Syria, złotogłowy jakie Arach nam tu posyła, taką twarz i takie Niosą wszyscy ubiory kosztowne i stroje,Skąd słońce odrażone tyle jeszcze troje Splendoru im przyczynia. Znają się tu Rumi, Znają aż gdzieś dalecy perscy Azerumi, I bośnieńscy junacy, i które przykroić Może fozy Albańczyk, albo się ustroić Na swój umie Bajuran aga wielki, który Pod natknioną szkofią żórawiemi pióry, Przyjeżdżając do Porty; nie inakszą słynie Różnością swą tulipan, kiedy się rozwinie W barw tysiącu na wiosnę; albo jakie owe Po brzegach propontydskich konchy purpurowe; Ma z czego się ukochać ludzkie chciwe oko, Gdzie jako tylko może utonąć głęboko. Który tym koryguje porządkiem.
Syrya, złotogłowy jakie Arach nam tu posyła, taką twarz i takie Niosą wszyscy ubiory kosztowne i stroje,Zkąd słońce odrażone tyle jeszcze troje Splendoru im przyczynia. Znają się tu Rumi, Znają aż gdzieś dalecy perscy Azerumi, I bośnieńscy junacy, i które przykroić Może fozy Albańczyk, albo się ustroić Na swój umie Bajuran aga wielki, który Pod natknioną szkofią żórawiemi pióry, Przyjeżdżając do Porty; nie inakszą słynie Różnością swą tulipan, kiedy się rozwinie W barw tysiącu na wiosnę; albo jakie owe Po brzegach propontydskich konchy purpurowe; Ma z czego się ukochać ludzkie chciwe oko, Gdzie jako tylko może utonąć głęboko. Który tym koryguje porządkiem.
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 124
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Sawicki, komornik brzeski, obydwa nieprzyjaciele nasi a wielcy przyjaciele Grabowskiego, sędziego ziemskiego, naszego adwersarza. Powróciliśmy infructuose do Nowogródka. Brat mój pojechał do Rasnej, a ja już blisko kończący się kontynuowałem trybunał.
Tegoż czasu Józefowicz, kasztelan miński, magni ingenii człowiek, ale też zbytnie czasami, które on bajeranem nazywał, pijący, umarł. Ja nic Judyckiemu, marszałkowi wielkiemu trybunału naszego, nie mówiąc, pisałem do Sapiehy, kanclerza wielkiego lit., prosząc o promocją Judyckiego do kasztelanii mińskiej. Wkrótce kanclerz nie tylko mi odpisał, deklarując promocją swoją, ale nawet przysłał mi ekscerpt z listu grafa Bryla, pierwszego ministra,
Sawicki, komornik brzeski, obydwa nieprzyjaciele nasi a wielcy przyjaciele Grabowskiego, sędziego ziemskiego, naszego adwersarza. Powróciliśmy infructuose do Nowogródka. Brat mój pojechał do Rasnej, a ja już blisko kończący się kontynuowałem trybunał.
Tegoż czasu Józefowicz, kasztelan miński, magni ingenii człowiek, ale też zbytnie czasami, które on bajeranem nazywał, pijący, umarł. Ja nic Judyckiemu, marszałkowi wielkiemu trybunału naszego, nie mówiąc, pisałem do Sapiehy, kanclerza wielkiego lit., prosząc o promocją Judyckiego do kasztelanii mińskiej. Wkrótce kanclerz nie tylko mi odpisał, deklarując promocją swoją, ale nawet przysłał mi ekscerpt z listu grafa Bryla, pierwszego ministra,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 175
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
siłą do dźwigania ciężarów sławny u starożytności. Atleci. Zapaśnicy. August II. Król Polski. Awanzować. postępować, iść dalej. Awer. Piekło. Azardować. puścić się, albo co, na szczęście. Azów. forteca przedtym Moskiewska, teraz Turecka nad Czarnym morzem.
