Dworkiem który się nazywa Kremershew, i zdrygiej niedaleko od tegoż Miejsca, na których niewięcej tylko 5. Dział było ale bez znacznej szkody, jednak na to nie uważając wysiadła na lond wszystka Piechota szczęśliwie, gdzie i król I. M. w Osobie swojej najpierwszym był, choć widzieli przed sobą Nieprzyjaciela wdobrym porżątku Batalionami i Esqvadronami stojącego, jednak szczęśliwie wysiadszy wszystka Piechota Szwecka stanęła, także wdobrym porzątku. Nieprzyjaciel wprawdzie począł na Szwedów poteżnie i zwielką furią nacierać dając Ognia tak Piechota jako i Rajtaria ale Szwedzi zasadziwszy Szpansreitery, Działka polne i Piki a wytrzymawszy Nieprzyjacielski Ogień bardzo dobry i męski Odpor dali Nieprzyjacielowi, niemający przy sobie Jazdy tylko
Dworkiem ktory się nazywa Kremershew, y zdrygiey niedaleko od tegoż Mieyscá, ná ktorych niewięcey tylko 5. Dział było ále bez znáczney szkody, iednák ná to nie uwáżaiąc wysiádła ná lond wszystká Piechotá szczęsliwie, gdzie y krol I. M. w Osobie swoiey naypierwszym był, choć widzieli przed sobą Nieprzyiacielá wdobrym porżątku Bátálionámi y Esqvadronámi stoiącego, iednák szczęsliwie wysiadszy wszystká Piechotá Szwecka stánęłá, tákże wdobrym porzątku. Nieprzyiáciel wprawdzie począł ná Szwedow poteżnie y zwielką furią nácieráć dáiąc Ogniá ták Piechotá iáko y Ráytarya ále Szwedzi zásádziwszy Szpansreitery, Działka polne y Piki á wytrzymawszy Nieprzyiáciélski Ogien bárdzo dobry y męski Odpor dali Nieprzyiácielowi, niemáiący przy sobie Iázdy tylko
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 3
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
miało; rzecz nieomylna, iż tam najpierwej ten wojenny wybuchnie ogień. Z NIEMIEC. Z Wiednia d. 7 Sierpnia.
Nieprzestają wojenne u nas wszędzie czynić przygotowania; dnia bowiem dzisiejszego z Czech przyszło kilka set wozów z amunicją, które do Węgier w dalszą puszczają się podróż. Mimo oczekiwania wszytkich dowiadujemy się, iż Batalion Granadyerów w Syryj stojący odebrał ordynans wymaszerować do Węgier. Z PRUS. Z Królewca d. 5 Sierpnia.
Temi dniami tędy przejechał Lieutenant de Lucen z Petersburga, i udał się śpieszno w osobie Kuriera do Warszawy. Z Wrocławia d. 10 Sierpnia.
Po uśmierzeniu powietrza w Polsce grasujacego, kordon przy granicach Śląskich rozciągn[...] ony
miało; rzecz nieomylna, iż tam naypierwey ten woienny wybuchnie ogień. Z NIEMIEC. Z Wiednia d. 7 Sierpnia.
Nieprzestaią woienne u nas wszędzie czynic przygotowania; dnia bowiem dzisieyszego z Czech przyszło kilka set wozow z ammunicyą, które do Węgier w dalszą puszczaią się podróż. Mimo oczekiwania wszytkich dowiaduiemy się, iż Batalion Granadyerow w Syryi stoiący odebrał ordynans wymaszerować do Węgier. Z PRUS. Z Królewca d. 5 Sierpnia.
Temi dniami tędy przeiechał Lieutenant de Lutzen z Petersburga, i udał się śpieszno w osobie Kuryera do Warszawy. Z Wrocławia d. 10 Sierpnia.
