i księstwo nie godzi.” 170. EPITALAMIUM PANU KOŁKOWI Z PANNĄ KŁODZIŃSKĄ
Kiedy Żydzi chodzili za obóz dla wczasu, Musiał każdy mieć kołek strugany u pasu, Żeby z manny niewdzięczne wyprzątnąwszy brzuchy, Tamże miał grób ich owoc, kędy i pieluchy. Dziś by motyki trzeba, tak od siebie różni, Kiedy rzepą napchany bachor się wypróżni. Dobry kołek do ściany, może go wbić w dziurę, Nie tylko nim żydowską chować kreaturę. Ciebie gdzie bym miał wrazić, mój sąsiedzie luby, Chocieś Kołek, lecz zacny szlachcic, do skałuby? Widzisz tę dziewkę, pięknej przed sobą urody? Często kołkiem bez świdra rozwalają kłody; Dopieroż
i księstwo nie godzi.” 170. EPITALAMIUM PANU KOŁKOWI Z PANNĄ KŁODZIŃSKĄ
Kiedy Żydzi chodzili za obóz dla wczasu, Musiał każdy mieć kołek strugany u pasu, Żeby z manny niewdzięczne wyprzątnąwszy brzuchy, Tamże miał grób ich owoc, kędy i pieluchy. Dziś by motyki trzeba, tak od siebie różni, Kiedy rzepą napchany bachor się wypróżni. Dobry kołek do ściany, może go wbić w dziurę, Nie tylko nim żydowską chować kreaturę. Ciebie gdzie bym miał wrazić, mój sąsiedzie luby, Chocieś Kołek, lecz zacny szlachcic, do skałuby? Widzisz tę dziewkę, pięknej przed sobą urody? Często kołkiem bez świdra rozwalają kłody; Dopieroż
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 80
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
uciekał ze szkoły. Radzę mu go ożenić, jako czynią Żydzi: Czego chłopcem nie boi, mężem się zawstydzi. „Cóż mówisz najlepszego? Dopieroż ci — rzecze — Wprzód niż ja zawiózszy go, do żony uciecze. Kto nie ma chęci do ksiąg, trudno z nim iść musem, Wolęć go, niż bachorem, z młodu mieć wagusem.” 379 (P). PO WIETRZE DESZCZ ZWYCZAJNIE
Wprzód nim żaka bakałarz rózgą w zadek śmignie, Zwykle mu do gołego sukienki podźwignie, Żeby poczuł na ciele karę za swe grzechy; Tak też i niebo wprzód nam poodziera strzechy, Wprzód wicher w dachu zrobi tu i ówdzie dziury,
uciekał ze szkoły. Radzę mu go ożenić, jako czynią Żydzi: Czego chłopcem nie boi, mężem się zawstydzi. „Cóż mówisz najlepszego? Dopieroż ci — rzecze — Wprzód niż ja zawiózszy go, do żony uciecze. Kto nie ma chęci do ksiąg, trudno z nim iść musem, Wolęć go, niż bachorem, z młodu mieć wagusem.” 379 (P). PO WIETRZE DESZCZ ZWYCZAJNIE
Wprzód nim żaka bakałarz rózgą w zadek śmignie, Zwykle mu do gołego sukienki podźwignie, Żeby poczuł na ciele karę za swe grzechy; Tak też i niebo wprzód nam poodziera strzechy, Wprzód wicher w dachu zrobi tu i ówdzie dziury,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 161
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
? A cóż to jest żyć przeciwko powołaniu, jeżeli nie apostare a vocatione? Co jest sprawować się nie według Boga i charakteru jego, jeżeli nie odszczepieństwo od Boga? Prawda, prawda, mój pater święty, nie jesteś apostatą, pozwalam, ale jesteś verus Izraelita, parch, co krew Zbawiciela na siebie i na bachory swoje wychynął. Słuchaj jeno i czytaj, i chciej rozumieć, co o was lutrowie, apostatowie albo z zakonów wychodkowie mówią, piszą i drukują, dla wielu lada jakich kapłanów i duchownych całe święte w pospolitości persekwitując duchowieństwo. Ja zaś, uchowaj Boże, dobrych nie tykam, bo wiem i wierzę, że na nich
? A cóż to jest żyć przeciwko powołaniu, jeżeli nie apostare a vocatione? Co jest sprawować się nie według Boga i charakteru jego, jeżeli nie odszczepieństwo od Boga? Prawda, prawda, mój pater święty, nie jesteś apostatą, pozwalam, ale jesteś verus Izraelita, parch, co krew Zbawiciela na siebie i na bachory swoje wychynął. Słuchaj jeno i czytaj, i chciej rozumieć, co o was lutrowie, apostatowie albo z zakonów wychodkowie mówią, piszą i drukują, dla wielu lada jakich kapłanów i duchownych całe święte w pospolitości persekwitując duchowieństwo. Ja zaś, uchowaj Boże, dobrych nie tykam, bo wiem i wierzę, że na nich
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 233
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Sabasz stojącej nie opisaliby? Nie biegliby tam Peregrynanci widzieć ten cud?
