razy/ A co czarnawy Konicz bez skazy.
Alcarona. Ta jeśli dobra jest Lisowata/ Z czym się i lekkość przy snuje brata.
Auelum. Kopr. Kopr ostry który więc bywa w smaku/ Ten do Apteki skupny bez braku.
Acetum. Ocet. Ocet to dobry na ziemię zlany/ Co toczy z siebie banki i piany.
Bolus Rubryka Ormińska. To bywa taka dobra Rubrika/ Ma czerwonego mało promyka. Ręce zatrudni twoje w łamaniu/ Zęby nie zelgną wmastykowaniu.
Balsamum Bałsam. Potym masz poznać sok Balsamowy/ Kolor najlepszy w nim Cytrynowy. Lskni się na pozór/ głowę trybuje/ Gdy go językiem kto pokosztuje. Przerazi mocą
rázy/ A co cżarnáwy Konicż bez skazy.
Alcarona. Tá ieśli dobra iest Lisowáta/ Z cżym się y lekkość przy snuie brátá.
Auelum. Kopr. Kopr ostry ktory więc bywa w smáku/ Ten do Apteki skupny bez bráku.
Acetum. Ocet. Ocet to dobry ná źiemię zlany/ Co toczy z śiebie bánki y piány.
Bolus Rubryka Orminská. To bywa táka dobra Rubriká/ Ma cżerwonego máło promyká. Ręce zátrudni twoie w łamániu/ Zęby nie zelgną wmástykowániu.
Bálsámum Báłsám. Potym masz poznáć sok Bálsámowy/ Kolor naylepszy w nim Cytrynowy. Lskni się ná pozor/ głowę trybuie/ Gdy go ięzykiem kto pokosztuie. Przerázi mocą
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
dobrze i sowy. Pojrzej jeno, mój Wojtalu, jakeś sumny, tylko podnieś głowy, A przypatrz się łonie, Która w onej stronie Okryła niebo.
WOJTEK Gdziez ta łona? Ono widzis, jak się niebo łyska bez przestanku?!
WOJTEK Prawdęć mówis, widzę — ale Cóż to z tego będzie, miły Banku?! Pódźmy stąd, bo trwoga! Obudźmy, dlaboga, I drugich bratków!
BANEK Z WOJTKIEM Gwałtu, gwałtu, niebo gore, cy się pono świat zajął, bratkowie?! Przebog, wstańcie, a cym prędzej uciekajcie, bo idzie o zdrowie!
Jeźli nie wstaniecie, Wsyscy poginiecie Prec do jednego!
MACIEK
dobrze i sowy. Pojrzej jeno, moj Wojtalu, jakeś sumny, tylko podnieś głowy, A przypatrz się łonie, Która w onej stronie Okryła niebo.
WOJTEK Gdziez ta łona? Ono widzis, jak się niebo łyska bez przestanku?!
WOJTEK Prawdęć mówis, widzę — ale cóz to z tego będzie, miły Banku?! Pódźmy stąd, bo trwoga! Obudźmy, dlaboga, I drugich bratków!
BANEK Z WOJTKIEM Gwałtu, gwałtu, niebo gore, cy się pono świat zajął, bratkowie?! Przebog, wstańcie, a cym prędzej uciekajcie, bo idzie o zdrowie!
Jeźli nie wstaniecie, Wsyscy poginiecie Prec do jednego!
