/ i co stoją blisko/ Domu mego Żołnierze/ mając stanowisko. Hoduję/ karmię/ raczę/ gdy co było zjedli/ Ofertów zapomnieli/ jak na konie wsiedli. Nie wierzę ale Wiedma/ gdzieś z Tessalskiej kniei/ Złym Wrogiem mej teskliwej przeszkadza nadziei. Psią mię juchą oblawszy; czy prochem znasienia/ Bazyliszka do tego przywiodła w zmierzjenia. Jest majętność obfita/ w Urodzaje w Dani/ Są dostatki: gładkości jeszcze nikt nie gani. Lata prawie nadobie/ luboć mam już Wnuki/ ALe tyż co mi szkodzi/ zażyję nauki. Ma Cyrce te sposoby/ Z człeka działać świnię/ Tąż przyprawą uczynek zły sobie odczynię
/ y co stoią blisko/ Domu mego Zołnierze/ máiąc stánowisko. Hoduię/ karmię/ ráczę/ gdy co było ziedli/ Offertow zápomnieli/ iák ná konie wśiedli. Nie wierzę ále Wiedmá/ gdzieś z Tessalskiey kniei/ Złym Wrogiem mey teskliwey przeszkadza nádźiei. Pśią mię iuchą oblawszy; czy prochem znaśięnia/ Bázyliszká do tego przywiodłá w zmierzienia. Iest máiętność obfita/ w Vrodzáie w Dáni/ Są dostátki: głádkośći ieszcze nikt nie gáni. Látá práwie nadobie/ luboć mąm iuż Wnuki/ ALe tyz co mi szkodźi/ záżyię náuki. Ma Cyrce te sposoby/ Z człeká dźiáłáć świnię/ Tąż przyprawą vczynek zły sobie odczynię
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 168
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
mu poczekać: Będzie zaraz, piesaszku; potem za drzwi spieszno. Śmiał się zrazu gospodarz, na koniec go teszno; Postrzegszy niepotrzebnej w dobrym winie szkody, I pana, i psa kijem pożenie do wody. 91 (F). DO FRANCISZKA WIŃSKIEGO, EUNUCHA
Rozliczne cuda robi na świecie natura, Kiedy się bazyliszek z jaj starego kura, Wenus (na co poetów wszytkich zgoda) jurna Z urżniętych urodziła jajec od Saturna. Czemuż owałoszono Wińskiego Franciszka? Żeby nie było z jego jaja bazyliszka. Brał się i do bogini. Skoro mu ustrzygną Jajca, i wąż, i Wenus głowy nie podźwigną. 92 (P).
mu poczekać: Będzie zaraz, piesaszku; potem za drzwi spieszno. Śmiał się zrazu gospodarz, na koniec go teszno; Postrzegszy niepotrzebnej w dobrym winie szkody, I pana, i psa kijem pożenie do wody. 91 (F). DO FRANCISZKA WIŃSKIEGO, EUNUCHA
Rozliczne cuda robi na świecie natura, Kiedy się bazyliszek z jaj starego kura, Wenus (na co poetów wszytkich zgoda) jurna Z urżniętych urodziła jajec od Saturna. Czemuż owałoszono Wińskiego Franciszka? Żeby nie było z jego jaja bazyliszka. Brał się i do bogini. Skoro mu ustrzygną Jajca, i wąż, i Wenus głowy nie podźwigną. 92 (P).
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 47
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
psa kijem pożenie do wody. 91 (F). DO FRANCISZKA WIŃSKIEGO, EUNUCHA
Rozliczne cuda robi na świecie natura, Kiedy się bazyliszek z jaj starego kura, Wenus (na co poetów wszytkich zgoda) jurna Z urżniętych urodziła jajec od Saturna. Czemuż owałoszono Wińskiego Franciszka? Żeby nie było z jego jaja bazyliszka. Brał się i do bogini. Skoro mu ustrzygną Jajca, i wąż, i Wenus głowy nie podźwigną. 92 (P). MĄŻ Z ŻONĄ DWIE RĘCE
Nie bez przyczyny sam Bóg dwie ręce od wieku, Chcąc przez to męża z żoną wyrazić, dał człeku. Dlaczegóż więcej prawa może niźli lewa?
