miedzy nimi nacelniejsze i naprzedniejsze szacował/ to jest praemia proponował/ że ktoby przedniego bandyta zabił/ tyle a tyle tysięcy szkutów i to wszytko co przy nim znajdzie mieć będzie. Druga ogółem to podał/ iż ktoby jakiego Bandyta zabił/ tyle a tyle set szkutów zapłaty mieć będzie. A jeżeliby też sam Bandyt drugiego Bandyta zabił/ i na mieczu głowę jego do którego Miasta ad Magistratum przyniósł/ tedy on sam Bandyt co drugiego zabił żeby wolnym zostawał/ a przecię za ten uczynek kilka set szkutów miasto zapłaty brał. Takimi fortelami samiż się Bandyci miedzy sobą mordować poczęli. Bo się już jeden drugiego jako nieprzyjaciela strzegł/ i
miedzy nimi nacelnieysze i naprzednieysze szacował/ to iest praemia proponował/ że ktoby przedniego bandyta zabił/ tyle a tyle tyśięcy szkutow i to wszytko co przy nim znaydźie mieć będźie. Druga ogołem to podał/ iż ktoby iákiego Bándyta zábił/ tyle a tyle set szkutow zapłaty mieć będźie. A ieżeliby też sám Bándyt drugiego Bandytá zabił/ i na mieczu głowę iego do ktorego Miasta ad Magistratum przyniosł/ tedy on sam Bandyt co drugiego zabił żeby wolnym zostawał/ a przećię zá ten uczynek kilká set szkutow miasto zapłaty brał. Takimi fortelámi samiż się Bandyći miedzy sobą mordowáć poczęli. Bo się iuż ieden drugiego iako nieprzyiaćiela strzegł/ i
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 87
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
a tyle tysięcy szkutów i to wszytko co przy nim znajdzie mieć będzie. Druga ogółem to podał/ iż ktoby jakiego Bandyta zabił/ tyle a tyle set szkutów zapłaty mieć będzie. A jeżeliby też sam Bandyt drugiego Bandyta zabił/ i na mieczu głowę jego do którego Miasta ad Magistratum przyniósł/ tedy on sam Bandyt co drugiego zabił żeby wolnym zostawał/ a przecię za ten uczynek kilka set szkutów miasto zapłaty brał. Takimi fortelami samiż się Bandyci miedzy sobą mordować poczęli. Bo się już jeden drugiego jako nieprzyjaciela strzegł/ i tak prędko i z-takim podziwieniem wszytkie wyniszczył i wykorzenił/ że do tych czasów Włoska ziemia tegoż pokoju do
a tyle tyśięcy szkutow i to wszytko co przy nim znaydźie mieć będźie. Druga ogołem to podał/ iż ktoby iákiego Bándyta zábił/ tyle a tyle set szkutow zapłaty mieć będźie. A ieżeliby też sám Bándyt drugiego Bandytá zabił/ i na mieczu głowę iego do ktorego Miasta ad Magistratum przyniosł/ tedy on sam Bandyt co drugiego zabił żeby wolnym zostawał/ a przećię zá ten uczynek kilká set szkutow miasto zapłaty brał. Takimi fortelámi samiż się Bandyći miedzy sobą mordowáć poczęli. Bo się iuż ieden drugiego iako nieprzyiaćiela strzegł/ i ták prętko i z-tákim podźiwieniem wszytkie wyniszczył i wykorzenił/ że do tych czasow Włoska źiemia tegoż pokoiu do
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 87
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
i obieszony na złotym powrozie/ na pozłocisty szubieniczy/ na to właśnie między dwoma Columnami wystawiony. Na przeciwko zaraz/ przy rogu Kościoła/ jest czerwony Porfirowy kamień/ w murowany/ na którym dwaj morscy wyryci/ którzy ten skarb do Veneczyjej w prowadzili. Przytym jeden czerwony marmurowy kamień/ okrągły/ na kt0rym/ Bandytów, gdy którego dostaną/ głowy kładą/ dla przykładu/ kary/ i postrachu pospólstwa. A tak wszedszy do Kościoła żacnego barzo Marka świętego zwierzchu blachą pokrytego/ wewnątrz zaś Historiami z Pisma świętego kosztowną Mozaiką przyozdobionego/ na 36. Marmurowych/ i inszego kamienia wielu Columnach i słupach/ różnego koloru wspierającego się/ wierzch
y obieszony ná złotym powroźie/ ná pozłoćisty szubieniczy/ ná to właśnie między dwomá Columnámi wystáwiony. Na przećiwko záraz/ przy rogu Kośćiołá/ iest czerwony Porphirowy kámień/ w murowány/ ná ktorym dwáy morscy wyryći/ ktorzy ten skarb do Veneczyiey w prowádźili. Przytym ieden czerwony mármurowy kámień/ okrągły/ ná kt0rym/ Banditow, gdy ktorego dostáną/ głowy kłádą/ dla przykłádu/ káry/ y postráchu pospolstwá. A ták wszedszy do Kośćiołá żacne^o^ bárzo Márká święte^o^ zwierzchu bláchą pokrytego/ wewnątrz záś Historyámi z Pismá święte^o^ kosztowną Mozáiką przyozdobionego/ ná 36. Mármurowych/ y inszego kámieniá wielu Columnách y słupách/ roznego koloru wspieráiącego się/ wierzch
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 21
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
do tego Przywiodła/ żem porzucił dom Ojca mojego/ I Boga/ a odszedłem w dalekie krainy Występków! w których gdym żył/ różne pełniąc winy/ Potraciłem sprzęt darów Bożych danych wszytek/ I wszytkiej substancji zebrany dobytek Marnie. bo jestem z fortun wszytkich odebrany/ I nagi/ a od świata bandyt wywołany; I do tegom już przyszedł/ że z wieprzami społem/ Muszę być kontent z słodzin zaparzonym stołem A tak ostatnią będąc nędzą przycisniony/ Nie mogę mieć tak złego ucisku zasłony Inszej/ chyba do Boga powrócić mojego/ A prosić/ by łaskaw być chciał na sługę swego.