MACIEK
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 303
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
abo idąc spać; abo też myrobolani: abo kończąc jedzenie Konfektem Pigwowym/ zawierać żołądek. A kogo niestanie na to; niechaj gruszkę upiecze ozimą/ i po jedzeniu one zie/ a po niej niech nic nie pije. Abo też niechaj sobie głowę namaże olejkiem różowym: a jeśli to nie pomoże; tedy staw banki na plecach/ abo jako balwierze mówią na studzienkach. Trzeci przypadek przytrafia się tym/ którzy gorącą głowę i suchą mają/ to jest niespanie: na które nie radzę zażywać żadnych opiata, jako to więc miewają balwierze pigułki dla spania; i tak z nimi wykrzykają/ jako z nabezpieczniejszym lekarstwem/ a one są barzo
ábo idąc spáć; ábo też myrobolani: ábo kończąc iedzenie Confektem Pigwowym/ záwieráć żołądek. A kogo niestanie ná to; niechay gruszkę vpiecże oźimą/ y po iedzeniu one zie/ á po niey niech nic nie piie. Abo też niechay sobie głowę námáże oleykiem rożowym: á iesli to nie pomoże; tedy staw bánki ná plecách/ ábo iáko bálwierze mowią ná studźienkách. Trzeći przypadek przytráfia się tym/ ktorzy gorącą głowę y suchą máią/ to iest niespánie: ná ktore nie rádzę záżywáć żadnych opiata, iáko to więc miewáią bálwierze pigułki dla spánia; y ták z nimi wykrzykáią/ iáko z nabespiecżnieyszym lekárstwem/ á one są bárzo
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 165.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
, siecz, neca. Zaraz ludzi pobudza i każdy się ruszy, Jeden będzie ledwie żyw, a drugi bez duszy. Skoro się zaś rozwiedzie z swymi argumenty, Poczujesz z ruski miesiąc, pójdzieć aże w pięty. I w smuklerskim rzemieśle nie źle postąpili, Żeby guzy na głowie każdemu robili. Balwierze niepośledni, trafią banki stawiać, Krwie upuścić, ząb wybić, aperturę sprawiać. Co wszytko darmo sprawią, a za nic nie ważą Pracej, gdy komu z laski boki kijem mażą. Pulsy zdrowym macają z uprzejmej miłości Tak dobrze, ze przez skórę namacają kości. Muzycy od wymysłów, dla uciechy grają W kostki, w karty, na
, siecz, neca. Zaraz ludzi pobudza i każdy sie ruszy, Jeden będzie ledwie żyw, a drugi bez duszy. Skoro sie zaś rozwiedzie z swymi argumenty, Poczujesz z ruski miesiąc, pójdzieć aże w pięty. I w smuklerskim rzemięśle nie źle postąpili, Żeby guzy na głowie każdemu robili. Balwierze niepośledni, trafią banki stawiać, Krwie upuścić, ząb wybić, aperturę sprawiać. Co wszytko darmo sprawią, a za nic nie ważą Pracej, gdy komu z laski boki kijem mażą. Pulsy zdrowym macają z uprzejmej miłości Tak dobrze, ze przez skórę namacają kości. Muzycy od wymysłów, dla uciechy grają W kostki, w karty, na
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 213
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, jest bowiem skuteczna na popadnie warg, rąk, i nóg. Na Strupy po Głowie, które się nazywiają Favi, Achores, Porrigo, Tinea.
TE rodzaje strupów różne są. Dzieciom pospolite, i roślejszym przydają się, osobliwie parchy. Na to służą naprzód purganse, krwie puszczenie, (jeżeli wiek pozwoli) Banki, Łaznia, etc. przytym weś ługu z leszczynowego popiołu zrobionego, jeżeli jest mocny, przylej trochę wody, myj niem głowę co dzień, za każdym razem smaruj olejkiem z żółtków jajowych zrobionym, jest na to dobry osobliwie Oleum Suiphuris Rulandi. Item. Weś pęcherz oraz z urynąz Wieprza świeżo zabitego,
, iest bowiem skuteczna ná popádnie warg, rąk, y nog. Ná Strupy po Głowie, ktore się názywiáią Favi, Achores, Porrigo, Tinea.