Niech
psa kijem pożenie do wody. 91 (F). DO FRANCISZKA WIŃSKIEGO, EUNUCHA
Rozliczne cuda robi na świecie natura, Kiedy się bazyliszek z jaj starego kura, Wenus (na co poetów wszytkich zgoda) jurna Z urżniętych urodziła jajec od Saturna. Czemuż owałoszono Wińskiego Franciszka? Żeby nie było z jego jaja bazyliszka. Brał się i do bogini. Skoro mu ustrzygną Jajca, i wąż, i Wenus głowy nie podźwigną. 92 (P). MĄŻ Z ŻONĄ DWIE RĘCE
Nie bez przyczyny sam Bóg dwie ręce od wieku, Chcąc przez to męża z żoną wyrazić, dał człeku. Dlaczegóż więcej prawa może niźli lewa?
Niech
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 47
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
daj dłużej mi się męczyć, A chciej po nieboszczyku inszego nastręczyć.” Słucham, co ona prawi; aż potem: wej, wdówka, Jak ci nicuje, jak ci podchwytuje słówka! 121 (P). FEMINA TACTU, VISU BASILISCUS
Wróć się nazad, potkawszy, albo mijaj bokiem: Lep dotknieniem niewiasta, bazyliszek okiem, Smok śmiertelny zapachem, syrena w języku, Skosztujesz, już nie trzeba gorzej arszeniku, Ręce srogie harpije; tak na duszy trupem, Na ciele będziesz lada wszetecznice łupem. Tedy się człowiek ścisłą zawięzuje ligą Z harpiją, z bazyliszkiem, z smokiem, z wężem, z strzygą. 122 (P).
daj dłużej mi się męczyć, A chciej po nieboszczyku inszego nastręczyć.” Słucham, co ona prawi; aż potem: wej, wdówka, Jak ci nicuje, jak ci podchwytuje słówka! 121 (P). FEMINA TACTU, VISU BASILISCUS
Wróć się nazad, potkawszy, albo mijaj bokiem: Lep dotknieniem niewiasta, bazyliszek okiem, Smok śmiertelny zapachem, syrena w języku, Skosztujesz, już nie trzeba gorzej arszeniku, Ręce srogie harpije; tak na duszy trupem, Na ciele będziesz leda wszetecznice łupem. Tedy się człowiek ścisłą zawięzuje ligą Z harpiją, z bazyliszkiem, z smokiem, z wężem, z strzygą. 122 (P).
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 60
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
BASILISCUS
Wróć się nazad, potkawszy, albo mijaj bokiem: Lep dotknieniem niewiasta, bazyliszek okiem, Smok śmiertelny zapachem, syrena w języku, Skosztujesz, już nie trzeba gorzej arszeniku, Ręce srogie harpije; tak na duszy trupem, Na ciele będziesz lada wszetecznice łupem. Tedy się człowiek ścisłą zawięzuje ligą Z harpiją, z bazyliszkiem, z smokiem, z wężem, z strzygą. 122 (P). NIE ZAWSZE ROZUM Z URODĄ
Nie uszła tu, pomyślę, natura erroru, Patrząc na błazna z mózgu, grzecznego z pozoru. Nie bierz miary na rozum z powierzchownej miny; Rzecze słowo: jakby kto przezeń mówił inny, Ali sowa
BASILISCUS
Wróć się nazad, potkawszy, albo mijaj bokiem: Lep dotknieniem niewiasta, bazyliszek okiem, Smok śmiertelny zapachem, syrena w języku, Skosztujesz, już nie trzeba gorzej arszeniku, Ręce srogie harpije; tak na duszy trupem, Na ciele będziesz leda wszetecznice łupem. Tedy się człowiek ścisłą zawięzuje ligą Z harpiją, z bazyliszkiem, z smokiem, z wężem, z strzygą. 122 (P). NIE ZAWSZE ROZUM Z URODĄ
Nie uszła tu, pomyślę, natura erroru, Patrząc na błazna z mózgu, grzecznego z pozoru. Nie bierz miary na rozum z powierzchownej miny; Rzecze słowo: jakby kto przezeń mówił iny, Ali sowa
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 60
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zaraz, jedni się w pole wyprawują Świetno pod chorągwiami! drudzy koronują Domy bluszczem i winem, gdzie z najwyższej góry Patrzą matki i wstydem pałające córy. Patrzą, jednak do woli napatrzać nie mogą, Ażby nieśmiertelnością kupiły go drogą. Część ich ognie zapala, część do murów skoczy, A część działa i duże bazyliszki toczy Po swoich bateriach, czekając gotowi Uderzyć z nich na salwę swemu Augustowi. Ale młódż się Febowa i wszyscy na chóry Rozsadzą się uczeni. O! jestli z nich który, Kto na godność i Muzy wzgardzone się skarży, Tu im pole, tu i czas niedługi to zdarzy, Że zakwitną Himetty, że
