dostała mi się po rodzicach majętność mierna, ta według powszechnej tradycyj, od czasów jeszcze Gwilhelma Zwyciężcy, w jednakowej zawsze zostawała i zostaje porze, od lat albowiem blisko sześciuset w posesji familii mojej jest, i co oso- bliwa, tego mienia żaden z przodków moich, ani zmniejszył, ani przyczynił. Powiadały stare matki i babki służebnice, iż przed moim urodzeniem matka miała sen obwieszczający, iż miała wydać na świat sławnego Jurystę. Nie spełniło się dotąd proroctwo, i podobno nie spełni. Najpewniej snu tego była okazją sprawa, którą miał mój ojciec z sąsiadem; że zaś i sam był sędzią powiatu swego, nie trudno było mojej matce o sny
dostała mi się po rodzicach maiętność mierna, ta według powszechney tradycyi, od czasow ieszcze Gwilhelma Zwyciężcy, w iednakowey zawsze zostawała y zostaie porze, od lat albowiem blisko sześciuset w possessyi familii moiey iest, y co oso- bliwa, tego mienia żaden z przodkow moich, ani zmnieyszył, ani przyczynił. Powiadały stare matki y babki służebnice, iż przed moim urodzeniem matka miała sen obwieszczaiący, iż miała wydać na świat sławnego Jurystę. Nie spełniło się dotąd proroctwo, y podobno nie spełni. Naypewniey snu tego była okazyą sprawa, ktorą miał moy oyciec z sąsiadem; że zaś y sam był sędzią powiatu swego, nie trudno było moiey matce o sny
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 10
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
i aparycjach.
Baron Kowerli powiedał mi, iż po śmierci Rodziców gdy objął rządy substancyj, i pierwszy raz do Zamku swojego przyjechał, lubo jest obszerny i okazały, nie mógł przecież znaleźć dla siebie wygodnej i uczciwej stancyj, przeto iż trzy części apartamentów były skonfiskowane, dla tego iż w jednym pokoju dziad, w drugim Babka, w innym dawniejsi przodkowie byli poumierali. Ze zaś się w jednej izbie trzeciego piętra Burgrabia Zamkowy obiesił, cała ta część zamku wyklęta pustakami stała, i lubo się przeto gmach cały rujnował, przecież tam żaden z domowych pójść niechciał, patrzyć nawet z daleka na tamtę stronę obawiali się domownicy Rodziców, a osobliwie po
y apparycyach.
Baron Kowerli powiedał mi, iż po śmierci Rodzicow gdy obiął rządy substancyi, y pierwszy raz do Zamku swoiego przyiechał, lubo iest obszerny y okazały, nie mogł przecież znaleść dla siebie wygodney y uczciwey stancyi, przeto iż trzy części appartamentow były skonfiskowane, dla tego iż w iednym pokoiu dziad, w drugim Babka, w innym dawnieysi przodkowie byli poumierali. Ze zaś się w iedney izbie trzeciego piętra Burgrabia Zamkowy obiesił, cała ta część zamku wyklęta pustakami stała, y lubo się przeto gmach cały ruynował, przecież tam żaden z domowych poyść niechciał, patrzyć nawet z daleka na tamtę stronę obawiali się domownicy Rodzicow, á osobliwie po
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 111
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
fugi Znowu z portu na morze niepewne wypycha. Prędkoż, prędko zaszumi malacja cicha! Im skromniejsza panienka, jak tytuł odmieni, Tym się gorzej niewiasta ciska, burzy, pieni. Nic tu Neptun nie radzi; kija trzeba, kija, Bez niego rzadko który do portu zawija. 74 (P). PO BABCE DZIEWCZĘ
Dwadzieściaś trzy, pierwszy raz żeniąc się, miał lata, Wdowa czterdzieści i sześć; śmieszna alternata. Teraz pannie piętnaście, a tobie z okładem Pięćdziesiąt; tam wnuk z babą, tu zaś wnuczka z dziadem: Za lat kilka jej łóżka, tobie trzeba stolca. Umrzesz? Jakoś ty dziewczę, ona pojmie golca
