie cieszysz go, jeśli czym nie będziesz zabawiał. Jeśli też gość foremny a grzeczny błaznuje, Ucz się a pilno słuchaj, o czym dyskuruje. W cudzą się rzecz nie wdawaj ani nie przerywaj, Aż na twe skrzydło przyjdzie, prędkoż się ozywaj. A tak trafiaj, abyć co przypadło do rzeczy, Jak możesz, ukontentuj ten narod człowieczy. A jeśli przeciw tobie równego wystawią, Sztukami
, zwłaszcza przy biesiedzie, Wszak jeśli sie rozgniewa, niechajże odjedzie. Dla żartow nie odjedzie, choćby dobrze wiedział, Tu już pewnie jako pniak ani będzie siedział; Choćbyś przedeń nie wiem co przez cały dzień stawiał, Nie cieszysz go, jeśli czym nie będziesz zabawiał. Jeśli też gość foremny a grzeczny błaznuje, Ucz sie a pilno słuchaj, o czym dyskuruje. W cudzą sie rzecz nie wdawaj ani nie przerywaj, Aż na twe skrzydło przyjdzie, prędkoż sie ozywaj. A tak trafiaj, abyć co przypadło do rzeczy, Jak możesz, ukontentuj ten narod człowieczy. A jeśli przeciw tobie rownego wystawią, Sztukami
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 6
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
i szklenice, Choćby było garniec w niej, wywróć ją na nice - Kiedyć się mózg zagrzeje, przydzieć fantazyja, Każdyć po trzeźwiu błazen, także jako i ja. W ten czas nie żałuj gęby, a zostań bełkotem, Bo możesz grosz oberwać, a pięścią w łeb potem. Więc w ten czas chcą błaznować, gdy sami pijani, Jam trzeźwi, jeszczem nie jadł, któż tego nie zgani? Równo jedno zasiądźmy, mościwi panowie, Będzie wszytko, co chcecie, gwoli waszej głowie. Wiem, że trzeba zabawić was jak małe dzieci, Niech też wżdy aby czwarta mnie od was doleci. Jeśli nie, to
i śklenice, Choćby było garniec w niej, wywroć ją na nice - Kiedyć sie mozg zagrzeje, przydzieć fantazyja, Każdyć po trzeźwiu błazen, także jako i ja. W ten czas nie żałuj gęby, a zostań bełkotem, Bo możesz grosz oberwać, a pięścią w łeb potém. Więc w ten czas chcą błaznować, gdy sami pijani, Jam trzeźwi, jeszczem nie jadł, ktoż tego nie zgani? Rowno jedno zasiądźmy, mościwi panowie, Będzie wszytko, co chcecie, gwoli waszej głowie. Wiem, że trzeba zabawić was jak małe dzieci, Niech też wżdy aby czwarta mnie od was doleci. Jeśli nie, to
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 9
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
Królewskiego w Pradze według zwyczaju swego szedł do pospolitej łaźnie/ którą na on czas Jandową łaźnią nazywano/ i jeszcze ją tak podzisiejszy dzień nazywają: a ten Janda miedzy wszystkemi Laziebnikami w Pradze najprzedniejszym był. Będąc tedy Król w onej łaźni rozmaitą krotofilę i uciechę z Dworzany swymi miał; Laziebnik też Janda niepośledni będąc z Królem błaznował i rozmaicie zartował. I przytrafiło się/ gdy Królowi brodę golił/ że rzekł do niego: Miłościwy Królu/ zadam teraz Waszej Królewskiej Mości gadkę: a jest ta: Powiedz mi Królu Panie mój/ czyje teraz jest Królestwo Czeskie? Król rzekł: Miły Przyjacielu Janda/ czyjesz ma być jedno twoje? Gdyż oto Król
Krolewskiego w Prádze według zwyczáiu swego szedł do pospolitey łáźnie/ ktorą ná on czás Iándową łáźnią názywano/ y iescze ią ták podźiśieyszy dźien názywáią: á ten Iándá miedzy wszystkemi Láźiebnikámi w Prádze nayprzednieyszym był. Będąc tedy Krol w oney łáźni rozmáitą krotofilę y ućiechę z Dworzány swymi miał; Láźiebnik też Iándá niepośledni będąc z Krolem błaznował y rozmáićie zártował. Y przytráfiło śię/ gdy Krolowi brodę golił/ że rzekł do niego: Miłośćiwy Krolu/ zádam teraz Wászey Krolewskiey Mośći gadkę: á iest tá: Powiedz mi Krolu Pánie moy/ czyie teraz iest Krolestwo Czeskie? Krol rzekł: Miły Przyiaćielu Iándá/ czyiesz ma bydź iedno twoie? Gdyż oto Krol
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Ziiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
CXVII. Co za przyczyna/ że Bóg niektórym Mędralom/ którzy sobie z wielkiej dworności i ciekawości życzyli/ aby byli mogli Diabła/ Ducha/ albo pokusę jaką widzieć/ nie chciał g woli czynić/ ani dopuścić/ żeby tego/ czego żądali/ dostąpili: Z. b. CXVIII. Jeśli się godzi z wielkiemi błaznować i żartować Pany? Z ii. a. b. CXIX. Skąd/ albo od kogo Epikur ma nazwisko swoje? Z iii. b. CXX. Jak różne miedzy starymi Nauczycielami Kościelnymi/ i Pogańskiemi Pisarzami o Epikurze Filozofie mniemania były? Z iii. b. CXXI. An Epicurus suromum bonum posuerit in voluptate
