że się tylko na same owce sciąga: animam suam dat pro ovibus suis. 9. DAJE PRZYCZYNĘ do mego przedsięwzięcia Anastasius Sinaita. : bestie wprowadzone są do raju, ale w-oborze dobrego Pasterza, na wzór Baranka Chrustusa, zarazem owcami nazywają się wszstkie. Ma to służba Pana Boga naszego. Wszystkie one pozory bestialskie, sierści dziczyzny, okrutność zwierza, wszystka się ta odmienia: a na wzór baranka Chrystusa, wszyscy się w-owce obracają. 10. COŻ TAM WIDZISZ EZECHIELU? widzę prawi czworo zwierząt similitudo quauor animalium. Jedno patrzcie jako to ciężko o człowieka, żeby to o nim mówić się mogło: Ej człowiek że
że się tylko ná sáme owce zćiąga: animam suam dat pro ovibus suis. 9. DAIE PRZYCZYNĘ do mego przedśięwźięćia Anastasius Sinaita. : bestyie wprowádzone są do ráiu, ále w-oborze dobrego Pásterzá, ná wzor Báránká Chrustusá, zárázem owcámi názywáią się wszstkie. Ma to służbá Páná Bogá nászego. Wszystkie one pozory bestyálskie, śierśći dziczyzny, okrutność zwierzá, wszystká się tá odmienia: á ná wzor báránká Chrystusá, wszyscy się w-owce obracáią. 10. COŻ TAM WIDZISZ EZECHIELU? widzę práwi czworo zwierząt similitudo quauor animalium. Iedno pátrzćie iáko to ćiężko o człowieká, żeby to o nim mowić się mogło: Ey człowiek że
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 52
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
est peccatum facit, Kto z ojca diabła jest grzech czyni/ i jemu tak należy/ jako ów Bogu. Qui ex Deo est, eius verba audit, et peccatum non facit. to jest: Który jest z Boga/ nie grzeszy. Ici to są/ któryż słodkie jarzmo Chrystusowe i to jedno/ opuściwszy bestialskich pięć/ kupi i sobie; grzechy te mianują Doktorowie/ które pięcia smysłów popełniamy/ i które nas do ziemie tłoczą ustawicznie/ lichego jezdca na nas czarta wsadzając. Spytasz snadź co by był grzech? Grzech jest wykroczenie przeciwko powinności/ albo Grzech jest wola oddalona od Pana Boga/ albo Grzech jest opuszczenie rzeczy niebieskich/
est peccatum facit, Kto z oyca dyabłá iest grzech czyni/ y iemu ták náleży/ iáko ow Bogu. Qui ex Deo est, eius verba audit, et peccatum non facit. to iest: Ktory iest z Bogá/ nie grzeszy. Ići to są/ ktoryz słodkie iárzmo Chrystusowe y to iedno/ opuściwszy bestyálskich pięć/ kupi i sobie; grzechy te miánuią Doctorowie/ ktore pięćia smysłow popełniamy/ y ktore nas do źiemie tłoczą vstáwicznie/ lichego iezdcá ná nas czártá wsádzáiąc. Spytasz snadź co by był grzech? Grzech iest wykroczenie przećiwko powinnośći/ álbo Grzech iest wola oddalona od Páná Bogá/ álbo Grzech iest opuszczenie rzeczy niebieskich/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 134.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
sali, barzo pięknie przybrane i same nieszpetne. Pytam, co by to za damy były, muszą być znaczne, ponieważem tak dobrze ubranych w Amsterdamie nie widział. Odpowiedziano mi, że to są Żydówki. Wielcem się dziwował tak wielkiej woli i supereminencji żydowskiej nad chrześcijany.
Lud chrześcijański haniebnie hrubiański, dziki i jakoby bestialski, nie rozmówić się, cale chłopski, jeno wszytko z gniewem, z nadętościa, byle by jeno zedrzeć, oszukać forystiera, i wszytek zanurzony w kupiectwie. Biała płeć zaś niedbale się stroi,
cale jakoś w ludziach to nic gracy nie ma, tak iż quoad feritatem ludu żadnego tak grubiańskiego nie znajduję miasta,
sali, barzo pięknie przybrane i same nieszpetne. Pytam, co by to za damy były, muszą być znaczne, ponieważem tak dobrze ubranych w Amsterdamie nie widział. Odpowiedziano mi, że to są Żydówki. Wielcem się dziwował tak wielkiej woli i supereminencji żydowskiej nad chrześciany.
