w tym porządek Przedwiecznego Pana upatrujemy. Bo jako wszelkiej pociesze naszej różnemu szczęściu/ każdej niefortunie/ i smęckowi/ a nakoniec i i życiu naszemu koniec jest naznaczony. Toż w tej zacnej zmarłej osobie której Dom zacnością Familii Urzędów i Dygnitarstwa/ dzielnością Rycerską ozdobny/ dziś mówię w tej zacnej kwitnącej osobie dany Wienieć baczymy nieśmiertelności. Bo jako wiele sobie przyniosła szczęścia/ w wolnym i zacnym Domu się urodziwszy/ jako wiele przodków pociech znacznych dostąpiwszy nikomu nie tajno/ tak na sławę Przodków jako i na jej Cnoty i spaniałość młodym wiekiem i wonnością Cnot i postępków uczciwych patrzącemu. Nie wątpliwa/ jako jej Domowi wiele ozdoby w cnotach własnych obfitujacy
w tym porządek Przedwiecżnego Páná vpátruiemy. Bo iáko wszelkiey poćiesze nászey rożnemu szczęśćiu/ káżdey niefortunie/ y smęckowi/ a nákoniec y y żyćiu nászemu koniec iest náznácżony. Toż w tey zacney zmárłey osobie ktorey Dom zacnośćią Fámiliey Vrzędow y Dygnitarstwá/ dźielnośćią Rycerską ozdobny/ dźiś mowię w tey zacney kwitnącey osobie dany Wienieć baczymy nieśmiertelnośći. Bo iáko wiele sobie przyniosłá szcżęśćia/ w wolnỹ y zacnym Domu sie vrodziwszy/ iáko wiele przodkow poćiech znácżnych dostąpiwszy nikomu nie táyno/ tak na sławę Przodkow iako y na iey Cnoty y spániáłość młodym wiekiem y wonnośćią Cnot y postępkow vcżćiwych patrzącemu. Nie wątpliwa/ iako iey Domowi wiele ozdoby w cnotách własnych obfituiacy
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: Fv
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
niewolą je podbijam/ to jest/ przez post i mierność. Augustyn Z. powiedział: Hoc docuisti me Domine, ut quemadmodum medicamenta, sic alimenta sumpturus accedam: Nauczyłeś mię Panie/ abym tak pokarmu i napoju jako lekarstwa używał. Jako więc lekarstw nie wiele używamy/ jedno to/ co naturze i zdrowiu baczymy być potrzebnego: Tak też i inszych darów Bożych (pokarmu i napoju) modlicè i miernie używać trzeba. Carnem vestram domate jejuniis et abstinentiâ escae et potûs, quantum valetudo permittit, mówi znowu Augustyn Z. Ciało wasze uskromiajcie (zwyciężajcie) postami/ miernością/ trzeźwością i powściąganiem się do pokarmu i napoju/ ile zdrowie
niewolą je podbijam/ to jest/ przez post y mierność. Augustyn S. powiedźiał: Hoc docuisti me Domine, ut quemadmodum medicamenta, sic alimenta sumpturus accedam: Náuczyłeś mię Pánie/ ábym ták pokármu y napoju jáko lekárstwá używał. Jáko więc lekarstw nie wiele używamy/ jedno to/ co náturze y zdrowiu baczymy bydź potrzebnego: Ták też y inszych dárow Bożych (pokármu y napoju) modlicè y miernie używáć trzebá. Carnem vestram domate jejuniis et abstinentiâ escae et potûs, quantum valetudo permittit, mowi znowu Augustyn S. Ciáło wásze uskromiayćie (zwyćiężayćie) postámi/ miernośćią/ trzeźwośćią y powśćiągániem śię do pokármu y napoju/ ile zdrowie
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 44.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