To utrapienie/ które przykro mi dokucza
do tego Przywiodłá/ żem porzućił dom Oyca moiego/ Y Bogá/ á odszedłem w dálekie kráiny Występkow! w ktorych gdym żył/ rożne pełniąc winy/ Potráćiłem sprzęt dárow Bożych dánych wszytek/ Y wszytkiey substancyey zebrány dobytek Márnie. bo iestem z fortun wszytkich odebrány/ Y nági/ á od świáta bandyt wywołány; Y do tegom iuż przyszedł/ że z wieprzámi społem/ Muszę bydź kontent z słodźin zaparzonym stołem A tak ostatnią będąc nędzą przyćisniony/ Nie mogę mieć ták złego ućisku zasłony Inszey/ chybá do Bogá powroćić moiego/ A prośić/ by łáskáw bydz chćiał ná sługę swego.
To utrapienie/ ktore ṕrzykro mi dokucżá
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 73
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Państwo nabawią. b. Scientia rei bellicae nutrit audaciam. Kiedy Tatarowie nas despektują/ naszy nam nie pomagają.
Nie przepuszczaj Boże jakiego głównego nieprzyjaciela na Państwo to/ jako przedtym Tatarowie dzicy/ Pruszacy i inszy najeżdżali: wierebym ja ufać tym Tatarom domowym niechciał. A gdzie cnota/ gdzie Bóg u nich? Tatarzyn bandyt świata/ na każde skinienie targowe porywczy. jeśli tu nas samych/ gdy mu kopę kto rzuci/ najeżdżają/ mordują/ despektują/ a cóż kiedyby mu nieprzyjaciel co znacznego podał/ d. jakoby ci zdrajcy rąk swoich na nas nie podnieśli/ a dziwna/ iż my ich jeszcze do wojny przyuczamy. Słyszałem
Páństwo nábáwią. b. Scientia rei bellicae nutrit audaciam. Kiedy Tátárowie nas despektuią/ naszy nam nie pomagáią.
Nie przepuszcżay Boże iákiego głownego nieprzyiaćielá ná Páństwo to/ iáko przedtym Tátárowie dźicy/ Pruszacy y inszy náieżdżáli: wierebym iá vfáć tym Tatárom domowym niechćiał. A gdźie cnotá/ gdźie Bog v nich? Tátárzyn bándyt świátá/ ná káżde skinienie targowe porywcży. ieśli tu nas sámych/ gdy mu kopę kto rzući/ náieżdżáią/ morduią/ despektuią/ á coż kiedyby mu nieprzyiaćiel co znácżnego podał/ d. iákoby ći zdraycy rąk swoich ná nas nie podnieśli/ á dźiwna/ iż my ich ieszcże do woyny przyucżamy. Słyszałem
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 51
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
pośle, coby było po deputacie? Łatwie się domyślić: aby na to zezwalał, na co on chce i każe. Już i ku końcowi sejmiku trzeba przypuścić do tej kreski, jako do szturmu comtnunem omnium sententiam, nie czynić na to inkwizycjej, kto należy do elekcji, a kto nie, niech ją daje bandyt, infamis, nieślachcic, nieosiadły, cudzoziemiec, pijany, szalony, dziecię, chłopiec, sine ratione, byle jedno impleretur numerus maioris partis, a ten stanął posłem, kogo mieć ode dworu chcą. Toż na sejmie, co każą, ni o czym, jedno o podatku, urazy i święta sprawiedliwość od
pośle, coby było po deputacie? Łatwie się domyślić: aby na to zezwalał, na co on chce i każe. Już i ku końcowi sejmiku trzeba przypuścić do tej kreski, jako do szturmu comtnunem omnium sententiam, nie czynić na to inkwizycyej, kto należy do elekcyej, a kto nie, niech ją daje bandyt, infamis, nieślachcic, nieosiadły, cudzoziemiec, pijany, szalony, dziecię, chłopiec, sine ratione, byle jedno impleretur numerus maioris partis, a ten stanął posłem, kogo mieć ode dworu chcą. Toż na sejmie, co każą, ni o czym, jedno o podatku, urazy i święta sprawiedliwość od
Skrót tekstu: LibResCz_II
Strona: 412
Tytuł:
Libera respublica — absolutum dominium — rokosz
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918