Boileau, który dla kadencyj wiersza ludzi kilku na sławie zgubił. Tacy niech wiedzą: iż wstrzemięzliwość nie tylko w uczynkach, ale w mówieniu i pisaniu nader chwalebna, iż lepiej być mniej dobrym mowcą lub Wierszopisem, niżeli doskonałym oszczercą i paszkwilantem. Jeżeli na koniec bawi ich Satyra, niech przeczytają a z uwagą tę prostą bajeczkę: Chłopcy stojąc nad bagnem upatrywali żab, a skoro się która pokazała, rzucali na nią kamykami, gdy tego długo było, jedna z odważniejszych, wydobywszy łeb z kałuży rzekła: Chłopcy! jeżeli to was bawi, wiedzcie iż tu idzie o nasze życie. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 18.
Boileau, ktory dla kadencyi wiersza ludzi kilku na sławie zgubił. Tacy niech wiedzą: iż wstrzemięzliwość nie tylko w uczynkach, ale w mowieniu y pisaniu nader chwalebna, iż lepiey bydź mniey dobrym mowcą lub Wierszopisem, niżeli doskonałym oszczercą y paszkwilantem. Jeżeli na koniec bawi ich Satyra, niech przeczytaią á z uwagą tę prostą baieczkę: Chłopcy stoiąc nad bagnem upatrywali żab, a skoro się ktora pokazała, rzucali na nią kamykami, gdy tego długo było, iedna z odważnieyszych, wydobywszy łeb z kałuży rzekła: Chłopcy! ieżeli to was bawi, wiedzcie iż tu idzie o nasze życie. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 18.
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 35
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, z jednego grubego erroru wnoś innumeros, które ci kładę o Wiarach traktując. Interym drugiej ich posłuchaj bajki O WOLE SZOROBOR Czy jest na Świecie?
THalmudistae, albo Thalmudici, czyli suum iactando ingenium, czyli Poetów Greckich i Łacińskich, wkomponowaniu fabuł, dowcipnych imitando, czyli też z grubej errando prostoty, albo na ostatek bajeczkę do objaśnienia jakowej swojej nauki fingendo, zostawili żydom prostym tylko czytać umiejącym, wielką errandi materiam, którzy jako za sentencję AEternae Veritatis i Artykuł Wiary decertant, fortissimè trzymając, że się znajduje na świecie wół SZOROBOR w pustyniach Arabii się pasący, takiej wielkości, że ż tysiąca gór co dzień trawę zjada, któremu Jaskółka lotna
, z iednego grubego erroru wnoś innumeros, ktore ci kładę o Wiarach traktuiąc. Interim drugiey ich posłuchay bayki O WOLE SZOROBOR Czy iest na Swiecie?
THalmudistae, albo Thalmudici, czyli suum iactando ingenium, czyli Poetow Greckich y Łacińskich, wkomponowaniu fabuł, dowcipnych imitando, czyli też z grubey errando prostoty, albo na ostatek baieczkę do obiaśnienia iakowey swoiey nauki fingendo, zostawili żydom prostym tylko czytać umieiącym, wielką errandi materiam, ktorzy iako za sentencyę AEternae Veritatis y Artykuł Wiary decertant, fortissimè trzymaiąc, że się znayduie na swiecie woł SZOROBOR w pustyniach Arabii się pasący, takiey wielkości, że ż tysiąca gor co dzień trawę ziadá, ktoremu Iaskołka lotna
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 138
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
na domową potrzebę nie wystarcza/ musicie różnie żonkom uchodzić. Stąd jeden Wilie/ Posty choć ich nie masz często obserwuje/ i pobożnym się uczyniwszy/ Świętami się wymawia/ nie pomniąc na owo.
Próżno ten skruchą jest zdjęty. Kto się zwykł wymawiać Święty Z Małżeńskich swych obligów. Drugi Historie prawi/ albo przy świecz bajeczki Jej czyta/ a ono Włoch mówi: Słowo nie nasyca żołądka. Trzeci z świtem w pole/ w nocy ż pola/ albo w Trybunale sobie jaką sprawkę urości/ choć jej nie ma/ albo na fl[...] z choć przy cudzej przenicy idzie/ byle się z wędy zedrzec/ i uchodzi tej powinności która za
ná domową potrzebę nie wystárcza/ muśićie rożnie żonkom uchodźić. Ztąd jeden Wilie/ Posty choć ich nie mász często obserwuie/ y pobożnym się uczyniwszy/ Swiętámi sie wymawia/ nie pomniąc ná owo.