Po uśmierzeniu powietrza w Polszcze grasuiacego, kordon przy granicach Szląskich rozciągn[...] ony
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 4
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
wszelkim sposobem, aby obligować lub do bitwy, lub do retyrowania się pod Działa Ryskie, albo do jakiego inszego miejsca, a przez to wszytek kraj mieć na dyskrecyj swojej. Gdy tedy stanęła takowa rezolucja, Król I. Mć wydał ordynanse potrzebne do Marszu i wysłał wszytkie bagaze ciężkie, chorych i rannych do Augustburgu, battalion I. M. P. Grafa Denhofa i 500. komenderowanych z Infanteryj detaszowano pro Praesidio do Augustburgu i Orangenbaum. Trzy zaś battaliony które były pro Praesidio w Augustburgu wyszły z tamtąd do Obozu. Działa które były w Reduttach nad Rzeką sprowadzone do Orangenbaum i osadził Król I. Mć jednę tylko Reduttę, gdzie zostawił jednego
wszelkim sposobem, áby obligowáć lub do bitwy, lub do retyrowánia się pod Dźiáła Ryskie, álbo do iákiego inszego mieyscá, á przez to wszytek kray mieć ná dyskrecyi swoiey. Gdy tedy stánęłá tákowa rezolucyá, Krol I. Mć wydáł ordynánse potrzebne do Márszu y wysłáł wszytkie bágáze ćięszkie, chorych y ránnych do Augustburgu, báttálion I. M. P. Gráfá Denhoffa y 500. komenderowánych z Infánteryi detászowáno pro Praesidio do Augustburgu y Orángenbaum. Trzy záś báttáliony ktore były pro Praesidio w Augustburgu wyszły z támtąd do Obozu. Dźiáłá ktore były w Reduttách nád Rzeką sprowádzone do Orángenbaum y osádźił Krol I. Mć iednę tylko Reduttę, gdźie zostáwił iednego
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 2
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
na tamtę stronę w łodziach, aby mogli wziąć Poczt, i okopać się ziemią. A tak skoro przeprawieni robotę swoję zaczęli koło Okopu, Król I. Mć ordynował, aby Infanteria po kilkadziesiąt przeprawiała się w tychże łodziach, tak dalece że tegoż dnia o ośmej w wieczor już na tamtę stronę było przeprawionych ośm batalionów, które się bardzo dobrze okopały. Tym czasem z wielką pilnością koło Mostu robiono. Nieprzyjaciel będąc przestrzeżony o Marsu I. K. Mci, ruszył się był z Obozu swego, i przyszedł tego dnia po południu o dwie godzinie, tylko daleko od Okopu (który Król I. Mć kazał sypać) z całym Wojskiem
ná támtę stronę w łodźiách, áby mogli wźiąć Poczt, y okopáć się źiemią. A ták skoro przepráwieni robotę swoię zaczęli koło Okopu, Krol I. Mć ordynował, áby Infánteryá po kilkádźieśiąt przepráwiáłá się w tychże łodźiách, ták dálece że tegoż dniá o osmey w wieczor iuż ná támtę stronę było przepráwionych ośm bátálionow, ktore się bárdzo dobrze okopáły. Tym czásem z wielką pilnośćią koło Mostu robiono. Nieprzyiaćiel będąc przestrzeżony o Mársu I. K. Mći, ruszył się był z Obozu swego, y przyszedł tego dniá po południu o dwie godźinie, tylko dáleko od Okopu (ktory Krol I. Mć kázáł sypáć) z cáłym Woyskiem
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 4
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
się bardzo dobrze okopały. Tym czasem z wielką pilnością koło Mostu robiono. Nieprzyjaciel będąc przestrzeżony o Marsu I. K. Mci, ruszył się był z Obozu swego, i przyszedł tego dnia po południu o dwie godzinie, tylko daleko od Okopu (który Król I. Mć kazał sypać) z całym Wojskiem i szesnastą Batalionami i Działami, Król I. Mć sam jeździł rekognoskować ich, ale nie szli dalej tego dnia.
Król I. Mć aby mógł mieć wiadomość o ruszeniu ich, kazał się przeprawić piącidziesiąt Tatarom, których konie przy łodziach płynęły, Rzeka będąc na tym miejscu szeroka 600. kroków.
Die 29. Rano połowa Mostu już
się bárdzo dobrze okopáły. Tym czásem z wielką pilnośćią koło Mostu robiono. Nieprzyiaćiel będąc przestrzeżony o Mársu I. K. Mći, ruszył się był z Obozu swego, y przyszedł tego dniá po południu o dwie godźinie, tylko dáleko od Okopu (ktory Krol I. Mć kázáł sypáć) z cáłym Woyskiem y szesnástą Bátálionámi y Dźiáłámi, Krol I. Mć sam ieźdźił rekognoskowáć ich, ále nie szli dáley tego dniá.
Krol I. Mć áby mogł mieć wiádomość o ruszeniu ich, kázał się przepráwić piąćidźieśiąt Tátarom, ktorych konie przy łodźiách płynęły, Rzeká będąc ná tym mieyscu szeroka 600. krokow.
