gówno z łopaty. Gardziłeś, gdym ci konie dawał upominkiem, Jużże się, miły wieprzku, kontentuj podświnkiem. Ksiądz w księgi, żołnierz zwykle w konie się przyczynia, Kto się do czego rodzi, z świnią przecie Świnia. Cóż osłowi po uszu, po urodzie człeku Głupiemu? Tamten, oprócz źrebięcego beku, Nic nie rozumie, a ten, choćby mu do głowy Łopatą kładł, gdy rozum będzie miał osłowy; Ach, trudnoż być ludzkiego rozumu kowalem! Tu nieszczęśliwy ociec porzucił go z żalem. 340 (F). DO WDOWY NA ŚLEDZIONĘ CHOREJ
Lepsza być na śledzionę nie może recepta: Szydłem pchnąć w krzyż
gówno z łopaty. Gardziłeś, gdym ci konie dawał upominkiem, Jużże się, miły wieprzku, kontentuj podświnkiem. Ksiądz w księgi, żołnierz zwykle w konie się przyczynia, Kto się do czego rodzi, z świnią przecie Świnia. Cóż osłowi po uszu, po urodzie człeku Głupiemu? Tamten, oprócz źrebięcego beku, Nic nie rozumie, a ten, choćby mu do głowy Łopatą kładł, gdy rozum będzie miał osłowy; Ach, trudnoż być ludzkiego rozumu kowalem! Tu nieszczęśliwy ociec porzucił go z żalem. 340 (F). DO WDOWY NA ŚLEDZIONĘ CHOREJ
Lepsza być na śledzionę nie może recepta: Szydłem pchnąć w krzyż
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 145
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
(możnali to rzecz/) ba i ze wszytkimi czterma do społeczności wiary i miłości/ i do jedności Cerkiewnej z nim wstąpili/ jak było za onych SS. Atanaziów/ Bazillów/ Grzegorzów/ Złotoustych/ Cyrylów/ Maksymów/ Taraziów/ Metodiów/ Ignatiów/ Damascenów/ Studytów: i jak się stało było za Jana Beka/ i za Josefa Patriarchów Konstantynopolskich/ z uchwały Synodów/ Lugduńskiego i Florenckiego: abe Cerkiew Wschodnia swego nabożeństwa w obrzędach i ceremoniach i w obchodach tajemnic ni wczym/ ni w Symbole/ nie naruszając/ wiarę swoję z wiarą Rzymską jednę być wyznawała i miłości społecznością aby ją zapieczętowała. Więcej Biskup Rzymski/ jak
(możnali to rzecż/) bá y ze wszytkimi cztyrmá do społecznośći wiáry y miłośći/ y do iednośći Cerkiewney z nim wstąpili/ iák było zá onych SS. Athánáziow/ Bázillow/ Grzegorzow/ Złotoustych/ Cyrillow/ Máxymow/ Táráziow/ Methodiow/ Ignátiow/ Dámáscenow/ Studitow: y iák sie stáło było zá Ianá Beká/ y zá Iosephá Pátryárchow Konstántynopolskich/ z vchwały Synodow/ Lugduńskiego y Florentskiego: ábe Cerkiew Wschodna swego nabożeństwá w obrzędách y ceremoniách y w obchodách táiemnic ni wczym/ ni w Symbole/ nie náruszáiąc/ wiárę swoię z wiárą Rzymską iednę bydź wyznáwáłá y miłośći społecznośćią áby ią zápiecżętowáłá. Więcey Biskup Rzymski/ iák
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 198
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
pretensyją, albo krydkę przyjąć należy.
– Mam ochronę hetmańską z przypisem własnej ręki: „pod sądem zalecam”.
– Winszujemy specjału tak wielkiego i kłaniam WMćPani.
– Idź na złamanie szyi, niech cię łzy ubogich ludzi zatopią i z twoim niepodciwym znakiem.
Ba, jużci okrutne zamieszanie we wsi, kwik, bek, gdak, hałas, lament, gwałt, trzask, puk, grzmot, opresyja przebijają obłoki. Już chłopstwo poranione, kobity pokrwawione i przestraszone, biegają jak szaleni, ręce załamując, w knieje, w parowy uciekają, mróz, słotę z dzieckami nagimi cierpią i ledwo się nie zagubią. Już okna w chałupach na
pretensyją, albo krydkę przyjąć należy.
