królów i komisarzów ab utrinque, i wielkiego ludzi cieszących się gminu. Podczas Te Deum Laudamus z dział bito. Król Stanisław solennie częstował tego dnia.
Królowa jejmość z damami i całym dworem wyjechała z Warszawy do Sztetyna w pomorski kraj z rady króla szwedzkiego propter majorem rezydencji securitatem. Annus Domini 1706.
Król imć szwedzki z Błonia z wojskami tak swojemi jako koronnemi i litewskiemi, także z nim król imć Stanisław ruszyli się do Litwy die 8 Januarii. Pod Tykocinem w nocy o miesiącu zniósł podjazd litewski będący pod komendą ip. starosty bobrujskiego, Moskwy 1,300, komenderowanej z regimentów Rena generała, bili się wstępnym bojem i szykiem; z p
królów i kommissarzów ab utrinque, i wielkiego ludzi cieszących się gminu. Podczas Te Deum Laudamus z dział bito. Król Stanisław solennie częstował tego dnia.
Królowa jejmość z damami i całym dworem wyjechała z Warszawy do Sztetyna w pomorski kraj z rady króla szwedzkiego propter majorem rezydencyi securitatem. Annus Domini 1706.
Król imć szwedzki z Błonia z wojskami tak swojemi jako koronnemi i litewskiemi, także z nim król imć Stanisław ruszyli się do Litwy die 8 Januarii. Pod Tykocinem w nocy o miesiącu zniósł podjazd litewski będący pod komendą jp. starosty bobrujskiego, Moskwy 1,300, komenderowanéj z regimentów Rena generała, bili się wstępnym bojem i szykiem; z p
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 237
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Pułtusku Biskup ma Kolegiatę piękną złożoną z Prałatów i Kanoników. Zamek w pięknym i wesołym miejscu, który jest ordynaryjną Rezydencją Biskupów Płockich. Węgrów w Ziemi Liwskiej jedno z porządniejszych miasteczek w Polsce. Warka w Ziemi Czerskiej, Góra w tejże. W Ziemi Warszawskiej Czerwińsk Opactwo Kanoników Regularnych należy do Kolacyj Królewskiej, Piaseczno, Błonie, Tarczyn etc. Wąsosz w Ziemi Wiskiej, Serock, Nowemiasto w Ziemi Zakroczymskiej, etc. KARTA XVII. O Województwie Rawskim a.
1mo. Rzeki w tym Województwie znaczniejsze są: I. Pilica która dzieli to Województwo od Sandomierskiego. Rawa, i Bzura. ATLAS DZIECINNY.
2do. Stołeczne miasto Rawa znacznie niedawno
Pułtusku Biskup ma Kollegiatę piękną złożoną z Prałatow y Kanonikow. Zamek w pięknym y wesołym mieyscu, ktory iest ordynaryiną Rezydencyą Biskupow Płockich. Węgrow w Ziemi Liwskiey iedno z porządnieyszych miasteczek w Polszcze. Warka w Ziemi Czerskiey, Gora w teyże. W Ziemi Warszawskiey Czerwińsk Opactwo Kanonikow Regularnych należy do Kollacyi Krolewskiej, Piaseczno, Błonie, Tarczyn etc. Wąsosz w Ziemi Wiskiey, Serock, Nowemiasto w Ziemi Zakroczymskiey, etc. KARTA XVII. O Woiewodztwie Rawskim a.
1mo. Rzeki w tym Woiewodztwie znacznieysze są: I. Pilica ktora dzieli to Woiewodztwo od Sandomirskiego. Rawa, y Bzura. ATLAS DZIECINNY.
