wierzony bywa pochodzić od Ojca i Syna. Przetożstwo i jedność istności Ojca i Z. Ducha/ Syn od Ojca i od Ducha Z. rodzić się/ wierzony będzie. odpowiadają nam na to Rzymianie/ iż się to tak nanosić nie może. Ponieważ Duch Z. względem Początkowego Porządku poślednim od Syna będąc/ nie może schodzić się z Ojcem w rodzeniu Syna. w Tajemnicy abowiem tej/ nie tylko tożstwo i jedność istności ma się uważać/ ale zaraz przy tym zachowywany ma być i Porządek. Co dwoje w Boskich osobach rozwiązaniu nie podległym związkiem jest związane. Rzucami się po wtóre w odpowiedź/ zrozdzieleniem istności od osoby: ale iż ta nasza solutia
wierzony bywa pochodźić od Oycá y Syná. Przetożstwo y iedność istnośći Oycá y S. Duchá/ Syn od Oycá y od Duchá S. rodźić sie/ wierzony będźie. odpowiádáią nam ná to Rzymiánie/ iż sie to ták nánośić nie może. Ponieważ Duch S. względem Początkowego Porządku poslednim od Syná będąc/ nie może schodźić sie z Oycem w rodzeniu Syná. w Táiemnicy ábowiem tey/ nie tylko tożstwo y iedność istnośći ma sie vważáć/ ále záraz przy tym záchowywány ma bydź y Porządek. Co dwoie w Boskich osobách rozwiązaniu nie podległym zwiąskiem iest związáne. Rzucami sie po wtore w odpowiedź/ zrozdźieleniem istnośći od osoby: ále iż tá naszá solutia
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 145
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Rektyfikacja albo ułożenie tych sfer i akomodowanie partykularnemu jakiemu miejscu na tym zawisło. Aby tak postawić sferę, żeby wszystkie jej części i cyrkuły, z częściami i cyrkułami Nieba i ziemi ile być może się zgadzały. To jest cyrkuły rysowane, oś i choryzont wyrobiony, z cyrkułami Nieba i ziemi, z ich osią i choryzontem się schodziły. Czego żebyś dokazał, tak sobie postąp. I. Weś którążkolwiek sferę, i postaw najakiej płaszczyznie naprzykład stole. II. Elewacją poli albo osi czyli to Ziemnej czyli Niebieskiej jaka jest tego miejsca, któremu akomodujesz sferę, obacz w tablicy niżei położonej. Liczbę znalezioną tej elewacyj na cyrkule południowym uniwersalnym
Rektyfikacya álbo ułożenie tych sfer y akkommodowanie partykularnemu iákiemu mieyscu ná tym zawisło. Aby tak postawić sferę, żeby wszystkie iey części y cyrkuły, z częściami y cyrkułámi Niebá y ziemi ile być może się zgadzały. To iest cyrkuły rysowane, oś y choryzont wyrobiony, z cyrkułami Nieba y ziemi, z ich osią y choryzontem się zchodziły. Czego żebyś dokazał, ták sobie postąp. I. Weś ktorążkolwiek sferę, y postaw náiákiey płaszczyznie náprzykład stole. II. Elewacyą poli álbo osi czyli to Ziemney czyli Niebieskiey iáká iest tego mieyscá, ktoremu akkommoduiesz sferę, obacz w tablicy niżei położoney. Liczbę znalezioną tey elewacyi ná cyrkule południowym uniwersalnym
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: L2v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
mody; I choć, jaka jest w leszczynie natura, Znajdzie się między orzechami dziura, Umiał sadownik potrafić w to mądrze, Byle był korzeń, nie wątpić o jądrze. Co pisał ongi ktoś, przyznawam i ja, Że ma nowy raj królowa Maryja, Gdzie same drzewa, nie rzkąc dzikie zwierze, W nierozerwane schodzą się przymierze. 304. NA POGRZEB DWU KRÓLÓW, KORONACJĄ KRÓLOWEJ JEJMOŚCI MARIEJ ORAZ Z KRÓLEM JEGOMOSCIĄ I NA HERBY KRÓLESTWA ICHMOŚCI