Rabin Salomon widząc, że fluksa ratio rzeką tą bronić swego błędu, do gór się uciekł, bając: że Królestwo Judy nie upadło, ale się konserwuje około Medów, Asyryj, Babilonii, koło Góry Kaukazu. Ale i ten wykręt głupich Bachorów, Geografii i Kronik nieznających, może konwinkować, a nie mądrych Chrześcijan: bo żaden Georaf tego nie pisze, ani Peregrynant świadczy, choć świata najmniejszy zlustrowali cum particularitatibus kącik. Kronikarze eksprese świadczą, że te specyfikowane od Rabina Salomona Kraje, trzymali, to Asyryiczykowie, to Chaldejczykowie, to Medowie, to Persowie, to
Sabasz stoiącey nie opisaliby? Nie biegliby tam Peregrynanci widzieć ten cud?
Rabin Salomon widząc, że fluxa ratio rzeką tą bronić swego błędu, do gor się uciekł, baiąc: że Krolestwo Iudy nie upadło, ale się konserwuie około Medow, Asyrii, Babylonii, koło Gory Kaukazu. Ale y ten wykręt głupich Bachorow, Geografii y Kronik nieznaiących, może konwinkowáć, á nie mądrych Chrześcian: bo żaden Georaf tego nie pisze, ani Peregrynant świádczy, choć świata naymnieyszy zlustrowali cum particularitatibus kącik. Kronikarze expresè świádczą, że te specyfikowane od Rabina Salomoná Kraie, trzymali, to Asyryiczykowie, to Cháldeyczykowie, to Medowie, to Persowie, to
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1083
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Manichejczyk per gradus mu wyperswadował, że ani pszczoły, ani ptaka, ani woła, ani słonia, na ostatek ani człeka P. BÓG nie stworzył, jako świadczy Augustyn Święty Tractatu 1mo. in Ioannem. Tak to są żal się Boże biegli Katolicy w rzeczach do wiary należących, że ich najprościejszy zwiedzie Heretyk, albo bachor.
CANTHARIDES to jest kantarydy, albo muchy Hiszpańskie, albo Scarabaei parvi; są zielone złotawym z wierzchu Isną się kolorem; są zbyt gorącej, a suchej natury, dlatego od cerulików idą in usum wezykatoriów. Rap nazwiskiem, medyk Elektora Moguńtskiego wiary godny człowiek, to zeznał, że z De insectis albo zwierzątkach nacinanych
skrzydełek
Manicheyczyk per gradus mu wyperswadował, że ani pszczoły, ani ptaka, ani woła, ani słonia, na ostatek ani człeka P. BOG nie stworzył, iako swiadcży Augustyn Swięty Tractatu 1mo. in Ioannem. Tak to są żal się Boże biegli Katolicy w rzeczach do wiary należących, że ich nayprościeyszy zwiedzie Heretyk, albo bachor.