CXVII. Co zá przyczyná/ że Bog niektorym Mędralom/ ktorzy sobie z wielkiey dwornośći y ćiekáwośći życzyli/ áby byli mogli Dyiabłá/ Duchá/ álbo pokusę iáką widźieć/ nie chćiał g woli czynić/ áni dopuśćić/ żeby tego/ czego żądáli/ dostąpili: Z. b. CXVIII. Ieśli śię godźi z wielkiemi błaznowáć y żártowáć Pány? Z ii. a. b. CXIX. Zkąd/ álbo od kogo Epikur ma názwisko swoie? Z iii. b. CXX. Iák rożne miedzy stárymi Náuczyćielámi Kośćielnymi/ y Pogáńskiemi Pisárzámi o Epikurze Filozofie mniemánia były? Z iii. b. CXXI. An Epicurus suromum bonum posuerit in voluptate
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Ffii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
Paniom suczki piastować każe polityka, Nie zatrudniać błazeństwem starego stoika. 398. NA TOŻ CZWARTY RAZ
O, jestże takich piesków bonońskich dziś wiele I na dworach panięcych, nie tylko w kościele, Których dla samych figlów, bo inszej nie znają Roboty, z wielkim kosztem panowie chowają. Że gra, śpiewa, błaznuje, to jego zasługi; Je mięso, pije wino; nie ma tego drugi Choć w pracy; tamten siedzi, ten przed stołem stoi, Ledwie mu się polewki od pieska okroi. Tamten w jedwabiu, choćby słuszniej mu cwelichem Odziawszy przykrzyć ludziom drabem abo mnichem: Skoro dworska polewka nie da się psu łeptać, Chleb
Paniom suczki piastować każe polityka, Nie zatrudniać błazeństwem starego stoika. 398. NA TOŻ CZWARTY RAZ
O, jestże takich piesków bonońskich dziś wiele I na dworach panięcych, nie tylko w kościele, Których dla samych figlów, bo inszej nie znają Roboty, z wielkim kosztem panowie chowają. Że gra, śpiewa, błaznuje, to jego zasługi; Je mięso, pije wino; nie ma tego drugi Choć w pracy; tamten siedzi, ten przed stołem stoi, Ledwie mu się polewki od pieska okroi. Tamten w jedwabiu, choćby słuszniej mu cwelichem Odziawszy przykrzyć ludziom drabem abo mnichem: Skoro dworska polewka nie da się psu łeptać, Chleb
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 236
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
OBIECADŁO DWORSKIE Albo żywot służałych. A byś wiedział, jaki masz żywot wieść przy dworze I być u wielkich panów w niemałym faworze. Błaznować i pochlebiać, zełgać umiej czasem, Wyskoczyć, o Dorotce solmizować basem. Czuprynę obróć na tył, tyłem świec na przedzie, Za zdrowie niestawianą pijaj przy biesiedzie. Dobrze się z kompaniją masz wszędzie zachować, Lub pić, lub bić drudzy chcę, masz ich naśladować. Exbibere do dugna umiej choć oktawę, Nie
OBIECADŁO DWORSKIE Albo żywot służałych. A byś wiedział, jaki masz żywot wieść przy dworze I być u wielkich panów w niemałym faworze. Błaznować i pochlebiać, zełgać umiej czasem, Wyskoczyć, o Dorotce solmizować basem. Czuprynę obróć na tył, tyłem świec na przedzie, Za zdrowie niestawianą pijaj przy biesiedzie. Dobrze się z kompaniją masz wszędzie zachować, Lub pić, lub bić drudzy chcę, masz ich naśladować. Exbibere do dugna umiej choć oktawę, Nie
Skrót tekstu: ObDworBad
Strona: 219
Tytuł:
Obiecadło dworskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
tym, Iże im na złość chwalą którego inszego, Mówiąc: — „Ej, wżdyć owo chłop baczenia grzecznego I piękna jest osoba, w rozmowie roztropny” Co większa, w uczciwości jest bardzo ochotny., To mąż słucha a przed nią nic nie pokazuje, Jeśli się o to gniewa, co z niego błaznuje. Ale, katać się żonom w postępkach dziwuję, Ponieważ to i w mężach niektórych widuję, Że gwoli gościom przyszłym żony ubieraję, Ba i jawnie żartować z nimi dopuszczaję. Stąd, chociaj druga była na twarzy wstydliwa, Tedy zasię przez męża będzie niecnotliwa. Że jej równej nie najdzie fortelami swymi, Jako umie przy
tym, Iże im na złość chwalą którego inszego, Mówiąc: — „Ej, wżdyć owo chłop baczenia grzecznego I piękna jest osoba, w rozmowie roztropny” Co większa, w uczciwości jest bardzo ochotny., To mąż słucha a przed nią nic nie pokazuje, Jeśli się o to gniewa, co z niego błaznuje. Ale, katać się żonom w postępkach dziwuję, Ponieważ to i w mężach niektórych widuję, Że gwoli gościom przyszłym żony ubieraję, Ba i jawnie żartować z nimi dopuszczaję. Stąd, chociaj druga była na twarzy wstydliwa, Tedy zasię przez męża będzie niecnotliwa. Że jej równej nie najdzie fortelami swymi, Jako umie przy
Skrót tekstu: WierszForBad
Strona: 163
Tytuł:
Wiersz o fortelach i obyczajach białogłowskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950