święty w Rozdziele czternastym. I to to jest Caena Recta, której opacznym tłumaczeniem/ wszytkie Sekty Heretyckie zganić nie mogą: i sprawić jej w swoich Synagogach nie potrafią/ i do stołu Chrystusowego dla niedowiarstwa i złości swojej przyjść niechcą/ lubo wezwanymi będąc. Dla Lucae 22. Różność wieczerz Rzymskich, na których się bankietowali. Cesarze Rzymscy powinni byli na każdy Rok pewne bankiety poddanym swoim sprawować. Sportule, co się ma rozumieć. Caena recta co się ma rozumieć. Sueton: in Aug: et Dom: cap: 7. Martial: lib: 8. VVieczerza Pana Chrystusowa zwyczajem innych Monarchów świata na Apostoły SS. sprawiena. Na
święty w Rozdźiele czternastym. Y to to iest Caena Recta, ktorey opácznym tłumáczeniem/ wszytkie Sekty Heretyckie zgánić nie mogą: y spráwić iey w swoich Synágogách nie potráfią/ y do stołu Chrystusowego dla niedowiárstwá y złośći swoiey przyiść niechcą/ lubo wezwánymi będąc. Dla Lucae 22. Rożność wieczerz Rzymskich, ná ktorych się bánkietowáli. Cesárze Rzymscy powinni byli ná káżdy Rok pewne bánkiety poddánym swoim spráwowáć. Sportule, co się ma rozumieć. Caena recta co się ma rozumieć. Sueton: in Aug: et Dom: cap: 7. Martial: lib: 8. VVieczerza Páná Chrystusowa zwyczáiem innych Monárchow świátá ná Apostoły SS. spráwiena. Ná
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 61
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
tego też powiedziano im: Quòd nemo virorum illorum, qui vocasti sũtsunt, gustabit caenam meam. Drugie bankiety swoje zwali Rzymianie Caenas Pollucibiles, kiedy zszedszy się w jedno wszyscy pokrewni/ w takiej miłości jako Pollusz z Kastorem bracią rodzeni żyli/ czynili ofiary Bogu Herkulesowi/ dziesiątą część intraty roczniej na to odłożywszy/ i bankietowali się kolegią/ życząc sobie aby mężnie jako Herkulesowie jacy jeden przy drugim/ abo jako brat rodzony przy bracie/ przeciwko nieprzyjaciołom Ojczyzny/ i przeciwko złym sąsiadom/ przy sobie stawali. Zbawiciel nasz Ciałem i krwią swoją przenadroższą częstując nas wszytkich/ rozkazał nam wzajemną miłość między sobą zachować/ aby jeden za drugiego był gotów umrzeć
tego też powiedźiano im: Quòd nemo virorum illorum, qui vocasti sũtsunt, gustabit caenam meam. Drugie bánkiety swoie zwáli Rzymiánie Caenas Pollucibiles, kiedy zszedszy się w iedno wszyscy pokrewni/ w tákiey miłośći iáko Pollusz z Kastorem bráćią rodzeni żyli/ czynili ofiáry Bogu Herkulesowi/ dźieśiątą część intraty roczniey ná to odłożywszy/ y bánkietowáli się kollegią/ życząc sobie áby mężnie iáko Herkulesowie iácy ieden przy drugim/ ábo iáko brát rodzony przy bráćie/ przećiwko nieprzyiaćiołom Oyczyzny/ y przećiwko złym sąśiádom/ przy sobie stawáli. Zbáwićiel nász Ciáłem y krwią swoią przenadroższą częstuiąc nas wszytkich/ rozkazał nam wzáiemną miłość między sobą záchowáć/ áby ieden zá drugiego był gotow vmrzeć
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 62
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
w imię moje/ Vt videant claritatem meam Wieczerza tedy Pana Chrystusowa była zacniejsza/ niżeli Caena Pollucibilis u Rzymian/ bo nie Herkulesowi ofiara była oddana na niej/ ale Bogu Ojcu niebieskiemu. Qui sic dilexit mundum, vt filium suum vnigenitum daret etc. Były też trzecie bankiety u Rzymian Caenae Curiales, na których się dworzanie bankietowali/ czas wesoło żartami trawiąc. O czym wspomina Plutarchus i Tertullianus. Zbawiciel nasz nie świeckiemi żartami/ ale niebieskiemi naukami czas wszytek ostatniej wieczerzy strawił/ i wesoło sam na śmierć od wieczerzy wszedł. Et hymno dicto, exierunt in monyem Oliueti. I uczniom swoim rozkazał być gotowym na śmierć z weselem i radością/ iż
