Troja, Kiedym ja dotąd Oreście nie swoja. Im prędzej słońce z Oceanu kwapi Na świat, tym się mniej serce twoje trapi; Im lotniej gwiazdy z Nieba na dół spycha, Faeton, tym ja mniej ucierpię licha. Lecz gdy się ciemna dobywszy Helice Do małżeńskiej mi każe iść łożnice; Nie płaczę, ale beczę, ryczę, wyję, Smutną składając pod pawilon szyję. Gdzie miasto spania, i zawarcia oczy, Łez hojny strumień, z mych się zrzenic toczy; Od Męża, jako od nieprzyjaciela, W łóżku mię namiot przestronny rozdziela. Często niebaczna myśl się dziwi wemnie, Gdy zapomniawszy, kto leży wedle mnie; Nieraz
Troiá, Kiedym ia dotąd Oreśćie nie swoiá. Im prędzey słońce z Oceánu kwápi Ná świat, tym się mniey serce twoie trapi; Im lotniey gwiazdy z Niebá ná doł spycha, Fáeton, tym ia mniey ućierpię lichá. Lecz gdy się ćiemna dobywszy Helice Do małżeńskiey mi każe iść łożnice; Nie płáczę, ále beczę, ryczę, wyię, Smutną składáiąc pod páwilon szyię. Gdźie miásto spánia, y záwárćia oczy, Łez hoyny strumień, z mych się zrzenic toczy; Od Mężá, iako od nieprzyiaćielá, W łożku mię namiot przestronny rozdźiela. Często niebaczna myśl się dźiwi wemnie, Gdy zápomniawszy, kto leży wedle mnie; Nieraz
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 109
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695