Ma raj nasza Maryja, gdzie pod wdzięczne cienie Same do niej, choć dzikie, schodzą się jelenie. Albo tak źle, Polacy? Dwie koronie w trumnę, Dwie na tron. Niech z tym
mody; I choć, jaka jest w leszczynie natura, Znajdzie się między orzechami dziura, Umiał sadownik potrafić w to mądrze, Byle był korzeń, nie wątpić o jądrze. Co pisał ongi ktoś, przyznawam i ja, Że ma nowy raj królowa Maryja, Gdzie same drzewa, nie rzkąc dzikie zwierze, W nierozerwane schodzą się przymierze. 304. NA POGRZEB DWU KRÓLÓW, KORONACJĄ KRÓLOWEJ JEJMOŚCI MARIEJ ORAZ Z KRÓLEM JEGOMOSCIĄ I NA HERBY KRÓLESTWA ICHMOŚCI
Ma raj nasza Maryja, gdzie pod wdzięczne cienie Same do niej, choć dzikie, schodzą się jelenie. Albo tak źle, Polacy? Dwie koronie w trumnę, Dwie na tron. Niech z tym
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 320
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ja, Że ma nowy raj królowa Maryja, Gdzie same drzewa, nie rzkąc dzikie zwierze, W nierozerwane schodzą się przymierze. 304. NA POGRZEB DWU KRÓLÓW, KORONACJĄ KRÓLOWEJ JEJMOŚCI MARIEJ ORAZ Z KRÓLEM JEGOMOSCIĄ I NA HERBY KRÓLESTWA ICHMOŚCI
Ma raj nasza Maryja, gdzie pod wdzięczne cienie Same do niej, choć dzikie, schodzą się jelenie. Albo tak źle, Polacy? Dwie koronie w trumnę, Dwie na tron. Niech z tym nową stawiają kolumnę, Że nie zawsze Jan stoi z Maryją pod krzyżem: Tamten ojczyznę swoim zaszczyci paiżem; Ta, ponieważ jelenie bezoary rodzą, Sprawi, że nam trucizny żadne nie zaszkodzą. W ostatku, niech
ja, Że ma nowy raj królowa Maryja, Gdzie same drzewa, nie rzkąc dzikie zwierze, W nierozerwane schodzą się przymierze. 304. NA POGRZEB DWU KRÓLÓW, KORONACJĄ KRÓLOWEJ JEJMOŚCI MARIEJ ORAZ Z KRÓLEM JEGOMOSCIĄ I NA HERBY KRÓLESTWA ICHMOŚCI
Ma raj nasza Maryja, gdzie pod wdzięczne cienie Same do niej, choć dzikie, schodzą się jelenie. Albo tak źle, Polacy? Dwie koronie w trumnę, Dwie na tron. Niech z tym nową stawiają kolumnę, Że nie zawsze Jan stoi z Maryją pod krzyżem: Tamten ojczyznę swoim zaszczyci paiżem; Ta, ponieważ jelenie bezoary rodzą, Sprawi, że nam trucizny żadne nie zaszkodzą. W ostatku, niech
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 321
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Polarni jeszcze ludzie mają i to, że nie widzą wszystkich gwiazd, te jeno tylko które ich Horyzontowi przeciwstoją: druga połowa nieba naprzeciw drugiemu Horyzontowi wcale im jest niewidoma. NAUKA O SFERZE.
Sfera z ukosa nachylona, ta się nazywa, która sprawuje, że Zenit i Nadyr ani z Biegunami ani z Horyzontem nie schodzi się, i że Polus partykularny Krajowy oddalając się od Polów czyli Biegunów świata, pomyka się na Horyzont: a za tym pod spodem Polus Krajowy drugi przeciwstojący swemu zwierzchniemu odmienia pozycją od Biegunów świata, i Horyzontu świata. Taką Sferę z ukosa nachyloną wszyscy Ci mają, którzy mieszkają między Cyrkułami z jednej strony Polarnemi, a
Polarni ieszcze ludzie maią y to, że nie widzą wszystkich gwiazd, te ieno tylko ktore ich Horyzontowi przeciwstoią: druga połowa nieba naprzeciw drugiemu Horyzontowi wcale im iest niewidoma. NAUKA O SFERZE.