CANTHARIDES to iest kantarydy, albo muchy Hiszpańskie, albo Scarabaei parvi; są zielone złotawym z wierzchu Isną się kolorem; są zbyt gorącey, á suchey natury, dlatego od cerulikow idą in usum wezykatoriow. Rap nazwiskiem, medyk Elektora Moguńtskiego wiary godny czlowiek, to zeznał, że z De insectis albo zwierzątkach nacinanych
skrzydełek
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 319
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Z: Hieronimowi Heretycy przymawiają, że dobrze po Hebrajsku nie rozumiał; ale odpowiadają im znający się natym, że lepiej rozumiał, niż Żydzi teraźniejsi, wygnańcy, tułacze, którzy teraz całe Pismo swe przez Rabinów, Drukarzów mają popsute. A Święty Hieronim po Hebrajsku perfectissimè nauczony, ile Filozof i Teolog nie Żydowski Bachor, z samego zrzodła pił, w Żydowskiej ziemi jeszcze jakokolwiek wtedy kwitnącej mieszkał, pisał, i z mądremi Żydami znosił się. Znać z tych tekstów (tysiąc innych pominowszy) zepsucie Pisma u Żydów, że w Psalmie 21 wierszu 17. za Z: Hieronima było: Caru, tojest foderunt manus meas, co służyło
. S: Hieronimowi Heretycy przymawiaią, że dobrze po Hebraysku nie rozumiał; ale odpowiadáią im znaiący się natym, że lepiey rozumiał, niż Zydzi teraznieysi, wygnańcy, tułacze, ktorzy teraz całe Pismo swe przez Rabinow, Drukarzow maią popsute. A Swięty Hieronim po Hebraysku perfectissimè nauczony, ile Filozof y Teolog nie Zydowski Bachor, z samego zrzodła pił, w Zydowskiey ziemi iesżcze iakokolwiek wtedy kwitnącey mieszkał, pisał, y z mądremi Zydami znosił się. Znać z tych textow (tysiąc innych pominowszy) zepsucie Pisma u Zydow, że w Psalmie 21 wierszu 17. za S: Hieronima było: Caru, toiest foderunt manus meas, co służyło
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 595
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
miasto sowitości/ Kto pożycza/ pieniędzy/ traci i miłości.
Poeta. Nie to Poeta co tym sławi się/ ani to/ Co łakomie zagarnął Poetyckie myto. Nie to Poeta (bo to plota)/ co rymuje rymem/ Co mu ślina przyniesie/ parą ginie z dymem. Nie to Poeta (bo to Bachur ) co też baje. To Poeta komu Bóg Ducha Swego daje/ Bo duszę rzeczom dawać/ tworzyć co z niczego/ Trzeba mocy do tego/ i Ducha Boskiego.
Potrawy. Iż zdrowej jednej potrawy nie wiedzą/ Przeto panowie rozmaite jedzą. Próprietas. Albo u Żydów/ albo u ludzi swe mają/ Proprietatem dworscy
miasto sowitośći/ Kto pożycza/ pieniędzy/ tráći y miłośći.
Poetá. Nie to Poetá co tym sławi śię/ ani to/ Co łákomie zágárnął Poetyckie myto. Nie to Poetá (bo to plotá)/ co rymuie rymem/ Co mu ślina przynieśie/ párą ginie z dymem. Nie to Poeta (bo to Bachur ) co też báie. To Poetá komu Bog Duchá Swego dáie/ Bo duszę rzeczom dawać/ tworzyć co z niczego/ Trzebá mocy do tego/ y Duchá Boskiego.
Potráwy. Iż zdrowey iedney potrawy nie wiedzą/ Przeto panowie rozmaite iedzą. Próprietas. Albo u Zydow/ álbo u ludźi swe máią/ Proprietatem dworscy
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Ciiiv
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621