wszystkie rodzaje polowań umieć powinni: jak tyż u mnie umieją, bo są re et nomine myśliwi. Co się tycze innych polowań z gończymi, jako o prywatniejszych i wiadomszych nie wyrażę nic innego, jak przestrzegając, by odprawę nigdy z zwirza dawać samego, ale chlebem o niego otartym, z racji, że się psy bestwią, z którego przy szkodzie skór źwirzęcych straszne słyszałem na ludziach i na moich, młodym będąc natenczas myśliwym, nieszczęśliwiem praktykował, że ledwie na pół żywi od psów tak odprawionych byli odebrani cudem Matki Bożej, do której ciż w tej toni nieszczęścia udawali się i dotąd z doskonałego, wygojeni, cieszą się zdrowia
wszystkie rodzaje polowań umieć powinni: jak tyż u mnie umieją, bo są re et nomine myśliwi. Co się tycze innych polowań z gończymi, jako o prywatniejszych i wiadomszych nie wyrażę nic innego, jak przestrzegając, by odprawę nigdy z zwirza dawać samego, ale chlebem o niego otartym, z racji, że się psy bestwią, z którego przy szkodzie skór źwirzęcych straszne słyszałem na ludziach i na moich, młodym będąc natenczas myśliwym, nieszczęśliwiem praktykował, że ledwie na pół żywi od psów tak odprawionych byli odebrani cudem Matki Bożej, do której ciż w tej toni nieszczęścia udawali się i dotąd z doskonałego, wygojeni, cieszą się zdrowia
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 205
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
, Żeś owce pańskie ze psem porozpłaszał? Nie pomnisz, wilku, gdyś w Rawie był w wieży (Ujźrzysz, że cię ten pies pański odbieży), Mogłeś był zginąć, lecz się zmiłowano W tej jamie, że cię gardłem darowano. I teraz nie wiesz, tu wygrana czyja, Darmo cię bestwi ta psia fantazyja. Raczej ty odstąp psa zdrajcę pańskiego, Bo cię przywiedzie do zginienia twego. Zdradził on pana — ciebie nie ma zdradzić? Wilku, inszą rzecz daj sobie poradzić!” Wilk pocznie myślić: „Małoć nie tak będzie.” Rzekł: „Bo o tych psach ta jest sława wszędzie Krzywdy ja
, Żeś owce pańskie ze psem porozpłaszał? Nie pomnisz, wilku, gdyś w Rawie był w wieży (Ujźrzysz, że cię ten pies pański odbieży), Mogłeś był zginąć, lecz się zmiłowano W tej jamie, że cię gardłem darowano. I teraz nie wiesz, tu wygrana czyja, Darmo cię bestwi ta psia fantazyja. Raczej ty odstąp psa zdrajcę pańskiego, Bo cię przywiedzie do zginienia twego. Zdradził on pana — ciebie nie ma zdradzić? Wilku, inszą rzecz daj sobie poradzić!” Wilk pocznie myślić: „Małoć nie tak będzie.” Rzekł: „Bo o tych psach ta jest sława wszędzie Krzywdy ja
Skrót tekstu: BiałJBratBar_I
Strona: 586
Tytuł:
Brat Tatar albo liga wilcza ze psem na gospodarza do czasów terażniejszych stosująca
Autor:
Jan Białobłocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1652
Data wydania (nie wcześniej niż):
1652
Data wydania (nie później niż):
1652
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965