Sfera z ukosa nachylona, ta się nazywa, ktora sprawuje, że Zenit y Nadyr ani z Biegunami ani z Horyzontem nie schodzi się, y że Polus partykularny Kraiowy oddalaiąc się od Polow czyli Biegunow świata, pomyka się na Horyzont: a za tym pod spodem Polus Kraiowy drugi przeciwstoiący swemu zwierzchniemu odmienia pozycyą od Biegunow świata, y Horyzontu świata. Taką Sferę z ukosa nachyloną wszyscy Ci maią, ktorzy mieszkaią między Cyrkułami z iedney strony Polarnemi, a
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 264
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
od pogaństwa cesarza wielkiego.
LXXV.
Właśnie się tam trafiło jechać Rugierowi, Kiedy ludzie pisali pisarze wojskowi. I spuścił się na ziemię, aby się dowiedział O wszytkiem, co to beło; zaczem mu powiedział Jeden, którego pytał, że to z Hiberniej I szkockiego królestwa i możnej Anglii I z okolicznych wysep ludzie się schodzili I chorągwie, mając iść w drogę, podnosili
LXXVI.
I skoroby się jedno wojska popisały, Że się do morza wszytkie ściągać zaraz miały, Gdzie armata czekała, żeby je i posła Cesarskiego przez wielki ocean przeniosła; Że Paryż oblężony i francuskie rzeczy W tej tylko same miały nadzieję odsieczy. „Ale lepiej,
od pogaństwa cesarza wielkiego.
LXXV.
Właśnie się tam trafiło jechać Rugierowi, Kiedy ludzie pisali pisarze wojskowi. I spuścił się na ziemię, aby się dowiedział O wszytkiem, co to beło; zaczem mu powiedział Jeden, którego pytał, że to z Hiberniej I szkockiego królestwa i możnej Angliej I z okolicznych wysep ludzie się schodzili I chorągwie, mając iść w drogę, podnosili
LXXVI.
I skoroby się jedno wojska popisały, Że się do morza wszytkie ściągać zaraz miały, Gdzie armata czekała, żeby je i posła Cesarskiego przez wielki ocean przeniosła; Że Paryż oblężony i francuskie rzeczy W tej tylko same miały nadzieję odsieczy. „Ale lepiej,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 215
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nich ludzie na wieczną niewolę, jednych zaprzedanych, drugich pobranych widziałem różnych nacji, miedzy któremi i Polaków niemało było. Ci wielką nędzę tam cierpią zawsze laborando maxime, a barzo mizernie sustentantur, vestitu abominabili, zawsze przykowani, nigdy z pętów wolnemi ni na czas nie bywają. Tylko podczas bitwy kiedy galera z galerą się schodzi i kiedy bić się mają, liberantur protunc a vinculis, jednak potym znowu po bitwie przykowują.
Ode dnia 16 aż ad 20 nic się tak dalece notatu dignum nie widziało.
Dnia 20. Byłem w minnicy weneckiej, która w tymże pałacu św. Marka ma suam sedem. W niej incessanter zawsze biją czerwone
nich ludzie na wieczną niewolę, jednych zaprzedanych, drugich pobranych widziałem różnych nacji, miedzy któremi i Polaków niemało było. Ci wielką nędzę tam cierpią zawsze laborando maxime, a barzo mizernie sustentantur, vestitu abominabili, zawsze przykowani, nigdy z pętów wolnemi ni na czas nie bywają. Tylko podczas bitwy kiedy galera z galerą się schodzi i kiedy bić się mają, liberantur protunc a vinculis, jednak potym znowu po bitwie przykowują.
Ode dnia 16 aż ad 20 nic się tak dalece notatu dignum nie widziało.
Dnia 20. Byłem w minnicy weneckiej, która w tymże pałacu św. Marka ma suam sedem. W niej incessanter zawsze biją czerwone
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 171
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
ludzi zawsze aż w godzin dwie w noc pełno, jako nabił, jednych wychodzących, drugich zaś wchodzących, nie przeminie, a mających jakąś singularem devotionem.
Dnia 22. Zaczęły się maszkary, których ten jest usus, iż wszyscy co najprzedniejsi kawalerowie, także i damy, poubierawszy się w maszkary różne secundum każdeg placitum, schodzą się po południu na piacią św. Marka. Tam z sobą konwersują, gadają, chodzą aż do wieczora, a nie wiedząc kto z kim; chyba się już abo 38v po głosie, albo po jakimś znaku poznają. Różni też różne w tym mają complacentiae et intentiones, bo każdemu varii sortis człowiekowi wolno, ponieważ go
ludzi zawsze aż w godzin dwie w noc pełno, jako nabił, jednych wychodzących, drugich zaś wchodzących, nie przeminie, a mających jakąś singularem devotionem.