Die 29. Ráno połowá Mostu iuż
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 4
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
do lasów, nazajutrz disparuerunt, poszli ku Rydze, zważywszy potentiam Wojska Saskiego, które przez całą noc w Marsie stało. Król I. Mć zaś powrócił na drugą stronę do dworu Książęcia Kurlandzkiego na noc.
Die 31. Król J. M. tego dnia zrana kazał wyniść wszytkiej Infanteryj z Okopów zostawiwszy tylko jeden Batalion, dla pilnowania mostu: uszykował tedy Wojsko Król J. M. we cztery Kolony, dwie formowała Infanteria, która masierowała podłuż Rzeki, przy każdym Batalionie prowadząc dwa Działa, a przodem szły wielkie, Kawaleria costituebat dwie drugie Kolony, które prawe Skrzydło Infanteryj trzymały, i szły doliną pod Górami, drugą stroną Rzeki prowadzone
do lásow, názáiutrz disparuerunt, poszli ku Rydze, zważywszy potentiam Woyská Sáskiego, ktore przez cáłą noc w Márśie stáło. Krol I. Mć záś powroćił ná drugą stronę do dworu Xiążęćiá Kurlándzkiego ná noc.
Die 31. Krol J. M. tego dniá zraná kazał wyniść wszytkiey Infánterij z Okopow zostáwiwszy tylko ieden Bátálion, dla pilnowánia mostu: uszykował tedy Woysko Krol J. M. we cztery Kolony, dwie formowáłá Infánterya, ktora maśierowáłá podłuż Rzeki, przy káżdym Bátálionie prowádząc dwá Dźiáłá, á przodem szły wielkie, Káwálerya costituebat dwie drugie Kolony, ktore práwe Skrzydło Infánterij trzymáły, y szły doliną pod Gorámi, drugą stroną Rzeki prowádzone
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 6
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
na drugą stronę do dworu Książęcia Kurlandzkiego na noc.
Die 31. Król J. M. tego dnia zrana kazał wyniść wszytkiej Infanteryj z Okopów zostawiwszy tylko jeden Batalion, dla pilnowania mostu: uszykował tedy Wojsko Król J. M. we cztery Kolony, dwie formowała Infanteria, która masierowała podłuż Rzeki, przy każdym Batalionie prowadząc dwa Działa, a przodem szły wielkie, Kawaleria costituebat dwie drugie Kolony, które prawe Skrzydło Infanteryj trzymały, i szły doliną pod Górami, drugą stroną Rzeki prowadzone były wielkie Działa dla flankowania Nieprzyjaciela, któregośmy atakować mieli. Porżądkiem szło Wojsko ku Nieprzyjacielowi, który stał Obozem o wielką milę przebywszy wprzód strugę lgnistą i
ná drugą stronę do dworu Xiążęćiá Kurlándzkiego ná noc.
Die 31. Krol J. M. tego dniá zraná kazał wyniść wszytkiey Infánterij z Okopow zostáwiwszy tylko ieden Bátálion, dla pilnowánia mostu: uszykował tedy Woysko Krol J. M. we cztery Kolony, dwie formowáłá Infánterya, ktora maśierowáłá podłuż Rzeki, przy káżdym Bátálionie prowádząc dwá Dźiáłá, á przodem szły wielkie, Káwálerya costituebat dwie drugie Kolony, ktore práwe Skrzydło Infánterij trzymáły, y szły doliną pod Gorámi, drugą stroną Rzeki prowádzone były wielkie Dźiáłá dla flankowánia Nieprzyiaćielá, ktoregośmy attakowáć mieli. Porżądkiem szło Woysko ku Nieprzyiaćielowi, ktory stał Obozem o wielką milę przebywszy wprzod strugę lgnistą y
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 6
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
trzeba było iść. Była ta równina napełniona krzakami i błotem, po spadłym dżdżu Kawaleria, i Artyleria miały wiele trudności do przejścia onegosz. Mogło się jednak widzieć że Infanteria Nieprzyjacielska retyrowała się w tył Kawaleryj, i zmykała się na gościniec ku Rydze, Działa także i Bagazie, tak dalece, że nie zostało tylko trzy Bataliony, na ich prawym Skrzydle przytknięte do Rzeki.