aby w sobie miała jakąś lipkość: bo niemoże być pokarm obrócony w istność tego któremu jest pokarmem/ ażby pierwej był przypodobiony ciału/ potym przylepiony: i/ że tak jakoby rzekę/ przyklijony a to być nie może/ ażby przygrubszym ona rzecz stała się/ która ma być pokarmem. A woda jako baczymy jest żywioł/ do tego rzadki barzo i cienki/ i który do kupy i do miąższości z trudnością mógłby być prywiedziony. Przeto żadną miarą nie może być pokarmem zwierzętom żywiącym. I nie tylko Arystotelem mają po sobie/ ale też i nasz Galen barzo zda się jem poświadczać tego: a tym więcej jeszcze on wielki
áby w sobie miáłá iákąś lipkość: bo niemoże bydż pokarm obrocony w istność tego ktoremu iest pokármem/ áżby pierwey był przypodobiony ćiáłu/ potym przylepiony: y/ że ták iákoby rzekę/ przykliiony á to bydź nie może/ ażby przygrubszym oná rzecż stáłá się/ ktora má bydź pokármem. A wodá iáko bacżymy iest żywioł/ do tego rzadki bárzo y ćięnki/ y ktory do kupy y do miąższośći z trudnośćią mogłby bydź prywiedźiony. Przeto żadną miárą nie może bydź pokármem zwierzętom żywiącym. Y nie tylko Aristotelem máią po sobie/ ále też y nász Gálen bárzo zda się iem poświádcżáć tego: á tym więcey ieszcże on wielki
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 29.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
trwał/ potrzebuje wolnego oddechu/ jako to w naszym ogniu widzimy. Mniejsza to jest co mówią: że musiałby na wierzchu ziemie się pokazać/ gdyby się znajdował pod ziemią. Abowiem jako powietrze to abo wiatr/ także woda na wielu miejscach w podziemnych pieczarach i lochach najduje się/ a przecię ich na wierzchu nie baczymy/ i nigdy na wierzch nie wynikają: a czemuż i ogień nie może się znaleźć pod ziemią który na wierzchu ziemie się nie okazuje. Ze woda pod ziemią się najduje/ świadkami są dobremi górnicy którzy kruszce kopią: ale wiele jest i rzek wielkich które długim ciągiem pod ziemią płyną/ aż kędy indziej nie rychło
trwał/ potrzebuie wolnego oddechu/ iáko to w nászym ogniu widźimy. Mnieysza to iest co mowią: że muśiałby ná wierzchu źiemie się pokázáć/ gdyby się znáydował pod źiemią. Abowiem iáko powietrze to ábo wiátr/ tákże wodá ná wielu mieyscách w podźiemnych piecżárách y lochách náyduie się/ á przećię ich ná wierzchu nie bacżymy/ y nigdy ná wierzch nie wynikáią: á cżemuż y ogień nie może się znaleść pod źiemią ktory ná wierzchu źiemie się nie okázuie. Ze wodá pod źiemią się náyduie/ świádkámi są dobremi gornicy ktorzy kruszce kopią: ále wiele iest y rzek wielkich które długim ćiągiem pod źiemią płyną/ áż kędy indźiey nie rychło
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 103
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
w tamtym państwie odmianą niebezpieczne barzo doma rozterki; niezgoda następuje, a czegóż się tu spodziewać dobrego?
Niech, jako kto chce, cukruje i chwali tego teraźniejszego rokoszu złożenie i to tak nagłe i gwałtowne wnętrzuego pokoju et status Rzpltej poruszenie; trudno to jednak pochwalić baczny może, bo ani przyczyny do tego tak wielkiej nie baczymy jeszcze, dopiero jej szukać się zdadzą i coś ludziom pokazując, deklamacjami raczej i nasadzonemi mowami, a kazaniom podobniejszymi, to coś rozszerzając i farbując słowy, a egzagerując niektóre wszem wiadome rzeczy, ludziom coś wielkiego ukazać usiłują. A ono jako żywo tak we wszystkich państwach bywało, że palam libertas et speciosa nomina praetexebantur
w tamtym państwie odmianą niebezpieczne barzo doma rozterki; niezgoda następuje, a czegóż się tu spodziewać dobrego?