TE rodzáie strupow rożne są. Dźiećiom pospolite, y rośleyszym przydáią się, osobliwie párchy. Ná to służą naprzod purgánse, krwie pusczenie, (ieżeli wiek pozwoli) Bánki, Łáznia, etc. przytym weś ługu z lesczynowego popiołu zrobionego, ieżeli iest mocny, przyley trochę wody, myi niem głowę co dźień, zá káżdym rázem smáruy oleykiem z żołtkow iáiowych zrobionym, iest ná to dobry osobliwie Oleum Suiphuris Rulandi. Item. Weś pęcherz oraz z urynąz Wieprzá świeżo zábitego,
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 87
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Enemy przymocnieszje są potrzebne. Także krwie puszczenie, osobliwie gdy jej pełność będzie, i z powtórzeniem, jeżeliby tego była potrzeba. Purganse także są najpotrzebniejsze, lubo w Pigułkach, lubo w trunkach, także womitoria, osobliwie gdy spełności humorów w żołądku zostających pochodzi. Haemorhodów też otwarcie jest potrzebne, przytym Wezyktatoria, Banki, Kauterie, Czapki z ziół posilających, zażywanie Kawy, Kąpiel. Item. Kauteria nawierzchu głowy, nad futurą uczyniona. stary Wrzost głowy leczy. Item Kichania częste pobudzanie, Errhina, Dekokcja z Gwajaku, etc. Czego wszystkiego wiedzieć kędy zażyć, uważywszy pilnie przyczynę choroby. Świeży zawrót gowy, łatwo uleczony być
Enemy przymocnieszye są potrzebne. Tákże krwie pusczenie, osobliwie gdy iey pełność będzie, y z powtorzeniem, ieżeliby tego byłá potrzebá. Purgánse tákże są naypotrzebnieysze, lubo w Pigułkách, lubo w trunkách, tákże womitorya, osobliwie gdy zpełności humorow w zołądku zostáiących pochodźi. Haemorhodow też otwárćie iest potrzebne, przytym Wezyktátorya, Bánki, Káuterye, Czapki z źioł posiláiących, záżywánie Káwy, Kąpiel. Item. Káuterya náwierzchu głowy, nád futurą uczyniona. stáry Wrzost głowy leczy. Item Kichánia częste pobudzanie, Errhiná, Dekokcya z Gwáiaku, etc. Czego wszystkiego wiedzieć kędy záżyć, uważywszy pilnie przyczynę choroby. Swieży zawrot gowy, łatwo uleczony bydź
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 104
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
, z Merkuriusza zle preparowanego, jako się wielom trafia, tym, którzy od niedoskonałych Medyków żazywają Medykamentów. Traktat Trzeci O Chorobach Żołądka. Sposoby do Leczenia.
NA zapalenie proste żołądka, trzeba krew puścić z powtórzeniem z obudwu rąk, choćby i słabość znaczna była, albo Haemorhoidy otworzyć, kto do nich zwyczajny, także Banki na łopatkach, na grzbiecie, tak suche, jako też z pijawkami stawić. Jeżeli ręce i nogi ziębieją; ścierać je dobrze ciepłemi chustami. Purganse miejsca nie mają chyba bardzo wolne, ex Tamarint cassia in sero lact is dissol. Enemy co dzień mają być dawane takie. Weś rosołu kurzego, warz w niem
, z Merkuryuszá zle prepárowánego, iáko się wielom trafia, tym, ktorzy od niedoskonałych Medykow żázywáią Medykámentow. Tráktát Trzeći O Chorobách Zołądká. Sposoby do Leczenia.
NA zápalenie proste żołądká, trzebá krew puścić z powtorzeniem z obudwu rąk, choćby y słábośc znáczna byłá, álbo Haemorhoidy otworzyć, kto do nich zwyczáyny, tákże Bánki ná łopátkách, ná grzbiecie, ták suche, iáko też z piiawkámi stáwić. Ieżeli ręce y nogi ziębieią; śćieráć ie dobrze ćiepłemi chustámi. Purgánse mieyscá nie máią chybá bárdzo wolne, ex Tamarint cassia in sero lact is dissol. Enemy co dzień máią bydź dawáne tákie. Weś rosołu kurzego, warz w niem
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 197
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
1. Vini Emmet. turbidi unc. 4. Diaphan. unc. 1. Item. Uryna Dziecięca z oliwą i z miodem zmieszana, i przywarzona dobra jest; Krwie puszczenie w puchlinach nie należy, chybaby puchlina pochodziła z przetrzymania Haemorhoidów, albo miesięcznej choroby, i to zaraz zrazu, Kauterie, pryszcze, banki siekane. częstokroć gangrenę sprawują, zaczym lepiej się od tych aplikacij wstrzymać; Paracenthesis (to jest, otwieranie puchliwy) rzadko komu pomogła dlaczego sposób jej jako niebezpieczny opuszcza się. In Anasarca et Tympanite diuretica są bardzo potrzebne; na co służy. Weś jałowcu garść dobrą, przetłucz go, warz w winie, przecedź
