potencja wojska jego i gdy siła miejsc podobywał, okrutny strach wszystkich objął.
Już Nabuchodonozor na swym siedział tronie Lat trzynaście, gdy go myśl wzięła ku obronie Plonoru swego oraz i o ukaraniu, Gdy skutek chciał uczynić już swojemu zdaniu. Dwudziestego drugiego dnia, a zaś miesiąca Pierwszego już się bierze do imprezy końca. Wyszło bando od króla na jego pałacu, Żeby każdy gotowy był do Marsa placu.
Szmer wprzód, a potem słowo na pokojach stawa, Że wojenna się zewsząd gotuje wyprawa; Pierworodnych wprzód zwołać i ludu starszyny, I z nimi wodzów mężnych, znakomitych w czyny, Zgoła, co było ludzi do wojennej zwady Stanąć kazał przed siebie
potencja wojska jego i gdy siła miejsc podobywał, okrutny strach wszystkich objął.
Już Nabuchodonozor na swym siedział tronie Lat trzynaście, gdy go myśl wzięła ku obronie Plonoru swego oraz i o ukaraniu, Gdy skutek chciał uczynić już swojemu zdaniu. Dwudziestego drugiego dnia, a zaś miesiąca Pierwszego już się bierze do imprezy końca. Wyszło bando od króla na jego pałacu, Żeby każdy gotowy był do Marsa placu.
Szmer wprzód, a potem słowo na pokojach stawa, Że wojenna się zewsząd gotuje wyprawa; Pierworodnych wprzód zwołać i ludu starszyny, I z nimi wodzów mężnych, znakomitych w czyny, Zgoła, co było ludzi do wojennej zwady Stanąć kazał przed siebie
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 526
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
bowiem za nie posłuszeństwo Jedno/ Bóg rozgniewany/ swe błogosławieństwo Odjąwszy/ precz Adama wyrugował z Raju Na pracą/ nędzę/ i płacz do ziemskiego kraju/ Co się zemną dziać będzie/ który niezliczonem Czynił nieposłuszeństwa/ i Bogam zakonem Gardził? jeżeli za grzech jeden uczyniony Bóg tak jak/ jakim ogniem/ gniewem rozżarzony Wydał bando przeklęctwa swego na pierwszego Człowieka/ i na wszytko potomstwo onego. Pod dziesięć kroć tysięcy ognie naniecone/ I gniew Bożym zasłużył za me poczynione Grzechy: bom nie jednego/ zły/ wierutny zbrodzień Ognia/ i gniewu Boga za me zbrodnie godzien. Adam za jeden grzech skarany.
O jak przeciw Boskiemum wielekroć przewinił Prawu
bowiem zá nie posłuszeństwo Iedno/ Bog rozgniewány/ swe błogosłáwieństwo Odiąwszy/ precż Adámá wyrugował z Ráiu Ná prácą/ nędzę/ y płácż do źiemskiego kráiu/ Co się zemną dźiáć będźie/ ktory niezlicżonem Czynił nieṕosłuszenstwá/ y Bogám zákonem Gárdźił? ieżeli zá grzech ieden ucżyniony Bog ták iak/ iákim ogniem/ gniewem rozżarzony Wydał bando ṕrzeklęctwá swego ná pierwszego Cżłowieká/ y ná wszytko potomstwo onego. Pod dźiesięć kroć tyśięcy ognie nániecone/ Y gniew Bożym zásłużył zá me pocżynione Grzechy: bom nie iednego/ zły/ wierutny zbrodźien Ogniá/ y gniewu Bogá zá me zbrodnie godźien. Adam zá ieden grzech skárány.