Niech, jako kto chce, cukruje i chwali tego teraźniejszego rokoszu złożenie i to tak nagłe i gwałtowne wnętrzuego pokoju et status Rzpltej poruszenie; trudno to jednak pochwalić baczny może, bo ani przyczyny do tego tak wielkiej nie baczymy jeszcze, dopiero jej szukać się zdadzą i coś ludziom pokazując, deklamacyami raczej i nasadzonemi mowami, a kazaniom podobniejszymi, to coś rozszerzając i farbując słowy, a egzagerując niektóre wszem wiadome rzeczy, ludziom coś wielkiego ukazać usiłują. A ono jako żywo tak we wszystkich państwach bywało, że palam libertas et speciosa nomina praetexebantur
Skrót tekstu: ZdanieSzlachCz_II
Strona: 415
Tytuł:
Zdanie szlachcica polskiego o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
z nich u nas żaden. W urzędy się nam nie wtrącają i takièj ich na dworze być widziemy kondycji, jakiej nie wiem, ktoby im z nas zajrzeć miał słusznie, chybaby umiatać w komorze albo alabard nosić i przy wozie komu się biegać chciało. Przy królowej też orszaku grafianek ani takiej gromady obcych nie baczymy; wżdyć nie umiejąc polskiego języka, musi mieć i z swego kraju do posług około siebie białegłowy jakie. Ale też i w tym et in privata principis vita i w wydatkach, jako powiedają, niepotrzebnych i o coby się też słusznie pana napomnieć mogło, aza inszych do tego sposobów niemasz łacniejszych i zwyczajnych
z nich u nas żaden. W urzędy się nam nie wtrącają i takièj ich na dworze być widziemy kondycyej, jakiej nie wiem, ktoby im z nas zajrzeć miał słusznie, chybaby umiatać w komorze albo alabard nosić i przy wozie komu się biegać chciało. Przy królowej też orszaku grafianek ani takiej gromady obcych nie baczymy; wżdyć nie umiejąc polskiego języka, musi mieć i z swego kraju do posług około siebie białegłowy jakie. Ale też i w tym et in privata principis vita i w wydatkach, jako powiedają, niepotrzebnych i o coby się też słusznie pana napomnieć mogło, aza inszych do tego sposobów niemasz łacniejszych i zwyczajnych
Skrót tekstu: ZdanieSzlachCz_II
Strona: 418
Tytuł:
Zdanie szlachcica polskiego o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
niesłuszne i zle zawarte. Mieli i więcej takich konterfetów naszych Chrześcijańskich Cerymonij i nabożeństwa/ przez szatana podanych/ dla tego końca/ jakom rzekł.
Koniec Pierwszej książki. PIATEJ CZEŚCI, KSIĘGI WTÓRE. O przyprawie nowego świata ku Ewangeliej.
ACz Pan Bóg z nieskończonej mocy swej może dać zaraz wszelaką doskonałość rzeczom/ jako baczymy/ iż to uczynił w tak wielu cudów; przez które przywracał ułomnym chodzenie/ ślepym wzrok/ umarłym żywot; jednak pospolicie podoba mu się postępować wdzięcznie/ i przywodzi dzieła swe od końca przez śrzodki przystojne. Attingit à fine ad finem fortiter; bo żadna trudność nie może mu przeszkodzić: Et disponit omnia suauiter; bo
niesłuszne y zle záwárte. Mieli y więcey tákich conterfetow nászych Chrześćiáńskich Caerimoniy y nabożeństwá/ przez szátáná podánych/ dla tego końcá/ iákom rzekł.
Koniec Pierwszey kśiążki. PIATEY CZESCI, KSIĘGI WTORE. O przypráwie nowego świátá ku Ewángeliey.
ACz Pan Bog z nieskończoney mocy swey może dáć záraz wszeláką doskonáłość rzeczom/ iáko baczymy/ iż to vczynił w ták wielu cudow; przez ktore przywrácał vłomnym chodzenie/ ślepym wzrok/ vmárłym żywot; iednák pospolićie podoba mu się postępowáć wdźięcznie/ y przywodźi dźiełá swe od końcá przez śrzodki przystoyne. Attingit à fine ad finem fortiter; bo żadna trudność nie może mu przeszkodźić: Et disponit omnia suauiter; bo
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 13
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
gdy do swych państw wprowadzają rzemiosła/ aby z nich mieli pożytek i dogodzenie/ i gdy pomnażają cnoty/ żeby mogli mieć wysługę z więtszą spaniałością i ozdobą: a potężność zaś/ jako pobudza pany ku zamysłów spaniałym/ i ku wielkim sprawom/ tak też zniewala poddane/ aby je wykonywali i skutkiem pełnili. Przetoż baczymy/ iż rzemiosła wszelakie nigdy tak nie kwitnęły w Grecji/ jako za Aleksandra wielkiego; ani w Rzymie/ jako za Augusta Cesarza. Urosły za możnością państw/ rzemiosła/ przemysły/ nauki i mądrości: jako bowiem zioła nie mogą się zielenić i kwitnąć/ ani drzewa zacniejsze czynić pożytku na miejscach górzystych i kamienistych; abo
gdy do swych państw wprowadzáią rzemiosłá/ áby z nich mieli pożytek y dogodzenie/ y gdy pomnażáią cnoty/ żeby mogli mieć wysługę z więtszą spániáłośćią y ozdobą: á potężność záś/ iáko pobudza pány ku zamysłow spániáłym/ y ku wielkim spráwom/ ták też zniewala poddáne/ aby ie wykonywáli y skutkiem pełnili. Przetoż baczymy/ iż rzemiosłá wszelákie nigdy ták nie kwitnęły w Graeciey/ iáko zá Alexándrá wielkiego; áni w Rzymie/ iáko zá Augustá Cesárzá. Vrosły zá możnośćią państw/ rzemiosłá/ przemysły/ náuki y mądrośći: iáko bowiem źiołá nie mogą się źielenić y kwitnąć/ áni drzewá zacnieysze czynić pożytku ná mieyscách gorzystych y kámienistych; ábo
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 19
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zaziębiony rozgrzewa. Szkodzi. Szkodzi. Paniom brzemiennym.
