nie nad rzeką jaką, bo zimność wody pszczołom szkodzi, często lecąc z robotą, i wiatrem umordowane toną w rzece. Złe miejsce dla nich przy drodze dla złych oczu; na wysokich górach dla wiatrów niestawiają Pasiek, najlepiej w zaciszu, przy małym chaszczyku, między niskiemi drzewami, blisko zrzodła, małego strumyka lub błotka, które im dla czerwi potrzebne. Najlepsza dla pasieki pozycia ku słońcu obrócona wschodzącemu, drzwi się też dają ku południu. Powinna być dobrze ogrodzona w kwadrat, lub w cyrkuł, okłotami, lub trzciną dla zasłonienia od wiatrów i oka nieprzyjaznego zasłoniona, dobrym ostrzeskiem i cierniem okryta, aby zwierz i złodziej nie mógł łatwo
nie nad rzeką iaką, bo zimność wody pszczołom szkodzi, często lecąc z robotą, y wiatrem umordowane toną w rzece. Złe mieysce dla nich przy drodze dla złych oczu; na wysokich gorach dla wiatrow niestawiaią Pasiek, naylepiey w zaciszu, przy małym chasżczyku, między niskiemi drzewami, blisko zrzodła, małego strumyka lub błotka, ktore im dła czerwi potrzebne. Naylepsza dla pasieki pozycia ku słońcu obrocona wschodzącemu, drzwi się też daią ku południu. Powinna bydź dobrze ogrodzona w kwadrat, lub w cyrkuł, okłotami, lub trzciną dla zasłonienia od wiatrow y oka nieprzyiaznego zasłoniona, dobrym ostrzeskiem y cierniem okryta, aby zwierz y złodziey nie mogł łatwo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 449
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i cnoty też takie.
Podagra. Razem sawkę podagra z biegunką porwały. Kiedy najbarziej biegać/ to nogi ustały.
Piotrowych nóg umycie. Rybołów czyste nogi ma/ bo w wodzie bywa/ Na cóż rybaka Piotra/ Pan nogi umywa? Aboć i w błoto kazał po ryby Piotrowi/ Toć i płotki/ i błotki łowią Chrystusowi.
Pijanica. Pan narzeka/ a Wojtek swe racje stroi I przysięga/ że w karczmie nigdy nie postoi. Ale pry/ siedząc pijasz/ a on/ tak się brzydzę/ Że i w gębie gorzałki Panie mój nie widzę. W gębie niewidzisz/ ale w garle czujesz/ pry/ niecnota.
y cnoty też tákie.
Podágrá. Rázem sawkę podágrá z biegunką porwáły. Kiedy náybárźiey biegać/ to nogi ustáły.
Piotrowych nog umyćie. Rybołow czyste nogi ma/ bo w wodźie bywa/ Ná cosz rybaka Piotrá/ Pan nogi umywa? Aboć y w błoto kazał po ryby Piotrowi/ Toć y płotki/ y błotki łowią Chrystusowi.
Piiánicá. Pan nárzeká/ á Woytek swe rácye stroi Y przyśięga/ że w karczmie nigdy nie postoi. Ale pry/ śiedząc piiasz/ á on/ ták śię brzydzę/ Że y w gębie gorzałki Pánie moy nie widzę. W gębie niewidźisz/ ále w gárle czuiesz/ pry/ niecnota.
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Ciii
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621