w imię moie/ Vt videant claritatem meam Wieczerza tedy Páná Chrystusowa byłá zacnieysza/ niżeli Caena Pollucibilis v Rzymian/ bo nie Herkulesowi ofiárá byłá oddáná ná niey/ ále Bogu Oycu niebieskiemu. Qui sic dilexit mundum, vt filium suum vnigenitum daret etc. Były też trzećie bánkiety v Rzymian Caenae Curiales, ná ktorych się dworzánie bánkietowáli/ czás wesoło żártámi trawiąc. O czym wspomina Plutarchus y Tertullianus. Zbáwićiel nász nie świeckiemi żártámi/ ále niebieskiemi náukámi czás wszytek ostátniey wieczerzy strawił/ y wesoło sam ná śmierć od wieczerzy wszedł. Et hymno dicto, exierunt in monyem Oliueti. Y uczniom swoim rozkazał bydź gotowym ná śmierć z weselem y rádośćią/ iż
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 62
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
świętego/ będąc stąd sam jasnym jako słońce/ w Bóstwo Pana Chrystusowe przyobleczony. I dla tego to ten stół Chrystusów Areopagita nazwał. Conuiuim inspectionis, quod nutrit et deificat. Turrianus te słowa Dionizjusowe wykładając mówi: Ze tedy ten stół ołtarza swojego przenaświętszego Chrystus Jezus wystawił nam na to/ abyśmy z niego pożywali i bankietowali się/ na pamiątkę drogiej męki jego. Dla tego na dzisiejszym kazaniu spytamy się/ czemu ten bankiet swój nazwał wieczerzą/ i czemu nas nie innemi potrawami bankietuje/ jeno Ciałem/ i krwią swoją przenadroższą. Duchu święty dopomóż/ aby była secura mens quasi iuge conuiuium. Solin. c. 32. Pompon: Mela
świętego/ będąc ztąd sam iásnym iáko słońce/ w Bostwo Páná Chrystusowe przyobleczony. Y dla tego to ten stoł Chrystusow Areopagita názwał. Conuiuim inspectionis, quod nutrit et deificat. Turrianus te słowá Dionizyusowe wykładáiąc mowi: Ze tedy ten stoł ołtarzá swoiego przenaświętszego Chrystus Iezus wystáwił nam ná to/ ábysmy z niego pożywáli y bánkietowáli się/ ná pámiątkę drogiey męki iego. Dla tego ná dźiśieyszym kazániu zpytamy się/ czemu ten bánkiet swoy názwał wieczerzą/ y czemu nas nie innemi potráwami bánkietuie/ ieno Ciáłem/ y krwią swoią przenadroższą. Duchu święty dopomoż/ áby byłá secura mens quasi iuge conuiuium. Solin. c. 32. Pompon: Mela
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 76
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Zamkową/ i tak zatarasowali/ że żaden ani wniść/ ani wyniść nie mógł. Z Geraldyn wziął z sobą 8. żołnierzów. Ebroks 12. Dionisy 20. który na straży u Bramy stał/ aby żaden nie wyszedł/ a gdyby gwałtem chciał/ zabit być miał. Gieraldyn poszedł na Salę/ gdzie owi zaproszeni bankietowali/ a iż 2 drzwi na Sali były/ zaraz jednę portę z swojemi opanował: drugą z swojomi Ebroks. Stanąwszy przy swoich drzwiach Geraldyn/ z dobytą bronią/ zawołał głosem. Viuat Caesar Ferdinandus, odpowiedział Ebroks. EtDomus Austriaca. Usłyszawszy zaproszeni głosy takie/ zdumiawszy się wstali od Stołu/ a Cordon/ Butler/
Zamkową/ y ták zátárásowáli/ że żaden áni wniść/ áni wyniść nie mogł. Z Geráldyn wźiął z sobą 8. żołnierzow. Ebrox 12. Dionisy 20. ktory ná straży v Bramy stał/ áby żaden nie wyszedł/ á gdyby gwałtem chćiał/ zábit bydź miał. Gieráldyn poszedł ná Salę/ gdzie owi záproszeni bánkietowáli/ á iż 2 drzwi ná Sali były/ záraz iednę portę z swoiemi opánował: drugą z swoiomi Ebrox. Stánąwszy przy swoich drzwiách Geráldin/ z dobytą bronią/ záwołał głosem. Viuat Caesar Ferdinandus, odpowiedźiał Ebrox. EtDomus Austriaca. Vsłyszawszy záproszeni głosy tákie/ zdumiawszy się wstáli od Stołu/ á Cordon/ Butler/
Skrót tekstu: RelWall
Strona: A3v
Tytuł:
Krótka ale prawdziwa relacja rzeczy, które [...] z Olbrachtem Wallensteinem [...] na świat się pokazały