B. Bagaz. sprzęt ruchomości. Bajeran. Święta uroczyste, jeden się zowie wielki, drugi mały. Bajrachter. Chorąży. Bakszysz. honorarium, podarunek. Bałtyccy goście. biorą się za Szwedów od Bałtyckiego morza. Bałkany. góry wielkie, skaliste, jak u nas Tatry. Bałukiem się ciągnąć, jedno co iść raczkiem, albo na nogach, i ręku
siłą do dźwigánia ciężarow sławny u starożytności. Atleci. Zapaśnicy. August II. Krol Polski. Awanzowáć. postępowáć, iść dáley. Awer. Piekło. Azardowáć. puścić się, albo co, ná szczęście. Azow. forteca przedtym Moskiewska, teraz Turecka nad Czarnym morzem.
B. Bagaz. sprzęt ruchomości. Bajeran. Swięta uroczyste, ieden się zowie wielki, drugi mały. Bayrachter. Chorąży. Bakszysz. honorarium, podárunek. Baltyccy goście. biorą się za Szwedow od Baltyckiego morza. Bałkány. gory wielkie, skaliste, iak u nas Tatry. Bałukiem się ciągnąć, iedno co iść raczkiem, albo ná nogách, y ręku
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 349
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
imp. Zahorowski w kilkunastu chorągwi lekkich. Powracającemu stamtąd przyszedł ordynans, aby przerzynał szlaki tatarskie, jeżeli to prawda, co fama spargebatur, że pod Kamieniec coś ordy z Lip¬
kami przyjść miało. Który uczynił wolą hetmańską, ale żadnych szlaków nie natrafił, tylko tę przyniósł wiadomość, że się tu potężnej ordy po odprawionym bajeranie spodziewać potrzeba.
Ks. Małachowski jezuita, który się był został przy praesidium w Soczawie, powracając do swoich granic, napadł na Wołochów, którzy go ze wszystkiego złupiwszy, nagiego i to dobrze potłuczonego ledwo żywo wypuścili; który przecie dopadł włości Turkułła, tam się obmył i wytknął sobie po tej łaźni, za co obtinuit
jmp. Zahorowski w kilkunastu chorągwi lekkich. Powracającemu stamtąd przyszedł ordynans, aby przerzynał szlaki tatarskie, jeżeli to prawda, co fama spargebatur, że pod Kamieniec coś ordy z Lip¬
kami przyjść miało. Który uczynił wolą hetmańską, ale żadnych szlaków nie natrafił, tylko tę przyniósł wiadomość, że się tu potężnej ordy po odprawionym bajeranie spodziewać potrzeba.
Ks. Małachowski jezuita, który się był został przy praesidium w Soczawie, powracając do swoich granic, napadł na Wołochów, którzy go ze wszystkiego złupiwszy, nagiego i to dobrze potłuczonego ledwo żywo wypuścili; który przecie dopadł włości Turkułła, tam się obmył i wytknął sobie po tej łaźni, za co obtinuit
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 36
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
tu nocował, w Warszawie, w której w godzinę w noc stanął, w jednej karecie siedząc z królową im. i księżną im. dobrodziejką.
Im. ks. Sapieha wziął scholasteryją sandomirską po ks. Nimirze archidiakonie kujawskim.
Tegoż dnia rano czterech Lipków kąpało się w Wilanowie w kajdanach, w dzień właśnie swój bajeranu. Z tych jeden napadłszy na dół utonął. Było trochę hałasu na wartę, że im była dopuściła kąpać się. D. 5 ejusdem
Król im. i królowa im. nigdzie z pałacu nie wyjeżdżali dla gorąca wielkiego z upału słonecznego. W karty król im. grał z imp. wileńskim, z im. ks
tu nocował, w Warszawie, w której w godzinę w noc stanął, w jednej karecie siedząc z królową jm. i księżną jm. dobrodziejką.
Jm. ks. Sapieha wziął scholasteryją sędomirską po ks. Nimirze archidiakonie kujawskim.