– Mam ochronę hetmańską z przypisem własnej ręki: „pod sądem zalecam”.
– Winszujemy specyjału tak wielkiego i kłaniam WMćPani.
– Idź na złamanie szyi, niech cię łzy ubogich ludzi zatopią i z twoim niepodciwym znakiem.
Ba, jużci okrutne zamieszanie we wsi, kwik, bek, gdak, hałas, lament, gwałt, trzask, puk, grzmot, opresyja przebijają obłoki. Już chłopstwo poranione, kobity pokrwawione i przestraszone, biegają jak szaleni, ręce załamując, w knieje, w parowy uciekają, mróz, słotę z dzieckami nagimi cierpią i ledwo się nie zagubią. Już okna w chałupach na
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 281
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i ekspens: podróży, i czasu stratę, i próżny zawód, i jeszcze gorszą z mego złego w Dreźnie przyjęcia konsekwencją, rezolwowałem się już nie jechać do Drezna.
Gdy zatem w tych myślach i kłopotach zostaję, aż opatrzność boska nigdy niespodziewany podała mi sposób. Był naówczas u Branickiego, hetmana wielkiego koronnego, Bek, natione Szwajcar, sekretarz cudzoziemskiej ekspedycji, człek bystrego rozumu i wielkich obrotów, i w kredycie pańskim wysoko położony, tak dalece, że hetman wielki koronny więcej mu daleko dufał aniżeli Starzeńskiemu, staroście brańskiemu, pisarzowi wojska koronnego i swemu w polskich interesach konsyliarzowi, człekowi także głębokiemu i rozumnemu — i dlatego między tymi dwoma
i ekspens: podróży, i czasu stratę, i próżny zawód, i jeszcze gorszą z mego złego w Dreźnie przyjęcia konsekwencją, rezolwowałem się już nie jechać do Drezna.
Gdy zatem w tych myślach i kłopotach zostaję, aż opatrzność boska nigdy niespodziewany podała mi sposób. Był naówczas u Branickiego, hetmana wielkiego koronnego, Bek, natione Szwajcar, sekretarz cudzoziemskiej ekspedycji, człek bystrego rozumu i wielkich obrotów, i w kredycie pańskim wysoko położony, tak dalece, że hetman wielki koronny więcej mu daleko dufał aniżeli Starzeńskiemu, staroście brańskiemu, pisarzowi wojska koronnego i swemu w polskich interesach konsyliarzowi, człekowi także głębokiemu i rozumnemu — i dlatego między tymi dwoma
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 639
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
człek bystrego rozumu i wielkich obrotów, i w kredycie pańskim wysoko położony, tak dalece, że hetman wielki koronny więcej mu daleko dufał aniżeli Starzeńskiemu, staroście brańskiemu, pisarzowi wojska koronnego i swemu w polskich interesach konsyliarzowi, człekowi także głębokiemu i rozumnemu — i dlatego między tymi dwoma ludźmi wielka była emulacja. Z tym tedy Bekiem drugiego dnia bytności mojej w Białymstoku po obiedzie zdarzyło mi się trefunkiem mówić o naszej naówczas w Litwie sytuacji, jak ksią-
żęta Czartoryscy mając Beztuszefa, kanclerza rosyjskiego, wielkiego swego przyjaciela wszystką z Moskwy pomoc mają. Nawet, że Frąckiewicz, podstarości grodzki piński, plenipotent w mojej sprawie księcia kanclerza, biegał jeszcze przed akcją z
człek bystrego rozumu i wielkich obrotów, i w kredycie pańskim wysoko położony, tak dalece, że hetman wielki koronny więcej mu daleko dufał aniżeli Starzeńskiemu, staroście brańskiemu, pisarzowi wojska koronnego i swemu w polskich interesach konsyliarzowi, człekowi także głębokiemu i rozumnemu — i dlatego między tymi dwoma ludźmi wielka była emulacja. Z tym tedy Bekiem drugiego dnia bytności mojej w Białymstoku po obiedzie zdarzyło mi się trefunkiem mówić o naszej naówczas w Litwie sytuacji, jak ksią-
żęta Czartoryscy mając Beztuszeffa, kanclerza rosyjskiego, wielkiego swego przyjaciela wszystką z Moskwy pomoc mają. Nawet, że Frąckiewicz, podstarości grodzki piński, plenipotent w mojej sprawie księcia kanclerza, biegał jeszcze przed akcją z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 639
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jest w niedostatku pieniędzy, a tym ciężej mu jest, że się sam jeden prawie w Litwie książętom Czartoryskim, mającym dwie pieczęcie, klucze i buławę polną w ręku, i jeszcze mającym dla siebie asekurowaną Moskwę, oponuje. Przeciwna zaś partia książętom Czartoryskim nie ma żadnej potencji zagranicznej suplementującej.