Lud chrześciański haniebnie hrubiański, dziki i jakoby bestialski, nie rozmówić się, cale chłopski, jeno wszytko z gniewem, z nadętościa, byle by jeno zedrzeć, oszukać forystiera, i wszytek zanurzony w kupiectwie. Biała płeć zaś niedbale się stroi,
cale jakoś w ludziach to nic gracy nie ma, tak iż quoad feritatem ludu żadnego tak grubiańskiego nie znajduję miasta,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 310
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
gdy dnia nie stawało/ oni jast sobotki i łuczywa nocnego byli. Ci wszyscy byli uczniowie Apostołscy/ i pierwiastki Męczenników rola/ przed zamordowaniem Apostołów/ odesłała do Pana. Co okrutny Nero Chrześcijanom/ to zbrodnie ludzkie Panu i Zbawicielowi naszemu uczyniły : pokrył on wilczemi/ niedźwiedziemi skorami święte Męczenniki; pokryły one bydlęcemi przymiotami/ bestialskiemi postępkami/ sprosnościami swojemi własnemi/ prześliczny grzbiet Zbawiciela mojego/ i tak go zaprowadziły na Theatrum Kalwaryiskie; puszczono przy sprawiedliwości Pańskiej na niewinność. Otoczyli mię psów wiele. Uderzył weń Ociec sam niebieski/ wywarł wszystkie męki swoje nań/ sam się z tymi ozywa: Dla grzechu ludu mojego uderzyłem go. to
gdy dniá nie sstáwáło/ oni iást sobotki y łuczywá nocnego byli. Ci wszyscy byli vczniowie Apostolscy/ y pierwiastki Męczennikow rola/ przed zámordowániem Apostołow/ odesłáłá do Páná. Co okrutny Nero Chrześćianom/ to zbrodnie ludzkie Pánu y Zbáwićielowi nászemu vczyniły : pokrył on wilczemi/ niedźwiedźiemi skorámi święte Męczenniki; pokryły one bydlęcemi przymiotámi/ bestyálskiemi postępkámi/ sprosnośćiámi swoiemi własnemi/ prześliczny grzbiet Zbáwićielá moiego/ y ták go záprowádźiły ná Theatrum Kálwáryiskie; puszczono przy spráwiedliwośći Páńskiey ná niewinność. Otoczyli mię psow wiele. Vderzył weń Oćiec sam niebieski/ wywárł wszystkie męki swoie nań/ sam się z tymi ozywa: Dla grzechu ludu moiego vderzyłem go. to
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 24
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
byli okrutni Sasowie po dymie zwąchali, którzy rozgościwszy się w tym dworze, póki krów, cieląt, świń i baranów stawało, nie tylko to wszystko pobili i pożarli, ale też parkany i wrota popalili, dziewki dworskie, ale też i cudze żonki (jako się tu z pewną niedaleko sąsiadą trafiło) od ich się bestialskiej nie wybiegały chciwości, o czym już lepiej zamilczeć, aniżeli dla żalu i tych, i tysiącami inszych wspominać przykładów. Tegoć się i teraz, jako tu szlachta okoliczni zjachawszy się we święto do kościoła gadają, obawiamy, aby znowu jacy złośliwi fakcjanci panowie nie wprowadzili nam Sasa, na którego wspomnienie zaraz skóra na ciele zadrży
byli okrutni Sasowie po dymie zwąchali, którzy rozgościwszy się w tym dworze, póki krów, cieląt, świń i baranów stawało, nie tylko to wszystko pobili i pożarli, ale też parkany i wrota popalili, dziewki dworskie, ale też i cudze żonki (jako się tu z pewną niedaleko sąsiadą trafiło) od ich się bestialskiej nie wybiegały chciwości, o czym już lepiej zamilczeć, aniżeli dla żalu i tych, i tysiącami inszych wspominać przykładów. Tegoć się i teraz, jako tu szlachta okoliczni zjachawszy się we święto do kościoła gadają, obawiamy, aby znowu jacy złośliwi fakcyjanci panowie nie wprowadzili nam Sasa, na którego wspomnienie zaraz skóra na ciele zadrży
Skrót tekstu: SzlachSasRzecz
Strona: 214
Tytuł:
Rozmowa dwóch szlachty
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
et ad risum osądziłem apponendum, że Turcy wierzą z swego Alkoranu, iż Mahomet ich Prorok fałszywy, mając klucze od Raju na Dniu Sądnym, obróci się w barana, a Mahometani w pchły, i tak w niego powskakiwawszy dostaną się do Raju, czyli do Nieba, bo to u nich jedno zdaje się Oto bestialskiemu życiu, bestialskie zakłada Błogosławieństwo? Złej wiary, złe też sentymenta.