2do. Stołeczne miasto Rawa znacznie niedawno
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 139
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. Miasto jest w Wielkopolsce ku słońca zachodu. A tamtego stolica i głowa narodu, Starożytne i piękne, od nieznanych owych Jeszcze śnać założone potomków Lechowych. Stądże, lubo z początków małych rość poczęło, W tę, którą dziś widzimy, możność się zawzięło. Leży sobie nad Wartą, której źródła czyste Polewają daleko błonia przeźroczyste, Gdzie pod późne Hespery widzieć więc parami Młódź ochoczą, przechodząc z swemi się damami. A w oczu im Najady z rączemi Trytony, Stroją gwoli ucieszne igrzyska i gony, To srebrnemi po wierzchu piersiami błyskając, To smukłemi dłoniami w oczy się pryskając. Owo dziwna wesołość i żyżność tej wody. Z drugiej strony
. Miasto jest w Wielkopolsce ku słońca zachodu. A tamtego stolica i głowa narodu, Starożytne i piękne, od nieznanych owych Jeszcze śnać założone potomków Lechowych. Ztądże, lubo z początków małych rość poczęło, W tę, którą dziś widzimy, możność się zawzięło. Leży sobie nad Wartą, której źródła czyste Polewają daleko błonia przeźroczyste, Gdzie pod późne Hespery widzieć więc parami Młódź ochoczą, przechodząc z swemi się damami. A w oczu im Najady z rączemi Trytony, Stroją gwoli ucieszne igrzyska i gony, To srebrnemi po wierzchu piersiami błyskając, To smukłemi dłoniami w oczy się pryskając. Owo dziwna wesołość i żyżność tej wody. Z drugiej strony
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 100
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
pęcherz nadęty. Już to trzydziestą spędzasz ty ćwiczyznę, Jak krwie nie szczędzisz za miłą ojczyznę. Niechże i teraz twój pałasz dowodzi, W krwi bisurmańskiej niech po jelca brodzi. Pojrz kwaśno, przytni i zgrzytni zębami, Niech jak kapustne głowy z zawojami Całych szeregów łby lecą pod konie, A sprosne trupy niech okryją błonie.
I tego muza moja niechaj głosi, Co apostołów pierwszych imię nosi, Bielskiego baszę, Mazowieckie plemię, Co ma ojczyznę piękną płocką ziemię. Ten niech Piotrowe odłożywszy kluczę, Mieczem Pawłowym niech tłucze a tłucze. Chytry to Mazur, przed nim się nie skryje Turczyn, bo oraz i płacze i bije. Lecz w
pęcherz nadęty. Już to trzydziestą spędzasz ty ćwiczyznę, Jak krwie nie szczędzisz za miłą ojczyznę. Niechże i teraz twoj pałasz dowodzi, W krwi bisurmańskiej niech po jelca brodzi. Pojrz kwaśno, przytni i zgrzytni zębami, Niech jak kapustne głowy z zawojami Całych szeregow łby lecą pod konie, A sprosne trupy niech okryją błonie.
I tego muza moja niechaj głosi, Co apostołow pierwszych imię nosi, Bielskiego baszę, Mazowieckie plemię, Co ma ojczyznę piękną płocką ziemię. Ten niech Piotrowe odłożywszy kluczę, Mieczem Pawłowym niech tłucze a tłucze. Chytry to Mazur, przed nim się nie skryje Turczyn, bo oraz i płacze i bije. Lecz w
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 286
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
plemię, Co ma ojczyznę piękną płocką ziemię. Ten niech Piotrowe odłożywszy kluczę, Mieczem Pawłowym niech tłucze a tłucze. Chytry to Mazur, przed nim się nie skryje Turczyn, bo oraz i płacze i bije. Lecz w tym ferworze i w zapalczywości Nie zapominaj swojej powinności, Żeś był koniuszym; więc jak prędko błonie Tureckie trupy okryją, ty konie Każ łapać prędko swemu Tuszewskiemu, Bo od szeregu nie rzeczby Wolskiemu, By bez Wolskiego chorągiew nie była; Wiem też, że białych koni macie siła. Ty zaś sam wodze wypuść kasztankowi, A utni ramię z głową Turczynowi. Drugiego zaś tak niech tnie twój miecz srogi, Żeby
plemię, Co ma ojczyznę piękną płocką ziemię. Ten niech Piotrowe odłożywszy kluczę, Mieczem Pawłowym niech tłucze a tłucze. Chytry to Mazur, przed nim się nie skryje Turczyn, bo oraz i płacze i bije. Lecz w tym ferworze i w zapalczywości Nie zapominaj swojej powinności, Żeś był koniuszym; więc jak prędko błonie Tureckie trupy okryją, ty konie Każ łapać prędko swemu Tuszewskiemu, Bo od szeregu nie rzeczby Wolskiemu, By bez Wolskiego chorągiew nie była; Wiem też, że białych koni macie siła. Ty zaś sam wodze wypuść kasztankowi, A utni ramię z głową Turczynowi. Drugiego zaś tak niech tnie twoj miecz srogi, Żeby
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 286
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, Którą sobie mieszkaniem ze wszystkiego świata Feniks obrał, co żyje nieprzetrwane lata, Aż przyjechał do wody, która zatopiła Faraona i z jego ręki wyzwoliła Uchodzące z niewolej izraelskie plemię; Potem wjechał na piękną bohatyrów ziemię.
