i na ichm. pp. Sapiehów imię przeciwny ex occasione trybunału skarbowego ufundowanego przez forsę i potencję ichm., na który trybunał i województwo mińskie przy innych powiatach protestowało się; ale to wszystko bytność moja umiarkowała. Na tym sejmiku był dyrektorem ip. Krajewski.
Całe półtory niedzieli w Mińsku bawiłem się: ustawicznie na bankiecikach. Pewnego dnia na kolacji u nas noc całą przehulaliśmy na tańcu i dobrem piciu; dość huczku było za zdrowie Sapiehów i innych przyjaciół moich, od trąb i strzelania dragonii. Tej nocy, podczas dobrej myśli, darowałem p. Mackiewiczowi kapitanowi dragonii tej, którąm miał dla asystencji od ip. koniuszego w.
i na ichm. pp. Sapiehów imię przeciwny ex occasione trybunału skarbowego ufundowanego przez forsę i potencyę ichm., na który trybunał i województwo mińskie przy innych powiatach protestowało się; ale to wszystko bytność moja umiarkowała. Na tym sejmiku był dyrektorem jp. Krajewski.
Całe półtory niedzieli w Mińsku bawiłem się: ustawicznie na bankiecikach. Pewnego dnia na kolacyi u nas noc całą przehulaliśmy na tańcu i dobrem piciu; dość huczku było za zdrowie Sapiehów i innych przyjaciół moich, od trąb i strzelania dragonii. Téj nocy, podczas dobréj myśli, darowałem p. Mackiewiczowi kapitanowi dragonii téj, którąm miał dla assystencyi od jp. koniuszego w.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 73
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
habeo, nil scio nil mereor Nil mihi debetur nisi quod mea culpa meretur Za dozwoleniem Starszych. Vilnae Typis Acad. Soc. u1650. PANV JEZUSOWI ZBAWICIELOWI SWEMV NA KRZYŻV PRAGNE. Ioan. 19. Do mnie wołającemu. O Jezu, Jezu, Jezu.
OTo, na utulenie niewymownego Pragnienia twego, ten ubożuchny Bankiecik mój, a raczej twój ofiaruję, Poświęcam, daję i oddaję; A ty Bądź miłościw mnie wiele grzesznemu, i wszytkim chcącym szczerze pożywać Bankietu tego; aby się im w dobrą krew Pobożności obrócił, tak aby napotym, ciebie tylko jednego zrzodła żywota pragnęli. A Matka miłosierdzia niech tę błahą lichą, i marną wodę
habeo, nil scio nil mereor Nil mihi debetur nisi quod mea culpa meretur Za dozwoleniem Starszych. Vilnae Typis Acad. Soc. u1650. PANV IEZVSOWI ZBAWICIELOWI SWEMV NA KRZYŻV PRAGNE. Ioan. 19. Do mnie wołaiącemu. O IEZV, IEZV, IEZV.
OTo, ná vtulenie niewymownego Pragnieniá twego, ten vbożuchny Bankiećik moy, á raczey twoy offiáruię, Poświęcam, dáię y oddáię; A ty Bądź miłośćiw mnie wiele grzesznemu, y wszytkim chcącym szczerze pożywáć Bankietu tego; áby się im w dobrą krew Pobożnośći obroćił, ták áby nápotym, ćiebie tylko iednego zrzodłá żywotá pragnęli. A Mátká miłośierdźiá niéch tę błáhą lichą, y marną wodę
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 2
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Do siebie się przydają. Toć w takowem razie W farbistem podobieństwo być musi obrazie, Który malarz wystawi. —
Te mu w głowie tkwiały Skrupuły poty, póki się nie zapomniały, Bo mu oni wypocząć przez dwoj trzy niedziele Dali, lubo w piwnicy knuli fakcyj wiele. Co dzień do podziemnego spuściwszy się lochu Przy bankiecikach zawsze radzą o swym Włochu, Jakby go wynicować, oszustnąć jakoby — Oboje dziwne na to znajdują sposoby, Z których i to niepodły kunszt od miłośnika, Kiedy dama — polskiego chcąc przejąć języka — Łamie swą delikacką i pieszczoną mowę Pragnąc wymawiać słowa przytrudne Lechowe. Z którą Polak jak w klatce z sroką czy z papugą
Do siebie sie przydają. Toć w takowem razie W farbistem podobieństwo być musi obrazie, Ktory malarz wystawi. —