O iák przećiw Boskiemum wielekroć przewinił Prawu
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 26
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
onymi nędznikami/ przez złości i grzechy ich zaprawdę wielce sprosne/ w których oni bywali/ i owszem potonęli byli/ jaka była Sodomia/ bałwochwalstwo/ i ludzijedztwo/ tak się te rzeczy były zawzięły/ iż też dla pomienionych trzech grzechów/ obwołani byli za niewolniki Carcibi abo Cannibali przez króla Hiszpańskiego: potym wydane było to bando za radą ojca Tomasza de Ortis, i niektórych inszych zakonników wzbudzonych w prawdzie żarzliwością/ ale nie z umiejętnością/ i na insze ludzie/ jeszcze ex authoritate Caroli V. Imperatoris w roku 1525. Zaczym swawola i rozpusta żołdatów/ która z natury jest niepomiarkowana/ bacząc iż ich cierpiało/ i owszem pobłażało im łakomstwo przełożonych
onymi nędznikámi/ przez złośći y grzechy ich záprawdę wielce sprosne/ w ktorych oni bywáli/ y owszem potonęli byli/ iáka byłá Sodomia/ báłwochwálstwo/ y ludźiiedztwo/ ták się te rzeczy były záwźięły/ iż też dla pomienionych trzech grzechow/ obwołáni byli zá niewolniki Cárcibi ábo Cánnibali przez krolá Hiszpáńskiego: potym wydáne było to bándo zá rádą oycá Thomaszá de Ortis, y niektorych inszych zakonnikow wzbudzonych w prawdźie żarzliwośćią/ ále nie z vmieiętnośćią/ y ná insze ludźie/ iescze ex authoritate Caroli V. Imperatoris w roku 1525. Záczym swawola y rospustá żołdatow/ ktora z nátury iest niepomiárkowána/ bacząc iż ich ćierpiáło/ y owszem pobłażáło im łákomstwo przełożonych
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 47
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ludzi nie ludzkich/ bestialskich/ pożerających ciała ludzkie. A iż ci mieszkają po pierwszych wyspach/ które potykają żeglarze jadący ku nowemu światu/ przeto byli przyczyną/ iż czyniąc z takich ich przymiotów rozsądek o inszych narodach/ byli też i oni osławieni po wszystkim prawie nowym świecie. W czym postrzegszy się Cesarz reukował potym ono bando abo dekret wydany z uszczerbieniem wolności Indianów. Lecz upatrując potym niektórzy inszy Doktorowie/ iż tamci którzy się nawracali/ nie trwali w wierze/ i nie czynili też postępku żadnego/ będąc pod swymi przyrodzonymi ciężarami abo niewolą; dysputowali/ jeśliżby była pożyteczna/ zażywać z nimi niejakiego gwałtu uczciwego/ przez któryby/ zostawiwszy w
ludźi nie ludzkich/ bestiálskich/ pożeráiących ćiáłá ludzkie. A iż ći mieszkáią po pierwszych wyspách/ ktore potykáią żeglarze iádący ku nowemu świátu/ przeto byli przyczyną/ iż czyniąc z tákich ich przymiotow rozsądek o inszych narodách/ byli też y oni osławieni po wszystkim práwie nowym świećie. W czym postrzegszy się Cesarz reukował potym ono bándo ábo dekret wydány z vsczerbieniem wolnośći Indianow. Lecz vpátruiąc potym niektorzy inszy Doktorowie/ iż támći ktorzy się náwracáli/ nie trwáli w wierze/ y nie czynili też postępku żadnego/ będąc pod swymi przyrodzonymi ćiężarámi ábo niewolą; disputowáli/ iesliżby byłá pożyteczna/ záżywáć z nimi nieiákiego gwałtu vczćiwego/ przez ktoryby/ zostáwiwszy w
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 52
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Orłów chcąc złapać zdradliwie, Lecz sam w swej sieci uwiązł nam szczęśliwie. Ledwo pod Wiedniem Turczyn się stanowi, Aż janczarowie do szturmu gotowi, Których generał Szteremberg przywitać Był gotów; więc jak zapoczęło świtać, O pierwszym szturmie myślą w gotowości, Ochotnik stoi w ognistej czerstwości, Których południe gdy dobrze rozgrzało, Do szturmu bando gorące wydało. Na rozkaz skoczą, już z dział echo dawszy, Wiedeńskich murów trochę napsowawszy. Lecz tę gorącość prędko zagasiła Nieustraszona Szteremberga siła, Gdy ich potędze mocny odpór dała, Wnet z pysznej dumy ich triumfowała, Skąd z nosem odejść, i to niezupełnym, Bisurman musiał, w wstydzie jednak pełnym. Więc
Orłów chcąc złapać zdradliwie, Lecz sam w swej sieci uwiązł nam szczęśliwie. Ledwo pod Wiedniem Turczyn się stanowi, Aż janczarowie do szturmu gotowi, Których generał Szteremberg przywitać Był gotów; więc jak zapoczęło świtać, O pierwszym szturmie myślą w gotowości, Ochotnik stoi w ognistej czerstwości, Których południe gdy dobrze rozgrzało, Do szturmu bando gorące wydało. Na rozkaz skoczą, już z dział echo dawszy, Wiedeńskich murów trochę napsowawszy. Lecz tę gorącość prędko zagasiła Nieustraszona Szteremberga siła, Gdy ich potędze mocny odpór dała, Wnet z pysznej dumy ich tryumfowała, Skąd z nosem odejść, i to niezupełnym, Bisurman musiał, w wstydzie jednak pełnym. Więc
Skrót tekstu: BoczPióroBar_II
Strona: 155
Tytuł:
Pióro orła polskiego ...