Powiada w tymże Alkoranie, że Raj jest tak wielki, jak Niebo i Ziemia, a w nim Drzewo cały Raj napełniające, liście srebrne i złote mające, temi popisane słowy: Nie jest BÓG, tylko BÓG, i Mahomet Apostoł jego?
et ad risum osądziłem apponendum, że Turcy wierzą z swego Alkoranu, iż Machomet ich Prorok fałszywy, maiąc klucze od Raiu na Dniu Sądnym, obroci się w barana, a Machometani w pchły, y tak w niego powskakiwawszy dostaną się do Raiu, czyli do Nieba, bo to u nich iedno zdaie się Oto bestyalskiemu życiu, bestyálskie zakłada Błogosławieństwo? Złey wiary, złe też sentymenta.
Powiada w tymże Alkoranie, że Ray iest ták wielki, iak Niebo y Ziemia, a w nim Drzewo cały Ray napełniaiące, liście srebrne y złote maiące, temi popisane słowy: Nie iest BOG, tylko BOG, y Machomet Apostoł iego?
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 94
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
osądziłem apponendum, że Turcy wierzą z swego Alkoranu, iż Mahomet ich Prorok fałszywy, mając klucze od Raju na Dniu Sądnym, obróci się w barana, a Mahometani w pchły, i tak w niego powskakiwawszy dostaną się do Raju, czyli do Nieba, bo to u nich jedno zdaje się Oto bestialskiemu życiu, bestialskie zakłada Błogosławieństwo? Złej wiary, złe też sentymenta.
Powiada w tymże Alkoranie, że Raj jest tak wielki, jak Niebo i Ziemia, a w nim Drzewo cały Raj napełniające, liście srebrne i złote mające, temi popisane słowy: Nie jest BÓG, tylko BÓG, i Mahomet Apostoł jego? Obiecywał Mahometanom w
osądziłem apponendum, że Turcy wierzą z swego Alkoranu, iż Machomet ich Prorok fałszywy, maiąc klucze od Raiu na Dniu Sądnym, obroci się w barana, a Machometani w pchły, y tak w niego powskakiwawszy dostaną się do Raiu, czyli do Nieba, bo to u nich iedno zdaie się Oto bestyalskiemu życiu, bestyálskie zakłada Błogosławieństwo? Złey wiary, złe też sentymenta.
