? 149 (F). PODCZASZY Z MIECZNIKIEM
Podczaszy do miecznika: „Panie bracie — rzecze — Na diabłaście tak bardzo wecowali miecze? Porznęli sobie gęby, dopadszy pałaszy.” A miecznik: „Pewnie więcej w tym winien podczaszy, Bo gdzie nie masz mocnego do upicia trunku, Tam ani cyrulika, ani basarunku.” „Ja wino na dobrą myśl i większe akordy.” „A ja ostrzę pałasze na Turki i ordy.” Nie znajdziesz, nie, tak dobrej w całym świecie rzeczy, Żeby jej czart nie skaził: i najlepszą sprzeczy. 150 (F). NA URZĄD PODCZASZEGO
Dowiedziawszy się moi przyjaciele starzy,
? 149 (F). PODCZASZY Z MIECZNIKIEM
Podczaszy do miecznika: „Panie bracie — rzecze — Na diabłaście tak bardzo wecowali miecze? Porznęli sobie gęby, dopadszy pałaszy.” A miecznik: „Pewnie więcej w tym winien podczaszy, Bo gdzie nie masz mocnego do upicia trunku, Tam ani cyrulika, ani basarunku.” „Ja wino na dobrą myśl i większe akordy.” „A ja ostrzę pałasze na Turki i ordy.” Nie znajdziesz, nie, tak dobrej w całym świecie rzeczy, Żeby jej czart nie skaził: i najlepszą sprzeczy. 150 (F). NA URZĄD PODCZASZEGO
Dowiedziawszy się moi przyjaciele starzy,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 73
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
piszże mu: Mnie wielce Mościwemgo pana I brata niski sługa; wolałbyś szatana Albo kogo niż szatan gorszego rozdrażnić Aniżeli takiego mieszańca sprzyjaźnić.
Mało przyjdzie, niech się jej cnotliwy wyrzeka, Ale wszędzie o tobie po jarmarkach szczeka. Kędykolwiek przeczuje pod wiechą o trunku, Jeśli nie ma za co pić, szuka basarunku. Tak ci, pod urodzenia szlacheckiego szaniec Wdzierając się niesłusznie, dokuczy mieszaniec. Insza rodzić, insza rzecz, moim zdaniem, płodzić; Kto tylko z ojca szlachcic, rodzenia dowodzić Szlacheckiego nie może, choćby chciał najbardziej. Niechaj się raczej tacy nie rodzą basztardzi: Najlepiej kmiotka kmiecia, szynkarka mieszczucha, Bo
piszże mu: Mnie wielce Mościwemgo pana I brata niski sługa; wolałbyś szatana Albo kogo niż szatan gorszego rozdrażnić Aniżeli takiego mieszańca sprzyjaźnić.
Mało przyjdzie, niech się jej cnotliwy wyrzeka, Ale wszędzie o tobie po jarmarkach szczeka. Kędykolwiek przeczuje pod wiechą o trunku, Jeśli nie ma za co pić, szuka basarunku. Tak ci, pod urodzenia szlacheckiego szaniec Wdzierając się niesłusznie, dokuczy mieszaniec. Insza rodzić, insza rzecz, moim zdaniem, płodzić; Kto tylko z ojca szlachcic, rodzenia dowodzić Szlacheckiego nie może, choćby chciał najbardziej. Niechaj się raczej tacy nie rodzą basztardzi: Najlepiej kmiotka kmiecia, szynkarka mieszczucha, Bo
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 393
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przymówki Może widzieć po matce herb: dwie półgarcówki. 470. CZEMU ŁACNIEJ ZABIĆ NIŻ OŻYWIĆ
Jeden człek stu zabije; jednego ożywić, Dwu zawsze ludzi trzeba; cóż się temu dziwić? Gdyby ręką natura oboje to chciała Odprawić, gniewowi by miłość wydołała. Lecz gdy wedle oręża rana ma szacunek, Zabić nieprzyjaciela wolno; basarunek, Jeżeli się kto ważył przyjaciółkę skrwawić, Byle nie ręką, w ranie potrzeba zostawić. I mój Grześ, skoro go ta kwestyja doleci: Łacniej, niż chłopa zabić, mieć sześcioro dzieci. 471. CZARY
Będąc wczora u jednej po bankiecie pani, Aż się tam i sam ludzie walają pijani. Skądże się,
przymówki Może widzieć po matce herb: dwie półgarcówki. 470. CZEMU ŁACNIEJ ZABIĆ NIŻ OŻYWIĆ