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia wdowy po Janie Rossowskim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
kim; dawać im znać, że się zbliżył do nich dla prędszej konkluzji traktatów, ale że cale z nimi nieprzyjacielsko postępować nie będzie. Tymczasem nasze straże tę przeprawę tak złą przechodzić poczęły, od której wszystkie tamte wojska o milę obozem stały. Przestrzeżono wcześnie tamtą stronę, którzy z rana koło mieli, a potem się bankietowali. Za daniem znać, zaraz co żywo do koni i szykiem stali za górami, że my ich widzieć nie mogli. Za przednią strażą naszą przeprawiali się dragońskie regimenty, którym rydlów z wieczora nie dano, a panowie generałowie z zadu też sobie powoli przy infantem w karetach jechali. Za dragonami przeprawiłem się też i
kim; dawać im znać, że się zbliżył do nich dla prędszej konkluzji traktatów, ale że cale z nimi nieprzyjacielsko postępować nie będzie. Tymczasem nasze straże tę przeprawę tak złą przechodzić poczęły, od której wszystkie tamte wojska o milę obozem stały. Przestrzeżono wcześnie tamtą stronę, którzy z rana koło mieli, a potem się bankietowali. Za daniem znać, zaraz co żywo do koni i szykiem stali za górami, że my ich widzieć nie mogli. Za przednią strażą naszą przeprawiali się dragońskie regimenty, którym rydlów z wieczora nie dano, a panowie generałowie z zadu też sobie powoli przy infantem w karetach jechali. Za dragonami przeprawiłem się też i
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 136
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
piwa (a gorzałki potrosze) za Obozem nie wozili przedawać/ ale samemu Towarzystwu zabrania się/ pod odsądzeniem od Ćwierci/ aby sobie tego nie przywozili. Wszakże Porucznikom i Rotmistrzom/ i innym w zgórę idącym/ wolno będzie dla odprawowania Mszej świętej/ i dla inszej wygody/ miernie mieć wina/ byle tym nie bankietowali/ okazji żołnierzom do rozpusty nie dając/ i sobie do ciężaru. 24. Dla ćwiczenia się w obchodzenu pilnej straży/ i dla inszych wielu przyczyn/ potrzeba/ aby w Obozie/ w ciągnieniu/ i nastanowsku/ co dzień od godziny do godziny/ po trzech/ albo po dwu Towarzystwa z Pacholikami (jako sobie
piwá (á gorzáłki potrosze) zá Obozem nie woźili przedawáć/ ále sámemu Towárzystwu zábrániá się/ pod odsądzeniem od Czwierći/ áby sobie tego nie przywoźili. Wszákże Porucznikom y Rotmistrzom/ y innym w zgorę idącym/ wolno będźie dla odpráwowániá Mszey świętey/ y dla inszey wygody/ miernie mieć winá/ byle tym nie bánkietowáli/ okázyey żołnierzom do rospusty nie dáiąc/ y sobie do ćiężáru. 24. Dla ćwiczenia się w obchodzenu pilney straży/ y dla inszych wielu przyczyn/ potrzebá/ áby w Oboźie/ w ćiągnieniu/ y nástanowsku/ co dźień od godźiny do godźiny/ po trzech/ álbo po dwu Towárzystwá z Pácholikámi (iáko sobie
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 17
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
nie pogrzeb? a pogrzeb żałosny? kiedy synowie Rodzica grzebią? a przecię Essedonowie/ lud Kozacki być to pogrzebem nie sądzili/ albowiem pospolita to u nich bywała/ ad funus parentum conuiuia parare, capita amputata purgataq; inaurare. Ma że jaką sympacją bankiet z pogrzebem/ gdyż jako Historykom wierzym/ przy pogrzebach Ojcom swoich bankietowali z głów Ojcowskich uciętych i wyczyszczonych, złotem oprawnych do siebie przepijali. Toć już pogrzeb u nich nie pogrzebem/ ale weselem być musiał/ bo gdzie dobra myśl przy dobrym trunku/ tam o pogrzebie nie pomyślaj. Azali nie wielkie wesele człowiekowi na świat się urodzić? i być Boskich czyn jednym spektatorem? a