XL.
Nad rzeką Trojanową jedzie na swem koniu, Co sobie równia nie ma na świecie, po błoniu, Który tak lekki i tak żartki jest, że znaku W piasku jego kopyta nie znać ani szlaku. Traw i śniegów ledwie się dotyka na ziemi I po wodzieby bieżał nogami suchemi, A gdy się w zawód puści, pozad zostawąją Wiatry i mniejszem pędem pioruny spadają;
XLI.
Ten to koń, któremu beł
, Którą sobie mieszkaniem ze wszystkiego świata Feniks obrał, co żyje nieprzetrwane lata, Aż przyjechał do wody, która zatopiła Faraona i z jego ręki wyzwoliła Uchodzące z niewolej izraelskie plemię; Potem wjechał na piękną bohatyrów ziemię.
XL.
Nad rzeką Trojanową jedzie na swem koniu, Co sobie równia nie ma na świecie, po błoniu, Który tak lekki i tak żartki jest, że znaku W piasku jego kopyta nie znać ani szlaku. Traw i śniegów ledwie się dotyka na ziemi I po wodzieby bieżał nogami suchemi, A gdy się w zawód puści, pozad zostawąją Wiatry i mniejszem pędem pioruny spadają;
XLI.
Ten to koń, któremu beł
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 340
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
zaczynają; tam pozwalasz prócz wody okowanym nosem i żaglom grzbiet poddajesz siwy hucznym głosem, który gdy wielą wioseł bywa ucierany, jak z twardego zda się być kruszca odkowany. Ty, nie chcąc mieć o sobie takiego mniemania, że w twoich głębokościach jest dość oszukania, dla lepszego kredytu często na swym łonie prezentujesz żeglarzom marmurowe błonie, a jak prędko kotwica ciężar z karku składa i z szyprami na okręt Fawonijusz wsiada, skoro się tylko okręt pożegnawszy z brzegiem, na głębokość wysunie i oddalnym biegiem straci widok budynków, alić zaraz cale burzliwe wkoło okręt otaczają fale i tam już nie inaczej tak zostaje smutny, jak ów, kogo libijski zjeść ma zwierz
zaczynają; tam pozwalasz prócz wody okowanym nosem i żaglom grzbiet poddajesz siwy hucznym głosem, który gdy wielą wioseł bywa ucierany, jak z twardego zda się być kruszca odkowany. Ty, nie chcąc mieć o sobie takiego mniemania, że w twoich głębokościach jest dość oszukania, dla lepszego kredytu często na swym łonie prezentujesz żeglarzom marmurowe błonie, a jak prędko kotwica ciężar z karku składa i z szyprami na okręt Fawonijusz wsiada, skoro się tylko okręt pożegnawszy z brzegiem, na głębokość wysunie i oddalnym biegiem straci widok budynków, alić zaraz cale burzliwe wkoło okręt otaczają fale i tam już nie inaczej tak zostaje smutny, jak ów, kogo libijski zjeść ma zwierz
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 58
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
obudwu, oblicznie przed sobą stojących, na lepszy, kto z nich winniejszy jest, świadków zstawić nakazał, po których zstawieniu i wysłuchaniu inquizycji, wyrozumiawszy, że aktorki żadnej przyczyny pozwanej nie dały, a od niej słowy wspomnienia niegodnymi zelzone są, nakazuje, aby pozwana ze dwiema sąmsiadami obiedwie aktorki w domu ich własnym na Błoniu przeprosiła, ze zas niepowsciągliwy język na sławę aktorek nie tylko przed tym ale i teraz podczas ustępu i słuchania inquizycji wyuzdała, aby do konwentu grzyw. 2, urzędowi także grzyw. 2, do konwentu we 3 dniach, urzędowi zaś nieodchodząc, zapłaciła, i wiezienie, przez 3 dni nie wychodząc z niego
obudwu, oblicznie przed sobą stoiących, na lepszy, kto z nich winnieyszy iest, swiadkow zstawic nakazał, po ktorych zstawieniu y wysłuchaniu inquizycyi, wyrozumiawszy, że aktorki żadney przyczyny pozwaney nie dały, a od niey słowy wspomnienia niegodnymi zelzone są, nakazuie, aby pozwana ze dwiema sąmsiadami obiedwie aktorki w domu ich własnym na Błoniu przeprosiła, ze zas niepowsciągliwy ięzyk na sławę aktorek nie tylko przed tym ale y teraz podczas ustępu y słuchania inquizycyi wyuzdała, aby do konwentu grzyw. 2, urzędowi także grzyw. 2, do konwentu we 3 dniach, urzędowi zaś nieodchodząc, zapłaciła, y wiezienie, przez 3 dni nie wychodząc z niego
Skrót tekstu: KsKrowUl_3
Strona: 646
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1701 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
klątwa Papieska.