Te mu w głowie tkwiały Skrupuły poty, poki sie nie zapomniały, Bo mu oni wypocząć przez dwoj trzy niedziele Dali, lubo w piwnicy knuli fakcyj wiele. Co dzień do podziemnego spuściwszy sie lochu Przy bankiecikach zawsze radzą o swym Włochu, Jakby go wynicować, oszustnąć jakoby — Oboje dziwne na to znajdują sposoby, Z ktorych i to niepodły kunszt od miłośnika, Kiedy dama — polskiego chcąc przejąć języka — Łamie swą delikacką i pieszczoną mowę Pragnąc wymawiać słowa przytrudne Lechowe. Z ktorą Polak jak w klatce z sroką czy z papugą
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 72
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
koj/ to powiadam Że trudno o pomyślną i o dobrą Żonę. Bo jakoż ma być dobra na potym/ a ona Z młodości od Matusi wyssie obyczaje. Ledwie dziewczynie siedm lat; już jej wspominają Młodzianów różnych/ gachów. Do rąneczka z chłopcy Mało nie co dzień/ Piątkom pewnie nieprzepuszczą/ Muzyka/ Bankieciki/ taneczki/ rozmowki Z Mężczyznami/ nauczą przed czasem wszytkiego. Jedna też drugiej powie. Piosneczki śpiewają Które wycwiczą lepiej/ niżli Ovidius Wdawnych swoich Książeczkach de Arte amandi. Miasto świętych Żywotów będzie tam co w druczku O zalotach i różnych przebiegach młodzieńskich. Jeśli też do Kościoła przydzie/ więcej oczka Po gachach młodych chodzą/
koy/ to powiádam Że trudno o pomyślną y o dobrą Żonę. Bo iákosz ma bydź dobra na potym/ á ona Z młodośći od Matuśi wysśie obyczáie. Ledwie dźiewczynie śiedm lat; iusz iey wspomináią Młodźianow rożnych/ gachow. Do rąneczká z chłopcy Máło nie co dźień/ Piątkom pewnie nieprzepuszczą/ Muzyká/ Bánkiećiki/ taneczki/ rozmowki Z Męszczyznámi/ náuczą przed czásem wszytkiego. Iedna tesz drugiey powie. Piosneczki śpiewáią Ktore wycwiczą lepiey/ niżli Ovidius Wdawnych swoich Kśiążeczkách de Arte amandi. Miásto świętych Żywotow będźie tam co w druczku O zalotách y rożnych przebiegách młodźienskich. Ieśli tesz do Kośćiołá przydźie/ więcey oczká Po gachách młodych chodzą/
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 32
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
pamiętasz, jako się szlachcicowi za sześcią drzwi szukać beło potrzeba? Ławyś z pokojów, choć we Włoszech nie bywałeś, kazałeś wyrzucić, solitarie jedno tylko z sobą mieszkając, rozmawiasz, gębyć ciężko roz- dziewic, mało mówisz, a nic dobrego nie myślisz. Skępstwo się ciebie dzierży, ledwie we dwie lecie bankiecik jaki sprawisz. Roki kiedy sądzisz, ledwie dwie sprawy odprawiwszy, idziesz do jamy, a szlachta się ciągnie. Sanguisuga jesteś, jedno że dobry człowiek podstarości. Sycophanta jesteś in religione, boż się Jezuitom, póki cię nie ubogacili, kłaniał, spowiadał, a teraz je chcesz wygnać. Synowca wypchnąłeś w mnichy
pamiętasz, jako się ślachcicowi za sześcią drzwi szukać beło potrzeba? Ławyś z pokojów, choć we Włoszech nie bywałeś, kazałeś wyrzucić, solitarie jedno tylko z sobą mieszkając, rozmawiasz, gębyć ciężko roz- dziewic, mało mówisz, a nic dobrego nie myślisz. Skępstwo się ciebie dzierży, ledwie we dwie lecie bankiecik jaki sprawisz. Roki kiedy sądzisz, ledwie dwie sprawy odprawiwszy, idziesz do jamy, a szlachta się ciągnie. Sanguisuga jesteś, jedno że dobry człowiek podstarości. Sycophanta jesteś in religione, boż się Jezuitom, póki cię nie ubogacili, kłaniał, spowiadał, a teraz je chcesz wygnać. Synowca wypchnąłeś w mnichy
Skrót tekstu: MarszWojCz_II
Strona: 35
Tytuł:
Od P. Marszałka koronnego do P. Wojewody krakowskiego.
Autor:
Zygmunt Myszkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918