podeszłym wieku Wenus nie zadała sromu. Jeno to Tomas Farus/ żyjąc sto czterdzieści/ Lat/ przecię mu nie straszny był fartuch niewieści A mający poważnej Sędziwości fanty Kusił czegoś u pieknej prosić Atalanty. Wstydź się nie rzezwa młodzi twojej ociężności Ze latom zaniedbywasz/ przystojnej miłości. Ani cię sanna droga/ długie Mięsopusty Powabią; Bachusowej miłej do rozpusty. Ani cię Kupidowe fawory zapalą/ Które więc wstarym ganią/ w młodym wieku chwalą Ono was Sambor ubiegł własce Cytaerei Gdy chyżo do Małżeńskiej poskoczywszy kniei. Obłowił się tak długo czekaną zwierzyną/ Wierzcie mi: bo już woła herap pod pierzyną. Cóż na to gnuszna Młodzi? Jać muszę poradzić
podeszłym wieku Venus nie zádáłá sromu. Ieno to Thomás Phárus/ żyiąc sto czterdźieśći/ Lat/ przećię mu nie strászny był fártuch niewieśći A máiący poważney Sędźiwośći fánty Kuśił czegoś v piekney prośić Atálánty. Wstydź się nie rzezwa młodźi twoiey oćiężnośći Ze látom zániedbywasz/ przystoyney miłośći. Ani ćię sánna drogá/ długie Mięsopusty Powabią; Bachusowey miłey do rospusty. Ani ćię Kupidowe fawory zápalą/ Ktore więc wstárym gánią/ w młodym wieku chwalą Ono was Sambor vbiegł włásce Cythaerei Gdy chyzo do Małzeńskiey poskoczywszy kniei. Obłowił się ták długo czekáną zwierzyną/ Wierzcie mi: bo iuż woła herap pod pierzyną. Coż ná to gnuszna Młodźi? Iać muszę porádźić
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 209
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, nas traktował. Był tam ip. pisarz ziemski z jej mością i gród zupełny z żonami, i szlachty było dość; częstowano nas solenniter; hulaliśmy aż do północy pijąc i tańcując.
Na zapusty wesele było ip. Romana Bykowskiego z ipanną Kostrowicką podsędkówną mińską; ludzi było dość. Przez te wszystkie dni bachusowe u siebie miałem gości weselnych na obiadach z żonami, u siebie nahulawszy się, w nocy jechałem na miejsce wesela. Z Mińska powróciłem do Smiłowicz 11 Februarii.
NB. Suki gończe trzy, Płaksa, Bomba i Lutnia w Słobodzie 6 Februarii stanowione; 17 i 18^go^ łowy odprawowałem: na dniu pierwszym
, nas traktował. Był tam jp. pisarz ziemski z jéj mością i gród zupełny z żonami, i szlachty było dość; częstowano nas solenniter; hulaliśmy aż do północy pijąc i tańcując.
Na zapusty wesele było jp. Romana Bykowskiego z jpanną Kostrowicką podsędkówną mińską; ludzi było dość. Przez te wszystkie dni bachusowe u siebie miałem gości weselnych na obiadach z żonami, u siebie nahulawszy się, w nocy jechałem na miejsce wesela. Z Mińska powróciłem do Smiłowicz 11 Februarii.
NB. Suki gończe trzy, Płaksa, Bomba i Lutnia w Słobodzie 6 Februarii stanowione; 17 i 18^go^ łowy odprawowałem: na dniu pierwszym
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 56
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
W piątek przed Zapusty wyjechaliśmy w tejże z księstwem kompanii do Bakszt, gdzieśmy w niedzielę stanęli późno, ale dobrze od żony mojej przyjęci. Znaleźliśmy kompanią dam gromadną, to jest: ip. Grabowską, Cedrowską, Wolanową; panny: ip. Grabowską, Cedrowską, Pakoszównę; odprawiliśmy ten fest bachusowy dobrze i hulaszczo.
Mieszkawszy księstwo ichmość dwie niedziele u nas, z wielkim moim żalem, 26 Februarii odjechało do Hłuska i żonę moją wziąwszy z sobą, a jam z małemi został dziećmi similis pelicano solitudinis. Muzykę łebską miałem mińską z cymbałem; zacinali dobrze staroświeckie taneczki: „Albo mene barszczu dajte,"
W piątek przed Zapusty wyjechaliśmy w tejże z księstwem kompanii do Bakszt, gdzieśmy w niedzielę stanęli późno, ale dobrze od żony mojéj przyjęci. Znaleźliśmy kompanią dam gromadną, to jest: jp. Grabowską, Cedrowską, Wolanową; panny: jp. Grabowską, Cedrowską, Pakoszównę; odprawiliśmy ten fest bachusowy dobrze i hulaszczo.