zaraz, jedni się w pole wyprawują Świetno pod chorągwiami! drudzy koronują Domy bluszczem i winem, gdzie z najwyższej góry Patrzą matki i wstydem pałające córy. Patrzą, jednak do woli napatrzać nie mogą, Ażby nieśmiertelnością kupiły go drogą. Część ich ognie zapala, część do murów skoczy, A część działa i duże bazyliszki toczy Po swoich bateryach, czekając gotowi Uderzyć z nich na salwę swemu Augustowi. Ale młódż się Febowa i wszyscy na chóry Rozsadzą się uczeni. O! jestli z nich który, Kto na godność i Muzy wzgardzone się skarży, Tu im pole, tu i czas niedługi to zdarzy, Że zakwitną Himetty, że
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 125
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
musiano.
Trzęsienie ziemi na wyspie Bornholm morza Bałtyckiego, po powietrzu po trzykroć odnawiającym się nastąpiło.
1601 11, i 12 Sierpnia: ogień na powietrzu ukazał się nad miastem Z. Jerzego niedaleko rzeki Jorna w wyższych Węgrzech o pół siódmej mili od jeziora Balaton. Pospólstwo w tym widoku zdawało się upatrywać krzyż, lamparda, bazyliszka, krew, i słyszeć wycia i jęczenia.
8 Września między pierwszą i drugą godziną z pułnocy trzęsienie znaczne w całej prawie Europie, i nawet w Azyj: jezioro Geneweńskie bez najmniejszego wiatru gwałtownie było wzruszone.
Trzęsienie ziemi w Morges, Lauzane, Yver- don, Orbe, Aigle, i w całym kraju Vaud złączone
musiano.
Trzęsienie ziemi na wyspie Bornholm morza Bałtyckiego, po powietrzu po trzykroć odnawiaiącym się nastąpiło.
1601 11, y 12 Sierpnia: ogień na powietrzu ukazał się nad miastem S. Jerzego niedaleko rzeki Jorna w wyższych Węgrzech o puł siodmey mili od ieziora Balaton. Pospolstwo w tym widoku zdawało się upatrywać krzyż, lamparda, bazyliszka, krew, y słyszeć wycia y ięczenia.
8 Września między pierwszą y drugą godziną z pułnocy trzęsienie znaczne w całey prawie Europie, y nawet w Azyi: iezioro Geneweńskie bez naymnieyszego wiatru gwałtownie było wzruszone.
Trzęsienie ziemi w Morges, Lauzane, Yver- don, Orbe, Aigle, y w całym kraiu Vaud złączone
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 96
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
considerationi humanae contraria experientia
widzieć było, de rarefactione et condensatione, de vacuo, jako non datur vacuum, de agenti in distans, et de aliis speculationibus mathematicis, quod partes ascendat, et totum quod ex illis componitur partibus non ascendat; experientia, jako statui przedtym mawiały - jest też tam jedna mówiąca.
Krokodylów, bazyliszków i innych wiele morskich, dziwnych bestii niemało propter raritatem ibi asservatur. Wiele 59 też dziwnych rzeczy, których wypisać exacte niepodobna, godnych jednak ad videndum, tam się znajduje.
Dnia 8 Martii. Wywiedziałem się naprzód de numero ecclesiarum jakoby praecipuorum, bo wszytkich zliczyć niepodobna! Potym de ordinibus variis, których wiele jest
considerationi humanae contraria experientia
widzieć było, de rarefactione et condensatione, de vacuo, jako non datur vacuum, de agenti in distans, et de aliis speculationibus mathematicis, quod partes ascendat, et totum quod ex illis componitur partibus non ascendat; experientia, jako statui przedtym mawiały - jest też tam jedna mówiąca.