Jeden człek stu zabije; jednego ożywić, Dwu zawsze ludzi trzeba; cóż się temu dziwić? Gdyby ręką natura oboje to chciała Odprawić, gniewowi by miłość wydołała. Lecz gdy wedle oręża rana ma szacunek, Zabić nieprzyjaciela wolno; basarunek, Jeżeli się kto ważył przyjaciółkę skrwawić, Byle nie ręką, w ranie potrzeba zostawić. I mój Grześ, skoro go ta kwestyja doleci: Łacniej, niż chłopa zabić, mieć sześcioro dzieci. 471. CZARY
Będąc wczora u jednej po bankiecie pani, Aż się tam i sam ludzie walają pijani. Skądże się,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 393
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i sam z istoty swej/ i za naleganiem czartowskim/ o pomstę ustawnie póki go nie zniesiemy woła) śmiercią doczesną i wieczną (jakoby słusznie mógł) nie karze? owszem sam pierwszy do siebie wabi/ sam się wprzód do ugody bierze/ sam urażony/ i ile z nas jest skaleczony (że tak rzeknę) basarynek placi! sam pierwszy łaski swe do powstania i poprawy podając/ nie jako przeprasza. Żebyśmy się obaczyli/ z grzechu poswstali/ za grzech żałowali/ z nim w Z. zgodzie i miłości żyli/ łagodniuchno prosi. Isa: 6: Quid debuit vltra facere vineae meae et non feci. Co wżdy opuścił Bóg
y sam z istoty swey/ y zá nálegániem czártowskim/ o pomstę ustáwnie poki go nie zniesiemy woła) śmierćią doczesną y wieczną (iákoby słusznie mogł) nie kárze? owszem sam pierwszy do śiebie wabi/ sam się wprzod do ugody bierze/ sam urażony/ y ile z nás iest skáleczony (że ták rzeknę) básárynek plaći! sam pierwszy łáski swe do powstániá y popráwy podáiąc/ nie iáko przeprásza. Zebysmy się obáczyli/ z grzechu poswstáli/ zá grzech żałowáli/ z ńim w S. zgodźie y miłośći żyli/ łágodniuchno prośi. Isa: 6: Quid debuit vltra facere vineae meae et non feci. Co wżdy opuśćił Bog
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 364
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Zony, Z Trojany musiał podnieść ukrzywdzony. A kiedyby był w domu tylko siedział, Ani werbunków żadnych przypowiedział; Pewnieby była za pierwszym popisem Złączona żyła Helena z Parysem. Tobie, ażebyś odraził natrętów, Nie trzeba wioseł, żagli, i okrętów; Ani licznego żołnierza werbunku, Przyidź sam żalowi memu w bassarunku. Bo mię odebrać, rzecz jest sprawiedliwa: Ani to żadnym kontemptem nie bywa, Dla poczciwego Małżeńskiego łoża, Lub się do szable porwać, lub do noża. A jeśli się tym nie wzbudzisz przykładem: Onoż Atreus, jest mi z Matki Dziadem, Ze chociażbyś był nie był moim Mężem, Jako Brat
Zony, Z Troiány musiał podnieść ukrzywdzony. A kiedyby był w domu tylko siedźiał, Ani werbunkow żadnych przypowiedźiał; Pewnieby byłá zá pierwszym popisem Złączona żyłá Helená z Párysem. Tobie, áżebyś odráźił natrętow, Nie trzebá wioseł, żagli, y okrętow; Ani licznego żołnierzá werbunku, Przyidź sam żalowi memu w bássárunku. Bo mię odebráć, rzecz iest spráwiedliwa: Ani to żadnym kontemptem nie bywa, Dla poczćiwego Małżeńskiego łożá, Lub się do száble porwáć, lub do nożá. A ieśli się tym nie wzbudźisz przykłádem: Onoż Atreus, iest mi z Mátki Dźiádem, Ze choćiaszbyś był nie był moim Mężem, Iáko Brát
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 102
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
; które mu przed kilką lat pożyczył i już w przeszłym prawie oddać te pieniądze kazano. Na teraźniejszym terminie oddanie tychże złotych 6 przykazuje dekret bez wszelkiej odwłoki pod wsadzeniem do kłody. 1109.