Mieszkawszy księstwo ichmość dwie niedziele u nas, z wielkim moim żalem, 26 Februarii odjechało do Hłuska i żonę moją wziąwszy z sobą, a jam z małemi został dziećmi similis pelicano solitudinis. Muzykę łebską miałem mińską z cymbałem; zacinali dobrze staroświeckie taneczki: „Albo mene barszczu dajte,"
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 151
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ty z swą drużyną Liczysz godziny, rychłoli przeminą, Wiarołomnemu kiedy Rusinowi, Macie ćwiczenie dać Moskwicinowi. Jeżelić w polu tak stawać będziecie, Jako w Warszawie w twoim kabarecie, Zlęknie się Wiazma pono i w stolicy Pobledną z strachu zdradliwi zmiennicy. Czy to dni Flore? czyli też to owe Nastały były czasy Bachusowe? Widzieć was było kiedy między szyki Gęste kieliszków z wielkimi okrzyki Harcownik wpadał a sporsze kryształy Te się najpierwej pod szablę puszczały. Toż się i śrzednim, co wielkim czyniło, Małego gminu i liku nie było. Idźcież w Boży czas a ja do Korony, Gdziem wiadom dziła ogromnej Bellony. Tam wasze
ty z swą drużyną Liczysz godziny, rychłoli przeminą, Wiarołomnemu kiedy Rusinowi, Macie ćwiczenie dać Moskwicinowi. Jeżelić w polu tak stawać będziecie, Jako w Warszawie w twoim kabarecie, Zlęknie się Wiazma pono i w stolicy Pobledną z strachu zdradliwi zmiennicy. Czy to dni Florae? czyli też to owe Nastały były czasy Bachusowe? Widzieć was było kiedy między szyki Gęste kieliszkow z wielkimi okrzyki Harcownik wpadał a sporsze kryształy Te się najpierwej pod szablę puszczały. Toż się i śrzednim, co wielkim czyniło, Małego gminu i liku nie było. Idźcież w Boży czas a ja do Korony, Gdziem wiadom dziła ogromnej Bellony. Tam wasze
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 448
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
niedźwiedzia tratuje, takiejże roboty. — Sufit sztukatierską robotą. Posadzka z kamienia ciosanego. — Lustro mosiężne, we środku wiszące, o dwunastu essach. — Głów jelenich z drzewa wyrzynanych, z rogami prawdziwemi jeleniemi, No 5.
Obrazy: Jakub z Esau witają się, w ramach żółtych, sub No 427.
Bachusowe wesele, w ramach żółtych, sub No 22.
Wesele żydowskie, w ramach żółtych, sub No 469.
Tandeta olenderska, w ramach żółtych, sub No 470.
Czas z kossą, w blejtramach, sub No 479.
Galeria. — Z tej Sieni na Galerią drzwi podwójne, gwoździami żelaznemi nabijane, na zawiasach
niedźwiedzia tratuje, takiejże roboty. — Sufit sztukatierską robotą. Posadzka z kamienia ciosanego. — Lustro mosiężne, we środku wiszące, o dwunastu essach. — Głów jelenich z drzewa wyrzynanych, z rogami prawdziwemi jeleniemi, No 5.
Obrazy: Jakub z Esau witają się, w ramach żółtych, sub No 427.
Bachusowe wesele, w ramach żółtych, sub No 22.
Wesele żydowskie, w ramach żółtych, sub No 469.
Tandeta olenderska, w ramach żółtych, sub No 470.
Czas z kossą, w blejtramach, sub No 479.