fugi Znowu z portu na morze niepewne wypycha. Prędkoż, prędko zaszumi malacyja cicha! Im skromniejsza panienka, jak tytuł odmieni, Tym się gorzej niewiasta ciska, burzy, pieni. Nic tu Neptun nie radzi; kija trzeba, kija, Bez niego rzadko który do portu zawija. 74 (P). PO BABCE DZIEWCZĘ
Dwadzieściaś trzy, pierwszy raz żeniąc się, miał lata, Wdowa czterdzieści i sześć; śmieszna alternata. Teraz pannie piętnaście, a tobie z okładem Pięćdziesiąt; tam wnuk z babą, tu zaś wnuczka z dziadem: Za lat kilka jej łóżka, tobie trzeba stolca. Umrzesz? Jakoś ty dziewczę, ona pojmie golca
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 41
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
księża, bo Żydów na poły. Duszkoż by dostać ławki w kościele kawałka. Cóż to tu? Rzymski odpust, żydowska gorzałka — Powie mi jeden dziadek nabożny z żałobą. A dlaboga, pomyślę, zgodziż się to z sobą? 203 (F). DO JEJMOŚCI STROJNOSTAREJ
Minęło lat sześćdziesiąt, cóż ci, babko, po tem Stare kości kanaczyć i obciążać złotem? Bo na chropawszej skórze niźli wszytkie brzosty, Choć piękne perły, właśnie pojątrzone krosty. Ogon się też za tobą włóczy, proch ze smrodem Na poły zostawując po sobie odwodem. 204 (D). ŚWIAT TURMĄ
O, mizernaż tego jest kondycja świata: Jako
księża, bo Żydów na poły. Duszkoż by dostać ławki w kościele kawałka. Cóż to tu? Rzymski odpust, żydowska gorzałka — Powie mi jeden dziadek nabożny z żałobą. A dlaboga, pomyślę, zgodziż się to z sobą? 203 (F). DO JEJMOŚCI STROJNOSTAREJ
Minęło lat sześćdziesiąt, cóż ci, babko, po tem Stare kości kanaczyć i obciążać złotem? Bo na chropawszej skórze niźli wszytkie brzosty, Choć piękne perły, właśnie pojątrzone krosty. Ogon się też za tobą włóczy, proch ze smrodem Na poły zostawując po sobie odwodem. 204 (D). ŚWIAT TURMĄ
O, mizernaż tego jest kondycyja świata: Jako
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 94
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czemu, To tylko wiem, żeś zgoła niemił sercu memu; Albo zaś znowu kocham, możesz wierzyć pewnie, Tak, jako się w usranym kocha kucharz drewnie. Bo cię trudno nie kochać, póki rządzisz solą, Gdzie jednym brzytwy nie chcą, drugim szydła golą. 279 (F). DO PIENIĄŻKA
Dwie babce w jeden pieniądz starej szło minnice, Dziś za złą wszytko poszło monetą na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F)
czemu, To tylko wiem, żeś zgoła niemił sercu memu; Albo zaś znowu kocham, możesz wierzyć pewnie, Tak, jako się w usranym kocha kucharz drewnie. Bo cię trudno nie kochać, póki rządzisz solą, Gdzie jednym brzytwy nie chcą, drugim szydła golą. 279 (F). DO PIENIĄŻKA
Dwie babce w jeden pieniądz starej szło minnice, Dziś za złą wszytko poszło monetą na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F)
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 122
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Litwin.” Tedy zsiadszy z koni, Obadwaj ją z tak ciasnej oswobodzą toni. Świnia potem: Kniaź, kniaź, kniaź. W takiej ci gonitwie Najpierwszy tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego, niźli babka, dostąpisz waloru. 432. LAMENT KONIA ALBO POGONIE W. KS. LITEWSKIEGO PO ODESZCIU WOJSKA JEGO SPOD BARU
Przeczże wzdychasz, Pegazie litewskiego księstwa?
Litwin.” Tedy zsiadszy z koni, Obadwaj ją z tak ciasnej oswobodzą toni. Świnia potem: Kniaź, kniaź, kniaź. W takiej ci gonitwie Najpierwszy tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego, niźli babka, dostąpisz waloru. 432. LAMENT KONIA ALBO POGONIE W. KS. LITEWSKIEGO PO ODESZCIU WOJSKA JEGO SPOD BARU
Przeczże wzdychasz, Pegazie litewskiego księstwa?
