wielki, aby z jednego nieba do drugiego zasiągł, i owszem, aby oraz dwie krainy odległe napełnił. a zatym nie może jeden dwu nieba się dotykać, i obracać, miedzy któremi wielka odległość. 13. Czy żyje ciało w którym się Anioł na czas pokazuje? Aniołowie nie łączą się barziej z tamtemi ciałami niżeli batnik z batem, który po wodzie wiosłem prowadzi, a przetoż te ciała ani mają dotykanie, ani widzą, ani słyszą, ani którą żyjących sprawę odprawują, ale gdy mówić się zdadza, Aniołowie w nich głos formują, gdy chodzą Aniołowie je noszą etc. 14. Jak wielkie miejsce Anioł zastępuje? Tylko same rzeczy
wielki, aby z iednego niebá do drugiego zásiągł, y owszem, áby oraz dwie kráiny odległe nápełnił. á zátym nie może ieden dwu niebá sie dotykáć, y obracáć, miedzy ktoremi wielka odległość. 13. Czy żyie ćiáło w ktorym się Anyoł ná czás pokázuie? Anyołowie nie łączą się bárziey z támtemi ćiáłámi nizeli bátnik z bátem, ktory po wodzie wiosłem prowadźi, á przetoż te ćiáłá ani máią dotykánie, áni widzą, áni słyszą, áni ktorą żyiących spráwę odprawuią, ale gdy mowić się zdadza, Aniołowie w nich głos formuią, gdy chodzą Aniołowie ie noszą etc. 14. Iak wielkie mieysce Anioł zástępuie? Tylko same rzeczy
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 330
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
sam Słuck, czyścić rzekę spomnianą rozkazałem, dziwując się przodkom mym, że widząc rzecz tak miastu potrzebną i honor temuż portowego mieć mogącą, nie uczynili, ile gdy taż rzyka w Prypeć, a Prypeć w Dniepr wpadają. Żeby tedy moje bajdaki jaką różnicę miały od ordynaryjnych, kazałem one robić mym batnikom fozą okrętów wojennych z harmatami według proporcji, a bezmalnie nic więcej towaru nie biorące od ordynaryjnych. Na samym zaś Kniaź morzu robić kazałem większe, chcąc mych ludzi, to jest poddanych, la marine w perfekcji nauczyć, mogąc zawsze en peti pokazać, co flota z drugą robić powinna, a tym zabawić
sam Słuck, czyścić rzekę spomnianą rozkazałem, dziwując się przodkom mym, że widząc rzecz tak miastu potrzebną i honor temuż portowego mieć mogącą, nie uczynili, ile gdy taż rzyka w Prypeć, a Prypeć w Dniepr wpadają. Żeby tedy moje bajdaki jaką różnicę miały od ordynaryjnych, kazałem one robić mym batnikom fozą okrętów wojennych z harmatami według proporcji, a bezmalnie nic więcej towaru nie biorące od ordynaryjnych. Na samym zaś Kniaź morzu robić kazałem większe, chcąc mych ludzi, to jest poddanych, la marine w perfekcji nauczyć, mogąc zawsze en peti pokazać, co flota z drugą robić powinna, a tym zabawić
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 180
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
i refluxus maris także pod nim bywa. Miało też to miasto osobnego swego Grafa, a teraz w ręku Holandów; tu już prawie Holandia się poczyna.
2 Mai. Rano znowu wsiedliśmy na bareczkę kanałem mil 3 do miasta Gronigi; w półdrogi zjadłszy obiad. W mili od miasta obrócił się wiatr po nas i batnicy zwiedli maszt i poczęli żeglować; taki wicher powstał, że u spodu maszt się złomał i jedne znaczną jakąś białągłowę na tejże barce w łeb zajął, gdzie zaraz omdlała i zaledwie prawie żywą do Gronigi przywieziono. To miasto Groniga ma swe zalecenie w swym porządku, obroną potężną: samych bulwarków 17, około których woda
i refluxus maris także pod nim bywa. Miało też to miasto osobnego swego Grafa, a teraz w ręku Holandów; tu już prawie Holandja się poczyna.
2 Mai. Rano znowu wsiedliśmy na bareczkę kanałem mil 3 do miasta Gronigi; w półdrogi zjadłszy obiad. W mili od miasta obrócił się wiatr po nas i batnicy zwiedli maszt i poczęli żeglować; taki wicher powstał, że u spodu maszt się złomał i jedne znaczną jakąś białągłowę na tejże barce w łeb zajął, gdzie zaraz omdlała i zaledwie prawie żywą do Gronigi przywieziono. To miasto Groniga ma swe zalecenie w swym porządku, obroną potężną: samych bulwarków 17, około których woda
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 43
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
, i która bezpiecznie przechodzi zawsze i od rozbójników wolna: a iż zwyczajnie wychodzi o swej godzinie lubo wiatrem przeciwnym , który się nam prawie w oko natenczas udał, omieszkaliśmy trochę, że się barka na morze ruszyła, którą potem gonić musieliśmy małym batem na półmile w szturm nie mały, gdzieśmy potem z batnikami zażyli kłopotu o zapłatę, że chcieli od osoby po złt. 3, aż zaledwie na złt. 12 stanęło; tak potem dogoniwszy bezpiecznie swej fregaty wsiedliśmy, kędy potem wyjachawszy na sam ocean morski każdemu z nas się odmieniło powietrze, bardzośmy się źle mieli, ale z między wszystkich nas bardziej J. M
, i która bespiecznie przechodzi zawsze i od rozbójników wolna: a iż zwyczajnie wychodzi o swej godzinie lubo wiatrem przeciwnym , który się nam prawie w oko natenczas udał, omieszkaliśmy troche, że się barka na morze ruszyła, którą potem gonić musieliśmy małym batem na półmile w szturm nie mały, gdzieśmy potem z batnikami zażyli kłopotu o zapłatę, że chcieli od osoby po złt. 3, aż zaledwie na złt. 12 stanęło; tak potem dogoniwszy bespiecznie swej fregaty wsiedliśmy, kędy potem wyjachawszy na sam ocean morski każdemu z nas się odmieniło powietrze, bardzośmy się źle mieli, ale z między wszystkich nas bardziej J. M
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 147
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883