Galeria. — Z tej Sieni na Galerią drzwi podwójne, gwoździami żelaznemi nabijane, na zawiasach
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 74
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
zdarzy odpowiedzieć:
„Temu, co się nauczył na dwu stołkach siedzieć. Ja, żem nigdy na cnocie i prawdzie nie chromał, Nie boję, żeby jeden pode mną się złomał.” 269. DO JEGOMOŚCI PANA BACHMISTRZA WIELICKIEGO, STAROSTY KOWALSKIEGO
Nie wielickim bachmistrzem, lecz przezwiskiem nowym, Bezpiecznie zwać cię mogę mistrzem Bachusowym. Zawsze siła dobrego, ile człek pamięta, Najwięcej wina dajesz w Bachusowe święta; Skąd nie wyszumawszy się, helikońska dama Oddajeć to, starosto zacny, anagramma. 270. FORTEL NA ZŁĄ ŻONĘ
Niejednemu zła żona, ba, i słusznym wstrętem, Że się stanem małżeńskim nie chce wiązać świętem. Jeśli tak, jako
zdarzy odpowiedzieć:
„Temu, co się nauczył na dwu stołkach siedzieć. Ja, żem nigdy na cnocie i prawdzie nie chromał, Nie boję, żeby jeden pode mną się złomał.” 269. DO JEGOMOŚCI PANA BACHMISTRZA WIELICKIEGO, STAROSTY KOWALSKIEGO
Nie wielickim bachmistrzem, lecz przezwiskiem nowym, Bezpiecznie zwać cię mogę mistrzem Bachusowym. Zawsze siła dobrego, ile człek pamięta, Najwięcej wina dajesz w Bachusowe święta; Skąd nie wyszumawszy się, helikońska dama Oddajeć to, starosto zacny, anagramma. 270. FORTEL NA ZŁĄ ŻONĘ
Niejednemu zła żona, ba, i słusznym wstrętem, Że się stanem małżeńskim nie chce wiązać świętem. Jeśli tak, jako
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 309
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ja, żem nigdy na cnocie i prawdzie nie chromał, Nie boję, żeby jeden pode mną się złomał.” 269. DO JEGOMOŚCI PANA BACHMISTRZA WIELICKIEGO, STAROSTY KOWALSKIEGO
Nie wielickim bachmistrzem, lecz przezwiskiem nowym, Bezpiecznie zwać cię mogę mistrzem Bachusowym. Zawsze siła dobrego, ile człek pamięta, Najwięcej wina dajesz w Bachusowe święta; Skąd nie wyszumawszy się, helikońska dama Oddajeć to, starosto zacny, anagramma. 270. FORTEL NA ZŁĄ ŻONĘ
Niejednemu zła żona, ba, i słusznym wstrętem, Że się stanem małżeńskim nie chce wiązać świętem. Jeśli tak, jako o niej dawne piszą karty, Że na ziemi padalce, w piekle przejdzie
Ja, żem nigdy na cnocie i prawdzie nie chromał, Nie boję, żeby jeden pode mną się złomał.” 269. DO JEGOMOŚCI PANA BACHMISTRZA WIELICKIEGO, STAROSTY KOWALSKIEGO
Nie wielickim bachmistrzem, lecz przezwiskiem nowym, Bezpiecznie zwać cię mogę mistrzem Bachusowym. Zawsze siła dobrego, ile człek pamięta, Najwięcej wina dajesz w Bachusowe święta; Skąd nie wyszumawszy się, helikońska dama Oddajeć to, starosto zacny, anagramma. 270. FORTEL NA ZŁĄ ŻONĘ
Niejednemu zła żona, ba, i słusznym wstrętem, Że się stanem małżeńskim nie chce wiązać świętem. Jeśli tak, jako o niej dawne piszą karty, Że na ziemi padalce, w piekle przejdzie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 309
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w kościele św. Jagnieszki za miastem o milę włoską, w której leży ciało św. Konstancjej i św. Jagnieszki. Kościół nieszpetny, wszytkie słupy marmurowe. Ołtarz zaś, kędy te ciała święte leżą, wyborny, słupy ma cztery wielkie ex lapide porphyre.
Podle tego kościoła, w ogrodzie tamecznych zakonników, jest Kaplica Bachusowa, kędy jego grób i teraz jest ex lapide porphyrio; wszytka na nim historia jego rżnięta, lubo na tak twardym kamieniu. Kaplica też malowana wybornym malowaniem; także Bachi saltus, delicje et compotationes.
Zwyczaj ten bywał apud antiąuos, iż w tej kaplicy, pewnych czasów w roku, wszyscy Rzymianie przedniejsi zbierali się,
w kościele św. Jagnieszki za miastem o milę włoską, w której leży ciało św. Konstancjej i św. Jagnieszki. Kościoł nieszpetny, wszytkie słupy marmurowe. Ołtarz zaś, kędy te ciała święte leżą, wyborny, słupy ma cztery wielkie ex lapide porphyre.