Prozno ten skruchą iest zdięty. Kto się zwykł wymawiáć Swięty Z Małżenskich swych obligow. Drugi Historye práwi/ álbo przy świecz baieczki Iey czyta/ á ono Włoch mowi: Słowo nie násyca żołądká. Trzeći z świtem w pole/ w nocy ż pola/ álbo w Trybunale sobie iáką sprawkę urośći/ choć iey nie ma/ álbo ná fl[...] s choć przy cudzey przenicy idźie/ byle się z wędy zedrzec/ y uchodźi tey powinnośći ktora za
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 89
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
słucha, Kędy o jedno wszytko i jednymi słowy
Prosimy (gdyby nam tak: importun gotowy!). Póki była u ludzi śmierć Pańska nowiną, Póty bogobojnością, póty cnotą słyną (Co świętych w pierworodnym liczono kościele! Dziś nie masz i jednego, cnotliwych niewiele); Skoro przez lat półtora tysiąca spowszednie, Nastąpiły bajeczki, historyjki, brednie, Lada babskie komenty — lecz że rzeczy nowe, Musiały im dać miejsce zbawienne i zdrowe. Jednak ja na to wszytko oczy swoje mrużę: Nie będęli mógł ludziom, Bogu się przysłużę. Dobrze trafię, dobrze się z moim zejdę cylem, Kiedy śmierć Jezusowę, jakim mogę stylem, Ku wieczystej
słucha, Kędy o jedno wszytko i jednymi słowy
Prosimy (gdyby nam tak: importun gotowy!). Póki była u ludzi śmierć Pańska nowiną, Póty bogobojnością, póty cnotą słyną (Co świętych w pierworodnym liczono kościele! Dziś nie masz i jednego, cnotliwych niewiele); Skoro przez lat półtora tysiąca spowszednie, Nastąpiły bajeczki, historyjki, brednie, Lada babskie komenty — lecz że rzeczy nowe, Musiały im dać miejsce zbawienne i zdrowe. Jednak ja na to wszytko oczy swoje mrużę: Nie będęli mógł ludziom, Bogu się przysłużę. Dobrze trafię, dobrze się z moim zejdę cylem, Kiedy śmierć Jezusowę, jakim mogę stylem, Ku wieczystej
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 554
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ mówiąc nie może testari Bo od rozumu odszedł. Ja to głupi/ czemu? Żem stary a pienięzny? Głupiś. Czemu prze Bóg? Nie chcesz dać Biskupowi/ co masz dać Kościołom. Temu a nie twojemu legui Kościołowi Będziesz w Niebie. Dopirosz głupiuchnym zostanie Kiedy mu wszystko wezmą i wszystko pograbią. Bajeczka ad rem służąca Synowców bogacą z zbiorów Kościelnych. Ekonomowe drą, łupią. Księgi Czwartej SATYRA X. A i tak nie na to się obraca, na coby trzeba, ten zbior. Plebanów depaktują, testamenty ich odmieniają. Drugiego i głupim uczynią.
O chłopskich opressjach nie trzeba i mówić/ Jawne te są
/ mowiąc nie może testari Bo od rozumu odszedł. Ia to głupi/ czemu? Żem stáry á pienięzny? Głupiś. Czemu prze Bog? Nie chcesz dáć Biskupowi/ co masz dáć Kośćiołom. Temu á nie twoiemu legui Kośćiołowi Będźiesz w Niebie. Dopirosz głupiuchnym zostanie Kiedy mu wszystko wezmą y wszystko pograbią. Báieczka ad rem służąca Synowcow bogacą z zbiorow Kośćielnych. Ekonomowe drą, łupią. Xięgi Czwartey SATYRA X. A y tak nie ná to się obraca, ná coby trzebá, ten zbior. Plebanow depaktuią, testamenty ich odmieniáią. Drugiego y głupim vczynią.
O chłopskich oppressyách nie trzebá y mowić/ Iawne te są
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 128
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
) cóż mu zostanie? czymby cię na potym kochał? Dam mu moje (odpowiem) na miejsce tego które mu weźmę. Upewniam (rzecze ona rośmiawszy się) jeżeli tak będzie, dostawszy serca twego ten Kawaler, najbojaźliwszy będzie, a jemu serca męskiego rzeba. Trochęś rozprawnisia, rzekę jej, tylko mię bajeczkami bawisz, a tym czasem czas upływa, który czekającemu na niego nieznośnie długi zdać się musi. Zatym słowem zakrywszy światło, szłyśmy otwierac okna, skąd ledwom wyirzała. Arymanta wspartego na rogu ulicy w okna nasze patrzącego obaczyła,. Postrzegł zaraz gdy okno otworzono, i przyszedłszy pod nie, czekał zrzucenia drabiny.
) coż mu zostanie? czymby ćię na potym kochał? Dam mu moie (odpowiem) na mieysce tego ktore mu weźmę. Upewniam (rzecze ona rośmiawszy się) ieżeli tak będźie, dostawszy serca twego ten Kawaler, nayboiaźliwszy będzie, á iemu serca męskiego rzebá. Trochęś rozpráwniśia, rzekę iey, tylko mię baieczkámi bawisz, á tym czasem czás upływa, ktory czekáiącemu ná niego nieznośnie długi zdáć się muśi. Zátym słowem zákrywszy świátło, szłyśmy otwierác okná, zkąd ledwom wyirzáła. Arymánta wspártego ná rogu ulicy w okna násze patrzącego obáczyła,. Postrzegł záraz gdy okno otworzono, y przyszedłszy pod nie, czekał zrzucenia drabiny.
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 33
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741