nie pogrzeb? á pogrzeb żałosny? kiedy synowie Rodźicá grzebią? á przećię Essedonowie/ lud Kozácki być to pogrzebem nie sądźili/ álbowiem pospolita to v nich bywáłá/ ad funus parentum conuiuia parare, capita amputata purgataq; inaurare. Ma że iáką sympátią bánkiet z pogrzebem/ gdyż iáko Historykom wierzym/ przy pogrzebách Oycom swoich bánkietowáli z głow Oycowskich ućiętych y wyczysczonych, złotẽ opráwnych do śiebie przepiiáli. Toć iuż pogrzeb v nich nie pogrzebem/ ále weselem być muśiał/ bo gdźie dobra myśl przy dobrym trunku/ tám o pogrzebie nie pomyślay. Azali nie wielkie wesele człowiekowi ná świát się vrodźić? y być Boskich czyn iednym spektatorem? á
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 309
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
wprędce Apollo/ kiedy ich snem uspił śmiertelnym/ i tak ów płacz macierzyński/ który się pewnie rzewliwemi łzami ugłaskać by nie mógł/ tym wdzięczności swej abdankiem zatamował. Niechże tedy każdy uważy/ jeżeli pogrzeb jest pogrzebem. ORATOR nę na marach wynoszą, nie moje to słowa ale autora. Essodonowie przy pogrzebie Ojców swych bankietowali, co się u nas pod czas dzieje. Diogenes Rodycius z wesela umarł. POLITYCZNY. Zoroastres skoro się urodził rośmiał się. Która też nalepsza rzecz na świecie.
Gdy umieramy swoim wszytkim pieczołowaniom termin jakiś, albo jakoby niejakie Herkulesowe kolumny zakładamy. Toć nie pogrzeb ale widok/ a widok światu i potomności na podziw
wprędce Apollo/ kiedy ich snem vspił śmiertelnym/ y ták ow płácz mácierzyński/ ktory się pewnie rzewliwemi łzámi vgłaskáć by nie mogł/ tym wdźięcznośći swey abdánkiem zátámował. Niechże tedy kożdy vważy/ ieżeli pogrzeb iest pogrzebem. ORATOR nę ná márách wynoszą, nie moie to słowá ále autorá. Essodonowie przy pogrzebie Oycow swych bánkietowáli, co się v nas pod czás dźieie. Dyogenes Rodycius z wesela vmárł. POLITYCZNY. Zoroástres skoro się vrodźił rośmiał się. Ktora też nalepsza rzecz ná świećie.
Gdy vmieramy swoim wszytkim pieczołowániom termin iákiś, álbo iákoby nieiákie Herkulesowe kolumny zákłádamy. Toć nie pogrzeb ále widok/ á widok świátu y potomnośći ná podźiw
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 311
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
zdechła. A jako jady/ trucizny/ pewną śmierć i nieomylną nałóg przenosi: tak i mniejsze rzeczy/ pokarmy/ napoje/ lekarstwa szkodliwe/ i insze występki przemaga. Na co Seneka i Plinius swych czasów narzekał/ kiedy z rozkoszy/ z rozpusty/ w wannach cały dzień ludzie trawili/ tam jedli/ tam się bankietowali/ ciała wonnemi olejkami i rzeczami napawali. Jako i u nas siła naganić występków możemy/ nie uskromić. Abowiem nałóg zły nie jest z siebie taki/ aby nie miał nigdy szkodzić/ ale tylko nie zaraz/ i nie rychło szkodzić. Bo natura czuła jest/ występkom naszym zabiega i broni się/ czyniąc różne operacje
zdechła. A iáko iády/ trućizny/ pewną śmierć y nieomylną nałog przenośi: ták y mnieysze rzeczy/ pokármy/ napoie/ lekárstwá szkodliwe/ y insze występki przemaga. Na co Seneká y Plinius swych czásow nárzekał/ kiedy z roskoszy/ z rozpusty/ w wánnach cały dźień ludźie trawili/ tám iedli/ tám się bánkietowáli/ ćiáłá wonnemi oleykámi y rzeczámi nápawali. Iako y u nas śiłá nágánić występkow możemy/ nie uskromić. Abowiem nałog zły nie iest z śiebie táki/ áby nie miał nigdy szkodźić/ ále tylko nie zaraz/ y nie rychło szkodźić. Bo naturá czuła iest/ występkom nászym zábiega y broni się/ czyniąc rożne operácye
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 11
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635