Król J. M. chcąc atakować Nieprzyjaciela, niechciał drogiego czasu tracić, ile gdy już po szóstej z południa było, kazał masierować Wojsku swemu Batalią we dwie linij; jak prędko lewe Skrzydło o strzelenie z Działa od Nieprzyjacielskiego prawego Skrzydła stanęło, poczęli retyrować się.
trzebá było iść. Byłá tá rowniná nápełnioná krzakámi y błotem, po spadłym dzdżu Káwálerya, y Artylerya miáły wiele trudnośći do przeyśćia onegosz. Mogło się iednák widźieć że Infánterya Nieprzyiaćielska retyrowáłá się w tył Káwálerij, y zmykáłá się ná gośćiniec ku Rydze, Dźiáłá tákże y Bagázie, ták dalece, że nie zostáło tylko trzy Bataliony, ná ich práwym Skrzydle przytknięte do Rzeki.
Krol J. M. chcąc attákowáć Nieprzyiaćielá, niechćiał drogiego czásu trácić, ile gdy iuż po szostey z południá było, kazał maśierowáć Woysku swemu Batalią we dwie linij; iák prędko lewe Skrzydło o strzelenie z Dźiáłá od Nieprzyiaćielskiego práwego Skrzydła stánęło, poczęli retyrowáć się.
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 7
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
już był zrujnowany w wojska saskie, że ich nie miał nad 1500 koni. Wysłał August podjazd mocny ku Warszawie pod komendą Felicjana Czermińskiego, kasztelana połanieckiego, który napadł Szwedów pod Liwem w miasteczku je- dnem: bronili się w dworze długo, a gdy z nimi budynki zapalono, wyśli w pole w sprawie, a zrobiwszy batalion carré, do upadłej się bronili, że ich tylko 10 żywcem wzięto. Pieniądze z kontrybucji wybrane wrzucili byli Szwedzi w staw, lecz ich podjazdowi dostali i dobrze się niemi podparli. W kilka godzin przybiegli Szwedzi z Liwu w trzech tysięcy na odsiecz, ale już podjazdu nie zastali, i tak tylko. swój jad na
już był zrujnowany w wojska saskie, że ich nie miał nad 1500 koni. Wysłał August podjazd mocny ku Warszawie pod komendą Felicyana Czermińskiego, kasztelana połanieckiego, który napadł Szwedów pod Liwem w miasteczku je- dném: bronili się w dworze długo, a gdy z nimi budynki zapalono, wyśli w pole w sprawie, a zrobiwszy batalion carré, do upadłéj się bronili, że ich tylko 10 żywcem wzięto. Pieniądze z kontrybucyi wybrane wrzucili byli Szwedzi w staw, lecz ich podjazdowi dostali i dobrze się niemi podparli. W kilka godzin przybiegli Szwedzi z Liwu w trzech tysięcy na odsiecz, ale już podjazdu nie zastali, i tak tylko. swój jad na
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 84
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
chorągwi tam stojących, i Bełchackiego, kasztelana bieckiego. Turski, lubo był wielki faworyt hetmański, jednak jako szlachcic sarkał na opressje Sasów i w roku przeszłym on animabat województwo do rezolucji. Wiedzieli to Sasi, a obawiając się, żeby i tego roku nie dał asystencji województwu, mając 15 chorągwi w komendzie, umyślnie wysłali batalion Gaskunów, kurząc Turskiemu pod nos, żeby mu było dać jaką okazją. Zaczem kapitan, niejaki Fresner, przyszedł do wsi Przemykowa, gdzie Turski mieszkał, chcąc się rozkwaterować ze 100 piechoty. Turski miał natenczas kasztelana bieckego na ochocie, a owi Sasi poczęli consulto niezmierne wiolencje w Przemykowie czynić, na co wypadli towarzystwo
chorągwi tam stojących, i Bełchackiego, kasztelana bieckiego. Turski, lubo był wielki faworyt hetmański, jednak jako szlachcic sarkał na oppressye Sasów i w roku przeszłym on animabat województwo do rezolucyi. Wiedzieli to Sasi, a obawiając się, żeby i tego roku nie dał assystencyi województwu, mając 15 chorągwi w komendzie, umyślnie wysłali batalion Gaskunów, kurząc Turskiemu pod nos, żeby mu było dać jaką okazyą. Zaczém kapitan, niejaki Fresner, przyszedł do wsi Przemykowa, gdzie Turski mieszkał, chcąc się rozkwaterować ze 100 piechoty. Turski miał natenczas kasztelana bieckego na ochocie, a owi Sasi poczęli consulto niezmierne wiolencye w Przemykowie czynić, na co wypadli towarzystwo
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 227
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849