Podle tego kościoła, w ogrodzie tamecznych zakonników, jest Kaplica Bachusowa, kędy jego grób i teraz jest ex lapide porphyrio; wszytka na nim historia jego rżnięta, lubo na tak twardym kamieniu. Kaplica też malowana wybornym malowaniem; także Bacchi saltus, delicje et compotationes.
Zwyczaj ten bywał apud antiąuos, iż w tej kaplicy, pewnych czasów w roku, wszyscy Rzymianie przedniejsi zbierali się,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 238
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
jego rżnięta, lubo na tak twardym kamieniu. Kaplica też malowana wybornym malowaniem; także Bachi saltus, delicje et compotationes.
Zwyczaj ten bywał apud antiąuos, iż w tej kaplicy, pewnych czasów w roku, wszyscy Rzymianie przedniejsi zbierali się, bontempo, saltus compotationes, z damami varios luxus exercebant. Inde etiam protunc zapusty Bachusowe Święta 63
nazywają się, et usus libertatis maioris in luxu est hoc tempore, jako przedtem podczas tych dni bywał.
Dnia 13 Martii. nawiedzałem siedym kościołów, które są naznaczone od Ojca Świętego na pozyskanie wiele wielkich odpustów. Jakoż je wszyscy, którzy do Rzymu przybywają, invisant. Te kościoły maximae a se sunt
jego rżnięta, lubo na tak twardym kamieniu. Kaplica też malowana wybornym malowaniem; także Bacchi saltus, delicje et compotationes.
Zwyczaj ten bywał apud antiąuos, iż w tej kaplicy, pewnych czasów w roku, wszyscy Rzymianie przedniejsi zbierali się, bontempo, saltus compotationes, z damami varios luxus exercebant. Inde etiam protunc zapusty Bachusowe Święta 63
nazywają się, et usus libertatis maioris in luxu est hoc tempore, jako przedtem podczas tych dni bywał.
Dnia 13 Martii. nawiedzałem siedym kościołów, które są naznaczone od Ojca Świętego na pozyskanie wiele wielkich odpustów. Jakoż je wszyscy, którzy do Rzymu przybywają, invisant. Te kościoły maximae a se sunt
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 238
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Tauryckiej, i Marsowi Bożkowi Wojen, u Lacedemończyków zabijaniem ludzi czyniono victimas. w Laódycyj Syryiskim Mieście,Panienkę zabijano na Ofiarę Pallady.
Arabowie corocznie zabijając Dziecię, ofiarowali je Bożkom, pod Ołtarzem grzebiąc. Aristomenes Misenius 200 ludzi trupem położył na Ofiarę Jowisza. Teste Ravisio, etc. ŚWIĘTA, i SOLENNITATES POGAŃSKIE.
OFiara Bachusowa i Święto, zwali się Bachanalia, Liberalia, Dionisia, Cotycia od Kotyda Króla Traków : Solennitas Cerery, Bogini chleba i urodzajów, zwała się Cerealia i Thermophorya: Flory Bogini Kwiatów, Święta obchodzenie zwało się Floralia: Herkulesa Solennitatem nazywano Nemaea, od Argiwów postanowione, na pamiatkę Smoka od niego zabitego w Lesie Nemejskim:
Tauryckiey, y Marsowi Bożkowi Woien, u Lácedemończykow zabiiániem ludzi czyniono victimas. w Làódycyi Syryiskim Mieście,Pánienkę zábiiáno ná Ofiárę Pállady.
Arábowie corocznie zábiiáiąc Dziecię, ofiarowáli ie Bożkom, pod Ołtarzem grzebiąc. Aristomenes Misenius 200 ludzi trupem położył ná Ofiarę Iowiszá. Teste Ravisio, etc. SWIĘTA, y SOLENNITATES POGANSKIE.
OFiará Bacchusowa y Swięto, zwáli się Bachanália, Liberália, Dyonisia, Cotycia od Kotyda Krolá Trakow : Solennitas Cerery, Bogini chleba y urodzáiow, zwałá się Cerealia y Thermophorya: Flory Bogini Kwiátow, Swiętá obchodzenie zwało się Floralia: Herkulesa Solennitatem názywáno Nemaea, od Argiwow postanowione, ná pámiatkę Smoká od niego zábitego w Lesie Nemeyskim:
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 29
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755