Pod tymże aktem. — Przykazuje prawo, aby Stefan Herbut oddał Hawryłowi sołtysowi unowickiemu zapłacił dawne złotych sześć, które na bassarunek temuż Unowickiemu, zgodziwszy się z nim, przyobiecał. Bez dalszej zwłoki powtórnie przykazuje teraźniejszy dekret. 1110.
Pod wyższym aktem. — Stefan sołtys unowicki zgodził się z Andrzejem i Semanem Karlakami z strony krowy, którą miał u nich pomieniony Stefan Unowicki. Teraz tedy oddają ciż Karlacy krowę Unowickiemu, a
; które mu przed kilką lat pożyczył i już w przeszłym prawie oddać te pieniądze kazano. Na teraźniejszym terminie oddanie tychże złotych 6 przykazuje dekret bez wszelkiej odwłoki pod wsadzeniem do kłody. 1109.
Pod tymże aktem. — Przykazuje prawo, aby Stefan Herbut oddał Hawryłowi sołtysowi unowickiemu zapłacił dawne złotych sześć, które na bassarunek temuż Unowickiemu, zgodziwszy sie z nim, przyobiecał. Bez dalszej zwłoki powtórnie przykazuje teraźniejszy dekret. 1110.
Pod wyższym aktem. — Stefan sołtys unowicki zgodził sie z Andrzejem i Semanem Karlakami z strony krowy, którą miał u nich pomieniony Stefan Unowicki. Teraz tedy oddają ciż Karlacy krowę Unowickiemu, a
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 332
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
szym aktem. — Uskarżał się Fedor Tkaczyk na Łukacza Grabana, że mu chłopca w polu znacznie pobił. Zaczym sąd przykazuje, aby tenże Graban, który sobie sprawiedliwość czynił gospodarzowi tego chłopca się nie uskarżywszy, dał winy pański grzywną 1, do sądu pół grzywny. I przeprosić przy prawie powinien Graban Tkaczyka zaraz. Basarunku chłopcu Tkaczykowemu ma dać Graban złoty jeden. — Przy tym nakazuje dekret, aby już tego pola, to jest łazów w hajniku leszczyńskim, żaden tak z Leszczyn, jako i Unowice nie ważył się kopać ani siać, ani s. 389 rąbać, pod zakładem grzywien 15 winy pańskiej i plag 60 nieodpuszczonych, kto by
szym aktem. — Uskarżał sie Fedor Tkaczyk na Łukacza Grabana, że mu chłopca w polu znacznie pobił. Zaczym sąd przykazuje, aby tenże Graban, który sobie sprawiedliwość czynił gospodarzowi tego chłopca sie nie uskarżywszy, dał winy pański grzywną 1, do sądu pół grzywny. I przeprosić przy prawie powinien Graban Tkaczyka zaraz. Basarunku chłopcu Tkaczykowemu ma dać Graban złoty jeden. — Przy tym nakazuje dekret, aby już tego pola, to jest łazów w hajniku leszczyńskim, żaden tak z Leszczyn, jako i Unowice nie ważył sie kopać ani siać, ani s. 389 rąbać, pod zakładem grzywien 15 winy pańskiej i plag 60 nieodpuszczonych, kto by
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 336
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
nich dał okazją do szwarów, tedy plag powinien wziąć 30, dać grzywien[...] 0, i w turmie cały tydzień siedzieć. Ponieważ tedy nalazło się, ze Casper Puto nie tylko brata pobił, ale i sam dał okazją, taki na niego padł dekret: sąd tylko przysądził grzywny, aby Kasper dał Szymonowi na cyrulika i basarunek; na rekomią stawili: Stanisława Kołacza i Wojciecha Łukasika.
3530. (860) Czternasta sprawa między Stanisławem Puciakiem i Jakubem Wojtowicem — Z małej jakieysi okazji lakub Wojtowic uderzył zonę Stanisława Puciaka; rozgniewany Puciak na Wojciecha sam sobie z niego sprawiedliwość czynił, mogąc ją u Dworu mieć: bo naprzod dom jego naszedł,
nich dał okazyą do szwarow, tedy plag powinien wziąc 30, dac grzywien[...] 0, y w turmie cały tydzien siedziec. Poniewasz tedy nalazło sie, ze Casper Puto nie tylko brata pobił, ale y sam dał okazyą, taki na niego padł dekret: sąd tylko przysądził grziwny, aby Kasper dał Szymonowi na cyrulika y basarunek; na rekomią stawili: Stanisława Kołacza y Woyciecha Łukasika.