Autor:
Jakub Boczyłowic
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
jego. Tym sposobem wetami Człowiek w Raju struty, Z godności Pańskiej został, i z łaski wyżuty. A Szatan uniesiony nad człowiekiem w Raju Zwycięstwem, barziej przeciw Ludzkiemu Rodzaju Powstał, i różne grzechy wzniecił, i sprosności Tak, że za rozmnożeniem do niewiadomości Boga przyszedł Ród Ludzki; skąd Bóg rozgniewany, Złorzeczne wydał Bando, aby wymazany Był Potopem Świat wszytek, za takie sprosności. Aż wszelka rzecz żyjąca od wód nawałności Zginęła, jeden tylko Noe mianowany Sprawiedliwy tych wieków Mąż był zachowany: Bo go z Zoną, i z dziećmi Bóg w Arce zachował, Którą Noe z Jego był Mandatu zbudował. A gdy się lud rozmnożył po Potopie
iego. Tym sposobem wetámi Człowiek w Raiu struty, Z godnośći Páńskiey został, y z łáski wyżuty. A Szátan vnieśiony nád człowiekiem w Ráiu Zwyćięstwem, bárziey przećiw Ludzkiemu Rodzáiu Powstał, y rożne grzechy wzniećił, y sprosnośći Ták, że zá rozmnożeniem do niewiádomośći Bogá przyszedł Rod Ludzki; zkąd Bog rozgniewány, Złorzeczne wydał Bando, áby wymázány Był Potopem Swiát wszytek, zá takie sprosnośći. Aż wszelka rzecz żyiąca od wod náwáłności Zginęłá, ieden tylko Noe miánowány Spráwiedliwy tych wiekow Mąz był záchowány: Bo go z Zoną, y z dźiećmi Bog w Arce záchował, Ktorą Noe z Iego był Mándátu zbudował. A gdy się lud rozmnożył po Potopie
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 43
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
w roku 1582. kiedy Genebrardus Trukse; Arcybiskup ich/ pojąwszy żonę/ i pozwoliwszy wolności na sumnieniu swym poddanym/ deklarował się heretykiem i Apostatą. Tego złożył z rozkazania Grzegorza XIII. Franciscus Bonomus Biskup Vercelski/ a na jego miejsce obrany był Ernestus de Bauaria. Pod tym zamieszaniem/ które wielkie było/ Senat dał bando/ aby cudzoziemcy/ którzy tam przyszli byli po roku 1566. wychodzili precz z miasta i z powiatu/ jeśliż niechcieli żyć po Katolicku. Nie mniejszą też spaniałość pokazała Kapituła/ deklarując zaraz gdy wiarę odmienił Gebrardus/ iż stolica wakowała/ wedle dekretu Rzeskiego/ o którymeśmy wyżej wspomnieli: a na tym jeszcze
w roku 1582. kiedy Genebrárdus Trukse; Arcybiskup ich/ poiąwszy żonę/ y pozwoliwszy wolnośći ná sumnieniu swym poddánym/ deklárował się haeretykiem y Apostátą. Tego złożył z roskazánia Grzegorzá XIII. Fránciscus Bonomus Biskup Vercelski/ á ná iego mieysce obrány był Ernestus de Báuária. Pod tym zámieszániem/ ktore wielkie było/ Senat dał bándo/ áby cudzoźiemcy/ ktorzy tám przyszli byli po roku 1566. wychodźili precz z miástá y z powiátu/ iesliż niechćieli żyć po Kátholicku. Nie mnieyszą też spániáłość pokazáłá Kápitułá/ dekláruiąc záraz gdy wiárę odmienił Gebrárdus/ iż stolicá wákowáłá/ wedle dekretu Rzeskiego/ o ktorymesmy wyżey wspomnieli: á ná tym iescze
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 14
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
pieczołowaniem/ z jaką spaniałością animuszu i z męstwem/ sprawuje ten kościół Monsignor Julius de Ector. Ten je miedzy inszymi postępkami/ naprzód przywiódł do znacznej ozdoby/ i napełnił szkołami/ i Akademią: na czym wiele należało. Potym chcąc wyczyścić swe państwo od herezjej (a ma wielkie dosyć) wydał w roku 1584. Bando/ pod srogimi winami i karaniem; żeby każdy/ który niechciał być Katolikiem/ opuszczał i wyjeżdżał z jego ziemie: A nie przestając na tym obwołaniu/ sprawił tak wiele ekshortatiami osobnymi i pospolitymi/ i inszymi też pobudkami/ których zażywał już do urzeędów/ już do pospólstwa/ przez się i przez inszych/ iż