Tegoż dnia rano czterech Lipków kąpało się w Wilanowie w kajdanach, w dzień właśnie swój bajeranu. Z tych jeden napadłszy na dół utonął. Było trochę hałasu na wartę, że im była dopuściła kąpać się. D. 5 eiusdem
Król jm. i królowa jm. nigdzie z pałacu nie wyjeżdżali dla gorąca wielkiego z upału słonecznego. W karty król jm. grał z jmp. wileńskim, z jm. ks
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 40
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
się za tymiż stadami przestrzegłszy pierwszych klęsk nazad do domów uciekli. Było w tym podjeździe i ludzi ochoczych niemało imp. łowczego kor. i od imp. starosty halickiego. Z tych języków pobranych constat, że chan z Adria-
nopola bardzo prędko przejachał Budziak do Krymu, obiecując go prędko nazad na Budziak, zaraz na bajeran, który po tym miesiącu następuje; o imp. pośle naszym nic pewnego powiedzieć nie umieją, gdzie się obraca i gdzie jest od Chana zostawiony; powiadają i to, że krom tych Tatarów, co do Siedmigrodu wpadli, byli drudzy z Budziaku, chodzili aż za Dniepr i także z dobyczą powrócili.
Imp. podkomorzy
się za tymiż stadami przestrzegłszy pierwszych klęsk nazad do domów uciekli. Było w tym podjeździe i ludzi ochoczych niemało jmp. łowczego kor. i od jmp. starosty halickiego. Z tych języków pobranych constat, że chan z Adria-
nopola bardzo prędko przejachał Budziak do Krymu, obiecując go prędko nazad na Budziak, zaraz na bajeran, który po tym miesiącu następuje; o jmp. pośle naszym nic pewnego powiedzieć nie umieją, gdzie się obraca i gdzie jest od Chana zostawiony; powiadają i to, że krom tych Tatarów, co do Siedmigrodu wpadli, byli drudzy z Budziaku, chodzili aż za Dniepr i także z dobyczą powrócili.
Jmp. podkomorzy
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 105
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
sobie z tego obierzecie, ponieważ Porta na mnie się we wszystkim zdała”. Zaraz tedy po tej audiencyjej wyjachał poseł do Jass, drugiego dnia zaraz za nim chan wyjachał z Adrianopola i pominął imp. starostę w Babie; przejachał tylko przez Budziak spiesząc się do Krymu, gdzie nie bawiąc miał stanąć znowu na Budziaku na bajeran wielki, który się zacznie na nowiu tego miesiąca.
Imp. starosta w Rozdole swoim nad Dniestrem świętować będzie, po świętach tu prędko dla uczynienia obszerniejszej relacyjej negocjacyjej swojej ma stanąć. Imp. staroście kamionackiemu król im. dał list przypowiedny na chorągiew pancerną po imp. podkomorzym lwowskim, którego pogrzeb odprawiał się u oo.
sobie z tego obierzecie, ponieważ Porta na mnie się we wszystkim zdała”. Zaraz tedy po tej audiencyjej wyjachał poseł do Jass, drugiego dnia zaraz za nim chan wyjachał z Adrianopola i pominął jmp. starostę w Babie; przejachał tylko przez Budziak spiesząc się do Krymu, gdzie nie bawiąc miał stanąć znowu na Budziaku na bajeran wielki, który się zacznie na nowiu tego miesiąca.
Jmp. starosta w Rozdole swoim nad Dniestrem świętować będzie, po świętach tu prędko dla uczynienia obszerniejszej relacyjej negocjacyjej swojej ma stanąć. Jmp. staroście kamionackiemu król jm. dał list przypowiedny na chorągiew pancerną po jmp. podkomorzym lwowskim, którego pogrzeb odprawiał się u oo.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 108
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
wicekomendant sorocki; także do Szańcu Ś. Trójcy zaszedł w cale prowiant na dwóch promach, nad wyprawą reszty półtora sta beczek do Soroki desudat imp. krakowski, to z trudnością wyprawa, kiedy promów nie masz, że one commode. P. Rappe jeszcze we Lwowie subsistit, czekając na ludzi suplementowych. Chan nieomylnie po bajeranie stanie na Budziakach. Hospodara jeszcze w Jassach nie masz; przyjachał Wołoszyn z Jass barzo świeżo, ten refert, że się hospodar o 3 dni jazdy od Jass wrócił, bo cesarz turecki umarł; tenże udaje, jakoby miał być pasza sylistryjski, co tu w Polsce siedział, lecz temu imp. krakowski nie Chce
wicekomendant sorocki; także do Szańcu Ś. Trójcy zaszedł w cale prowiant na dwóch promach, nad wyprawą reszty półtora sta beczek do Soroki desudat jmp. krakowski, to z trudnością wyprawa, kiedy promów nie masz, że one commode. P. Rappe jeszcze we Lwowie subsistit, czekając na ludzi suplementowych. Chan nieomylnie po bajeranie stanie na Budziakach. Hospodara jeszcze w Jassach nie masz; przyjachał Wołoszyn z Jass barzo świeżo, ten refert, że się hospodar o 3 dni jazdy od Jass wrócił, bo cesarz turecki umarł; tenże udaje, jakoby miał być pasza sylistryjski, co tu w Polszczę siedział, lecz temu jmp. krakowski nie Chce
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 353
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
oddać, ale nieprzyjaciel ostrożny nic się od fortecy nie wywierał i tylko wskazał do naszych, że daremno przyszli, nie czas teraz, aby mieli potykać się z naszymi, wiedząc, że się lepiej teraz na nich nagotowali.