3530. (860) Czternasta sprawa między Stanisławem Puciakiem y Iakubem Woytowicęm — Z małey iakieysi okazyey lakub Woytowic uderzył zonę Stanisława Puciaka; rozgniewany Puciak na Woyciecha sąm sobie z niego sprawiedliwość czynił, mogąc ią u Dworu miec: bo naprzod dom iego naszedł,
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 383
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
niezazywac Sam by ich był strach bez szable zwojował który ich w ten czas wielce oponował Cóż to kiedy my choć dobrze zaczniemy Żadnej jak trzeba rzeczy nie skończemy Niezazywamy samsieckiej Granice Swojej Ojczystej broniemy Dzielnice Wojny niesłusznej z nikim niezaczniemy Kto z nami zacznie przecię się broniemy Kto do nas przyjdzie to go wyłatamy A potym mu zaś bassarunek damy Tej dyskrecyjej i Moskwa doznali Gdyżmy Im Ultro tylko frysztu dali Ze się i w siły mogły przygotowac I. Basaronek na Nas wytargować. Niezaraz nam Bóg da takie sposoby Do tak pozornej Domów swych ozdoby Do jego świętej Chwały pomnozenia I Granic Polskich do rozprzestrzenienia Jak teraz było gdy wszechmocne siły Takie chwalebne zwycięstwa zdarzyły Za co
niezazywac Sąm by ich był strach bez szable zwoiował ktory ich w ten czas wielce opponował Coz to kiedy my choć dobrze zaczniemy Zadney iak trzeba rzeczy nie skonczemy Niezazywamy samsieckiey Granice Swoiey Oyczystey broniemy Dzielnice Woyny niesłuszney z nikim niezaczniemy Kto z nami zacznie przecię się bronięmy Kto do nas przyidzie to go wyłatamy A potym mu zas bassarunek damy Tey dyskrecyiey y Moskwa doznali Gdyzmy Im Ultro tylko frysztu dali Ze się y w siły mogły przygotowac I. Basaronek na Nas wytargować. Niezaraz nam Bog da takie sposoby Do tak pozorney Domow swych ozdoby Do iego swiętey Chwały pomnozenia I Granic Polskich do rozprzestrzenienia Iak teraz było gdy wszechmocne siły Takie chwalebne zwycięstwa zdarzyły Za co
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 111
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zaczniemy Żadnej jak trzeba rzeczy nie skończemy Niezazywamy samsieckiej Granice Swojej Ojczystej broniemy Dzielnice Wojny niesłusznej z nikim niezaczniemy Kto z nami zacznie przecię się broniemy Kto do nas przyjdzie to go wyłatamy A potym mu zaś bassarunek damy Tej dyskrecyjej i Moskwa doznali Gdyżmy Im Ultro tylko frysztu dali Ze się i w siły mogły przygotowac I. Basaronek na Nas wytargować. Niezaraz nam Bóg da takie sposoby Do tak pozornej Domów swych ozdoby Do jego świętej Chwały pomnozenia I Granic Polskich do rozprzestrzenienia Jak teraz było gdy wszechmocne siły Takie chwalebne zwycięstwa zdarzyły Za co mu Chwała niech bę nawieki Że nas zswej świętej nie rzuca opieki.
Juzes my tedy rozumieli ze po owych tak
zaczniemy Zadney iak trzeba rzeczy nie skonczemy Niezazywamy samsieckiey Granice Swoiey Oyczystey broniemy Dzielnice Woyny niesłuszney z nikim niezaczniemy Kto z nami zacznie przecię się bronięmy Kto do nas przyidzie to go wyłatamy A potym mu zas bassarunek damy Tey dyskrecyiey y Moskwa doznali Gdyzmy Im Ultro tylko frysztu dali Ze się y w siły mogły przygotowac I. Basaronek na Nas wytargować. Niezaraz nam Bog da takie sposoby Do tak pozorney Domow swych ozdoby Do iego swiętey Chwały pomnozenia I Granic Polskich do rozprzestrzenienia Iak teraz było gdy wszechmocne siły Takie chwalebne zwycięstwa zdarzyły Za co mu Chwała niech bę nawieki Że nas zswey swiętey nie rzuca opieki.
Iuzes my tedy rozumieli ze po owych tak
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 111
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688