Krokodylów, bazyliszków i innych wiele morskich, dziwnych bestii niemało propter raritatem ibi asservatur. Wiele 59 też dziwnych rzeczy, których wypisać exacte niepodobna, godnych jednak ad videndum, tam się znajduje.
Dnia 8 Martii. Wywiedziałem się naprzód de numero ecclesiarum jakoby praecipuorum, bo wszytkich zliczyć niepodobna! Potym de ordinibus variis, których wiele jest
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 222
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
które wybornemi obrazami i sztukami pięknie przyozdobione, ma jednę galerią, pełną różnych wielkiego podziwiania godnych osobliwości. I niemal wszytkie, o których bestiach srogich i rzadkich słychać, tam się najdują. Jako krokodyle, których wielka moc i wielkich i mniejszych, wąż jest jeden dłużyny blisko 3 sążni, a gruby niemal jako chłop, bazyliszki, salandry, i innech niezliczonych, jako morskich, tak też ziemnych bestii zaraźliwych i strasznych. Na pojźrzenie których specyfikować trudno było, ponieważ in maxima copia tego się znajduje.
Fenixe nazywają się, ale są rajskie dziwne ptastwo, i inne różne niedoperze, na kształt ludzi - takowej formy - jednak niewielkie,
które wybornemi obrazami i sztukami pięknie przyozdobione, ma jednę galerią, pełną różnych wielkiego podziwiania godnych osobliwości. I niemal wszytkie, o których bestiach srogich i rzadkich słychać, tam się najdują. Jako krokodyle, których wielka moc i wielkich i mniejszych, wąż jest jeden dłużyny blisko 3 sążni, a gruby niemal jako chłop, bazyliszki, salandry, i innech niezliczonych, jako morskich, tak też ziemnych bestii zaraźliwych i strasznych. Na pojźrzenie których specyfikować trudno było, ponieważ in maxima copia tego się znajduje.
Fenixe nazywają się, ale są rajskie dziwne ptastwo, i inne różne niedoperze, na kształt ludzi - takowej formy - jednak niewielkie,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 236
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
tamecznego Vitej Czarnoksięznika głównego, co samo i Lusitańczykowie pro veró referują Dowodem są i działa mosiężne, i żelazne z Herbem i Imieniem Witej Inwentora i rokiem, którego znalezione. SPECIES i IMIONA DZIAŁ
PO Polsku ponazywane, czyli też, ż Hiszpańskiego, Włoskiego, Niemieckiego języka wztłumaczone, te są Primi Generis: SMOK, albo BAZYLISZEK, lubo też WĄZ, albo KOLUBRYNA, to jest długa armata: SOKOŁ, albo FALCONETTA, GRYF, KROGUŁEC. Secundi Generis są DUPEL KARTAUNY, które Obudzającemi, mur burzącemi zowią: Pospolite KARTAUNY, które ŚpiewAKAMI; PUŁKARTAUNY, które BURZYCIELAMI: małe KARTAUNY, które KUSICIELAMI denominują Archelicy, albo Altileristae. Tertii Generis są
tamecznego Vitey Czarnoxięzniká głownego, co samo y Lusitańczykowie pro veró referuią Dowodem są y działa mosiężne, y żelazne z Herbem y Imieniem Witey Inwentora y rokiem, ktorego znalezione. SPECIES y IMIONA DZIAŁ
PO Polsku ponazywane, czyli też, ż Hiszpańskiego, Włoskiego, Niemieckiego ięzyka wztłumaczone, te są Primi Generis: SMOK, albo BAZYLISZEK, lubo też WĄZ, albo KOLUBRYNA, to iest długa armata: SOKOŁ, albo FALCONETTA, GRYF, KROGUŁEC. Secundi Generis są DUPEL KARTAUNY, ktore Obudzaiącemi, mur burzącemi zowią: Pospolite KARTAUNY, ktore SPIEWAKAMI; PUŁKARTAUNY, ktore BURZYCIELAMI: małe KARTAUNY, ktore KUSICIELAMI denominuią Archelicy, albo Altileristae. Tertii Generis są
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 238
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755