Ordy z sołtanem znacznej potęgi spodziewano się pod Kamieńcem dies et horas i tak twierdzą, że po bajeranie, któren 15 praesentis skończyć się miał, pewnie się sołtan z Budziaku ruszył.
Wojsko nasze jeszcze na tymże miejscu pod Wiśniowczykiem zostawało. Imp. kasztelan krakowski jeszcze w Maryjampolu rezyduje. Imp. wojewoda wileński dziś albo jutro jedzie do imp. krakowskiego na konferencyje.
Więcej natenczas non occurrit quidquam ex particularibus.
Ps.
oddać, ale nieprzyjaciel ostrożny nic się od fortecy nie wywierał i tylko wskazał do naszych, że daremno przyszli, nie czas teraz, aby mieli potykać się z naszymi, wiedząc, że się lepiej teraz na nich nagotowali.
Ordy z sołtanem znacznej potęgi spodziewano się pod Kamieńcem dies et horas i tak twierdzą, że po bajeranie, któren 15 praesentis skonczyc się miał, pewnie się sołtan z Budziaku ruszył.
Wojsko nasze jeszcze na tymże miejscu pod Wiśniowczykiem zostawało. Jmp. kasztelan krakowski jeszcze w Maryjampolu rezyduje. Jmp. wojewoda wileński dziś albo jutro jedzie do jmp. krakowskiego na konferencyje.
Więcej natenczas non occurrit quidquam ex particularibus.
Ps.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 359
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
do których posłany z upominkami Jaskólski, strażnik wojskowy, ustawicznie znać dawał, że już orda idzie do Polski. A oni wtenczas po śmierci chana starego, syna jego Rok 1654
Ejgereja na państwo obierali i na szczęście jego pierwsze, nieco ochotnie do Polskiej wybierali się. Co postrzegłszy Jaskólski, dał znać, że aż po Bajramie święcie tatarskim w listopadzie następującym, na sukurs Polakom orda obiecuje się przybyć i to jeżeli król nowego chana nowym uczci poselstwem i nowymi upominkami.
A że tedy o Wszystkich Świętych, prima novembris, popis generalny wojska odprawował się, na którym 30000 wojska z piechotą narachowawszy effective, hetmani z piechotami i armatą w Ukrainę ruszyli się
do których posłany z upominkami Jaskólski, strażnik wojskowy, ustawicznie znać dawał, że już orda idzie do Polski. A oni wtenczas po śmierci chana starego, syna jego Rok 1654
Ejgereja na państwo obierali i na sczęście jego pierwsze, nieco ochotnie do Polskiej wybierali się. Co postrzegłszy Jaskólski, dał znać, że aż po Bajramie święcie tatarskim w listopadzie następującym, na sukurs Polakom orda obiecuje się przybyć i to jeżeli król nowego chana nowym uczci poselstwem i nowymi upominkami.
A że tedy o Wszystkich Świętych, prima novembris, popis generalny wojska odprawował się, na którym 30000 wojska z piechotą narachowawszy effective, hetmani z piechotami i armatą w Ukrainę ruszyli się
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 120
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000