Powiada w tymże Alkoranie, że Ray iest ták wielki, iak Niebo y Ziemia, a w nim Drzewo cały Ray napełniaiące, liście srebrne y złote maiące, temi popisane słowy: Nie iest BOG, tylko BOG, y Machomet Apostoł iego? Obiecywał Machometanom w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 94
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
liczy Komenta, ale Megastenes Starożytny i Majolus, święży Autor, między prawdziwych rzeczy kładą komput. Isidorus zaś zowie ich Panotios, także w Scytyj ich lokujący. Mela, Solinus, Elianus, i to pisze, że na Indyjskich górach w ciemnych ‘Knieach, znajdują się Satyrowie albo Panaei twarz ludzką mający, resztę postaci bestialskiej: Item jakieś ludzie Oones, albo Hyppopedes, od naturalnej figury imię mający, to jest Końskonodzy; bo przy ludzkich głowach, Końskie mają nogi. Są i Scjopedes alias Jednonodzy, o jednej nodze, dziwnie lotnym biegający impetem, i skokiem; według Pliniusza, Solina, Isidora, Gelliusza. Według tychże na Gorze
liczy Commenta, ale Megasthenes Starożytny y Maiolus, święży Autor, między prawdziwych rzeczy kładą komput. Isidorus zaś zowie ich Panotios, także w Scythyi ich lokuiący. Mela, Solinus, AElianus, y to pisze, że na Indyiskich gorach w ciemnych ‘Knieach, znayduią się Satyrowie albo Panaei twarz ludzką maiący, resztę postaci bestyalskiey: Item iakieś ludzie Oones, albo Hyppopedes, od naturalney figury imię maiący, to iest Końskonodzy; bo przy ludzkich głowach, Końskie maią nogi. Są y Scyopedes alias Iednonodzy, o iedney nodze, dziwnie lotnym biegaiący impetem, y skokiem; według Pliniusza, Solina, Isidora, Gelliusza. Według tychże na Gorze
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 104
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Jednego Lutra powieść piekła godna: ex Libro de vita coniugali, zważywszy dość scandalorum: Tam necesarium ese hominibus veneris usum, atq; cibi et potûs refectio. Z czego w noszą absurdam Heretycy consequentiam, że cale rzecz niepodobna, aby ludzie od nieczystości mogli się utrzymać. Ale nim z Pisma Z. na ich bestialski zarzut odpowiem, Pogańskiemi ich konfundujęj refutuję sentymentami. Thales spytany od Matki czemu by się nie żenił? odpowiedział Nondum ese tempus, na młodość swą składając. A jak mu lata siwizną upudrowały głowę, mówiącej Matce, aby się już teraz Małżeńskim ukontentował stanem; odpowiedział: non amplius ese tempus. Plutarchus, To ten Filozów
. Iednego Lutra powieść piekła godna: ex Libro de vita coniugali, zważywszy dość scandalorum: Tam necesarium ese hominibus veneris usum, atq; cibi et potûs refectio. Z czego w noszą absurdam Heretycy consequentiam, że cale rzecz niepodobna, áby ludzie od nieczystości mogli się utrzymać. Ale nim z Pisma S. na ich bestyalski zarzut odpowiem, Pogańskiemi ich konfunduięy refutuię sentymentami. Thales spytany od Matki czemu by się nie żenił? odpowiedział Nondum ese tempus, na młodość swą składaiąc. A iak mu lata siwizną upudrowały głowę, mowiącèy Matce, áby się iuż teraz Małżeńskim ukontentował stanem; odpowiedział: non amplius ese tempus. Plutarchus, To ten Filozow
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 13
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
oto ta: że ryba znaczy Chrystusa Pana u Prospera, Tertulliana, Augustyna, bo jest symbolum i figurą postu którego czart nie nawiedzi. 5. Jeszcze się czart boi brać postaci człeka po wziętej przez BOGA naturze Judzkiej, a przed tym ją zawsze brał; a jeźli się pokaże w postaci ludzkiej, tedy zaraz coś bestialskiego; albo ogon albo kopyto, albo pazury ma przy sobie. 6. Chleba też nie zażywa do swych spraw czart, iż Chrystus Pan pod Osobami Chleba mieszka w Najś: Sakramencie. 7. Dziwnie się też stracha owych słów: per ipsum; cum ipso, et in ipso któremi Lucyper w piekle przykuty,
oto ta: że ryba znaczy Chrystusa Pana u Prospera, Tertulliana, Augustyna, bo iest symbolum y figurą postu ktorego czart nie nawiedzi. 5. Ieszcze się czart boi brać postaci człeka po wziętey przez BOGA naturze Iudzkiey, á przed tym ią zawsze brał; á ieźli się pokaże w postaci ludzkiey, tedy zaraz coś bestyalskiego; albo ogon albo kopyto, álbo pazury ma przy sobie. 6. Chleba też nie zażywa do swych spraw czart, iż Chrystus Pan pod Osobami Chleba mieszka w Nayś: Sakramencie. 7. Dziwnie się też stracha owych słow: per ipsum; cum ipso, et in ipso ktoremi Lucyper w piekle przykuty,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 261
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754