Tak sam Kopytnik/ jako jego Olejek i Wodka/ Paniom brzemiennym szkodzi/ bo swym używaniem płód z żywota wyciąga. Womity pobudza.
Womity czyni/ jako się wyżej powiedziało. Rozsądek.
Nakażone to o Kopytniku miejsce/ u Galenusa w szóstych Księgach/ o ziołach być baczymy/ gdzie tak czytamy: Korzonki Kopytnikowe są użyteczne/ i skutkami podobne korzeniu ziela Tatarskiego: wszakże potężniejsze/ to jest/ Ziele Tatarskie/ i co o nim rzeczono/ to o Kopytniku rozumieć się może. Te są słowa Galenusowe/ który jako przystojnie ten Kopytnik zielu Tatarskiemu przystosował/ każdy snadnie obaczyć może/ by jeno
záźiębiony rozgrzewa. Szkodźi. Szkodźi. Pániom brzemiennym.
Ták sam Kopytnik/ iako iego Oleiek y Wodká/ Pániom brzemiennym szkodźi/ bo swym vżywániem płod z żywotá wyćiąga. Womity pobudza.
Womity czyni/ iáko sie wyszey powiedźiáło. Rozsądek.
Nákáżone to o Kopytniku mieysce/ v Gálenusá w szostych Kśięgách/ o źiołách być baczymy/ gdźie ták czytamy: Korzonki Kopytnikowe są vżyteczne/ y skutkámi podobne korzeniu źiela Tátárskiego: wszákże potężnieysze/ to iest/ Ziele Tátárskie/ y co o nim rzeczono/ to o Kopytniku rozumieć sie może. Te są słowá Gálenusowe/ ktory iáko przystoynie ten Kopytnik źielu Tátárskiemu przystosował/ káżdy snádnie obaczyć może/ by ieno
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 46
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
/ Rozdział 25. Kłącze.
PRzewłoka jest ziele mając kłącze stryfiaste/ mocne/ odnożyste/ i gałęziste. Liście które z korzenia pochodzi/ miesszejsze od własnego Dzięgielu/ na jednej stopce po pięci podługowate/ rozdzielne listeczki/ około ząbkowate: ale co na kłączu okrągłe jest/ przez których środek pręt przechodzi/ jak w Pępowniku baczymy/ ząbkowania żadnego około krajów nie mają. Pod tymisz listeczkami pręt kolankowaty/ mając na wierzchu oganiste okołki/ jako u Kopru Włoskiego/ z tych kwiatki białe wykwitają/ z których potym nasienie obłe i kończaste/ smaku ostrego/ i trochę gorzkiego. Tego rodzaju jest ziele drugie/ które Dzięgielem Włoskim albo Kreteńskim zowiemy/ że
/ Rozdźiał 25. Kłącze.
PRzewłoká iest źiele máiąc kłącze stryfiáste/ mocne/ odnożyste/ y gáłęźiste. Liśćie ktore z korzeniá pochodźi/ miesszeysze od własnego Dźięgielu/ ná iedney stopce po pięći podługowate/ rozdźielne listeczki/ około ząbkowáte: ále co ná kłączu okrągłe iest/ przez ktorych środek pręt przechodźi/ iák w Pępowniku baczymy/ ząbkowánia żadnego około kráiow nie máią. Pod tymisz listeczkámi pręt kolankowáty/ máiąc ná wierzchu ogániste okołki/ iáko v Kopru Włoskiego/ z tych kwiatki białe wykwitáią/ z ktorych potym naśienie obłe y kończáste/ smáku ostrego/ y trochę gorzkiego. Tego rodzáiu iest źiele drugie/ ktore Dźięgielem Włoskim álbo Kreteńskim zowiemy/ że
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 101
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613