pieczołowániem/ z iáką spániáłośćią ánimuszu y z męstwem/ spráwuie ten kośćioł Monsignor Iulius de Ector. Ten ie miedzy inszymi postępkámi/ naprzod przywiodł do znáczney ozdoby/ y nápełnił szkołámi/ y Akádemią: ná czym wiele należáło. Potym chcąc wyczyśćić swe páństwo od haeresiey (á ma wielkie dosyć) wydał w roku 1584. Bándo/ pod srogimi winámi y karániem; żeby káżdy/ ktory niechćiał być Kátholikiem/ opusczał y wyieżdżał z iego źiemie: A nie przestáiąc ná tym obwołániu/ spráwił ták wiele exhortátiámi osobnymi y pospolitymi/ y inszymi też pobudkámi/ ktorych záżywáł iuż do vrzeędow/ iuż do pospolstwá/ przez się y przez inszych/ iż
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 21
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
którego używał/ aby był nie dopuszczał herezjej i heretyków do swych granic. Spodziewam się że o toż starać się będzie jego następca. Mówmy teraz o Salzburgu: To Arcybiskupstwo/ sprawuje dziś z wielką pochwałą Jego. M. Ksiądz Wolfangus Teodorycus de Rutunao, który wspierając się Konstytucją Rzeską/ o którejem przedtym wspominał/ wydał Bando niedawnych lat/ na te wszystkie/ którzyby niechcieli żyć po Katolicku/ i rozkazał im wychodzić/ nie oglądając się nic na wielkie szkody/ które za tym szły jego Intratom. Oprócz miasta tego i powiatu Salzburgskiego/ są pod tym Arcybiskupstwem kościoły Ratisbone, Frisinge, Pasauje, Briksine, Vienne, Segouje, Gurce
ktorego vżywał/ áby był nie dopusczał haeresiey y haeretykow do swych gránic. Spodźiewam się że o toż stáráć się będźie iego następcá. Mowmy teraz o Salzburgu: To Arcibiskupstwo/ spráwuie dźiś z wielką pochwałą Ie^o^. M. Kśiądz Wolfangus Theodoricus de Rutunao, ktory wspieráiąc się Constitutią Rzeską/ o ktoreiem przedtym wspominał/ wydał Bándo niedawnych lat/ ná te wszystkie/ ktorzyby niechćieli żyć po Kátholicku/ y roskazał im wychodźić/ nie oglądáiąc się nic ná wielkie szkody/ ktore zá tym szły iego Intratom. Oprocz miástá tego y powiátu Sálzburgskiego/ są pod tym Arcibiskupstwem kośćioły Ratisbonae, Frisingae, Passauiae, Brixinae, Viennae, Segouiae, Gurcae
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 23
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
wojska obaczyć, jako trzeba, obie, Mając grono zwyczajnych pochlebców przy sobie. Stamtąd ludzi szykuje, niecierpliwy zwłoki Posyła na przemiany, żeby jednooki Husseim, sylistryjski basza po Skinderze, Przy którym był wszytek rząd, następował szczerze, Nim się słońce nachyli na giaurskie baby. Jak z woru wysypawszy Turki i Araby, Razem bando na dwór swój wyda w onym czasie: Kto pierwszej wiktoryjej nowinę przyniesie, Sto tysięcy we złocie da i konia z rzędem, I znacznym go obieca opatrzyć urzędem. Taka straszna zawziętość, takie aparaty Nie przyniosły Polakom żadnej serca straty, Którzy Bogu oddawszy swej nadzieje skutki, Skoro hetmańskie kotły ogłoszą pobudki, Pod przestronne swych
wojska obaczyć, jako trzeba, obie, Mając grono zwyczajnych pochlebców przy sobie. Stamtąd ludzi szykuje, niecierpliwy zwłoki Posyła na przemiany, żeby jednooki Husseim, sylistryjski basza po Skinderze, Przy którym był wszytek rząd, następował szczerze, Nim się słońce nachyli na giaurskie baby. Jak z woru wysypawszy Turki i Araby, Razem bando na dwór swój wyda w onym czasie: Kto pierwszej wiktoryjej nowinę przyniesie, Sto tysięcy we złocie da i konia z rzędem, I znacznym go obieca opatrzyć urzędem. Taka straszna zawziętość, takie aparaty Nie przyniosły Polakom żadnej serca straty, Którzy Bogu oddawszy swej nadzieje skutki, Skoro hetmańskie kotły ogłoszą pobudki, Pod przestronne swych
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 126
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924