W dalszym zatem dyskursie oświadczył się Bek, że Francja, ile będzie potrzeba, doda pieniędzy, byleby się partia mogła przeciwko Moskwie uformować w Litwie, tak jak jest uformowana w Koronie, której głową jest hetman wielki koronny i familia Potockich. Jakoż Francja, oprócz mojej Bekowi remonstracji, wiedząc, że książęta Czartoryscy są Moskwie addicti, zawsze się mocno obawiała
jest w niedostatku pieniędzy, a tym ciężej mu jest, że się sam jeden prawie w Litwie książętom Czartoryskim, mającym dwie pieczęcie, klucze i buławę polną w ręku, i jeszcze mającym dla siebie asekurowaną Moskwę, oponuje. Przeciwna zaś partia książętom Czartoryskim nie ma żadnej potencji zagranicznej suplementującej.
W dalszym zatem dyskursie oświadczył się Bek, że Francja, ile będzie potrzeba, doda pieniędzy, byleby się partia mogła przeciwko Moskwie uformować w Litwie, tak jak jest uformowana w Koronie, której głową jest hetman wielki koronny i familia Potockich. Jakoż Francja, oprócz mojej Bekowi remonstracji, wiedząc, że książęta Czartoryscy są Moskwie addicti, zawsze się mocno obawiała
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 640
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
książętom Czartoryskim nie ma żadnej potencji zagranicznej suplementującej.
W dalszym zatem dyskursie oświadczył się Bek, że Francja, ile będzie potrzeba, doda pieniędzy, byleby się partia mogła przeciwko Moskwie uformować w Litwie, tak jak jest uformowana w Koronie, której głową jest hetman wielki koronny i familia Potockich. Jakoż Francja, oprócz mojej Bekowi remonstracji, wiedząc, że książęta Czartoryscy są Moskwie addicti, zawsze się mocno obawiała moskiewskiej in septemtrione prepotencji. Zaszliśmy potem dalej w dyskurs i remonstrowałem Bekowi, że w Litwie trudno mocnej uformować przeciwko Moskwie partii, bo książę Radziwiłł, hetman wielki lit., który sam jeden jest altare contra altare, najprzód od
książętom Czartoryskim nie ma żadnej potencji zagranicznej suplementującej.
W dalszym zatem dyskursie oświadczył się Bek, że Francja, ile będzie potrzeba, doda pieniędzy, byleby się partia mogła przeciwko Moskwie uformować w Litwie, tak jak jest uformowana w Koronie, której głową jest hetman wielki koronny i familia Potockich. Jakoż Francja, oprócz mojej Bekowi remonstracji, wiedząc, że książęta Czartoryscy są Moskwie addicti, zawsze się mocno obawiała moskiewskiej in septemtrione prepotencji. Zaszliśmy potem dalej w dyskurs i remonstrowałem Bekowi, że w Litwie trudno mocnej uformować przeciwko Moskwie partii, bo książę Radziwiłł, hetman wielki lit., który sam jeden jest altare contra altare, najprzód od
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 640
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
partia mogła przeciwko Moskwie uformować w Litwie, tak jak jest uformowana w Koronie, której głową jest hetman wielki koronny i familia Potockich. Jakoż Francja, oprócz mojej Bekowi remonstracji, wiedząc, że książęta Czartoryscy są Moskwie addicti, zawsze się mocno obawiała moskiewskiej in septemtrione prepotencji. Zaszliśmy potem dalej w dyskurs i remonstrowałem Bekowi, że w Litwie trudno mocnej uformować przeciwko Moskwie partii, bo książę Radziwiłł, hetman wielki lit., który sam jeden jest altare contra altare, najprzód od antecesorów swoich jest przyjaciel moskiewski, potem że od dworu naszego fortissime dependuje, a
dwór nasz także we wszystkim Moskwie obsequitur, po trzecie, że książę hetman ma
partia mogła przeciwko Moskwie uformować w Litwie, tak jak jest uformowana w Koronie, której głową jest hetman wielki koronny i familia Potockich. Jakoż Francja, oprócz mojej Bekowi remonstracji, wiedząc, że książęta Czartoryscy są Moskwie addicti, zawsze się mocno obawiała moskiewskiej in septemtrione prepotencji. Zaszliśmy potem dalej w dyskurs i remonstrowałem Bekowi, że w Litwie trudno mocnej uformować przeciwko Moskwie partii, bo książę Radziwiłł, hetman wielki lit., który sam jeden jest altare contra altare, najprzód od antecesorów swoich jest przyjaciel moskiewski, potem że od dworu naszego fortissime dependuje, a
dwór nasz także we wszystkim Moskwie obsequitur, po trzecie, że książę hetman ma
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 640
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ma wielkie dobra na pograniczu moskiewskim, będzie się zawsze bał o nie, a oprócz tego naturalnie nie jest skłonny do imprez azardownych.