Dnia 22. Zaczęły się maszkary, których ten jest usus, iż wszyscy co najprzedniejsi kawalerowie, także i damy, poubierawszy się w maszkary różne secundum kożdeg placitum, schodzą się po południu na piacią św. Marka. Tam z sobą konwersują, gadają, chodzą aż do wieczora, a nie wiedząc kto z kim; chyba się już abo 38v po głosie, albo po jakimś znaku poznają. Różni też różne w tym mają complacentiae et intentiones, bo kożdemu varii sortis człowiekowi wolno, ponieważ go
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 172
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
.
Jakoż przez noc pocztą biegszy, kilka razy konie mieniając, rano o godzinie 6 dnia 30 Septembris stanąłem w mieście Castrin, mil 12 z Berlina, w fortecy barzo sławnej i wielce potężnej, tak iż kiedy woda rozleje trzeba mostów trzydzieście, kilka przejeżdżać, nim do miasta dojdzie. Rzeki 2 potężne, które się schodzą razem, pod murami idą, nazwane: jedna Odra, a druga Warta. Sama zaś forteca wszelką municją i proporcją opatrzona i ufortyfikowana, citadelle dobrze opatrzona od przyjazdu, a z drugiej strony rzeki żołnierzem też dobrym, które na praesidium zostaje opatrzone.
Zamek intus miasta piękny, blachą miedzianą kryty, w którym często /
.
Jakoż przez noc pocztą biegszy, kilka razy konie mieniając, rano o godzinie 6 dnia 30 Septembris stanąłem w mieście Castrin, mil 12 z Berlina, w fortecy barzo sławnej i wielce potężnej, tak iż kiedy woda rozleje trzeba mostów trzydzieście, kilka przejeżdżać, nim do miasta dojdzie. Rzeki 2 potężne, które się schodzą razem, pod murami idą, nazwane: jedna Odra, a druga Warta. Sama zaś forteca wszelką municją i proporcją opatrzona i ufortyfikowana, citadelle dobrze opatrzona od przyjazdu, a z drugiej strony rzeki żołnierzem też dobrym, które na praesidium zostaje opatrzone.
Zamek intus miasta piękny, blachą miedzianą kryty, w którym często /
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 318
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
między bankietem/ a bankietem. Jedne bankiety zwali Caena recta, drugie Caena Pollucibilis, Caena Curialis, Saliaris, Pontificalis, Dubia, et Absoluta. Cesarze Rzymscy powinni byli Senat/ i Urzędników tak dworskich/ jako i wojskowych kilka razy do roku bankietować. Jako naprzykład/ pierwszego dnia Stycznia kiedy Rok zaczynali nowy/ schodzili się wszyscy winszując przez Burmistrza/ który przed Senatory i Oficjalistami wszytkiemi pierwsze miejsce miewał/ nowego Roku szczęśliwego Cesarzowi/ i zaraz mu kolędę od wszytkiej Rzeczypospolitej oddawali; a on im dziękując za to/ bankietował ich wszytkich na wieczerzy u stołu swojego. Także kiedy dzień narodzenia/ a potym dzień koronacyjej jego przypadał. Dzień założenia miasta
między bánkietem/ á bánkietem. Iedne bánkiety zwáli Caena recta, drugie Caena Pollucibilis, Caena Curialis, Saliaris, Pontificalis, Dubia, et Absoluta. Cesárze Rzymscy powinni byli Senat/ y Vrzędnikow ták dworskich/ iáko y woyskowych kilká rázy do roku bánkietowáć. Iáko náprzykład/ pierwszego dniá Styczniá kiedy Rok záczynáli nowy/ zchodźili się wszyscy winszuiąc przez Burmistrzá/ ktory przed Senatory y Officiálistámi wszytkiemi pierwsze mieysce miewał/ nowego Roku szczęśliwego Cesárzowi/ y záraz mu kolędę od wszytkiey Rzeczypospolitey oddawáli; á on im dźiękuiąc zá to/ bánkietował ich wszytkich ná wieczerzy v stołu swoiego. Tákże kiedy dźień národzenia/ á potym dźień koronácyiey iego przypadał. Dźień záłożenia miástá
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 61
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649