Czynsze Pan w dobrach swoich ma postanowić sumienne, pomiarkowane, według proporcyj. aby za czynsz nie był cenzurowany od Najwyższego Legislatora BOGA. D D D Dziesięcina videatur sub verbo zboże z piękną nauką.
DRzewa urodzajne ogrodowe. Urodzajne te tu zowię, co na pożytek fzukt ludziom wydają, jako to: ja błoń, grusza, trzesnia, wisznia, śliwa, morela, brzoskwinia; o których fię tu mówi. Koło drzew tych, aby rodziły i nie poschły O Ekonomice, mianowicie o Drzewach.
ars summa chodzić. Mogą być w ogrodach włoskich pod linie sadzone, ale opodal od siebie, bo i ulicę zatłumią gałęziami, i
klątwa Papieska.
Czynsze Pan w dobrach swoich ma postanowić sumienne, pomiarkowane, według proporcyi. aby za czynsz nie był censurowany od Naywyższego Legislatora BOGA. D D D Dziesięcina videatur sub verbo zboże z piękną nauką.
DRzewa urodzayne ogrodowe. Urodzayne te tu zowię, co na pożytek fzukt ludziom wydaią, iako to: ia błoń, grusza, trzesnia, wisznia, sliwa, morela, brzoskwinia; o ktorych fię tu mowi. Koło drzew tych, aby rodziły y nie poschły O Ekonomice, mianowicie o Drzewach.
ars summa chodzić. Mogą bydź w ogrodach włoskich pod linie sadzone, ale opodal od siebie, bo y ulicę zatłumią gałęziami, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 372
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Henryk Waleziusz Królewicz Francuski obrany był pod KAMIONNĄ blisko Warszawy i teraźniejszy Najjaśniejszy AUGUST III blisko tego miejsca. Zygmunt zaś III obrany na Przedmieściu Krakowskim, gdzie teraz Łobzów i Pałac Królewski. Ale errores non sunt allegandi, sed corrigendi. Lepiej i bezpieczniej tak i tam rzeczy robić, jak i gdzie każe Kostytucja Polska. Blisko BŁONIA Miasta jest Rokitno miejsce sławne cudownym Najświęt- Całego świata, praecipue o PolscE
szej Panny Obrazem. Bielany miejsce blisko Warszawy sławne Kościołem i Klasztorem Kalmedułów z fundacyj Władysława IV i Jana Kazimierza. W Ziemi Czerskiej Góra Miasteczko ma nowe Jeruzalem. Czersko olim sławne nad Wisłą, teraz zrujnowane. Ziemia Nurska zowie się od Miasta Nur:
Henryk Waleziusz Krolewicz Francuzki obrany był pod KAMIONNĄ blisko Warszawy y teraznieyszy Nayiaśnieyszy AUGUST III blisko tego mieysca. Zygmunt zaś III obrany na Przedmieściu Krakowskim, gdzie teraz Łobzow y Pałac Krolewski. Ale errores non sunt allegandi, sed corrigendi. Lepiey y bespieczniey tak y tam rzeczy robić, iak y gdzie każe Kostytucya Polska. Blisko BŁONIA Miasta iest Rokitno mieysce sławne cudownym Nayświęt- Całego świata, praecipuè o POLSZCZE
szey Panny Obrazem. Bielany mieysce blisko Warszawy sławne Kościołem y Klasztorem Kalmedułow z fundacyi Władysława IV y Iana Kazimierza. W Ziemi Czerskiey Gora Miasteczko ma nowe Ieruzalem. Czersko olim sławne nad Wisłą, teráz zruynowane. Ziemia Nurska zowie się od Miasta Nur:
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 319
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756