Tandem deventum do tego, że choćby bez księcia hetmana, aby tylko początek jaki uformować partii francuskiej z osób in activitate wiadomych, tedy Francja, ile potrzeba, doda pieniędzy. A zatem Bek konkludował, abym ja się podjął tej negocjacji, a Francja za to suplementować mnie będzie w mojej sprawie wszelkimi sposobami, a principaliter pieniędzmi. Gdy zaś pytałem Beka, jakie kondycje partyzantom francuskim w Litwie założone będą do wypełnienia czy w teraźniejszym, czy w przyszłym czasie, odpowiedział mi Bek, że żadnych prorsus kondycji
ma wielkie dobra na pograniczu moskiewskim, będzie się zawsze bał o nie, a oprócz tego naturalnie nie jest skłonny do imprez azardownych.
Tandem deventum do tego, że choćby bez księcia hetmana, aby tylko początek jaki uformować partii francuskiej z osób in activitate wiadomych, tedy Francja, ile potrzeba, doda pieniędzy. A zatem Bek konkludował, abym ja się podjął tej negocjacji, a Francja za to suplementować mnie będzie w mojej sprawie wszelkimi sposobami, a principaliter pieniędzmi. Gdy zaś pytałem Beka, jakie kondycje partyzantom francuskim w Litwie założone będą do wypełnienia czy w teraźniejszym, czy w przyszłym czasie, odpowiedział mi Bek, że żadnych prorsus kondycji
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 641
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
doda pieniędzy. A zatem Bek konkludował, abym ja się podjął tej negocjacji, a Francja za to suplementować mnie będzie w mojej sprawie wszelkimi sposobami, a principaliter pieniędzmi. Gdy zaś pytałem Beka, jakie kondycje partyzantom francuskim w Litwie założone będą do wypełnienia czy w teraźniejszym, czy w przyszłym czasie, odpowiedział mi Bek, że żadnych prorsus kondycji nie zakłada Francja, tym bardziej do żadnych przeciwnych dworowi naszemu nie obliguje kondycji, ale tylko szczególnie, aby dwór petersburski tak wielkiej władzy w Litwie nie miał i aby wolność polska nie była oprymowana i zgwałcona.
Eksplikował mi przy tym Bek, że Francja nie może nigdy nic złego życzyć ani czynić
doda pieniędzy. A zatem Bek konkludował, abym ja się podjął tej negocjacji, a Francja za to suplementować mnie będzie w mojej sprawie wszelkimi sposobami, a principaliter pieniędzmi. Gdy zaś pytałem Beka, jakie kondycje partyzantom francuskim w Litwie założone będą do wypełnienia czy w teraźniejszym, czy w przyszłym czasie, odpowiedział mi Bek, że żadnych prorsus kondycji nie zakłada Francja, tym bardzej do żadnych przeciwnych dworowi naszemu nie obliguje kondycji, ale tylko szczególnie, aby dwór petersburgski tak wielkiej władzy w Litwie nie miał i aby wolność polska nie była oprymowana i zgwałcona.
Eksplikował mi przy tym Bek, że Francja nie może nigdy nic złego życzyć ani czynić
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 641
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986