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 186
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Świnia potem: Kniaź, kniaź, kniaź. W takiej ci gonitwie Najpierwszy tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego, niźli babka, dostąpisz waloru. 432. LAMENT KONIA ALBO POGONIE W. KS. LITEWSKIEGO PO ODESZCIU WOJSKA JEGO SPOD BARU
Przeczże wzdychasz, Pegazie litewskiego księstwa? Twoje przeszłe triumfy i sławne zwycięstwa Niech ci wspaniałe karki dźwigają do góry. Czy
. Świnia potem: Kniaź, kniaź, kniaź. W takiej ci gonitwie Najpierwszy tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego, niźli babka, dostąpisz waloru. 432. LAMENT KONIA ALBO POGONIE W. KS. LITEWSKIEGO PO ODESZCIU WOJSKA JEGO SPOD BARU
Przeczże wzdychasz, Pegazie litewskiego księstwa? Twoje przeszłe tryumfy i sławne zwycięstwa Niech ci wspaniałe karki dźwigają do góry. Czy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 186
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego, niźli babka, dostąpisz waloru. 432. LAMENT KONIA ALBO POGONIE W. KS. LITEWSKIEGO PO ODESZCIU WOJSKA JEGO SPOD BARU
Przeczże wzdychasz, Pegazie litewskiego księstwa? Twoje przeszłe triumfy i sławne zwycięstwa Niech ci wspaniałe karki dźwigają do góry. Czy nie tenże bohatyr dziś na tobie, który, Możne lądem i wodą zwojowawszy
tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego, niźli babka, dostąpisz waloru. 432. LAMENT KONIA ALBO POGONIE W. KS. LITEWSKIEGO PO ODESZCIU WOJSKA JEGO SPOD BARU
Przeczże wzdychasz, Pegazie litewskiego księstwa? Twoje przeszłe tryumfy i sławne zwycięstwa Niech ci wspaniałe karki dźwigają do góry. Czy nie tenże bohatyr dziś na tobie, który, Możne lądem i wodą zwojowawszy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 186
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. na Rusi. O KATEDRACH.
KAtedry generalnie wszystkie Polskie są fundowane od Królów, i innych Książąt, tak jako Prelatury i Kanonie, które według Konstytucyj osobliwie Anni 1496. Sami Szlachta tylko trzymać powinni wywiedzeni z 4. Herbów, a do tego te Herby powinni stwierdzić reformacjami lub zapisami, lub kontraktami ślubnemi Matki i Babek dwóch.
Z tych Katedr sami tylko Szlachta mają miejsce w Trybunale Koronnym. Z Kapituły Gnieźnieńskiej zawsze jest obierany Prezydent Trybunału Koronnego i Vice-Prezydent, z Kapituły Lwowskiej jeden Deputat, z Krakowskiej zaś dwóch, a z innych po jednemu, jako wyżej pod Biskupami, którzy mają miejsce swoje w Trybunale Koronnym. RZĄD POLSKI.
W
. na Ruśi. O KATEDRACH.
KAtedry generalnie wszystkie Polskie są fundowane od Królów, i innych Xiążąt, tak jako Prelatury i Kanonie, które według Konstytucyi osobliwie Anni 1496. Sami Szlachta tylko trzymać powinni wywiedzeni z 4. Herbów, á do tego te Herby powinni stwierdźić reformacyami lub zapisami, lub kontraktami ślubnemi Matki i Babek dwóch.
Z tych Katedr sami tylko Szlachta mają mieysce w Trybunale Koronnym. Z Kapituły Gnieznieńskiey zawsze jest obierany Prezydent Trybunału Koronnego i Vice-Prezydent, z Kapituły Lwowskiey jeden Deputat, z Krakowskiey zaś dwóch, á z innych po jednemu, jako wyżey pod Biskupami, którzy mają mieysce swoje w Trybunale Koronnym. RZĄD POLSKI.
W
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 187
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, Kumka-ć (choćbym ja chciał) nie chce wygodzić; Choć się ty smażysz, ona z tego szydzi, I chociaż ślepa, przecię babę widzi. Czyń się już piękną, czyń i świeżą w troku, Widzi cię kumka, choć o jednym oku. ALBO TAK
Cóż z tym rzec, miła babko? Kumka żadną miarą Nie chce cię uczcić i wstać, jak słuszna, przed starą. Chociaż mi złote góry i smak obiecujesz, Chociaż siwy łeb stroisz, siną twarz farbujesz, Moje pyje, głuche, z twych obietnic szydzi I kumka, choć ślepa, przecię babkę widzi. MAŁŻEŃSTWO
Sameś skurwysyn, kurwa twoja
, Kumka-ć (choćbym ja chciał) nie chce wygodzić; Choć się ty smażysz, ona z tego szydzi, I chociaż ślepa, przecię babę widzi. Czyń się już piękną, czyń i świeżą w troku, Widzi cię kumka, choć o jednym oku. ALBO TAK
Cóż z tym rzec, miła babko? Kumka żadną miarą Nie chce cię uczcić i wstać, jak słuszna, przed starą. Chociaż mi złote góry i smak obiecujesz, Chociaż siwy łeb stroisz, siną twarz farbujesz, Moje pyje, głuche, z twych obietnic szydzi I kumka, choc ślepa, przecię babkę widzi. MAŁŻEŃSTWO
Sameś skurwysyn, kurwa twoja
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 321
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971