1. Vini Emmet. turbidi unc. 4. Diaphan. unc. 1. Item. Uryná Dźiećięca z oliwą y z miodem zmieszána, y przywárzoná dobra iest; Krwie pusczenie w puchlinách nie należy, chybáby puchliná pochodźiłá z przetrzymánia Haemorhoidow, álbo miesięczney choroby, y to záraz zrázu, Kauterye, pryscze, bánki siekáne. częstokroć gángrenę spráwuią, záczym lepiey się od tych ápplikaciy wstrzymáć; Paracenthesis (to iest, otwieranie puchliwy) rzadko komu pomogłá dlaczego sposob iey iáko niebespieczny opusczá się. In Anasarca et Tympanite diuretica są bárdzo potrzebne; ná co służy. Weś iáłowcu garść dobrą, przetłucz go, warz w winie, przecedź
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 300
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
, jako z Ojcem. Ach Wielmożny Hrabio, z niejaką zaczął bojaźnią, znacznieś mi WMPan usługi moje nadgrodził, lecz ja jeszcze nie byłem dość wdzięcznym, że mi WMPan życie moje z niebezpieczeństwem swego ratował. Wiadomo to WMPanu, że więcej mam fortunki, niżeli i z moją żoną potrzebuję. Mam tu z banku dziesięć tysięcy Talarów odebrać; pozwolcie mi WMpaństwo tego ukontentowania, żebym je Ich Coreczce mógł darować, i przyjmijcie ode mnie tę kartę. Upewniliśmy go, że tego wcale nie potrzebujemy, abyśmy go z jednej części fortuny obierać mieli. Lecz się uskarżał, jakobyśmy jego uczynnością chcieli pogardzić, i przymusił
, iako z Oycem. Ach Wielmożny Hrabio, z nieiaką zaczął boiaźnią, znacznieś mi WMPan usługi moie nadgrodził, lecz ia ieszcze nie byłem dość wdzięcznym, że mi WMPan życie moie z niebezpieczeństwem swego ratował. Wiadomo to WMPanu, że więcey mam fortunki, niżeli i z moią żoną potrzebuię. Mam tu z banku dziesięć tyśięcy Talarow odebrać; pozwolćie mi WMpaństwo tego ukontentowania, żebym ie Ich Coreczce mogł darować, i przyymiyćie ode mnie tę kartę. Upewniliśmy go, że tego wcale nie potrzebuiemy, abyśmy go z iedney części fortuny obierać mieli. Lecz śię uskarzał, iakobyśmy iego uczynnośćią chćieli pogardzić, i przymuśił
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 139
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. nabożeństwem zabawiała się w wieczór i król im. na jutrzejszą spowiedź gotował się, mając wystawienie Naśw. Sakramentu w izbie stołowej przez całą noc, który od godziny w piątki zawsze do tejże godziny stawa na ołtarzu, i warty odprawują kolejno wszystkie damy i dworscy.
Na pokojach bassadę grali, imp. starosta kazimirski bank trzymał. Die 20 ejusdem
Król im. rano kościoły objeżdżał, u Ś. Łazarza jednej, drugiej u oo. dominikanów mszy słuchał, wyspowiadawszy się wprzód na zamku i komu-
niją odprawiwszy. Bardzo piękny i wesoły, ciepły dzień był, wygodził królestwu ichm. Królowa im. zaś piechotą obchodziła z damami swymi i z
. nabożeństwem zabawiała się w wieczór i król jm. na jutrzejszą spowiedź gotował się, mając wystawienie Naśw. Sakramentu w izbie stołowej przez całą noc, który od godziny w piątki zawsze do tejże godziny stawa na ołtarzu, i warty odprawują kolejno wszystkie damy i dworscy.
Na pokojach bassadę grali, jmp. starosta kazimirski bank trzymał. Die 20 eiusdem
Król jm. rano kościoły objeżdżał, u Ś. Łazarza jednej, drugiej u oo. dominikanów mszy słuchał, wyspowiadawszy się wprzód na zamku i komu-
niją odprawiwszy. Bardzo piękny i wesoły, ciepły dzień był, wygodził królestwu ichm. Królowa jm. zaś piechotą obchodziła z damami swymi i z
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 101
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958